27-04-2018, 07:08
Pierwsza relacja, zatem nie oczekujcie rewelacji
Ba-27 czyli Brzydal Armiejjnyj nr 27, tak brzydki, że aż piękny.
Model sklejany ku radości i przyjemności sklejacza, z lekką troską o zgodność z oryginałem.
Z internetu udało się zdobyć dość dobrą dokumentację fotograficzną oryginału, więc można było zacząć sklejać.
Szkielet został (jak podobno sztuka nakazuje) podklejony, sklejony i oszlifowany.
Przyszedł czas na poszycie, tutaj już pojawił się retusz i lekkie uplastycznienie linii podziału blach.
Retusz temperami, kolorek zmieszany doświadczalnie. Nieco ciemniejszy i z rdzawo-brudną domieszką. Wydaje mi się że wygląda całkiem znośnie.
Rzut ogólny
I zbliżenia na detale, na ostatnim zdjęciu widać, że niestety zabrakło nieco poszycia (wina niedokładnego przyklejenia górnej oklejki kabiny). Przednia płyta pancerna osłony silnika lekko wystaje, ale to celowe. Na zdjęciach często tak wyglądały.
Tył wyszedł nieco gorzej. W okolicy miejsca na cz. 12 widać szparę, lekko zapaćkana farbką, ale niestety tam jest. Może jeszcze się z nią pobawię. Największa porażka to dolna oklejka (pod napisem cz. 12) - dopiero po przyklejeniu pomyślałem żeby sfazować stykające się krawędzie, no i niestety nie jest najlepiej. Z przodu wyszło jeszcze gorzej, ale na szczęście błotniki i koła to zasłonią.
Wzierniki w kadłubie wyszły nieco krzywo, ale czarne tło całkiem przyzwoicie to zamaskowało.
Na koniec pamiętajcie:
Moskiewskijj Komsomolec paczy, czy kleisz!
Ba-27 czyli Brzydal Armiejjnyj nr 27, tak brzydki, że aż piękny.
Model sklejany ku radości i przyjemności sklejacza, z lekką troską o zgodność z oryginałem.
Z internetu udało się zdobyć dość dobrą dokumentację fotograficzną oryginału, więc można było zacząć sklejać.
Szkielet został (jak podobno sztuka nakazuje) podklejony, sklejony i oszlifowany.
Przyszedł czas na poszycie, tutaj już pojawił się retusz i lekkie uplastycznienie linii podziału blach.
Retusz temperami, kolorek zmieszany doświadczalnie. Nieco ciemniejszy i z rdzawo-brudną domieszką. Wydaje mi się że wygląda całkiem znośnie.
Rzut ogólny
I zbliżenia na detale, na ostatnim zdjęciu widać, że niestety zabrakło nieco poszycia (wina niedokładnego przyklejenia górnej oklejki kabiny). Przednia płyta pancerna osłony silnika lekko wystaje, ale to celowe. Na zdjęciach często tak wyglądały.
Tył wyszedł nieco gorzej. W okolicy miejsca na cz. 12 widać szparę, lekko zapaćkana farbką, ale niestety tam jest. Może jeszcze się z nią pobawię. Największa porażka to dolna oklejka (pod napisem cz. 12) - dopiero po przyklejeniu pomyślałem żeby sfazować stykające się krawędzie, no i niestety nie jest najlepiej. Z przodu wyszło jeszcze gorzej, ale na szczęście błotniki i koła to zasłonią.
Wzierniki w kadłubie wyszły nieco krzywo, ale czarne tło całkiem przyzwoicie to zamaskowało.
Na koniec pamiętajcie:
Moskiewskijj Komsomolec paczy, czy kleisz!