Przedstawiam galerię modelu samolotu F-16C "Jastrząb", wydanego przed wydawnictwo Angraf/Answer. Zależało mi na wykonaniu modelu F-16 właśnie w takim malowaniu - chwilowo na rynku dostępny jest tylko model z Angraf-u. Do samego modelu mam mieszane uczucia, dlatego przed pokazaniem zdjęć, wymienię zalety i wady modelu na postawie swoich doświadczeń z jego budowy.
Zalety:
- ciekawe malowanie,
- dobre spasowanie elementów
- dobrej jakości jakości tłoczona owiewka, o przyzwoitej przezroczystości:
Owiewka na zdjęciu nie została jeszcze potraktowana żadnym lakierem, itp. Niestety, sposób sprzedaży owiewek przez Wydawnictwo na konkursach jest mocno nieprzemyślany. Zamiast każdej owiewki zapakowanej oddzielnie, tak aby się nie porysowały. sprzedawca wyciąga z pudełka pakiet owiewek włożonych jedna w drugą i mówi: "wybierz sobie".
I to by było tyle zalet, teraz wady:
- kiepskiej jakości karton, na którym wydano model. Przy formowaniu łatwo się załamuje a podczas zwijania rozwarstwia. Niestety nie są to równe warstwy, akurat ta z drukiem jest bardzo cienka. Podczas klejenia, ze względu na kiepski karton zepsułem jeden komplet zbiorników konforemnych, ze względu na załamania i schodzenie druku. Zapasowymi zbiornikami wspomógł mnie Robert Kołodziejski, za co mu jeszcze raz dziękuje.
Dodatkowo, wszystkie elementy zwijane podwozia wykonałem od nowa, te z wycinanki wychodziły tragicznie.
- kiepska jakość druku - różne odcienie kolorów na arkuszach ( skrzydła maja kolory mocno kontrastowe, natomiast tygrys na stateczniku pionowym jest słabo widoczny. Druk bardzo łatwo schodzi pod palcami. Jedyna rada to impregnacja - ja arkuszy nie impregnowałem ( zwykle robię to tylko przy starych modelach oraz wydrukach z drukarki atramentowej ). Przekonałem się o tym podczas formowania statecznika pionowego, na krawędzi natarcia są ubytki w druku. Później, przed formowaniem skrzydeł i stateczników poziomych, wymienione elementy zaimpregnowałem BCG obustronnie, podobnie uczyniłem ze zbiornikami konforemnymi. Jeżeli chodzi o konstrukcję skrzydeł, to warto wzmocnić, a właściwie wypełnić ich szkielet. Zbiornikom konforemnym również przyda się podposzycie.
- Błędy w oznaczeniach elementów na arkuszach oraz w instrukcji ( o jakości rysunków też można dużo mówić, nawet o tych "jaśniejszych" udostępnionych do samodzielnego wydruku). Numeracja elementów nie odzwierciedla kolejności montażu. Opis sklejania jest ogólnikowy, a potem wychodzą takie kwiatki jak poniżej:
Najpierw trzeba skleić cały szkielet kabiny a potem wkleić do środka wnętrze kabiny.
Mi to się udało dopiero po odcięciu tylnej ściany kabiny.
- Patrząc na stosunek ceny do tego co mamy w wycinance to otrzymujemy dość ubogi model. Komory podwozia praktycznie gołe, kabina pilota również mam minimum detali. Model sklejony w standardzie ratuje w sumie bogaty zestaw uzbrojenia. Choć na przykład zasobnik Sniper XR ma w wycinance niewłaściwy kolor - ja swój przemalowałem.
Opiszę jeszcze to, co dodatkowo wykonałem w modelu. Po pierwsze spróbowałem ( i chyba mi się to udało) wykonać oświetlenie samolotu przy użyciu kleju światłoutwardzalnego, zamiast tłoczenia osłon. Efekt można zobaczyć poniżej:
Wykonałem również po raz pierwszy próbę zabarwienia osłony - użyłem do tego mieszanki farb Tamiya ( X-19 i X-24 w proporcjach ok. 6:4 ), nałożonej aerografem. Później nałożyłem na to jeszcze warstwę z Sidoluxu.
Musiałem również pomalować wnętrza komór podwozia, bo moim zdaniem elementy na arkuszach miały zamienione oznaczenie L i P i w kilku miejscach widoczne były pola do przyklejenia detali - z tego co widziałem na arkuszach kolejnego F-16 tego autora, ten błąd został powtórzony. Malowanie było też wynikiem dorabiania wszystkich elementów zwijanych.
Po malowaniu komory podwozia zostały pobrudzony wash-em ( niezbyt prawidłowo - dopiero się uczę tego typu technik). Dorobiłem także reflektory do lądowania znajdujące się na osłonie przedniego podwozia.
-
--
A teraz zdjęcia gotowego modelu:
I jeszcze bonusowo rodzinne zdjęcie dwóch Jastrzębi z dzisiejszego spotkania QWKAK-u:
Zalety:
- ciekawe malowanie,
- dobre spasowanie elementów
- dobrej jakości jakości tłoczona owiewka, o przyzwoitej przezroczystości:
Owiewka na zdjęciu nie została jeszcze potraktowana żadnym lakierem, itp. Niestety, sposób sprzedaży owiewek przez Wydawnictwo na konkursach jest mocno nieprzemyślany. Zamiast każdej owiewki zapakowanej oddzielnie, tak aby się nie porysowały. sprzedawca wyciąga z pudełka pakiet owiewek włożonych jedna w drugą i mówi: "wybierz sobie".
I to by było tyle zalet, teraz wady:
- kiepskiej jakości karton, na którym wydano model. Przy formowaniu łatwo się załamuje a podczas zwijania rozwarstwia. Niestety nie są to równe warstwy, akurat ta z drukiem jest bardzo cienka. Podczas klejenia, ze względu na kiepski karton zepsułem jeden komplet zbiorników konforemnych, ze względu na załamania i schodzenie druku. Zapasowymi zbiornikami wspomógł mnie Robert Kołodziejski, za co mu jeszcze raz dziękuje.
Dodatkowo, wszystkie elementy zwijane podwozia wykonałem od nowa, te z wycinanki wychodziły tragicznie.
- kiepska jakość druku - różne odcienie kolorów na arkuszach ( skrzydła maja kolory mocno kontrastowe, natomiast tygrys na stateczniku pionowym jest słabo widoczny. Druk bardzo łatwo schodzi pod palcami. Jedyna rada to impregnacja - ja arkuszy nie impregnowałem ( zwykle robię to tylko przy starych modelach oraz wydrukach z drukarki atramentowej ). Przekonałem się o tym podczas formowania statecznika pionowego, na krawędzi natarcia są ubytki w druku. Później, przed formowaniem skrzydeł i stateczników poziomych, wymienione elementy zaimpregnowałem BCG obustronnie, podobnie uczyniłem ze zbiornikami konforemnymi. Jeżeli chodzi o konstrukcję skrzydeł, to warto wzmocnić, a właściwie wypełnić ich szkielet. Zbiornikom konforemnym również przyda się podposzycie.
- Błędy w oznaczeniach elementów na arkuszach oraz w instrukcji ( o jakości rysunków też można dużo mówić, nawet o tych "jaśniejszych" udostępnionych do samodzielnego wydruku). Numeracja elementów nie odzwierciedla kolejności montażu. Opis sklejania jest ogólnikowy, a potem wychodzą takie kwiatki jak poniżej:
Najpierw trzeba skleić cały szkielet kabiny a potem wkleić do środka wnętrze kabiny.
Mi to się udało dopiero po odcięciu tylnej ściany kabiny.
- Patrząc na stosunek ceny do tego co mamy w wycinance to otrzymujemy dość ubogi model. Komory podwozia praktycznie gołe, kabina pilota również mam minimum detali. Model sklejony w standardzie ratuje w sumie bogaty zestaw uzbrojenia. Choć na przykład zasobnik Sniper XR ma w wycinance niewłaściwy kolor - ja swój przemalowałem.
Opiszę jeszcze to, co dodatkowo wykonałem w modelu. Po pierwsze spróbowałem ( i chyba mi się to udało) wykonać oświetlenie samolotu przy użyciu kleju światłoutwardzalnego, zamiast tłoczenia osłon. Efekt można zobaczyć poniżej:
Wykonałem również po raz pierwszy próbę zabarwienia osłony - użyłem do tego mieszanki farb Tamiya ( X-19 i X-24 w proporcjach ok. 6:4 ), nałożonej aerografem. Później nałożyłem na to jeszcze warstwę z Sidoluxu.
Musiałem również pomalować wnętrza komór podwozia, bo moim zdaniem elementy na arkuszach miały zamienione oznaczenie L i P i w kilku miejscach widoczne były pola do przyklejenia detali - z tego co widziałem na arkuszach kolejnego F-16 tego autora, ten błąd został powtórzony. Malowanie było też wynikiem dorabiania wszystkich elementów zwijanych.
Po malowaniu komory podwozia zostały pobrudzony wash-em ( niezbyt prawidłowo - dopiero się uczę tego typu technik). Dorobiłem także reflektory do lądowania znajdujące się na osłonie przedniego podwozia.
-
--
A teraz zdjęcia gotowego modelu:
I jeszcze bonusowo rodzinne zdjęcie dwóch Jastrzębi z dzisiejszego spotkania QWKAK-u: