Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Po kilku latach podchodów i prób w końcu udało mi się zacząć coś z pancerki.
Tradycyjnie kontynuuję ciąg amerykańskich pojazdów a na tapetę trafił M24 CHAFFEE.
To co mam zamiar zrobić ma wyglądać jakoś tak:
Jak dla mnie mały i ładny, choć wcale nie najłatwiejszy.
Prace zacząłem tradycyjnie od gąsienic, przy czym zrobiłem je jakieś dwa lata temu…
A potem nie moglem się zebrać, żeby sobie narysować resztę części. Na szczęście ten problem mam już za sobą.
Zdjęcia z produkcji gąsek – nie wymagają większego omówienia:
Na ostatnim zdjęciu komplet 160 ogniw (zrobione z małym zapasem).
Po gąskach zająłem się wahaczami.
Na pierwszym zdjęciu jest przyrząd, który pozwala na właściwe ukształtowanie wahacza.
Na drugim widać, jak wygięty środkowy pasek nasączyłem SG, żeby utrwalić kształt. Następnie docisnąłem go do przyrządu (zdjęcie trzecie). Na ostatnim widać, jak okleiłem wzmocniony, środkowy element zewnętrznym paskami. Całość została wyszlifowana, dokleiłem druty na osie, jakieś śruby itp.
Na koniec uzyskałem coś takiego:
I to na razie tyle.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 594
Liczba wątków: 88
Dołączył: 03 2015
Kolejna uczta dla oczu. Będę częstym gościem.
Liczba postów: 1,870
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08 2015
No psychol, hehe cóż można napisać więcej!!!11111
Liczba postów: 138
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08 2022
Mam go na stosiku ale po twoim wykonie pewnie go wrzucę do kominka
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
21-01-2024, 09:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-01-2024, 09:15 przez qn.)
Temat przewodni – koła nośne.
Rozpocząłem od piast kół nośnych. Najpierw część widoczna z tyłu:
A potem część widoczna od przodu:
Zapomniałem o końcówkach do smarowania na dekielkach – trzeba będzie jeszcze dodać.
A potem koła. Na początek części wewnętrzne, klejone ze stożków:
Na ostatnich zdjęciach widać, jak radzę sobie z powtarzalnością grubości pierścieni. Po prostu zwijam z pierścieni. Na drugim zdjęciu są zwinięte 4 pierścienie z kartonu 200g (0,25mm), z zaglutowanymi i wyszlifowanymi końcówkami.
Na ostatnim zdjęciu komplet podzespołów. Bandaże klejone są z 6 pierścieni 0,25mm. Krawędzie, po zaimpregnowaniu BCG, szlifowałem kolejno papierami 120, 250, 500. Potem jeszcze poszedł na nie superglue i szlif 250, 500.
I efekt końcowy.
Jak widać, konstrukcja koła odpowiada tej rzeczywistej. Na razie elemnty są rozdzielone, aby ułatwić malowanie.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,904
Liczba wątków: 53
Dołączył: 03 2007
Masz Pan Qńskie zdrowie do tej dłubaniny, kółeczka jak i ogniwka wyszły pierwsza klasa
Liczba postów: 1,870
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08 2015
Zazdro mocno skilla, jak i wytrzymałości, aby to wszystko wydziergać, mam czasem wrażenie, że takie niepomalowane, robią jeszcze większy opad kopary niż jak już wszystko jest złożone i połowy towaru nawet nie widać. ehhhh, jak zwykle robota typu QŃ class.
Liczba postów: 138
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08 2022
Halo @QŃ , a ten to zamarł na czas budowy niszczyciela?
Liczba postów: 246
Liczba wątków: 6
Dołączył: 08 2019
Karas, mam podobnie, że takie linearne modele bardziej mi się podobają od malowanych 
Niczym plot z autocada
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Chwilowo zamarł, nie tylko ze względu na niszczyciel ;-)
Robię jeszcze Dzbanka.
Może niedługo coś pokażę.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Kółek ciąg dalszy.
Koła napinające.
Części do obłych przetłoczeń tarcz:
Przetłoczenie + pozostałe części tarczy:
Komplet wyciętych nakrętek, podkładek i końcówek śrub:
Gotowe tarcze:
Sklejone pierścienie (jeszcze nie glutowane i nie szlifowane):
Gotowe koła napinające:
Koła napędowe.
Wycięte zasadnicze części:
Sklejone półprodukty:
Gotowe koła napędowe:
Sprawdzenie pasowania kół napędowych i gąsienic:
Jak widać udało się. Wszystko pasuje, elementy wchodzą bez ścisku, z delikatnym luzem.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Koła podtrzymujące.
Części i gotowe dekle zewnętrzne z przymiarem w postaci szpilki:
Komplet dekli + łączniki pomiędzy tarczami kół:
Elementy tarcz:
Gotowe koła (tarcze wewnętrzne i zewnętrzne z dwóch stron):
I komplet kół:
Przy podwoziu jeszcze sporo zostało…
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Pomaleńku uzupełniam detale podwozia.
Mechanizm mocowania i regulacji koła napinającego.
Na pierwszym zdjęciu elementy składowe w stanie rozłożonym, na kolejnych poskładane do kupy bez kleju.
Opisywać nie ma co, qń jaki jest każdy widzi.
Robota na jakieś 10 godzin.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,870
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08 2015
Qniu... jesteś przeWuj: ], gdyby tam wsadzić sprężynkę, to mogłoby fizycznie pracować.
Liczba postów: 2,074
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Gwint ci się zerwał...
Zacna dłubanina
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
31-07-2024, 06:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-07-2024, 06:28 przez qn.)
Wiem... dałem ciała.
Trudno, nie będzie wyróżnienia przez nieukaranie
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
15-08-2024, 03:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-08-2024, 03:12 przez qn.)
Cały czas, nieustająco – podwozie.
Mocowanie zawieszenia kół nośnych do kadłuba:
Kolejno – komplet głównych elementów, sklejone podzespoły.
Efekt końcowy powyżej. A tak wygląda komplet elementów:
Mocowania kół podtrzymujących:
Aby mocowanie było stabilne, w środek wklejone zostały papierowe rurki.
Kolejno – kompletny element i rodzinka.
A tak wyglądają mocowania kół napędowych.
Wszelkie narożniki przy żebrach itp. - zalewane wikolem (imitacja odlewów).
Jeszcze trochę podwozia zostało...
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,870
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08 2015
Qniu, nie kupuje tego, tzn nie pokazałeś jeszcze ani jednego zdjęcia bryły kadłuba, a MUSISZ go mieć, po prostu nie wierzę, że wszystko robisz tak w powietrzu z wiarą, że jakoś to będzie wszystko na koniec pasować. DEJ mnie tego kadłuba... proszę: ]
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Kadłub będzie dopiero po skończeniu podwozia:-)
Naprawdę nic nie mam. Nie wydrukowałem nawet rysunków całego czołgu.
Wszystkie elementy są rysowane przeze mnie, liczone. Jak do tej pory robiłem tak i inne czołgi - zawsze wszystko pasowało.
Ten tu jest nieco trudniejszy, bo boczne ściany są pochylone. Ale wykonane elementy pasują do wydrukowanych rysunków podwozia.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,904
Liczba wątków: 53
Dołączył: 03 2007
@Karaś: Mając taki bagaż doświadczenia jak ma Mariusz, nie może być mowy o żadnym "jakoś to będzie pasować"
Moim zdaniem podjął najrozsądniejszą decyzję zaczynając od układu jezdnego gdyż:
1) Jest to najbardziej czasochłonna część pracy
2) Najbardziej przykuwająca uwagę część czołgu
3) Mając to za sobą- reszta czołgu to już "kosmetyka"- w takim duuużym cudzysłowie 
A dlaczego? Właśnie dlatego, że najtrudniejszą część mając już za sobą to nad kadłubem i wieżą możemy się "pobawić" wiedząc z góry, że model jest praktycznie gotowy... Tylko trzeba mu wieżę i kadłub dorobić ;P
W drugą stronę to już tak nie działa... Można odpicować bryłę, wieżę, cały dodatkowy szpej i wtedy...
Przychodzi zmęczenie tematem... kółka dziobiemy no bo trzeba... Gąsienic to już w ogóle się nie chce nooo ale coś tam wydłubać trzeba bo kadłub z wieżą już czeka...
Podejrzewam że wielu spośród najlepszych w tej materii robi właśnie w ten sposób ...
I ja też staram się ich gonić z językiem na brodzie dłubiąc kółka i gąsienice "na wyrost" wiedząc z rocznym wyprzedzeniem za co będę chciał się wziąć ;P
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Nie licząc tego, że zabawa z gąskami i kółkami to najlepsza frajda ;-)
Reszta to pikuś, nuda.
Dlatego m.in nie używam dodatków.
Bo największy fun mam ze sklejania. Podwozi, drobnicy, szkieletów, kiedy widać jak powstaje bryła.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,870
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08 2015
Wynika to z innego sposobu myślenia, ja nie chcę inwestować czasu w drobiazgi, nie mając pewności że kadłub mi nie wyjdzie. Dlatego preferuje metodę od ogółu do szczegółu, wy jak sobie sami jesteście projektantami i wydawcami, macie gwarancję, że kadłub będzie dokładnie taki jaki chcecie aby był. W takim układzie jestem wstanie zrozumieć przyjętą metodologię, aby najpierw uporać się z tematami nużącymi, aby potem cieszyć się już się samym składaniem klocków. hehehe Choć widzę że kolega Qń ma nieco odmienne zdanie co do rzeźby ogniwek: ]
hehe pozdr
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Mała aktualizacja, ale istotna – ostatnie elementy podwozia.
Odbijacze:
Amortyzatory:
Haki:
Haki wykonane z tekturki piwnej. Zgrubnie wycięty kształt, elementy nasączone SG a następnie szlifowanie dremelkiem, pilnikami diamentowymi, papierem ściernym.
Pozostałe elementy chyba nie wymagają większego komentarza.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Powstaje bryła kadłuba.
Najpierw powycinałem płyty:
Boczne są rozcięte na pierwszym zdjęciu, bo tylna część była cieńsza od przedniej.
Generalnie grubość płyt odpowiada grubości pancerza w skali.
Od wewnętrznej strony nakleiłem paski dystansowe, aby łatwiej było połączyć płyty ze sobą, żeby gdzieś się nie pozapadały. Pod górną płytą dodałem pierścień, który powinien zapobiec wichrowaniu tego delikatnego elementu z wielką dziurą w środku.
Jeszcze w stanie luźnych płyt powklejałem:
- na przodzie kadłuba – zgrubienia które będą częścią odlewanych, narożnych osłon przekładni,,
- na tyle – mocowanie koła napinającego, element był pionowy w przeciwieństwie do pochylonych ścian bocznych,
- połączenie dwóch części bocznych ścian.
Dodałem też już część spawów z wikolu.
Ostatnie zdjęcia to sklejona wanna, powklejane wzmocnienia, które usztywnią kadłub i zapobiegną wichrowaniu przy dalszej obróbce. Na razie od góry przykleiłem tylko środkowy element, aby spiąć bryłę w całość. Pozostałe elementy będą sukcesywnie doklejane po dodaniu elementów wyposażenia, np. łatwiej będzie na luźnej płycie przykleić i obrobić osłonę km-u.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 690
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Trochę dłubaniny przy kadłubie za mną.
Zacząłem od budowy osłony przekładni z przodu. Pociągnięta wikolem, który po podeschnięciu był uderzany twardym pędzlem w celu oddania faktury odlewu. Dodałem numery formierskie z drutu.
Klejone na BCG, zalewane delikatnie SG.
Potem dodałem wszystkie elementy dna kadłuba, mocowania wałków skrętnych – tu trzeba było położyć spawy z wikolu. Dokleiłem też kątowniki do mocowania błotników – też spawy, tylko punktowe.
Reszta prac koncentrowała się na sklejeniu kolejnych płyt pancernych. Zanim przykleiłem płyty do kadłuba, najpierw dodawałem inne elementy, jak osłona km-u, pospawane paski i pierścienie zabezpieczające. Wszystkie elementy wymagały ułożenia spawów. Łatwiej je było nakładać, jak płyty były luzem.
Generalnie można by rzec, że ten odcinek poświęcony był spawaniu. Nie ze wszystkich spawów jestem super zadowolony, ale generalnie ujdą w tłoku. Problem generalnie był z długimi odcinkami, ale to chyba nie jest nowość.
A teraz zdjęcia:
Pozdrawiam
QŃ
|