07-03-2024, 10:51
Ponieważ nikt jeszcze nie napisał nic na temat tego modelu, postanowiłem napisać kilka zdań na temat nowości z MODEL HOBBY, która wpadła w moje ręce w ten wtorek. Na marginesie motywacją była ostatnia recenzja Szebiego o Arado-234 z tego samego wydawnictwa. Na początek okładka. Typowa okładka tego wydawnictwa z grafiką Arkadiusza Wróbla, na odwrocie kilka miniaturek innych modeli z dominującą tematyką lotniczą.
Model kupiony w przedsprzedaży dotarł do mnie we wtorek. Okres oczekiwania spory, jednak wydawca informował co jakiś czas o statusie prac przy modelu i planowanym terminie wysyłki. Mogło być szybciej, ale od początku było wiadomo, że nie jest to produkt dostępny od ręki. W zasadzie to nie model a zestaw składający się z modelu, szkieletu i oszklenia w skład którego wchodzi kilka elementów ale o tym później. Sam model ma wklejony na stałe szkielet przez co mamy w ręce solidny kawał książki o grubości około 16mm. Szkielet sprawia że model jest ciężki ale sztywny i nie ulega przełamaniu pod własnym ciężarem. Myślę że wiecie o co mi chodzi. Otwieramy model i widzimy na początku i końcu modelu dwie kartki brystolu na oko jakieś 0,2 lub 0,3mm. Nie wiem czy to pozostałość czy może jakiś wymóg technologiczny przy klejeniu zeszytu? Nie przeszkadza, a i pewnie się przyda w trakcie klejenia. Wewnątrz znajdziemy obszerną historię zarówno rozwoju konstrukcji jak i genezy jej powstania (to już norma u tego wydawcy), oraz dość skromny opis budowy. Całość zajmuje 3 strony formatu A3. W moim modelu kartka z instrukcją była wklejona górą do dołu. Ciekawe czy tylko ja miałem pecha, czy tak złożono większą ilość modeli? Do w sumie szablonowego opisu budowy modelu dołączonych jest 10 arkuszy A3 rysunków montażowych modelu pokazujących w sposób chronologiczny przebieg prac podczas budowy. Dodatkowo 11 strona zawiera plan generalny modelu. Arkusze te wydatnie rekompensują braki w opisie, do którego jak sami dobrze wiemy z własnego doświadczenia zaglądamy sporadycznie. Ciekawostką jest fakt, że plan generalny nie zawiera anten radarów. Ich montaż obrazują osobne zestawy rysunków. Zakładam, że model można wykonać w 2 wariantach wyposażenia, ale nie sprawdzałem tego jeszcze. Druga sprawa to fakt iż część arkuszy instrukcji ma zadruk dwustronny a część tylko z jednej strony. Niby nic wielkiego, ale można było zmniejszyć ilość papieru w modelu.
Po instrukcji wkraczamy do arkuszy z częściami. Model zajmuje 18, o ile dobrze policzyłem arkuszy A3 z czego kilka posiada zadruk dwustronny. Czy to dużo czy mało trudno powiedzieć. Dla porównania Sunderland z FLY MODEL posiada 11 arkuszy A3 z częściami. Będę się co jakiś czas odwoływać do tego właśnie modelu, ponieważ to ten sam tym typ i podobna wielkość no i oczywiście mam go pod ręką. Papier offsetowy chyba identyczny jak w Arado 234. Bialutki, ładnie się modeluje. Mam kilka modeli z MODEL HOBBY i w sumie wysoka jakość papieru to norma. Trochę w tym temacie napisał Szebi w recenzji Arado. Druk czysty, barwy równomierne bez śladów produkcyjnych lub zabrudzeń. Po wstępnym przeglądzie modelu ja swój egzemplarz rozkleiłem i szykuje się do lakierowania, dlatego miałem okazję wstępnie porównać kolory na arkuszach i nie zauważyłem różnic. Biorąc pod uwagę, że na ciemnych kolorach te różnice są bardziej widoczne to mogę zaryzykować stwierdzenie że tutaj różnic brak. Model jest delikatnie waloryzowany podobnie jak Arado. Efekty 3D, podziały blach, nitowania, okopcenia przy wydechach to znaczna część tego z czym spotkamy się w modelu. Ułożenie części na arkuszach swobodne bez nadmiernego ścisku. Czytelna numeracja. Całość sprawia wrażenie przemyślanego projektu od początku do końca. Model zawiera wnętrze kadłuba. Nie pełne ale jest do sklejenia zdecydowana jego większość. Wnętrze jest oczywiście wyposażone, choć do 100% odwzorowania oryginału sporo brakuje. Pytanie jednak czy pójście w pełną detalizację takiego kolosa ma sens. Kto widział oryginał (ja pobrałem trochę fotek z sieci) wie, że w takim kadłubie można upchnąć wyposażenia na co najmniej kolejnych 5-6 arkuszy A3. Tylko kto to sklei, czy to będzie widać po sklejeniu i kto za te dodatkowe arkusze zapłaci? Na tę chwilę myślę sobie, że projekt jest optymalnym kompromisem między ilością a jakością detali wnętrza. Nie zamawiałem dodatków dlatego nie wiem na ile mogą one wzbogacić to co jest w standardzie, ale w opisie zestawów było coś na temat dodatkowych alternatywnych częściach wzbogacających model.
Jeśli chodzi o szkielet to mamy tutaj 7 arkuszy A3 tektury 1mm i 1 arkusz A3 tektury 0,5mm. 1mm to głównie duże części kadłuba, skrzydeł, lotek i sterów. Natomiast na arkuszu 0,5mm znajdują się elementy silników i pływaków. Na marginesie ten arkusz 0,5mm ma chyba więcej wręg niż wszystkie pozostałe arkusze 1mm tektury. Cięcie cieniuteńkie, czyste, delikatne i równe. Miejscami minimalne okopcenia na lewej stronie. Po analizie wręg dochodzę do wniosku, że dobrze że są już z modelem.
Model nie ma kół. Oryginalnie łodzie latające nie posiadały podwozia. Montowano je na wodzie po wylądowaniu. Pewnie dlatego projekt zawiera a wydawca dodał na arkuszach szkieletu podstawkę okrętową z nazwą modelu. Fajny pomysł jest z tym że mamy wygrawerowane miejsce wklejenia liter z nazwą modelu, które są wycięte osobno. Łatwiej pomalować i spersonalizować podstawkę według własnego uznania. O ile pamiętam koła z żywicy są chyba do kupienia u wydawcy. Jak ktoś będzie chciał postawić samolot na lądzie to jest taka szansa. Z modelem otrzymujemy kabiny. Zestaw składa się z 5 dużych elementów tłoczonych oraz arkuszy folii do wklejenia w okna kadłuba. Dodatkowo mamy obrazkową instrukcję odcinania elementów pod montaż. Pełen profesjonalizm. Wysoka jakość materiału i przeźroczystość na poziomie szkła. Może jak na moje stare ręce trochę delikatne, ale cieńszy materiał daje większy realizm wyglądu finalnego a po wklejeniu w model obciążenia i tak przeniesie ramka. Moje zdjęcia nie oddają jakości ani stopnia wyprofilowania części. Ale są naprawdę dobre. Więcej o oszkleniu do Arado 234 znajdziecie u Szebiego i w relacji z budowy Arado. Produkty są porównywalne dlatego łatwiej będzie zrozumieć o czym pisałem.
Podsumowując Kawanishi H8K2 z Model Hobby to spory kawał dobrego modelu, okraszony dodatkami i waloryzacją, która jak dla mnie jest OK. Co zaś tyczy się ceny dostępnych zestawów dodatków i innych aspektów tego projektu to się nie wypowiadam, bowiem ponad wszelką wątpliwość są one indywidualnymi preferencjami każdego z nas. Biorąc jednak pod uwagę, że znacznie starszy i mniejszy objętościowo model Suderlanda z FLY MODEL osiąga ceny 250 złotych to po dodaniu oszklenia i (gdyby istniał) wycinanego laserem szkieletu doprowadziło taki zestaw do porównywalnej kwoty. Uwzględniając obecne realia inflacji, chłonność rynku naszego kartonowego hobby (wykruszamy się przecież), koszty pracowników i prowadzenia firmy to chyba nie jest to cena nadmiernie wygórowana. Osobiście polecam, ale każdy sam oceni i podejmie autonomiczną decyzję czy klasyk łodzi latających znajdzie się w jego kolekcji lub na warsztacie.