Liczba postów: 40
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11 2023
Chciałbym podzielić się relacją z kolejnego modelu: Dewoitine D.520C1 z Wydawnictwa WAK. Model z grupy prostszych, ale czy taki będzie dla mnie to się okaże. Mam kilka celów, które jeśli uda się spełnić, to uznam model za w miarę przyzwoity:
- oczywiście skleić model czysto i dokładnie (w tym spasowanie poszycia czy innych elementów),
- zrobić poprawnie owiewkę kabiny, co jeszcze mi się nie udało,
- podwozie! po PWS.50 uważam, że jest lepiej z wykonaniem kół, ale chciałbym tutaj złożyć podwozie tak, żeby samolot stał równo i nie było widać zbędnego odrutowania,
- poprawa w kształtowaniu elementów, szczególnie tych drobniejszych, bo tutaj na pewno jest sporo do poprawy.
Z wykonanych prac: nakleiłem wręgi na tekturę 1 mm i udało mi się je wszystkie powycinać. Szlifowanie i retusz zostawiam sobie na moment przy sklejaniu poszczególnych elementów. Następnie, zgodnie z instrukcją wziąłem się za sklejanie pierwszego segmentu kadłuba przed kokpitem. Tutaj bardzo cenna okazał się pomoc Kolegów z innego forum, gdzie wcześniej zacząłem też tą relację.Zrobiłem dodatkowe wzmocnienia tego szkieletu. Z ciekawostek, ta długa pozioma wręga jest ciut za krótka, taką informację znalazłem też w innych relacjach (tam nawet dokładnie podają 1 mm), ale niestety, że miałem ją już wyciętą i sklejone te poziome wręgi to została taka jak jest - efektem są trochę mniej wystające kwadraciki sklejki z przodu. Trochę się nad tym elementem namodliłem i naprzymierzałem, ale wydaje mi się, że jest przyzwoicie. Pierwszy raz udało mi się uzyskać efekt, że okiem ciężko znaleźć miejsca łączenia poszycia. Oczywiście na zdjęciach tak już nie jest Mały sukcesik, ale mi zrobił wieczór
Liczba postów: 2,014
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
No i git!
Jest dobrze - nie spie... tego
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11 2023
Udało mi skleić drugi segment, który zawiera kokpit pilota. Kabina pilota jest dosyć prosta - uproszczony fotel, wolant i dosyć prosta tablica przyrządów, ale póki co sklejam wycinanki w standardzie więc jest co jest Jestem dosyć zadowolony z wolantu - robiłem go z elementów, które są w wycinance. Nie jest perfekcyjny, ale średnica jest bardzo mała a ta czerwona kropka to kawałeczek kartonu średnicy poniżej 1 mm. Większych baboli chyba udało mi się uniknąć, ale to zostawiam do oceny i krytyki. Spasowałem na sucho z pierwszą wręgą i wydaje się, że wszystko ładnie pasuje. Całość tego segmentu powinienem zamknąć wręgą za siedzeniem pilota.
3 ostatni segment: niby prosty, ale kosztował mnie trochę pracy w oszkolnej części. Oszklenie to folia naklejona na taśmę dwustronną. Tutaj po raz kolejny wielkie dzięki dla Dominika z Kartonówek za porady, jak to ogarnąć, np. gdzie zostawić więcej kartonu przy wycinaniu czy w jakiej kolejności podejść do sekcji, bo z takimi wskazówkami jest dużo prościej uniknąć babola a i zostaje wiedza jak takie rzeczy ogarnąć Przed połączeniem segmentu 2 i 3 wkleiłem wręgę za fotelem pilota i przykleiłem półkę, stosując dodatkową podpórkę z tektury. Potem skleiłem segment 1 z 2. Zastanawiam się czy to moj błąd czy minimalna niedokładność wycinanki, bo jak mi w jednym miejscu pasują kolory to np. na tych emblematach w formie koła z jednej strony kolory średnio się zgrywają. Dodatkowo, skleilem ten cieniutki pasek przed segmentem 1 i dokleiłem wręgi na samym końcu, które będą rusztowaniem dla sterów pionowych.
Wydaje mi się, że całość kadłuba jest, żeby nie użyć za dużych słów, wyszła przyzwoicie i akceptowalnie. Na pewno widzę sporą rezerwę w samym wycinaniu elementów i ich spasowaniu, tzn. tak, żeby te szczeliny na łączeniu elementów nie były widoczne, bo wydaje mi się, że czasami mogłyby być mniejsze.
Następnie skleiłem usterzenie pionowe, i sprawdzając wydaje mi się, że jest w prawidłowej pozycji do kadłuba, przy czym wyszła moja niedokładność, wydaje mi się, że półka za fotelem pilota jest minimalnie krzywo i trochę wypacza całość. Nie dokońca jestem zadowolony z uformowania tego userzenia, mogło być lepiej. Wkleiłem wręgę usterzenia poziomego, jak i skleiłem samo usterzenie. Wydaje mi się, że te są lepiej uformowane i sklejone. Zostawiam do oceny. Zastanawiam się, czy przyklejać je teraz czy dopiero po wklejeniu skrzydeł?
Kolejny etap to właśnie szkielet skrzydeł + poszycie i spasowanie do modelu.
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11 2023
Czas na ostatnią aktualizację, niestety relacja trochę zapomniana - natłok dużego zamieszania w pracy i trochę zdrowiu W międzyczasie Dewoitine został skończonu i pomyślałem, że załaduję trochę zdjęć. Od ostatniego czasu - wkleiłem skrzydła, połączenia kadłub-skrzydło, śmigło, podwozie z kołami i kabinę.
Ze skrzydłem związany jest mały wypadek - kot przewrócił kwiatka i zalał wodą miejsce, gdzie suszyłem skrzydła, mimo prób ratowania nie udało się uniknąć pofalowania skrzydeł od spodu:
Przynudzę jeszczę chwilę, na poczatku relacji założyłem cele główne i podzielę się moim zdaniem, a chętnie prosiłbym o Wasze opinie i wskazówki:
- skleić czysto i dokładnie: jest czyściej i dokładniej, ale widzę sporą rezerwę w formowaniu i przede wszystkim pasowaniu elementów, a także chyba najważniejsze w dobrym czytaniu planów i planowaniu w przód. Tutaj bardzo wiele drzwi otworzył mi kolega z innego forum, który podsyłał mi super rozrysowane podpowiedzi jak ugryżć poszczególne etapy i to jest coś na czym będę się wciąż wzorował
- poprawna owiewka - nie udało się mi się, ale przynajmniej jest przezroczysta i coś tam kształtem przypomina wydaje mi się o poziom lepsza niż w Caudronie
- podwozie i koła - powoli przyswajam sobie technikę robienia kół, powiedzmy, że są akceptowalne, ale do doskonalenia w detalu.
Liczba postów: 512
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
Nie widać etapy budowy skrzydeł, a te Ci zdecydowanie najgorzej wyszły, pomijając owiewkę. Jeśli masz problemy z falowaniem lub tzw. krowimi żebrami to podklej sobie płat skrzydła zwykłą kartką A4. Poza tym nawaliłeś moim zdaniem za dużo tam kleju. Różnie są rozwiązywane skrzydła w modelach, ale większości przypadków da się najpierw punktowo złapać szkielet z poszyciem i dopiero zamknąć.
Koła są jak we Flinstonach, gdzie Ty widziałeś oponę z rantem. A tu wystarczy przecież kawałek papieru ściernego o różnej gradacji plus super glue. Upierdliwe jest ścieranie ale nikt nie mówił że będzie łatwo.
Na plus poszycie kadłuba, choć czepnąłbym się do zbyt ciemnego retuszu. Na duży plus przejście kadłub skrzydło.
Liczba postów: 40
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11 2023
Zielony dziękuję za komentarz! Z kołami 100% mój babol i brak cierpliwości do szlifowania i dopracowania tego elementu. Ze skrzydłami i ich pofalowaniem moim zdaniem największy problem pojawił się po zalaniu tego elementu wodą, kiedy zostawiłem go do wyschnięcia po formowaniu. Próbowałem suszyć i prostować, ale z mocno średnim efektem niestety. Do wręg szkieletu skrzydła kleiłem je na butapren i wydawało mi się, że nie daję za dużo kleju, ale znowu tylko mi się wydaje
Kabina wyszła słabo, widzę kilka powodów, a najważniejsze moim zdaniem to raz brak doświadczenia jak ugryźć taki element, dwa jeszcze nie mam aż takiej sprawności manualnej i w pracy z klejem. Wiem, że jest sporo do poprawy, ale też gdzieś tam po cichu się pocieszam, że z każdym modelem jest różnica na mniejszy/większy plus i poprostu więcej ćwiczenia i cierpliwości przy sklejaniu.
|