[R] Fairchild AU-23 Pacemaker ORLIK 192

[zielony]

Cześć, 
część wie, część nie wie, że w czerwcu po dwóch latach spędzonych w Tajlandii powróciłem na łono naszej ojczyzny. Miesiąc albo dwa później widzę jest nowość. Model samolotu, z lat 70tych XX w. Jest brzydki, nigdy bym go nie skleił gdyby nie te napisy na skrzydłach. 
Także mamy zagadkę na dziś z relacją. 

Na początek może o tym czym kleję:
Mam zwykły klej BCG i tego używam w 90% przypadków. Nie śmierdzi potrafi złapać nawet na styk. Mam nóż Olfy, mam wybijaki kupione na alliexpress. Posiadam też podstawkę do modeli, która jest nowym nabytkiem i postaram się ją tutaj wykorzystać. Oczywiście zestaw pęset, również od majfrienda. Retuszuję zwykłymi plakatówkami.
Do modelu zakupiłem wręgi wycinane laserowo i kabinę. Wcześniej arkusze psiknąłem lakierem w szpraju.

Pierwsze wrażenie, że części są nacikane na arkuszach w odległościach dla mnie niespotykanych. Czasami mieści się między nimi skalpel, także widać że tu była walka o objętość arkusza. 

Zaczynamy od szkieletu kabiny, standardowo. Niestandardowe dla mnie są oznaczenia części. A1, B1, C1 itd. Zauważyłem, że wręgi kabiny są do oklejenia zadrukowanymi częściami, a brakuje wręgi do wycięcia (w laserach też ich nie ma) do wręgi, która ma mieć tablicę przyrządów. Nie sądzę, że ta niekosekwencja jest wynikiem oszczędności miejsca, bo akurat miejsca na wręgi jest.
Nie wiem, też po co są te dwa białe kwadraty w kabinie. Tam nic nie ma do wklejenia w wycinance.


W laserach jest też tablica przyrządów. Ale przyznam się szczerze, że nie bardzo wiem jak ją wykorzystać. Tablica z arkuszy nie ma oznaczenia do podklejenia. Tablica z laserów ma poza tym oznaczenia części, które nie występują w oryginale. Do zegarów oczywiście użyłem wybijaków. Całość zaleję kilka razy BCG, będzie to imitowało przeszklenie zegarów.

[Michal_Aero]

Fairchild AU-23 Peacemaker Orlika

[Lukee]

Rzeczywiście części naćkane na arkuszach! 
Ale czysto klejone wiec bedzie perełka   mam nadzieję...

[żółtodziób]

faktycznie brzydki niemożebnie.
Tym ciekawiej będzie się relację ogłądać

[zielony]

Szybko poszło. 
Rzeczywiście to Fairchild AU-23 Pacemaker z wydawnictwa Orlik. Samolot oczywiście jest w barwach tajskich sił królewskich. 



Zacząłem oczywiście od wypełniania wnętrza kabiny. Jedna rzecz mi się rzuciła w oczy w tym modelu - drutologia. Jest jej relatywnie dużo w stosunku do dotychczas sklejanych przeze mnie samolotów. Nie do końca też uważam żeby to było jakoś specjalnie przemyślane. Jak w przypadku właśnie foteli pilota i drugiego pilota. 
Wydaje się, że można było zrobić stelaż siedzisk po prostu z papieru. Bez konieczności docinania drucików i łączenia ich na CA. Trudność też w przypadku tych foteli polaga na tym, że nie da sie za bardzo złapać konta nachylenia. 
Początkowo skleiłem, "na czuja", stelaż.



Następnie uznałem, że nijak to mi się zgrywa. Rozkleiłem i spróbowałem metody małych kroków.







Ostatecznie i to musiałem rozkleić częściowo, ponieważ siedziska nie trzymały poziomu względem stołu, a później podłogi kabiny.

Pytanie do bardziej doświadczonych jak łączycie CA takie druciki, żeby a) się nie pokleić, b) żeby nie przykleić się do maty czy innego podłoża?

[żółtodziób]

Nie znam się więc się wypowiem
Na podkładkę chyba można użyć np polietylenowej folii (będziesz foliarzem hihi) albo jakiejś płytki z PE - może ekstrudowany PE ?- do polietylenu prawie nic się nie klei.
Można by też spróbować na szkle - ale jeszcze nie testowałem

Sam jestem ciekaw rad kolegów

[mirkuch]

Ja jestem mocno początkujący i nie mam wielkiego doświadczenia, ale na innym forum poradzono mi, żeby użyć tekturki z otworem w miejscu łączenia drucików. Takie druciki trzeba odpowiednio ułożyć i przykleić taśmą malarską. Próbowałem to na kilku elementach z mojego Gota Lejon i działa, że nawet nie zalewałem maty, którta była pod otworem w tekturze. Na pewno ta metoda wymaga stabilnego przytwierdzenia drucików.

[zielony]

Idzie mi ten model jak krew z nosa. 
Utknąłem w tej kabinie i dziergam jak mogę.
Po fotelach pilotów przyszedł czas na orczyki. Tutaj pierwszy zonk. Brakuje części orczyka. A15 oraz A16 nie ma nigdzie w wycinance. 



Oczywiście dorobiłem szczególnie, że jest to tak małe g. Nie zmienia to jednak faktu, że strasznie mnie wkurza takie podejście wydawcy. Oczywiście nie ma zapasu koloru w tym kolorze i musiałem go szukać na próbnikach drukarskich. Nie miało to większego sensu, bo i tak ostatecznie malowałem to pod kolor. W przypadku orczyków też jest druciarni.





Następnie na matę wrzuciłem drążki. I tu też niespodzianka. Nie ma A24 ani A23 w wycinance. Aż zerknąłem na zdjęcia arkuszy na stronie Orlika i tam też ewidentnie ich nie ma. Nie zostało nic innego jak znowu dorabianie tej części. 







Całość złożona do kupy. Doszły jeszcze drążki, ale te są wykonane w 95% z giętego drutu. 
Jak widzicie nie idzie moim zdaniem zmieścić siedzeń pilotów w oznaczonych na podłodze miejscach. Nawet przy założeniu, że obrałbym inne kąty stelażu siedzisk to też nie dałoby rady tego tam wcisnąć.

[Piterski]

Mi to wygląda tak jak by fotel miał Ci wypaść nad tym polem na podłodze, czyli musisz całość cofnąć do tyłu.

[zielony]

Mi to wygląda tak jak by fotel miał Ci wypaść nad tym polem na podłodze, czyli musisz całość cofnąć do tyłu.

Nie wpadłem na to w sumie, ale to nadal sfera domysłów. Sprawdzę czy to się da przesunąć. BCG łapałem.

[Piterski]

Tak strefa domysłów ale dla mnie postronnego obserwatora najbardziej sensowna.

[zielony]

Tak strefa domysłów ale dla mnie postronnego obserwatora najbardziej sensowna.

Popatrzyłem na rysunki i to jednak nie ma racji bytu ta teoria. Fotele byłyby wtedy za tymi "pylonami". 
Aaaa zwracam częściowo honor wydawcy bo znalazłem części A23 i A24, nie znalazłem części orczyków.
Mam jednak zagadkę do rozwiązania, a że relacja nie jest opóźniona to może pomożecie. 
Dokleiłem wewnętrzną burtę, po czym zerknąłem na rysunki. Zobaczyłem, że tam w burtach drzwi boczne są wycięte. Następnie znalazłem te drzwi wewnętrzne i zewnętrzne jako oddzielne części. Mają też inny kształt. 
Nie bardzo wiem czemu mamy wycinać te wewnętrzne drzwi z poszycia? Mogę to zrobić, ale wydaje mi się, że to nadwyręży całą konstrukcję tego wewnętrznego i zewnętrznego poszycia później. Będzie się skęcać?

[Piterski]

Wiesz, dla mnie z tej perspektywy to parę milimetrów miejsca jednak jest.
Akurat na nogi dla lotnika by mógł tymi wolantami i orczykami operować.



Tak jak pisałem to Ty masz model w ręce i widzisz to jednak inaczej.
Z własnego doświadczenia jednak wiem, że czasem brakuje nam szerszej perspektywy jak się za bardzo koncentruje na szczególe.

[Michal_Aero]

Drzwi są odsuwane, na zewnątrz kadłuba i u góry pod skrzydłem jest prowadnica. Faktycznie wydaje się, że fotele powinny być bardziej do tyłu, ale to mozna ocenić dopiero z poszyciem zewnętrznym. https://www.airliners.net/photo/Thailand...A5qg%3D%3D
Na pewno wnęka z orczykiem powinna być głębiej, ale to kwestia projektu: https://www.airliners.net/photo/Thailand...2BriPpo%3D

[Piterski]

Wygląda na to, że miałem nosa z tym polem pod fotele bo na tym zdjęciu widać, że oparcia są na wysokości słupków czyli tej wręgi, do której sugeruje ich cofnięcie.

[zielony]

Drzwi są odsuwane, na zewnątrz kadłuba i u góry pod skrzydłem jest prowadnica. Faktycznie wydaje się, że fotele powinny być bardziej do tyłu, ale to mozna ocenić dopiero z poszyciem zewnętrznym. https://www.airliners.net/photo/Thailand...A5qg%3D%3D
Na pewno wnęka z orczykiem powinna być głębiej, ale to kwestia projektu: https://www.airliners.net/photo/Thailand...2BriPpo%3D

Te drzwi wyglądają w ogóle jakby były otwierane (skrzydłowe) na lewą i prawą stronę.