Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
18-09-2008, 08:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-03-2011, 03:28 przez piotr74.)
Witam wszystkich Kolegów i Koleżanki.
Po długim zastanowieniu i wahaniach, czy warto rozpoczynać jakąkolwiek relację (z braku czasu na sklejanie cozywiście i ryzyka, że relacja bedzie sie ciąąąągnęła niemiłosiernie), zdecydowałem się na przedstawienie moich zmagań z "Bismarckiem".
Do rozpoczęcia budowy zainspirowała mnie...... żona, której sylwetka tego okrętu bardzo się podoba. [Niestety, aby móc poświecić swojemu hobby choćby po kilkanascie minut dziennie, czasem trzeba się podporządkować woli ukochanej kobiety , hehe].
Zaczniemy do okładki, aby nie było żadnych wątpliwości co to za modelik: :wink:
.
Na razie po blisko 2 miesiącach zmagania się z modelem, na dziś postęp prac jest następujący:
Więcej zdjęć posataram się wrzucić jutro, na razie przygotowuję sobie poszycie dna do oklejania.
Oczywiście, w miarę postępu prac oczekuję konstruktywnej krytyki moich poczynań i ewentualnych sugestii poprawiających jakość mojej pracy.
Liczba postów: 374
Liczba wątków: 12
Dołączył: 10 2007
Tyle tych wzmocnień...- robi wrażenie!!- ja bym pewnie wymiękł. No i znowu mam gdzie zaglądać. BTW...- to co masz w opisie <skończony: IJN "FUYUZUKI">- można go gdzieś zobaczyć??
Pozdrawiam.
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
vansen, wrzuciłem dziś galerię Fuyuzuki .
A teraz wracamy do Bismarcka i jego budowy....
Przyznaję, że nie bardzo pasowało mi rozwiązanie szkieletu z podzieloną wodnicą 9zdecydowanie wolę osobno część nawodną i podwodną szkieletu naklejane na całą wodnicę), ale wbrew obawom wyszło całkiem, całkiem...
Szkielet naklejony na tekturę 2 mm poza wodnicą, którą projektant zalecił naklejać na karton 1 mm. Całość wycięta metodą "na dzięcioła" przy pomocy skalpela i nożyka Olfy i złożona do kupy. Pasowało bez zastrzeżeń.
Następnie wszystko sklejone przy pomocy butaprenu.
Wszystkie wręgi miałem skserowane dwukrotnie, co posłużyło do wzmocnienia i pogrubienia całości konstrukcji (wszystkie wręgi, wzdłużnica i wodnica zostały oklejone dodatkowo dwustronnie częściami z tektury 1,0 mm (daje to w sumie na każdej wrędze grubość 4mm, co powinno wystarczyć na łączenie oklejek dna.)
Po pogrubieniu wręg i podłużnic modelu zdecydowałem się na wzmocnienie całej konstrukcji paskami tektury wklejonymi pomiędzy wręgi.
Na całość szkieletu po sklejeniu i wyschnięciu przykleiłem pokład podklejony na tekturę 1 mm.
Aktualny stan prac na kilku zdjęciach:
Kadłub przy takiej ilości wzmocnień i pogrubień tekturą stał się b. sztywny, ale i ciężki. Na szczęście udało się zachować wszystkie linie symetrii, więc mam nadzieję, że w dalszych pracach nie będzie problemów z jego oklejeniem.
Zdjęcia prezentują szkielet już po oszlifowaniu i nadaniu mu "płynności" do rozpoczęcia oklejania poszyciem.
Na ten moment mam już wycięte poszycie dna (na zdjęciu) i poddane wstępnemu retuszowi krawędzi (robiony suchymi pastelami olejnymi).
.
Aha, zapomniałem dodać - wszystkie arkusze kolorowe zostały zabezpieczone dwustronnie warstwą lakieru bezbarwnego przed zabrudzeniami.
Teraz trzeba zabrać się za kształtowanie oklejek i wykonanie poszycia dennego modelu.
Pozdrawiam
Liczba postów: 188
Liczba wątków: 18
Dołączył: 08 2008
Nie mogę się już doczekać jak ci wyjdzie poszycie :twisted:
Powodzenia!
Przeszlifowałeś szkielet? Jeżeli dobrze nie wyprofilujesz całości moze sie okazać że 4mm wręgi będzie się zle oklejać. Szczególnie na dziobie i rufie.
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
Szkilelet jest oszlifowany, na "oko" wygląda, ze jest zachowany kształt scięcia na dziobie i rufie. Zobaczymy w praniu, jak zacznę oklejać, najwyżej będziemy jeszcze pracować papierkiem ściernym.
Grucha mi sie nie podoba tam może być problem. Zetnij pod kątem żyletką.
Liczba postów: 838
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05 2007
Wnoszę o przeniesienie relacji do działu RELACJE Z BUDOWY :mrgreen:
Chuck Norris potrafi okopać się w wodzie...
Liczba postów: 11
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09 2008
Dzięki za uwagę o zdjęciach co zniknęły z mojej relacji. Uzupełnię to w wolnej chwili.
Powodzenia w budowie - dobry początek.
Liczba postów: 948
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11 2007
Wreszcie ta relacja jest tam gdzie powinna mile:.
We dwójkę zawszę raźniej budować :wink:.
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
No, tak- minęły 3 tygodnie, a robota idzie jak..... wcale nie po maśle.
Ale, żeby nie było, że się zupełnie obijam, w międzyczasie - a jest tego czasu mniej więcej (ale bardziej mniej, niż więcej) 1 - 1,5 h dziennie, wykroiłem przy pomocy noża i skalpela szkielty obu głównych nadbudówek "Kanclerza".
Oto zdjęcia:
Oczywiście, szkielety jeszcze nie "obrobione" docelowo papierem ściernym, tylko sklejone poszczególnne poziomy. Pokłady równiez wycięte, ale nie przyjklejone i nie retuszowane.
Te częsci leża sobie obecnie i czekają na zakończenie prac nad kadłubem.
Tutaj udało mi sie również co nieco podłubać, choć "wolne moce przerobowe" nie pozwalają na wiele. Oto co powstało do ostatniego weekendu:
Generalnie z efektu jestem w miarę zadowolony, choć zdaje sobie sprawę iż mogło byc lepiej. Zwłaszcza gruszka wyszła bardzo przeciętnie, ale niestety mimi usilnych starań nie udało mi sie ukształtowac listków do końca tak, jakbym tego oczekiwał.
Do uzupełnienia pozostaje jeszcze oczywiście retusz w niektórych miejscach, bo mimo wszystko wystają gdzieniegdzie białe plamki
Poszycie klejone wikolem nie z powodu mojego widzimisię, ale ze względów zapachowo-lokalowych odpada butapren. Wszystkie rodzaje (ale i również kleje poliuretanowe) , jakie udało mi się obecnie znaleźć w Gorzówku, na czele z ganionym przez koleków ostatnimi czasy butaprenem Dragona "śmierdzą" niemiłosiernie i w trosce o dzieci i żonę musiałem ich uzycie ograniczyć do duzych powierzchni i ogródka przy mieszkaniu.
(Fuyuzuki powstał przy uzyciu butaprenu firmy "libella" - był prawie zupełnie pozbawiony typowego dla butaprenu zapachu, którego niestety Casrtorama juz nie ma, a na stronie producenta cisza o produkcie....... ).
Prosze o uwagi i konstruktywną krytykę.
Pozdrawiam
Piotr.
PS. Do retuszu używam takich oto farbek/kredek:
Poszycie całkiem nieźle wyszło mile: , tylko retusz trochę słaby, szkoda że nie robisz go farbami :neutral: Wiem z doświadczenia z Hiei, że te oto farbki/kredki mają zwyczaj odpadać od krawędzi i nie kryć dokładnie :neutral: Radziłbym do reszty stosować tempery lub Pactry mile:
Witaj!
Cytat:PS. Do retuszu używam takich oto farbek/kredek:
Oooo, moje pastele-pentele! Ale skłaniam się do rady Kuby- krawędzi to się one nie trzymają... :ble: Po za tym trudno nimi sie dostać do lilipucich okienek i różnych takich miejsc, do których i owalny kształt nie pasuje. Ale jeżeli masz na cały model tylko jedną dajmy na to pomarańczową część to są co najmniej przydatne mile:
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
Co do ich odpadania - nie zauważyłem na razie nic takiego.
Częć z tego, co już zostało przyklejone jest pociągnięte na próbe powtórnie tymi farbami (zresztą muszę przyznać, że udał mi sie w tej palecie znaleźć 2 kolory niemal idealnie pasujące odcieniami do barwy poszycia Bismarcka, a poza tym również jeden z szarych odcieni pasuje do reszty modelu .
W przypadku ewentualnych problemów w przyszłości z ich nietrzymaniem rozważe ich używanie "na mokro" po rozcieńczeniu terpentyną (zwłaszcza jak zaznaczyłeś Artur, do niewielkich owali).
Kadłub po oklejeniu ma docelowo zostać spryskany jeszcze je\dną warstwą lakieru, więc poprawki retuszu bedą robione przed lakierowaniem.
Liczba postów: 948
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11 2007
Cytat: to pewnie bede miał z pół roku opóźnienia do Ciebie. ad:
Na razie to ja mam opóźnienie do Ciebie ad:
Rzeczywiście Ci gruszka nie wyszła :roll:, taka kwadratowa się wydaje.
Mam małe pytanie- będziesz naklejał czarny pasek na klw, czy pozostawisz tak jak jest, czyli przecięty w połowie?
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
Cytat:Mam małe pytanie- będziesz naklejał czarny pasek na klw, czy pozostawisz tak jak jest, czyli przecięty w połowie?
.... wszystko zalezy od tego, jak wyjdzie mi łaczenie burt z częścią denną.
Ale prawdopodobnie tak - jakoś nie wierzę w możliwość utrzymania na obu burtach idealnie prostej linii KLW (tym bardziej, że są - niewielkie, bo << 1 mm - ale są uskoki na części podwodnej
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
Ciąg dalszy ślimaczacej się relacji.....
Przez blisko 3 tygodnie "grzebałem się" z naklejaniem poszycia dennego.
Efekty na zdjęciach:
Wbrew moim oczekiwaniom i temu co widzi ludzkie oko (niedowidzące zresztą ), na zdjęciach widać spo.....oro braków w retuszu krawędzi.
Ale ponieważ jaki pisałem wczesniej, po oklejeniu kadłub zostanie w całości jeszcze raz polakierowany, wszystkie braki zostaną uzupełnione przed ta operacją .
Obecnie zabrałem się za poszycie burtowe.
Po raz pierwszy w życiu modelarskim zdecydowałem się na wykonanie bulajów.
Efekty poniżej.
Obecnie zacząłem oklejać juz poszycie burtowe (całe szczęście, że jest kilka dni wolnego i można podgonić z robotą ).
Efekty mam nadzieję, że uda się pokazać jeszcze w bieżącym tygodniu,
Pozdrawiam
Piotr
PS. Krystian - zdecydowanie pojawi się na KLW czarny pasek - z dwóch powodów:
a) niewielkie uskoki czarnej linii na poszyciu dennym,
b) przyznaję, że nie zawsze chciało mi się docinać kawałeczki poszycia burtowego tak aby było mocowane na styk, więc wychodzi miejscami na zakładkę (tak ok. 0,2 -0,3 mm).
W zwiazku z tym cały KLW zostanie po oklejeniu burtoami przeszlifowany papierem ściernym do uzyskania w miarę gładkiego przejścia burty/dno i oklejony czarnym pasem papieru, aby wyrównać wszystkie uskoki. .
Cześć!
Widzę że nie tylko ja mam problem ze ścierającymi sie pastelami mile: Zarąbiste drabinki! Na 3 zdjęciu na poszyciu widać jakieś ciemne plamy- czy to cień? mile:
witaj !
nie wiem czy twój kodak ma możliwośc wyłączenia lampy i robienia zdjęc z dłuższym czasem naświetlania (wg mnie pwinien miec) ale wystarczy zaopatrzyc się w najprostszy statyw za 10 zeta, trochę pocwiczyc a jakośc zdjęc zdecydowanie bardziej powinna się poprawic
unikaj lampy błyskowej przy takich zbliżeniach !!!
pozdr i powodzenia
darfu
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
Darfu - spróbuje z nim powalczyć - może nastepne zdjęcia wyjdą nieco lepiej.
Artur - nie bardzo wiem, czy to jest tylko efekt ścierających się pasteli. W wielu miejscach oglądając model "na żywo" nie widzę braków w retuszu. Dopiero wyłazi to po zrobieniu zdjęcia z lampą .
Piotrze,
jak zaczynałem robic zdjęcia to zrobiłem sobie coś takiego małego do rozpraszania błysku lampy ( el. rozpraszający to chusteczka higieniczna), zdjęcia robiłem z ręki i dawało to znośny efekt.
Aby pójśc krok dalej wykonałem z większego kartonu namiocik który oświetlam poo bokach dwoma lampkami biurkowymi, teraz tylko tu wykonuje zdjęcia bez lampy błyskowej, ze statywu z wydłużonym czasem naświetlania, efekty widac w mojej relacji.
pozdrawiam i więcej nie odrywam od sklejania :wink:
darfu
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
Dziękuję za uwagi.
Zobaczę, co da się zrobić w przyszłości lepiej
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Darfu, ale na takie pudło to chyba trzeba mieć sporo miejsca w chacie? Jakie wymiary ma to pudło?
Aro,
pudło nie jest duże: 30x35x45 cm- wieża okrętu akurat się w środku mieści.
a, że jest to pudło to znaczy, że się rozkłada :mrgreen: , wyciągam biały wkład i chowam za zasłone.
jak będę robił Missouri to pomyśle o większym pudle.
pzdr
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2008
Prace posunęły się nieco dalej, tzn. udało mi się okleić kadłub Bismarcka poszyciem oraz wykonać "uzbrojenie" poszycia dnia w stery i śruby.
Linia wodna, z uwagi na powstałe niemielkie uskoki i nierówności (w tym w większości miejsc zakładka poszycia burt na poszyciu dna) została przeszlifowana papierem ściernym (co widać ). Na to przykleję pasek czarnego papieru.
Przyznaję się bez bicia - nigdy nie kleiłem poszycia na styk, Bismarck jest pierwszym modelem z takim sposobem opracowania poszycia kadłuba, który sklejam i nie chciałem ryzykować s...pomidorowania modelu przez złe docinanie i pasowanie. Uznałem więc, ze lepiej okleić tak jak wyjdzie na łaczeniu burt/dna, a później przykleić tam czarny pas papieru.
A o to zdjęcia:
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale jestem zmuszony do robienia fotek w większości wieczorem, przy sztucznym oświetleniu, jeszcze na dodatek nienajlepszym .
Teraz, po przyklejeniu KLW i zamocowaniu na stałe śrub (obecnie założone na sucho) cały kadłub zostanie dodatkowo wyretuszowany (uzupełnione widoczne na wczesniejszych zdjęciach braki) i powtórnie polakierowany.
Przed lakierowaniem wrzucę kilka dodatkowych zdjęć kadłuba w lepszej jakości i oświetleniu.
A potem.... zaczynamy "zaśmiecanie" pokładu Bismarcka.
Pozdrawiam i czekam na uwagi.
|