Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Witam wszystkich,
Tak nietypowo przedstawię galerię łączoną z relacją z klejenie tego samolotu. Postanowiłem zrobić to w takiej formie ze względu na to ,że w zamiarze miał to być model szybki w budowie, odpoczynkowy i testowy w ramach przypomnienia jak się takie cuda klei(szmatopłaty).Chciałem też zrobić to po raz pierwszy z zastosowaniem laserowo wyciętego szkieletu .Dlatego nie widziałem sensu rozpoczynania relacji którą zaraz skończę. Jeśli kogoś nie interesuje jakie były bolączki powstawania tego modelu to zapraszam od razu do ostatniego postu gdzie będzie pokazana galeria końcowa
O.k. a teraz coś o modelu ,a tu jest okładka:
Projekt pana Krzysztofa Fiołka który jest oceniony na średnio trudny w budowie. W wycinance jest przedstawiona ciekawa historia pozyskania tego samolotu dla polskiego lotnictwa. Nie ma ani słowa o konstrukcji i samolocie jakim był Nieuport . Dlatego pozwolę sobie podać link do Wikipedii .
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nieuport
Dalej pierwsze czego osobiście nie lubię w modelach to rysunki 3D i już wiedziałem ,że będą problemy. Z doświadczenia wiem ,że podczas budowy przychodzą takie chwile ,że chce się zobaczyć pewien szczegół, miejsce mocowania itp. , a w takiej formie rysunki niestety tego nie umożliwiają lub nawet utrudniają. Tak było i w tym przypadku. Posiłkowałem się zdjęciami kilku zrekonstruowanych Nieuport-ów i egzemplarzy muzealnych. Oczywiście dzięki temu ciut dodałem niż to przewidywała wycinanka.
Teraz zapraszam kolegów do krótkiej relacji z budowy.
C.D.N
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Kabina i szkielet kadłuba:
Problemy zaczęły się już na samym początku przy składaniu kratownicy , szkieletu samolotu. Nigdzie nie ma ani słowa jak podklejone ramy powinny się ze sobą stykać. Rysunku już tutaj też dużo mi nie mówiły. Ostatecznie postanowiłem wyciąć jedną z podklejonych „belek” (czerwone linie)
I tak przygotowane ramy skleiłem ze sobą. Kolejnym problemem była rama na której opiera się fotel pilota. Ramę (A12,A14,A15,A16) wykonałem zgodnie z tym co miałem w wycinance. Tutaj mały błąd chyba na rysunkach bo dolna część ramy (A12) bardziej pasowała w górze tam gdzie powinna być A15. Ramę odwróciłem do góry nogami i pasowała w szkielecie. Na rysunkach widać ,że przód fotela jest lekko podniesiony, ale nie wiedziałem ,że można aż tak wysoko postawić przednią krawędź fotela po tym jak zacząłem pasować fotel do środka. Wyglądało to jakby zablokować fotel bujany w najwyższym punkcie jego odchylenia. Takie odchylenie było dla mnie czymś nienaturalnym i uznałem to jako błąd w opracowaniu. Oderwałem ramię (A14) na którym opierał się fotel i obniżyłem jej mocowanie. Jednocześnie obniżyłem mocowanie ramienia podtrzymującego drążek sterowy(A13). Po jakimś czasie znalazłem gdzieś w necie stronę gdzie studenci jakiegoś uniwersytetu pracują nad zrekonstruowaniem tego typu samolotu i patrzcie co zobaczyłem:
Wychodzi na to ,że fotel był tak dziwnie odchylony do tyłu. Dla mnie jest to nienaturalna pozycja i fotel wyprostowałem. Trudno, zawsze się czegoś nowego uczymy i dowiadujemy, szkoda jednak ,że po fakcie ;-) .A niżej cały szkielet i jego wnętrze.
Kolejnym problemem było dla mnie mocowanie podłogi dolnego poszycia. Poszycie dolne składa się z dwóch części. Jeden krótszy i jeden dłuższy. Problemem jest to ,że moim zdaniem one powinny być razem ze sobą sklejone tworząc jednolicie spód samolotu. Z rysunków nie można wyczytać jak ten krótszy element powinien być ukształtowany i gdzie powinien być przyklejony. Dalej od silnika? Czy może bliżej ?, a może te dwa elementy powinny być sklejone oddzielnie? Tylko we wszystkich tych przypadkach powstawała tam taka z 3mm dziura( czerwony znacznik).
Patrząc jeszcze do poszycia dolnego od tzw. środka były tam nadrukowane tzw. dolne belki kratownicy(czerwone strzałki). Przyklejając poszycie dolne zgodnie z poszczególnymi segmentami kratownicy(zielone kreski) uzyskiwaliśmy właśnie taką szparę Postanowiłem to skleić tak jak powyżej wygląda, czyli razem i całe poszycie dolne przesunąłem do przodu.
Wiedziałem ,że przy takim rozwiązaniu ta szpara później powstanie i wyjdzie na końcu tuż przy ogonie. I tak było. Na szczęście zabrakło tylko 1mm.Wstawiłem mały kwadracik i prawie tego nie widać ;-) .
C.D.N.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Poszycie Kadłuba i Statecznik :
Tutaj jak ręką odjął skończyły się problemy. Praktycznie całe poszycie mi ładnie pasowało. Trochę kosmetycznych machnięć pilnikiem i wyszło nieźle. Zastrzeżenia miałem tylko do ostatniego i najdłuższego poszycia (cz. 4) . Wychodziło mi ,że wszystkie jej krawędzie będą przyklejane na styk . Dla mnie to wyglądało na za bardzo kruche rozwiązanie więc boczne ścianki podkleiłem kartonem 0,5 mm .Nie wyszło idealnie bo szparki były i zalewałem je wikolem. A tak to wyglądało:
Ogon pasował też idealnie tylko ja nieświadomie już popełniłem błąd wklejając go na tym etapie prac. Dlaczego, to powiem dalej w relacji.
C.D.N.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Skrzydła i naciągi.
Tutaj dochodzimy do przyczyny dla jakiej zastosowałem laserowo wycięty szkielet. Żeby wyciąć samemu tak małe i drobne żeberka składające się na szkielet skrzydeł trzeba by być mistrzem skalpela i mieć ze dwa razy więcej cierpliwości niż ja mam :wink: . Dlatego takowy gotowy wyrób zastosowałem. Szkielet dolnego płata był tak mały i kruchy ,że rozlatywał mi się w rękach, ale ostatecznie mi się udało. Z górnym miałem trochę zabawy bo po sklejeniu obu szkieletów wyszły mi dwa prawe płaty. Zacząłem wszystko odrywać i składać szkielet tak by mi wyszedł lewy płat. W każdym razie długo nie rozmyślałem nad tym gdzie popełniłem błąd lub czy producent go popełnił. Poszycia pięknie się zeszły. Potem nie podobało mi się takie doklejenie na styk dolnego płata do kadłuba. Przeprowadziłem przez kadłub kawałek kartonu jako tzw. belkę. W dolnym poszyciu najlepiej nie wklejać ostatniego żeberka. Tego tuż przy kadłubie. Zostanie miejsce na wpuszczenie tej tzw, belki.
Dalej , mam już taki zwyczaj ,że przyklejając skrzydła do modelu robię to równocześnie z montażem naciągów. Przy okazji okazało się ,że muszę to zrobić mając już gotowy wózek podwozia.
Mając już wszystko gotowe i przygotowane przystąpiłem do montażu. Na początku nie wyglądało to tak zachęcająco :wink: . Na tym etapie cały czas sobie nuciłem znana szantę (...Gdzie te wszystkie sznurki od tych want ..... :wink:
Mimo wszystko gładko poszło i szybko.
C.D.N.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Podwozie i Koła
Tak jak wspomniałem ,jednocześnie z montażem skrzydeł musiałem mieć już gotowe całe podwozie . A więc musiałem też wykonać samemu (czego bardzo nie lubię) koła . Próbowałem je wykonać z tego co laserowy szkielet mi oferował. Po sklejeniu krążków nałożyłem szpachli ,żeby nadać im obłości. Doprowadzenie do takiego stanu jaki widać poniżej zajęło mi 3 dni długich zmagań. Nadal nie jest idealnie i ciężko dostrzec ile tak naprawdę jest koła w kole , ale w momencie kiedy jeszcze dopracowywałem te kółeczka zaczęło mi się wszystko rozłazić i pękać więc dałem sobie spokój i już tak zostawiłem. Jak tez widać na zdjęciu otwór na oś koła jest za duży w wycinance . Wkleiłem trochę zrolowanego papieru i teraz pasuje.
I tu dochodzimy do kwestii jaką wcześniej poruszyłem , a dotyczącą doklejenia sterów wysokości . Zaraz po sklejeniu wszystkich naciągów dopiero spojrzałem na stojący o własnych siłach samolot. I tu zonk bo samolot ewidentnie utykał na prawą stronę. Okazało się ,że prawe zastrzał podwozia jest lekko krótszy niż lewy. Zacząłem kombinować , próbować cos przesunąć i nagiąć, ale jak to zrobić kiedy masz już wszystkie naciągi zrobione. Jedyny w tym momencie ratunek byłby właśnie w ogonie . Jeśli miałbym go jeszcze nie przyklejony można by go było przykleić tak by niwelował i oszukał patrzącego na model i optycznie wyprostował model ,a tak to mam takiego kulawego brzydala ;-)
C.D.N.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Silnik i Kołpak silnika
Jak widać wszystkie cylindry oplotłem cienkim drucikiem. Kiedy już miałem prawie wszystko tak sklejone przymierzyłem to do miejsca docelowego na kadłubie i zdziwko wielkie bo silnik wystawał znacznie ponad krawędź mocowania osłony silnika. Oderwałem wszystkie cylindry i pozbyłem się części 27a pod cylindrem. Po takim zabiegu już lepiej to pasowało. Niestety po sklejeniu osłony i wpasowaniu silnika wchodził on tam ,ale na wcisk. I tu popełniłem ja błąd bo nie powinienem na wcisk tego tak zostawić tylko próbować jeszcze gdzieś uszczknąć z tych cylindrów np. skrócić trochę cz. 27g.. W każdym razie teraz widać na osłonie silnika jak od środka ciasno wpasowane są cylindry silnika tworząc takie delikatne wyoblania. Jeśli chodzi o malowanie silnika to zrobiłem to metalizerem i robiłem to z 6 razy bo metalizer nie chciał mi pokryć elementów drucianych. Po tym wszystkim żona stwierdziła ,że kolor jest fajny ,ale taki czysty. Silnik wygląda jak nowy. Postanowiłem trochę go pobrudzić i dzięki Jankowym radom zrobiłem to nie bez problemów . Ze względu na to ,że ta metoda wymaga zastosowania dużej ilości rozcieńczalnika do farb który rozpuszczał mi nałożony już metalizer , zrobiłem to po tzw. łebkach i dałem sobie spokój. Poniżej dwa zdjęcia silnika przed i po zabiegu brudzenia
A tak prezentował się silnik jeszcze przed brudzingiem na swoim miejscu. Najlepsze jest to ,że praktycznie dużo z tego nie widać, a tyle zachodu .
Zapomniałem jeszcze wspomnieć ,że problem stanowi wykonanie osi silnika ponieważ ta w wycinance cz.26f po zwinięciu musi być jeszcze bardziej pogrubiona ponieważ otwór na jej mocowanie jest mocno za duży.
Poszczególne elementy osłony silnika (nazwijmy je kręgi) im mniejsze tym coraz więcej musiałem skracać bo były za duże. Z tego najmniejszego odciąłem już nawet z 3 mm.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Liczba postów: 29
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09 2008
To się nazywa błyskawiczna relacja :razz:
Model prezentuje się świetnie!Malutki ale bardzo efektowny mile:
Jakoś tak mam, że jak widzę cokolwiek w polskich barwach to reszta się nie liczy :lol: Lubię modele z klimatem a wszytkie samoloty tego typu takowy posiadają.
Co do śmigła to kolor, który uzyskałeś mogłeś potraktowac pastelą o ciemniejszym odcieniu, ale szczerze mówiąc gdybyś o nim nie napisał to bym się nie zorientował nawet bardzo fajnie wszytko wyszło.
gratulacje :wink:
pozdrawiam
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Ha! Spodziewałem się że budowa tego modelu nie będzie bezstresowa i nie pomyliłem się.
Miałem ten sam problem z rozszyfrowaniem sposobu klejenia kratownicy i dlatego model do tej pory leży w 2D i chyba jeszcze poleży.
Niedoróbki w projektach K. Fiołka są wręcz standardowe. Nieczytelne rysunki, zagadkowy szkielet za duży silnik i jedna rzecz która cieszy to prawie idealnie pasujące poszycie ( oczywiście do siebie bo do szkieletu to niekoniecznie.
Ale kit z tym.
Widać że sobie z tymi schodami poradziłeś sklejając bardzo fajnego druciaka.
Jest coś niezwykłego w tych konstrukcjach latających z początków ub. wieku, nie ma co.
Gratulacje.
PS. A gdzie przykleiłeś misia?
Liczba postów: 599
Liczba wątków: 78
Dołączył: 01 2008
To właśnie dobra modelarska robota a nie lego podane na tacy. Fajny modelik.
Z jakiego drutu zrobiłeś naciągi bo jestem pod wrażeniem?
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Cytat: A gdzie przykleiłeś misia?
Wojtek :mrgreen: wiedziałem ,że ktoś o to zapyta. Już na początku podjąłem decyzję ,że na pewno tego nie przykleję. Dajcie spokój Misia jeszcze na samolocie nie miałem :wink: . Może od razu pójdę się zabawkami córki bawić :wink: . Tak na serio to nie mogłem się do tego elementu przekonać i dałem sobie z nim spokój.
Cytat:Z jakiego drutu zrobiłeś naciągi bo jestem pod wrażeniem?
No właśnie , chodzi o to ,że nie użyłem drucików tylko tej samej żyłki wędkarskiej jakiej używałem w Albatrosie. Tylko tym razem pociągnąłem ją metalizerem. I tak fajnie wyszło.
Dzięki za miłe słowa
pozdrawiam.
Liczba postów: 1,749
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
Nie taki diabeł straszny jak go malują!
Czyli podoba mi się bardzo.
Gratuluję!
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cytat:ceva napisał/a:
A gdzie przykleiłeś misia?
Wojtek :mrgreen: wiedziałem ,że ktoś o to zapyta. Już na początku podjąłem decyzję ,że na pewno tego nie przykleję. Dajcie spokój Misia jeszcze na samolocie nie miałem :wink: . Może od razu pójdę się zabawkami córki bawić :wink: . Tak na serio to nie mogłem się do tego elementu przekonać i dałem sobie z nim spokój.
Nie ściemniaj :razz: :mrgreen: :mrgreen: .
Lepiej powiedz że rysunek doskonale pokazywał gdzie go przykleić :grin: .
Cytat:Nie ściemniaj :razz: :mrgreen: :mrgreen: .
Lepiej powiedz że rysunek doskonale pokazywał gdzie go przykleić :grin: .
Ceva - wewnętrzna strona okładki, miejsce pod stopką redakcyjną nad informacją o laserowych elementach - tam jest specjalny rysunek z miejscem doklejenia misia. Tylko szukaj tego jedynie w Nieuporcie 24 C.1 - w innych nie ma misia. Partyzant przekonał się na przykładzie fotela, ze K. Fiołek nie bierze tych pomysłów z sufitu...
TAD
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cytat:ceva napisał/a:
Nie ściemniaj :razz: :mrgreen: :mrgreen: .
Lepiej powiedz że rysunek doskonale pokazywał gdzie go przykleić :grin: .
Ceva - wewnętrzna strona okładki, miejsce pod stopką redakcyjną nad informacją o laserowych elementach - tam jest specjalny rysunek z miejscem doklejenia misia.
Rysunek to ja znalazłem, a ż taki głupi to ja nie jestem :mrgreen: . Czy z tego rysunku jasno wynika gdzie ma być przyklejony miś. Czy to jest lewy czy prawy zastrzał, a jeżeli już strona jest wiadoma to czy jest to zastrzał przedni czy tylni. To tylko to chciałbym wiedzieć, bo jasnowidzem nie jestem :neutral: :razz: .
Moim zdaniem na jedym z zastrzałów 16a jest zaznaczone kropkami miejsce na tego misia - trochę inne niż na rysunku, ale jest. Z układu zastrzałów już wyniknie, że to wewnętrzna strona prawego zastrzału (nie ma "przedniego" - "tylnego" - jest jeden dwuramienny), na prostym ramieniu.
TAD
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
TAD, z całym szacunkiem, ja na zastrzałach cz. 16a nie widzę nic poza imitacją słojów drewna...
Hm, nie będę się upierał, bo może w moim egzemplarzu to jakaś skaza i tyle. Co do tego, że miś ma być na prawej stronie, to wynika z opisu (znane są tylko trzy zdjęcia tego samolotu i to prawej strony jedynie), a że to wewnętrzna strona prostego ramienia to wyczytuję z rysunku, ale faktycznie - pewności nie ma.
TAD
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Oj jak miło się zrobiło :mrgreen: . Już muzyczka leci i atmosfera też się fajna robi , ale ja trzymam batutę :mrgreen: . Faktycznie Tad też sobie pooglądałem te zastrzały i nie zauważyłem tych kropek . W każdym razie u mnie Misia nie ma ,więc w tej chwili to już chyba nie ważne. Szkoda ,że go wywaliłem bo można by go było pokazać innym o co tu chodzi. Trudno ,ja już powoli zapominam o tym modelu i zabieram się za trudniejszy.
Mam nadzieję ,że Grzegorz nam mocno Wojtka nie przestraszył i jego pompka nadal skutecznie pracuje :mrgreen:
Pozdrawiam.
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Heja! Jeszcze nie zdążyłem z gratulacjami, a Ty już go wywaliłeś??? hock: :ble: :vvv: :mrgreen:
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Łukaszu znaczy się nie wywaliłem , ale już jest ładnie w pudełku zapakowany i czeka na wyjazd do Białegostoku :mrgreen: Tak na serio już grzebie przy czymś innym, a skoro się odezwałeś to lepiej pokaż co ty tam cichaczem sobie dziergasz :wink:
Pozdrawiam.
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Do Białegostoku? O czymś nie wiem? hock: :roll: :ble:
A co do mnie... hm... cierpliwości panocku, cierpliwości! Dopiero dwa dni temu zacząłem coś dziergać na macie... dłuuugaśna przerwa cholercia... może i pokażę jak wyjdzie... :roll:
Liczba postów: 1,091
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2008
Na zbliżonym tematycznie forum jeden forumowicz pokazał misia :razz:
Szkoda ,ze już jest post bo jeszcze raz bym zaśpiewał i zatańczył - o np : " Siedem dziewcząt z Albatrosa ... " :mrgreen:
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
Dokładnie Grzegorzu na Konradusie kolega Raddus pokazał dwa z trzech znanych zdjęć tego samolotu. Na nich bardzo ładnie widać gdzie ten miś był(zdaje mi się nawet ,że było ich tam dwa). A i już może lepiej więcej nie śpiewaj bo z Łodzi Sprudin już dzwoni ,że mu wilki jakieś ..... :mrgreen:
Łukaszu miałem na myśli spotkanie forumowe w okresie letnim bo chyba będzie?. Obiecałeś nam wycieczkę :wink:
Liczba postów: 398
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05 2008
Moje gratulacje Pawełku ładnie Ci to wyszło,a ponieważ nie uwierzyłeś projektantowi to dzięki obniżeniu fotela masz zegary powyżej linii wzroku.Mimo wszystko wielkie brawa za wykonanie.Pozdrawiam
jowisz 32
|