30-10-2009, 02:06
Coś mały ruch w tym dziale forum ostatnio panuje... :neutral:
...więc mam nadzieję i okazję trochę go zwiększyć.
Tematem prezentacji jest ostatnio wydana przez Orlika mutacja słynnej "czarnej wdowy", która tym razem nosi nazwę XP-61E ( prototyp myśliwca eskortowego dalekiego zasięgu ) lub F-15 Reporter ( samolot rozpoznawczy ).
Po raz pierwszy można stwierdzić że okładka dorównuje jakością zawartości :roll: .
Czyli mówiąc inaczej jest super .
Autorem modelu ( modeli ) jest Rafał Ciesielski ( n.b. autor P-61 wydanej kiedyś przez Answer ). Model zawiera osiem arkuszy offsetu lub kredy i trzy arkusze papierowe w formacie A3.
Ja jestem oczywiście posiadaczem egzemplarza kredowego .
Na początek trochę zdjęć arkuszy, a później trochę tekstu.
Jak wcześniej wspominałem model został opracowany w dwóch wersjach różniących się malowaniem i szczegółami technicznymi odróżniającymi XP-61E od F-15. Poza tym jest możliwość wykonania modelu w dwóch wariantach trudności z oddzielnymi powierzchniami sterowymi i makietami silników lub dla mniej zaawansowanych bez tych elementów.
Model sam w sobie, niezależnie od wersji wykonania ( prostsza / trudniejsza ) nie należy do najłatwiejszych za sprawą układu konstrukcyjnego, gabarytów i rozbudowanego szkieletu.
W przypadku szkieletu autor zrobił tajemnica grubość tektury jaką należy użyć do podklejenia. Sądząc po wymiarach szczelin montażowych jest to 1 mm.
Zakończenie dziobu ( XP - 61E ) można wykonać z listków w dwóch wariantach podziału. Krawędzie listków są pozbawione linii obrysowych. Miłośnicy litrów supergluta sklejając kołpaki, a zwłaszcza zbiorniki paliwa będą w swoim żywiole :mrgreen: . A w przypadku modelu na kredzie mogą bliżej zapoznać się z metalizerami.
Na niektórych elementach widać pozostałości po poprzednim wcieleniu fragmentów tego projektu czyli po P-61.
Szkoda że do modelu nie można będzie dostać owiewki kabiny, bo bez tłoczenia się nie obędzie. Za to wnętrze kabiny będzie bardzo widoczne.
Mnie osobiście nie bardzo podchodzi system oznakowania części na zasadzie numeracji podzespołów. Wolę normalna numerację, ale to kwestia gustu.
Na pewno po sklejaniu będzie to bardzo efektowny model, zwłaszcza w wersji rozpoznawczej ( bardziej kolorowy ) chociaż trzeba będzie przerabiać gwiazdy na skrzydłach ( w zestawie).
W wydaniu kredowym sklejanie tego modelu to z pewnością będzie hardkor, ale efekt końcowy powinien powalić realizmem.
Ps. Jak coś mi się jeszcze przypomni to nie omieszkam dodać.
...więc mam nadzieję i okazję trochę go zwiększyć.
Tematem prezentacji jest ostatnio wydana przez Orlika mutacja słynnej "czarnej wdowy", która tym razem nosi nazwę XP-61E ( prototyp myśliwca eskortowego dalekiego zasięgu ) lub F-15 Reporter ( samolot rozpoznawczy ).
Po raz pierwszy można stwierdzić że okładka dorównuje jakością zawartości :roll: .
Czyli mówiąc inaczej jest super .
Autorem modelu ( modeli ) jest Rafał Ciesielski ( n.b. autor P-61 wydanej kiedyś przez Answer ). Model zawiera osiem arkuszy offsetu lub kredy i trzy arkusze papierowe w formacie A3.
Ja jestem oczywiście posiadaczem egzemplarza kredowego .
Na początek trochę zdjęć arkuszy, a później trochę tekstu.
Jak wcześniej wspominałem model został opracowany w dwóch wersjach różniących się malowaniem i szczegółami technicznymi odróżniającymi XP-61E od F-15. Poza tym jest możliwość wykonania modelu w dwóch wariantach trudności z oddzielnymi powierzchniami sterowymi i makietami silników lub dla mniej zaawansowanych bez tych elementów.
Model sam w sobie, niezależnie od wersji wykonania ( prostsza / trudniejsza ) nie należy do najłatwiejszych za sprawą układu konstrukcyjnego, gabarytów i rozbudowanego szkieletu.
W przypadku szkieletu autor zrobił tajemnica grubość tektury jaką należy użyć do podklejenia. Sądząc po wymiarach szczelin montażowych jest to 1 mm.
Zakończenie dziobu ( XP - 61E ) można wykonać z listków w dwóch wariantach podziału. Krawędzie listków są pozbawione linii obrysowych. Miłośnicy litrów supergluta sklejając kołpaki, a zwłaszcza zbiorniki paliwa będą w swoim żywiole :mrgreen: . A w przypadku modelu na kredzie mogą bliżej zapoznać się z metalizerami.
Na niektórych elementach widać pozostałości po poprzednim wcieleniu fragmentów tego projektu czyli po P-61.
Szkoda że do modelu nie można będzie dostać owiewki kabiny, bo bez tłoczenia się nie obędzie. Za to wnętrze kabiny będzie bardzo widoczne.
Mnie osobiście nie bardzo podchodzi system oznakowania części na zasadzie numeracji podzespołów. Wolę normalna numerację, ale to kwestia gustu.
Na pewno po sklejaniu będzie to bardzo efektowny model, zwłaszcza w wersji rozpoznawczej ( bardziej kolorowy ) chociaż trzeba będzie przerabiać gwiazdy na skrzydłach ( w zestawie).
W wydaniu kredowym sklejanie tego modelu to z pewnością będzie hardkor, ale efekt końcowy powinien powalić realizmem.
Ps. Jak coś mi się jeszcze przypomni to nie omieszkam dodać.