26-01-2010, 12:11
Wspaniała robota cieszę się, że zajrzałem do tego wątku.
[Relacja/Galeria] Działo kolejowe K5 (E) Leopold
|
26-01-2010, 12:11
Wspaniała robota cieszę się, że zajrzałem do tego wątku.
08-02-2010, 10:07
Witam
Trochę mnie tutaj nie było, ale to nie znaczy że nic nie zrobiłem Prace przy lawecie posunęły się znacznie do przodu, myślę że w tym kwartale monstrum zostanie skończone Dzisiaj zdjęcie czoła lawety: Drzwiczki na oryginalnej wycinance są tylko nadrukowane, więc żeby uzyskać ich zarys po malowaniu zrobiłem małą sztuczkę. Wyciąłem drzwi po obrysie, po obwodzie obciąłem ~0,5mm szerokości a następnie wkleiłem z powrotem, pozostawiając dookoła szparę. Może nic specjalnego, ale bez tego zabiegu czoło lawety byłoby płaskie. Na pokładzie z kolei przybyła podpora pod działo. Z rzeczy jakie pozostały jeszcze do zrobienia to m.in. drabinki, łożyska działa oraz barierki. Do roboty :tank: pozdrawiam Adam
09-02-2010, 11:55
Trochę więcej czasu w tym tygodniu na hobby, to i do pokazania coś jest :-)
Tym razem prace trwały z drugiej strony lawety. Nie obyło się bez problemów - podczas montażu ruchomej klapy, zawias "złapał" się glutem tam gdzie nie trzeba :evil: Całe szczęście że udało się sprawę opanować przy w miarę małych stratach... Oto efekty prac: Klapa zamknięta Klapa otwarta Przede mną teraz najważniejsza część prac: montaż działa do lawety. Mam nadzieję że dam radę, choć jeszcze do końca nie mam zaplanowanej kolejności montażu. pozdrawiam Adam
13-02-2010, 10:05
Witam wszystkich podglądaczy
Dzisiaj odcinek p.t. "Łożyska działa". Bardzo przyjemnie się to ustrojstwo sklejało, teraz trzeba w to wsadzić oś obrotu działa, celować i strzelać do woli ;D pozdrawiam Adam
07-03-2010, 11:46
Ciąg dalszy zabawy.
Działo wylądowało na lawecie, można je podnosić i opuszczać - cały mechanizm działa Tutaj wersja "spoczynkowa" A tutaj "w akcji" z widokiem na mechanizm Oprócz montażu działa zacząłem robić barierki - coś jak reling statku tylko w maxi skali. Grubość drutu ~1mm, wykorzystałem "jądro" z kabla antenowego. Pomimo pozornej giętkości, miałem problem z zadawalającym wyprostowaniem dziada na pełnej długości poręczy. Metoda na wałkowanie metalową linijką nie pomagała, więc rozczłonkowałem barierkę na długości równe jednemu "przęsłu". Potem kleiłem całość ze słupkami na płasko w pomocniczym szablonie a dopiero gotowy komplet do burty lawety. Tak wygląda to na innych ujęciach. Do zrobienia została druga barierka oraz parę drabinek i klika drobiazgów. No i ostateczny szlif i malowanie, podstawka.... :roll: Nie - lepiej nie będę się nakręcał że koniec już blisko, bo te drobiazgi zajmą mi pewno parę tygodni.... pozdrawiam Adam
07-03-2010, 11:57
Piękna robota, działo już wygląda niesamowicie !!
07-03-2010, 08:26
johnlock - dzięki
Tak nawiasem mówiąc, to jak mnie pamięć nie myli, to ktoś miał w planach tą armatkę razem z BR-ką ;D Mam nadzieję że wrócisz do tego planu po zwalczeniu nawodnego kolosa pozdrawiam Adam
19-04-2010, 10:23
I tak oto zakończyła się moja przygoda z klejeniem Leopolda:
Model już gotowy, wszystkie części wycięte i sklejone. Do zrobienia została podstawka i mała zabawa z walorką. W sumie żałuję że to już koniec, bo zabawa była przednia A teraz trochę fotek na zakończenie. I to by było na tyle... Galeria końcowa pojawi się jak wymęczę podstawkę z torowiskiem. pozdrawiam Adam
20-04-2010, 09:19
Relacja ciekawa, wykonanie i precyzja najwyższych lotów. Mam tylko wątpliwości co do malowania.
Otóż bieżnie kół bezapelacyjnie powinny być stalowe, koła i ich "osprzęt" czyli resory, bodaj ,że panewki itp nie powinny być czarne lub nawet lekko skorodowane? To samo te podłużne, chyba drewniane, listwy. Jednym słowem nie sądzę by model powinien być cały w jednym kolorze.
20-04-2010, 09:43
Ciekawy temat, fajna relacja, wykonanie super !!!
Gdzie to będziesz trzymał ??!! :milbravo:
Jak dla mnie, to model jest jeszcze daleki do ukończenia. To co już zostało wspomniane, czyli niepomalowane elementy podwozia wózków, niepomalowane deskowanie, czy też brak kompletu oznaczeń Reichsbahnu. Leopold to także pojazd kolejowy, i on również miał oznaczenia eksploatacyjne, a tutaj ich nie widzę. A w ogóle trzeba zacząć od tego, że kolor, jaki położyłeś, to zupełna abstrakcja. W żaden sposób nie jest podobny do ciemnoszarego Panzergrau, jeśli takowy chciałeś uzyskać. Od początku myślałem, że to podkład, a tu taki zonk. W/g mnie całe malowanie jest do poprawki.
Wracając jeszcze do tej lokomotywy dla działa, to Leopolda w żadnym wypadku nie ciągnął BR. Były to lokomotywy spalinowe z silnikiem Diesla, zazwyczaj typu WR360 C12. Taką lokomotywę widać zresztą na okładce modelu GPM'u, schowaną za Leopoldem. Tą splainówkę robi w skali 1/35 Trumpeter, do swojego plastikowego Leopolda. Niestety szkoda że w kartonie nie mamy takiego zestawu.
20-04-2010, 01:27
20-04-2010, 09:08
No to zostałem wywołany do tablicy :wink:
W zasadzie ładnie zostały wypunktowane wszystkie słabe punkty mojego modelu - za co jestem bardzo zobowiązany, bo konstruktywna krytyka cenniejsza jest niż złoto Ze swojej strony boleję jeszcze nad "nierównym" poziomem detali. Podwozie powstawało jakiś czas temu na zasadzie "wydaje mi się że tak wystarczy". Po założeniu tej relacji przykładałem się już bardziej. Różnice szczególnie widać na krawędziach elementów, gdzie dużo jeszcze zostało mi do nauczenia się :roll: Co do koloru to chyba największe niedbalstwo - zamiast dokładnie dobrać kolor, wybrałem farbę na "oko" bez jakiegokolwiek rozeznania. Podobnie sprawa ma się z powierzchnią toczną kół. Mea culpa :oops: Na tym etapie przemalowanie nie wchodzi w grę - zakamarków jest zbyt wiele, a ja maluję pędzlem. Boję się że to totalnie schrzanię. Ale to też nie tak że załamuję ręce: postaram się trochę zróżnicować monotonię kolorów przecierając tu i ówdzie delikatnie pastelami. Ten temat już raz przerabiałem na próbę przy okazji siłownika, ale tam przegiąłem z ilością pasteli i kolorem (PrzemekW mnie uświadomił mile: )i wyciągnąłem wnioski. W związku z bolesną świadomością wszystkich ułomności mojego Leopolda, już jakiś czas temu podjąłem decyzję o wycofaniu się z ekspozycji wraz z parowozem BR52. Bez sensu byłoby robienie parowozu i ciągnięcie tego ogona niedociągnięć wszelakich. Jeśli chodzi o ekspozycję, to mam już przygotowane miejsce na ścianie. Za jakiś czas wrzucę nowe fotki z postępami prac. pozdrawiam Adam
21-04-2010, 09:50
A mnie się tam model podoba I zdania nie zmienię.
Szczególnym smaczkiem wykazują się te fotki, które zrobiłeś. To swego rodzaju niedoświetlenie, bo światło pada tylko od góry (i obejmuje tylko połowę modelu) dodaje klimatu, daje wrażenie długości modelu... Co tu dużo mówić, żadne fotki na tym forum tak mi się nie spodobały, wygląda jakby Leopold stał w jakimś niemieckim hangarze, prosto po zejściu z taśmy Jeszcze tylko tło i dobra podstawka ;]
21-04-2010, 07:34
Gratulacje, super model.
21-04-2010, 08:43
Dzięki chłopaki za pozytywne opinie.
Muszę jeszcze trochę popracować żeby na nie zasługiwać :wink: pozdrawiam Adam
Witaj
Ten model jest zrobiony zbyt ładnie abyś teraz odpuścił. Przecieranie w obecnym stanie suchą pastelą przy tak pomalowanych wózkach spowoduje jeszcze większą nienaturalność. Ale materiał wyjściowy do dalszej pracy nad modelem jest bardzo dobry. Metodę suchego pędzla znasz. No to bierzemy się do roboty. Model był malowany akrylem. Zakup sobie farbę olejną dla artystów w tubce czerń kostna oraz brąz Van Dycka. Przecieraj, nakładając czerń na całe wózki - włącznie z kołami. Kolejne warstwy nakładaj po wyschnięciu poprzedniej (schnie długo). Ja bym przecierał do uzyskania prawie pełnej czerni. Potem przetarcie brązem. Na to nakładasz jedną warstwę sidoluxu (nie więcej - bo będzie się błyszczeć). Po sido nakładasz suchą pastelę w miejscach, gdzie mogła pojawić się rdza. Po nałożeniu pasteli traktujesz bardzo delikatnie miejsca z pastelą terpentyną balsamiczną - powodując rozpływanie się pasteli. Teraz bierzemy waciki higieniczne i ścieramy nadmiar, nadając całości realistyczny wygląd. Robiłem ten zabieg na dobrze wyschniętym akrylu i nic się nie działo (ale po nałożeniu sido). Agama ma w swojej ofercie fajny metalizer, którym nie malujesz ale go wcierasz. Ja do tego używam przystrzyżonego pędzla. Bieżnie kół da się naprawić. Spróbuj na spodzie wózków. Jak się nie uda - to odpuścisz. Tam i tak nie będzie nic widać. Prostych sprężyn resorowych już nie poprawisz ale ogólny wygląd modelu będzie zdecydowanie lepszy. Sprawa byłaby zdecydowanie prosta, gdybyś posiadał aerograf ... ale skoro nie masz ... to trzeba sobie jakoś radzić. Najlepiej oczywiście przemalować wózki na czarno a potem bawić się brązem metodą suchego pędzla. Ja bym popracował nad tym modelem, ale Ty zrobisz - jak uważasz. A z drugiej strony ... malowanie pędzlem masz opanowane idealnie, nie widać smug, zacieków ... więc dlaczego masz obawy przed malowaniem? Dodam jeszcze, że piszę to wszystko z perspektywy parowoziarza i nie mam zielonego pojęcia o rzeczywistym wyglądzie tego działa. Więc te wszystkie wywody można schować w buty podczas takiej konfrontacji. Zresztą są na tym forum spece od malowania i zapewne wyrażą swoje zdanie w tym temacie ... prezentując cenne uwagi do dalszej pracy nad modelem. Ten spód był robiony podobną metodą przecierania. Efekt jest przerysowany bo zdjęcie było robione przy żółtym świetle. No i jeszcze na koniec ogromna pochwała za czystość i dokładność :milbravo: :milbravo: :milbravo:
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Ma być dobrze, albo jeszcze lepiej!
21-04-2010, 11:04
Przeczytałem ten post kilkanaście razy...
Prawdziwa skarbnica wiedzy, którą do tego wspaniale przekazałeś. I wiem co będzie dalej... Takiej lekcji przecież nie można zmarnować :!: Dziękuję :-D
01-05-2010, 10:28
Dzisiaj odcinek pod tytułem: początek zabawy z farbą olejną mile:
Jak kolega niki68 doradził, tak zacząłem: Zgodnie z przyjętą taktyką, zacząłem przecierać jedno z podwozi lawety czarną farbą. Wybrałem fragment reprezentatywny w postaci wewnętrznych powierzchni kół wraz z osiami oraz spód wózka wraz ze zbiornikami. A oto efekt 3 krotnego przecierania: Jakby to powiedzieć - nie do końca jestem pewien czy robię to dobrze :? Staram się nakładać jak najcieńsze warstwy farby, wycierając wcześniej pędzel z farby niemal do sucha o kawałek tekturki. Farba kładzie się nierównomiernie, jakby powierzchnia była "nawoskowana", przez co powierzchnia nie ma idealnie jednolitego koloru ale takie jasne prześwity. Dodatkowo postał efekt świecenia, znany z pewnej psiej części ciała... Na zdjęciach starałem się tak ustawić malowane powierzchnie "pod światło" żeby efekt był wręcz przerysowany. Pomiędzy kolejnymi malowaniami robię kilkudniowe przerwy, żeby farba zdążyła przyschnąć. A może po kliku kolejnych warstwach powierzchnia się bardziej "zmatowi" i ujednolici? Co o tym sądzicie?
04-05-2010, 09:34
Witaj
Wszystko wychodzi jak należy - ale ... Napisałeś wcześniej, że nie chcesz malować. Dostosowałem więc swoje pomysły do sytuacji. Przecieraniem nadasz walory eksploatacyjne ale nie przykryjesz całkowicie powierzchni - do tego służy malowanie. Błysk od przecierania wychodzi i trudno będzie się go pozbyć. Zabawa z suchą pastelą powinna troszkę to zmniejszyć. Nie wiem jaki efekt eksploatacji chcesz uzyskać. Jeżeli efekt Cię nie zadowala, to Twoje próby na spodzie nie będą widoczne na stojącym modelu, a górę możesz potraktować suchym pędzlem bardzo delikatnie. Nie wiem co jest mniej realistyczne - model pomalowany na jednolity szary kolor, czy efekt który uzyskałeś. Góra jednolicie szara wygląda "ślicznie" ale mało realistycznie. Podwozie pojazdów szynowych jest zawsze solidnie brudne. Zerknij tutaj: http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=170&t=6070#p68215 Pozdrawiam
W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Ma być dobrze, albo jeszcze lepiej!
04-10-2010, 09:38
Witam po długiej nieobecności :
Pełnię sezonu w pracy powoli mam za sobą, więc zabieram się za dokończenie tego rozgrzebanego tematu. Żeby dodać sobie odrobinę animuszu zabrałem się za podstawkę. Załatwiłem sobie za "czteropak" deskę 130x18cm z naklejonymi listewkami 0,5x0,5cm ograniczającymi zakres nasypu torowiska. Na deskę nakleiłem podkłady z listewek z balsy o grubości 4mm. Całość wraz z deską przemalowałem kilkukrotnie lakierobejcą. Przestrzeń pomiędzy podkładami wypełniłem bazaltem o frakcji 2-5mm, kładąc go na wilkolu. W trakcie pracy wygląda to mniej więcej tak: I gotowy nasyp z podkładami: Teraz do wykonania zostały szyny wraz z przytwierdzeniami. Tutaj mam mały dylemat, jaki wariant obrać: uproszczony czy szczegółowy. Skłaniam się ku uproszczonemu, bo sam model jest bardzo uproszczony i zbyt "wypasione" torowisko wyglądało by chyba jak z innej bajki. W tak zwanym między czasie pracuję na walorką wagonów, dużo zostało jeszcze do zrobienia - wrzucam fotkę stanu na chwilę obecną. Następna aktualizacja mam nadzieję że niebawem :roll: Pozdrawiam Adam
05-10-2010, 12:30
Słów brak, aby uznanie wyrazić.
Przy modelach kolejowych tej klasy nasze latawce są kwintesencją prostoty... Pozdrawiam - - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
12-10-2010, 11:06
Witam.
Po zakończeniu klejenia podkładów i tłucznia zabrałem się za szyny i podkładki mocujące. Elementy te wykonuję posiłkując się projektem, który opracował nasz forumowy kolega Astra28. Udostępniony przez Czarka projekt umożliwia wykonanie najdrobniejszych szczegółów mocowań szyn - ja z uwagi na przyjętą koncepcję troszkę ilość detali uszczupliłem. Oprócz mocowań w pliku znajduje się również komplet części do wykonania szyn. Z uwagi na wrodzoną niezręczność musiałem wykombinować coś, żeby sklejone ze sobą wąskie i długie zarazem paski kartonu trzymały fason ;-) Wykorzystałem do tego celu matę Olfy, do której mocuję za pomocą zwykłej taśmy klejącej "stopkę" szyny i przyklejam środnik na SG. Ważne jest to, żeby stopkę pozostawić odpowiednio dłuższą, po operacji klejenia docinamy ją do długości środnika. Następnie mocuję do maty analogicznie jak stopkę element stanowiący główkę szyny. I znowu to samo - środnik łapię co kawałek SG. Trochę kleju dla utrwalenia geometrii z obu stron i szyna gotowa i ... prosta A tak wygląda komplet: szyna i podkładka z mocowaniem. Po moim "uproszczeniu" podkładka składa się z 6 elementów, co w sumie na całe torowisko daje okrągłą ilość 600 elementów do złożenia :twisted: Teraz wiem, co czują "pancerniacy" sklejając gąski ;D pozdrawiam Adam
30-10-2010, 04:09
Kilkanaście ostatnich dni spędziłem na majstrowaniu przy szynach i ich mocowaniach. Efektem tego oprócz bólu pleców (i wiadomo czego jeszcze ) jest komplet szyn o łącznej długości 260cm oraz podkładki mocujące w ilości 100 szt. Do malowania tych elementów użyłem pasty Agama Steel (główka szyny - a konkretnie jej górna powierzchnia) oraz Pactry A51 Rust. I jeszcze kilka zdjęć: Malowanie, a w zasadzie wcieranie ściereczką metalizera Agamy jest dla mnie debiutem i próbą generalną przed nanoszeniem na bieżnie kół. Efekt powiedzmy poprawny, ale nie jest to 100% wrażenie stali nierdzewnej. Nie wiem czy to kwestia płaskiej powierzchni, rodzaju metalizera czy nie do końca poprawnej "obróbki", że powierzchnia jest jednak trochę matowa. Mile widziane sugestie i patenty Tym, którzy planują robić zakupy tego metalizera przez internet, chcę jedynie uświadomić jego wielkość (a raczej małość). Grube ścianki zbiorniczka z tym specyfikiem skutecznie mylą o jego rzeczywistej objętości, którą nazwałbym "naparstkową" : Warto więc kupić kilka sztuk na raz. Teraz pora wziąć się za montaż tej drobnicy do podstawki... pozdrawiam Adam
03-11-2010, 08:53
Prace nad podstawką praktycznie dobiegły końca. Po przyklejeniu mocowań oraz szyn do podkładów, na poszczególne elementy naniosłem suche pastele. Tu i ówdzie przyda się jeszcze trochę przykurzyć pastelą i tak już pozostanie. Trawy ani innych dodatków nie przewiduję. Tak wyglądają moje tory - jak to się mówi: szału nie ma : Teraz to już nie mam wyjścia - czas brać się dalej za Leopolda pozdrawiam Adam |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|