30-05-2010, 10:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-01-2013, 06:31 przez MISIEK.)
Witam. Jak wspominałem w dziale przywitaj się oraz w zapowiedziach nowych modeli, zacząłem właśnie swoją przygodę z modelarstwem kartonowym. Moim pierwszym modelem - i tu spodziewam się fali krytyki, będzie WESTLAND Sea King mk. 41 z najnowszego numeru małego modelarza. Pewnie skrytykujecie mnie za wybór śmigłowca i to dość trudnego na sam początek przygody z modelarstwem, ale mimo to spróbuję się z nim zmierzyć. Od razu chciałbym uprzedzić, że robię go aby nabrać doświadczenia i póki co używam do tego całkowicie standardowych narzędzi. Są to przede wszystkim:
*Nóż segmentowy z szuflady w piwnicy
*nożyczki, kilka rodzajów
*drut
*kombinerki
*papier ścierny
*inwencja i cierpliwość
Mam nadzieję, że coś urośnie z mojego modelu, a jeśli nie, to traktuję go jak samochód z [L] na dachu. Chcę się jak najwięcej nauczyć aby w przyszłości popełniać mniej, a może i wcale błędów.
Pierwsze zdjęcia ( czwarty dzień budowy):
Przepraszam za jakość, ale zdjęcia z komórki
Oczekuję fali krytyki, która pomoże mi rozwinąć skrzydła w modelarstwie!
Pozdrawiam wszystkich!
PS. jak zrobić mniejsze obrazki? ;P
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Niewiele wiem o fotografii, ale jest jedna, złota zasada, którą preferują bardziej doświadczeni koledzy: nie rób zdjęć "pod światło, raczej zgodnie z kierunkiem padania światła. i trzymaj obiektyw troszkę dalej od obiektu fotografowanego - brak jest ostrości!
Pozdrawiam - - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
31-05-2010, 12:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-01-2013, 06:33 przez MISIEK.)
Mam pewien problem i może ktoś bardziej doświadczony mi podpowie.
A więc w bocznej ścianie WESTLANDA znajdują się drzwi suwane. Nie mam kompletnie pomysłu jak je zmontować. Może ktoś z was ma jakiś plan? Albo ktoś kto już zajął się budową tego śmigłowca podpowie mi jak zrealizował kwestię tych drzwi.
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 2
Dołączył: 12 2009
Witam.
Model może nie należy do najprostszych, ale cierpliwością, uporem i chęcią do nauki wszystko można zrobić. Na razie nieźle Ci idzie.
Tu http://www.papermodels.pl/index.php?topic=6027.0 jest link do relacji Micz'a. On zaczął od kabiny, ale pewnie się jakoś dogadacie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia. Będę tu zaglądał.
My Armor is Contempt
My Shield is Disgust
My Sword is Hatred
In the Emeperor's Name! No one Survive!
Czy ktoś bardziej doświadczony w robieniu oszklonej kabiny mógłby mi doradzić jak zabrać się za ten element?
Bo inne okienka wycinałem i podklejałem po prostu, ale miałem więcej miejsca na to, natomiast tutaj są schody, bo ramki są cienkie. Czy mam założyć jeden pas folii bardziej giętkiej na całe okna, czy może po kolei robić każde okienko z osobna?
Liczę na waszą pomoc!
Zdjęcie:
Liczba postów: 948
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11 2007
Kaczmen- zrobiłeś drobny błąd- wycinając najpierw owiewkę kabiny, teraz trudno będzie wyciąć otwory na okna... Lepiej i łatwiej wycinać wszelkiego otwory w częściach przed ich wycięciem z arkusza. Istnieje wówczas mniejsze ryzyko uszkodzenia tak jak w tym przypadku cienkich pasków pomiędzy oknami...., no i dokładniej się wycina, a tak te cienkie paseczki będą "wić" się we wszelkie strony...
Oszklenie najlepiej wykonać naklejając element po wycięciu otworów, a przed wycięciem z arkusza, wówczas element nie jest tak bardzo wiotki...., ale tu będziesz musiał nakleić ramkę na folie. Jeśli masz sztywną folię dobrze jest zaokrąglić "kanty" nad np.palnikiem kuchenki i kształtować za pomocą pręta/rurki, rozstaw zaokrągleń to metoda prób i błędów (sam coś podobnego przechodziłem i udało mi się dobrać rozstaw za entym razem... ale da się :wink . Chyba zrozumiałe?, jak coś co pytaj...
Muszę przyznać, że nie sądziłem, że jeszcze ktoś mi dzisiaj odpisze i postanowiłem sam się za to zabrać. Z ciężkim biciem serca, strachem i trzęsącą ręką, udało się. Ja jestem zadowolony, aczkolwiek fantastycznie ten element nie wygląda. Zrobiłem to tak:
na kawałku sztywnej folii (mniej więcej takiej jak do bindowania) odrysowałem ołówkiem delikatnie miejsce cięcia (było widoczne tylko pod światło) wyciąłem folię, a następnie ostrożnie okienka. Przykleiłem całą folię na kabinę i czekam aż wyschnie, żeby dociąć elementy, które wystają z boków. Mogę zamieścić zdjęcie, aczkolwiek nie sądzę, żeby było cokolwiek widać.
A ja jeszcze zapytam z ciekawości, jakim klejem łączysz karton i folie?
butapremem, normalnie. a wczoraj łączyłem kropelką i też ładnie wyszło, tylko trzeba uważać, żeby nalać jej maluteńką kropelkę, i żeby się nie wylało na miejsce, gdzie szyba jest widoczna z zewnątrz, bo się pobrudzi strasznie, a butaprem można łatwo usunąć
Jak Ci zaparuje od kleju, można pomalować "szybę" lakierem bezbarwnym (można podkraść żonie, matce czy kochance jak wolisz ) efekt całkiem zadowalający.
Ukończyłem pierwszą w swoim życiu kabinę, mało tego, prawie całą oszkloną. Ogólnie nie jest najgorzej, aczkolwiek nie jedno przekleństwo pofrunęło w eter podczas wykonywania tej części. Jest ona zmontowana z wnętrzem na sucho. Głównie chodzi mi o oszklenie, które sprawiło mi najwięcej problemów. Proszę o oceny, o ile cokolwiek dojrzycie.
Liczba postów: 567
Liczba wątków: 15
Dołączył: 05 2010
Niewiele widać poza tym, że jest oszklenie Mam wrażenie, że nie ma retuszu, bo są tam jakieś białe linie. Jeżeli nie retuszujesz, to spróbuj, bo nie jest to takie trudne, a znacznie poprawia efekt wizualny. Ja do tego celu używam plakatówek - wychodzi nawet nieźle, choć jeszcze nie tak dobrze, jakbym chciał. W końcu ja też początkujący jestem!
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Kabina, o ile można cokolwiek wydedukować ze zdjęcia wydaje się być wykonaną poprawnie. Ale zdjęcie... obiektyw najprawdopodobniej trzymany za blisko przedmiotu fotografowanego i brak jest ostrości.
Pozdrawiam - - ZbiG -
PS: W zasadzie nie powinienem uczyć Cię moich sposobów maskowania białych krawędzi; pachnie to bowiem na dużą odległość moim wypieszczonym lenistwem, ale...
...białe krawędzie "brudzę" otóż z lekka miękkim ołówkiem i, jak się da, rozmazuję to. Efekt może nie powala z nóg, ale białych krawędzi nie widać, a o to przecież w tym wszystkim chodzi! Poza tym nadmiar zabrudzeń łatwo można usunąć gumką do wycierania.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 20
Dołączył: 03 2010
Do retuszu plakatówkami poradziłbym mieć kilka pędzelków, najlepiej jak najmniejszych. Lepiej jest dzięciolić małym pędzelkiem dłuższy czas, niż maznąć większym i zrobić sporo zabrudzeń wokół. Ano i żeby farbki nie były zbyt rzadkie, bo już nieraz zdarzyło mi się, że trochę pociekło i owaliło inne elementy.
minimalnie lepsza jakość zdjęć - mam nadzieję. Kilka fotek:
Jestem trochę zawiedziony spasowaniem literki R, ale próbowałem na wszystkie strony i nic się nie dało zrobić, albo nie potrafiłem. Najprawdopodobniej moje problemy wynikają ze zbyt grubego kartonu, który ma trochę ponad 1mm, a w planach jest 1mm. Poza Tym także przez ten karton źle spasowują się wręgi... Podpiłowałem je papierem ściernym, a to efekt... Poza tym złapałem się przede wszystkim na niepostępowaniu zgodnie z kolejnością podaną w instrukcji i braku cierpliwości... czasem zbyt się spieszę. Niestety wygląda to tak jak wygląda, jednak nie poddaję się!
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 4
Dołączył: 01 2007
03-06-2010, 06:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-06-2010, 10:36 przez Micz.)
Witaj,
Chyba się trochę pospieszyłeś z montażem drugiego segmentu (ten składający się z wręg W2,W2a i poszycia 2), ponieważ zapomniałeś wkleić dźwigar do pływaków z podwoziem czyli część 57c. Teraz jedynym sensownym wyjściem będzie rozcięcie dźwigara na pół i wklejenie z każdej strony osobno. Niestety nie jestem aktualnie w domu, więc nie mogę pokazać zdjęć dla lepszego zobrazowania.
Pozdrawiam i kibicuje!
WMSpotters.pl
tą wręgę rozciąłem i wstawiłem pojedynczo z każdej strony. Nie było większych problemów. Zanotowałem jednak o wiele większy błąd. Największy do tej pory... Niestety, ale przykleiłem uchylone drzwi nie z tej strony co powinienem, bo powinny one być na prawo od luki w kadłubie, a u mnie są niestety na lewo... :/ Próbowałem to delikatnie rozciąć, ale klej już chwycił na dobre, bo zorientowałem się niecałą dobę po klejeniu... Niestety tak chyba będzie musiało zostać...
Liczba postów: 94
Liczba wątków: 2
Dołączył: 08 2008
Jeżeli chodzi o zdjęcia to widzę że trzymasz model w jednej ręce, aparat w drugiej i pstrykasz - oba elementy drgają w dłoniach i wychodzą nieostre zdjęcia. Na początek podeprzyj czymś model żeby go nie trzymać, a potem wykorzystaj jakieś podparcie - np. obróć krzesło oparciem do przodu, usiądź sobie wygodnie, oprzyj aparat o oparcie i spokojnie naciskaj guzik - tak by aparat nie poruszył się w czasie "pstrykania" przy zdjęciach z różnych kątów do podparcia aparatu możesz wykorzystać stosik książek, słoik czy cokolwiek masz pod ręką i się nadaje. Można też kupić tani statywik za 20 złotych i pstrykać fotki z opóźnieniem.
No i rób kilka fotek a potem wybieraj jedno, najlepsze - albo rób następne
I popieram retusz - trochę wysiłku a efekt o niebo lepszy.
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06 2010
ja śledzę realcję Micz'a i staram się naśladować, tobie gratuluję, że już skleiłeś tak dużo, ja też nie ustrzegłem się błędów, m. in. z tą wręgą od pływaków, ale to dało się łatwo poprawić, bo też ją rozcinałem, gorzej było gdy popodklejałem elementy, który były wewnątrz wręg, a które miały nie być podklejone i musiałem robić ksero w drukarni to jest mój drugi model, bo na początku roku skleiłem lodołamacza "Krasin".
Nie wiem czy podzielicie moje zdanie, ale uważam, że model jest wykonany dobrze, poza drobniutkimi błędami, ale jest dobrze dopasowany, natomiast opis do niego jest trochę lichy i gdyby nie to forum, to z kilkoma rzeczami miałbym problem, niestety zastanawianie się nad tym jak dany element skleić wydłuża znacznie jego budowę. Dziwi mnie trochę to, że na rysunkach prawie całkowicie pominięto wnętrze kadłuba.
Perfekcja jest nieosiągalna, ale dążenie do niej nadaje naszemu życiu sens.
|