Liczba postów: 2
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02 2011
19-08-2012, 09:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-08-2012, 10:41 przez Szym3k.)
http://www.youtube.com/watch?v=0s0lBjtJG...re=related
Panie i Panowie. Niedługo 1-wszy września. Mój wujek wałczył w AK, dziadek kradł "im" miedź z transportów kolejowych (do tej pory u babci na strychu mamy 100-kg sztabę z wytłoczoną swastyką).
Nie chodzi mi tu o szerzenie waśni międzynarodowych, lecz o głoszenie dni chwały. Dzielcie się nimi.
Cześć i chwała im!!!
Liczba postów: 2,112
Liczba wątków: 136
Dołączył: 01 2008
Bio: QWKAK-Warszawa.
No,no 100 kg miedzi z gapą wtargać na strych w całości i przemycić przez całe miasto w pojedynkę.Chyba dziadek miał przepustkę po godzinie policyjnej albo odpalił działkę bahnschutzom?
Kościół winien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród winien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec praw Kościoła. Żadna religia nie może im przeczyć, odwołując się do prawa boskiego, przeciwnie, każda religia powinna być posłuszna prawom ustanowionym przez naród.
Tadeusz Kościuszko (1746?1817) generał, bohater Stanów Zjednoczonych
Liczba postów: 1,566
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
19-08-2012, 11:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-08-2012, 12:06 przez Raven.)
A u mnie pojawia się komunikat
"Ten film wideo zawiera treść od partnera Channel 4, który zablokował go w Twoim kraju na mocy praw autorskich"
Irlandia :evil:
Edit: znalazłem tu: http://vimeo.com/42692640
Liczba postów: 538
Liczba wątków: 28
Dołączył: 10 2009
Szymczyk- troszeczkę wybiórcza ta Twoja historia: 1 września(jako data) i wujek w AK Tak na marginesie dziwi mnie że wszyscy byli w AK i nikogo w AL i BCH.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Dwaj sąsiedzi moi (już nieżyjący) chwalili się obaj, iż byli w AK.
Ino, że jeden z nich walczył w "Gryfie Pomorskim" (podobno przynależność "Gryfa" do AK problematyczną jest?) w Borach Tucholskich, a drugi - w Afrika Korps - w Afryce!
I obaj twierdzili, iż walczyli w AK.
Słyszę chichot HISTORII...
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 1
Dołączył: 07 2012
Jak dla mnie ważne że walczyli o wolność ale żeby już gadać takie głupoty typu afryka korps to już naprawde żenada .
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
20-08-2012, 10:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-08-2012, 10:38 przez ZbiG.)
Przykro mi, iż Pan nie rozumiesz podtekstu, Panie Oryginalileśtam
Żenada... Hmmmm...
Mieszkam w Gdańsku, na skraju Wielkich Kaszub, znam rodziny, z których mężczyźni walczyli często po różnych stronach i w różnych armiach. I wcale nie ochotniczo... - to były nieraz wielkie tragedie rodzinne. Rodziny kaszubskie pomimo to spójność zachowały, rozumiano, iż często dla zachowania życia tejże rodziny ktoś musiał walczyć w obcych szeregach.
Pan, jak i wielu innych, widać tego nie rozumie; zresztą wcale się temu nie dziwię: przy dzisiejszym poziomie nauczania historii...
Jak Pan pisze: żenada... - to znaczy, ten poziom nauczania!
Absolutnie nic innego nie mam na myśli.
I to by było na tyle. Amen. Ani słowa więcej z mojej strony nie będzie. Pan piszesz w zupełnie innej sprawie, niż ta, którą poruszyłem ja. Albowiem.
PS: - absolutnie żadnych strzelców podchalańskich nie było. Chyba, że pisownia ta w podtekście użyta została... - Analogicznie, jak połączenie pomorskich i podhalańskich.
... - że o interpunkcji nie wspomnę...
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 1
Dołączył: 07 2012
Panie zbigu wiem o co chodzi że niby wszyscy byli całą wojne siedzieli w domu a potem opowiadają jak to się walczyło w pomorskim pułku strzelców podchalańskich i byli tyle razy odznaczani ale mundur zgubili po drodze .
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02 2011
Czy gdzieś napisałem że sam kradł tą miedź i że wujek od pierwszego września walczył w AK? Chciałem wywołać jakieś fajne wspomnienia a wyszło jak wyszło.
Liczba postów: 876
Liczba wątków: 79
Dołączył: 11 2009
Szym3ku a jakie są fajne wspomnienia z tamtego okresu?
Liczba postów: 567
Liczba wątków: 15
Dołączył: 05 2010
No właśnie, o fajne wspomnienia raczej ciężko...
Co do BoB, to genialne jest to:
http://www.youtube.com/watch?v=yXf1bhEEXd0
To dla miłośników Sabatonu:
http://www.youtube.com/watch?v=3qUEiYWkDt0
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 15
Dołączył: 02 2012
21-08-2012, 10:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-08-2012, 10:03 przez Vincent.)
Pomimo przegranej we wrześniu wojny której wygrać się nie mogło tamta Rzeczypospolita była krajem niesamowitych osiągnięć niewspółmiernych z tymi które mamy teraz. Pomimo że jest inna sytuacja międzynarodowa, mamy inną rzeczywistość niby lepszą . Duma narodowa, Honor i szacunek do własnego narodu to nam ucieka gdzieś niepostrzeżenie.
Nazywanie tych rocznic "świętowaniem klęsk" przez wiele środowisk szczególnie tych które jawnie kiedyś wspierały okupantów ze wschodu i zachodu boli i pokazuje rozpad tych tradycji które tworzyły kiedyś tamte pokolenia.
Pochodzę z wielopokoleniowej rodziny nauczycieli, przed wojną dziadek otwierał szkoły na wsi podejmując właśnie tam w ramach walki z anlfabetyzmem program o którym propaganda stalinowska nawet nie wspomniała - "tylko my towarzysze -to robiliśmy".
W czasie wojny dziadek i ojciec prowadzili tajne nauczanie . Po wojnie za konspiracje ojciec i bracia wylądowali w więzieniu jeden z wyrokiem śmierci. Podobno ojciec miał broń bo w dokumencie który niedawno dostałem z ujawnienia w 1947r jest wymieniona. Nigdy do śmierci nie chodził i nie należał do Zbowidu itp. O jego konspiracji dowiedziałem się więcej z dokumentów powszechnie zaszczuwanego w "obcojęzycznych" mediach IPN-u.
Liczba postów: 1,713
Liczba wątków: 58
Dołączył: 08 2009
(21-08-2012, 10:02)Vincent link napisał(a): Pomimo przegranej we wrześniu wojny której wygrać się nie mogło tamta Rzeczypospolita była krajem niesamowitych osiągnięć, niewspółmiernych z tymi które mamy teraz. Pomimo że jest inna sytuacja międzynarodowa, mamy inną rzeczywistość niby lepszą . Duma narodowa, Honor i szacunek do własnego narodu to nam ucieka gdzieś niepostrzeżenie.
Vincent - dzięki za te słowa. Sam bym lepiej tego nie ujął.
Na macie: Lockheed P-38G
W pudełku leżą napoczęte TKS, Buffalo i Mustang - może kiedyś je skończę.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
21-08-2012, 12:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-08-2012, 12:11 przez ZbiG.)
Taaa... - gorzkie jakieś te wszystkie "świętowania"...
A jak już pozytywne - to tylko "święte"; vide: - "cud nad Wisłą", na który złożył się przede wszystkim olbrzymi i pełen poświęceń patriotyzm Polaków.
Na przykład.
Lub: - "Obrona klasztoru na Jasnej Górze przed Szwedami" - której to "obrony", nota bene, w ogóle nie było!
O innych "świętowaniach" przykro pisać: - prawie same klęski...
I co tu świętować?
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 466
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08 2007
Nie świętuj wydarzeń, jezeli uważasz że nie są tego warte z uwagi na wynik, ale pamiętaj o ludziach którzy brali w nich udział, bo bardzo często to są bohaterowie którzy zostali rzuceni przez los do przegranej walki... Dla mnie własnie świętowanie takich rocznic ma ten cel - m.in. dlatego też zajmowałem się rekonstrukcją WP'39.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Ludzie... - to na fali patriotyzmu i poświęceń zwykłych, szarych Obywateli naszej Ojczyzny co poniektóre cwaniaki pięknie na wierzch wypłynęły. Większość poświęceń krwi i życia za szczeble kariery i korzyści majątkowych dla grupy politykierów służyły.
I nie dziwić się im, iż klęski z zadęciem wielkim świętolą. Oni WYGRALI! - My, zwykły, szary plebs pamięć o ofiarach zachować powinniśmy. Tych wojennych. I, może jeszcze bardziej - tych niewojennych.
Beż świętolenia. W ciszy i zadumie. I, oby takich "świąt" już więcej nie było...
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 567
Liczba wątków: 15
Dołączył: 05 2010
(21-08-2012, 01:02)ZbiG link napisał(a): Beż świętolenia. W ciszy i zadumie. I, oby takich "świąt" już więcej nie było... Ta... toteż ratyfikowaliśmy traktat lizboński bez żadnego oporu...
Jeżeli chodzi o "cud nad Wisłą", to jednak jako historyk powiem, że tam było parę elementów z kategorii cudu. Mam na myśli zdobycie bolszewickiej radiostacji na przykład... Natomiast sama operacja - przegrupowanie i wykonanie zwrotu zaczepnego po tak długim odwrocie jest majstersztykiem sztuki wojennej i pewnie gdyby to zrobili Brytyjczycy albo Amerykanie, to cały świat by się o tym uczył...
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Te wszystkie "traktaty" nie warte są nawet papieru, na którym zostały spisane. Jako historyk, panie Redbaron powinieneś coś o tym wiedzieć...
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 79
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05 2011
ZbiGu nie wątp w Cud nad Wisłą (chociaż chyba bardziej było to nad Wieprzem). Ja raz publicznie zanegowałem tenże cud i pewien gość z Sopotu oskarżył mnie o obrazę uczuć religijnych :roll: Skończyło się na przesłuchaniach dwóch. Co do świętowania, cóż nie świętuję tragedii tylko czczę ofiary i o nich pamiętam.
Liczba postów: 466
Liczba wątków: 12
Dołączył: 08 2007
ZbiG - pare lat uczestniczyłem w różnych rekonstrukcjach. Biegalismy po polu udając że strzelamy do Niemców - jak niektórzy mówili. Czasem nawet wygrywaliśmy ;-). Nie była to tylko "zabawa". Były kwiaty, msze, pomniki, salwy honorowe itp. Podczas wieelu z nich goścmi honorowymi byli weterani tamtych wydarzeń. Uczczenie tego w ciszy i zadumie nie pokazałoby Im że pamiętamy. Podczas tych uroczystości i imprez rekonstrukcyjnych było widać że Oni są autentycznie dumni i szczęśliwi. Nie dlatego że świetujemy porażkę, nie dlatego że dobrze się bawiliśmy udając nieudolnie wojenke. Dlatego że ktoś o Nich pamiętał, na swój sposób starał się podziekować i pokazywał publiczności jak - w wielkim skrócie i uproszczeniu - mogło to wyglądać, robił iminnym lekcję historii. Nie ważne czy generalicja była taka czy owaka, ważne że z bronią w ręku nie cofnęli się przed silniejszym przeciwnikiem. Stawili mu czoła, mimo znanego nam wyniku.. Ci ludzie zasługują jak cholera żeby uzewnętrzniać w jakikolwiek sposób (choćby robiąc model, skłądając kwiaty na cmentarzach wojennych) że o Nich się pamięta. Że nie zapomnieliśmy wśród zalewu reklam, plastikowej chińszczyzny i błazenad polityków i celebrytworków.
Liczba postów: 567
Liczba wątków: 15
Dołączył: 05 2010
(21-08-2012, 02:08)ZbiG link napisał(a): Te wszystkie "traktaty" nie warte są nawet papieru, na którym zostały spisane. Jako historyk, panie Redbaron powinieneś coś o tym wiedzieć... To zależy z której strony - dla tego, co pisał, to traktat czy konstytucja nie ma znaczenia. Ale od szarych obywateli to już się je egzekwuje...
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
JA NIE ZAPOMNIAŁEM.
Stryj mój zginął w styczniu 1945 podczas wyzwalania Warszawy. Ojciec, wywieziony ze wschodnich terenów Polski na Ural, do Niżnego Tagiłu budował czołgi. Za sąsiadów miałem ludzi, którzy w II WŚ walczyli czynnie. Jednym z nich był sierżant Deik z załogi Westerplatte. Drugim był partyzant z Gryfa Pomorskiego - nazwisko nie jest istotne. Trzecim- żołnierz II Armii gen Świerczewskiego - ranny w walkach z UPA. Czwartym - żołnierz plutonu zwiadu I Armii WP gen Popławskiego - ranny podczas walk o Kołobrzeg. Piątym - Jaś B z czołgów - walczył on na swoim szermanie o Monte Cassino... Szóstym - ów żołnierz Kszub z innego AK (Afrika Korps) który po pustyni w zwiadzie motocyklowym jeździł. Siódmym - więzień z obozu Stutthof, z krematoriumkommando, który cudem ocalał. Ósmym - Polak z Kaszub, żołnierz z Tobruku, ale walczył w wojsku angielskim. Jeden ze starszych kolegów z pracy, również z Kaszub, służył najpierw w schnellbootach, później na "Tirpitzu" w Norwegii. Znałem jeszcze kilka innych osób, ale z wymienionymi niejeden wieczór (często przy buteleczce czegoś mocniejszego) spędziłem na wspomnienia ich wyciągając.
Ciekawe wspomnienia.
Do refleksji jednak skłaniające. I grozę wojny, rany, cierpienie, śmierć i niedolę tułacza ukazujące.
To nie były wspomnienia pogodne. I nie, jak to ujął Autor wątku: - "chciałbym, żeby było fajnie"...
Jak to bardzo mądrze zapytał TadeoS: - Co w tym było fajnego?
NIC.
Nawet ostateczne zwycięstwo nad Niemcami.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Jeżeli wszystko jest prawdą, a czytając twoje wpisy nie marnujesz wpisów, to wyjaśniłeś wszystko dużo młodszym kolegom, którym zabrali lekcje historii i nie doczytali na wikipedi?
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
22-08-2012, 07:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-08-2012, 07:23 przez ZbiG.)
Wszystko to jest najszczerszą prawdą.
Niestety.
Lepiej byłoby, aby wszystko to, co przeżyli ci ludzie w sferze SF pozostało...
Mógłbym dorzucić co nieco swoich wspomnień; nie dotyczą one jednak zdarzeń wojennych, jeno dat: Grudzień 1970, czerwiec - lipiec 1976, Sierpień 1980 - zdarzeń, w których brałem udział osobiście, i, po których do dzisiaj otrząsnąć się tak do końca nie mogę.
I wcale nie wywołuje we mnie to "fajnych" wspomnień...
A naród rzeczywiście: "wolny musi być"... - nie tak jednak wyobrażałem sobie tę "wolność"...
Aliści to już zupełnie inna historia, jak mawiał pan R. Kipling.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 538
Liczba wątków: 28
Dołączył: 10 2009
22-08-2012, 08:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-08-2012, 08:49 przez Navi.)
No ZbiG-u masz bardzo trzeźwe podejście do zagadnienia,czerpiesz z wielu źródeł. A nie jak to się u nas ostatnio przyjęło z" jedynie słusznego" jakim jest jak to napisał Vincent zaszczuwany IPN,a czemu zaszczuwany? bo ciężko pracuje na swoją opinię-przykład:
Dali rekomendację do nadania stopnia oficerskiego gościowi który walczył w oddziale Barabasza,w tzw.specgrupie. A że ja lubię prześladować wszelkiego rodzaju" farbowane liski" których w AK nie brakuje i ciągle przybywa, a na dodatek ku ich rozpaczy mam dopuszczenie do informacji niejawnych więc pogmerałem w kwitach IPN-u. I okazało się że klient nie walczył tylko był w oddziale Barabasza miał wtedy 12 lat,był nawet w specgrupie tzn. zwiadzie konnym Janka z tym że zajmował się meliną w/w oporządzał konie,nosił wodę, naftę ,rąbał drewno po przyjściu armii Radzieckiej "zawinął" się z nimi jako dziecko pułku i pomaszerował na zachód. Stopień oficerski diabli wzięli, a ja od tego czasu jestem w pod Kieleckim Radlinie persona non grata.
|