Liczba postów: 33
Liczba wątków: 3
Dołączył: 02 2012
Wiadomo że hobby modelarskie to piękna rzecz. Ale jak wiadomo trzeba też żyć, pracować czy ruszać się z domu. Ciekawi mnie jak często poszczególne osoby z tego forum biorą się za składanie modeli i ile czasu dziennie na to poświęcają? Ja od czasu gdy wróciłem do starego hobby (czyli od miesiąca-półtora) zauważyłem że najlepiej mi się skleja w weekendy i dni wolne od pracy. Wtedy mogę siedzieć i dłubać nawet przez większość dnia, próbowałem też się wziąć za sklejanie raz czy dwa razy wieczorami po pracy, ale jakoś nie sprawia to wtedy aż takiej przyjemności jak w weekendy.
Największy maraton modelarski sobie zrobiłem na początku lutego jak były ostre mrozy, wziąłem wtedy wolne w czwartek i piątek i praktycznie przez 4 dni sklejałem przez większość dni, bo i tak nic innego nie było do roboty. Ale mocno mnie to zmęczyło, w niedzielę już miałem dosyć modelarstwa, musiałem zrobić przerwę .
Zrobiony: Hawker Hurricane (MM z 2002 r.), ORP "Burza" (MM z 1996 r.)
W trakcie budowy: RAH 66 - Comanche (z Fly Model)
Liczba postów: 2,516
Liczba wątków: 152
Dołączył: 03 2007
Jeszcze dwa lata temu siadałem codziennie po 2-4 godziny. Od kiedy mam szkraba to siadałem 2-3 razy na tydzień.
Od dwóch miesięcy tylko w weekendy, a ostatnio w ogóle bo zajmuje się forum.
Liczba postów: 492
Liczba wątków: 18
Dołączył: 01 2012
Witam
Moja przygoda z MODELARSTWEM zaczęła się od modeli sylwetek z MM.
Pamiętam, że było to w szkole podstawowej i tak naprawdę nie wiedziałem co kryje w sobie nasze cudowne hobby . Z biegiem czasu zaczynałem pomalutku odkrywać tajemnice modelarstwa i nic nie widziałem poza modelami, wtedy było dużo czasu aby kleić, kleić i kończyć model za modelem. Niestety teraz poświęca się tylko trzy do czterech godzin i to nie zawsze , wiadomo praca,dzieci, obowiązki, które nie zawsze pozwalają mi na klejenie. Ale tak naprawdę jak mam urlop to nie powiem potrafię przejść samego siebie , wieczorami przy cichej muzyce rozwijam warsztat i zasiadam, cisza spokój i tylko model i ja , nie patrząc na zegarek wszyscy się budzą a ja kładę się spać ,taki czasami jestem szalony .
Pozdrawiam
Ukończone : Bristol F2b "Fighter", Nieuport - 17, MIG-15, Mi-2 MIESZACZ, TATRA 815 AD-20T, TATRA 815 6X6.
W budowie : TATRA 148, SBLim 2A
Liczba postów: 137
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10 2008
Tak jak napisałeś, jest to forma spędzania wolnego czasu. Buduję modele, kiedy obowiązki rodzinne/służbowe na to pozwalają. W tygodniu: 2-3 godziny, przeważnie wieczorem, weekend różnie. Ogólnie rzecz biorąc nieraz dłużej, nieraz krócej, nieraz wogóle bo akurat mam ochotę robić coś innego.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
To bardzo ciekawe zagadnienie. I trudne do zdefiniowania. Nieraz siedzę po kilka godzin dziennie przy jakimś modelu, a czasami w ogóle na karton patrzeć nie mogę. Od czego to zależy, wyjaśnić nie potrafię.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 311
Liczba wątków: 10
Dołączył: 10 2011
od duzej i stale rosnacej liczby czynnikow. Przypuszczam;P
Sdkfz 165 Hummel , Pzkpfw I Ausf B , Horch 1a , Flak 38 , Sdkfz 234/2 Puma , Sdkfz 124 Wespe , Sturmgeschutz IV ,
Na warsztacie - Sdkfz 7/1
"Bear in mind closely that I did not see any actual visual horror at the end. To say that a mental shock was the cause of what I inferred - that last straw which sent me racing out of the lonely Akeley farmhouse and through the wild domed hills of Vermont in commandeered motor at night - is to ignore the plainest facts of my final experience(...)"
H.P. Lovecraft Whisperer in darkness
Liczba postów: 567
Liczba wątków: 23
Dołączył: 04 2009
U mnie tak samo różnie z tym bywa, co ciekawe im więcej mam czasu wolnego, tym mniej siedzę nad modelem . Staram się codziennie (a przynajmniej 4-5 razy w tygodniu) pokleić po 2-3 godziny. Rzadko miewam "ciągi" modelarskie :mrgreen:. Zdarza się też, że rozstawię się z całym warsztatem, przykleję 1 lub 2 części i mi się odechciewa po 15 minutach zabawy :roll:, albo tak jak było w zeszłe lato: przez niemal 2 miesiące w ogóle nie zabierałem się za model.
Liczba postów: 2,094
Liczba wątków: 30
Dołączył: 04 2007
(06-03-2012, 08:04)Roland link napisał(a):albo tak jak było w zeszłe lato: przez niemal 2 miesiące w ogóle nie zabierałem się za model.
Lato przecież nie jest od tego żeby ślęczeć nad papierem z toksycznym klejem w reku, ino od tego coby ciekać po okolicy z wywieszonym ozorem i korzystać z możliwości poganiania na świeżym powietrzu. Mówię to ja, który przez ostatnie trzy lata wakacje spędził w samochodzie/pracy/w drodze do pracy/w drodze do kolejnej pracy.............
"Hope is the first step on road to disappointment"
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru"
Liczba postów: 33
Liczba wątków: 3
Dołączył: 02 2012
Wczoraj po raz pierwszy od ponownego rozpoczęcia sklejania posiedziałem w tygodniu po pracy wieczorkiem jakieś 3 godzinki nad ORP Burza. Szło mi to dobrze, ale chyba dlatego że trochę wcześniej wyszedłem z pracy i w domu bylem lekko po 17.00 i po raz pierwszy w tym roku w dzień. W sumie wiosną/latem mam tak samo z rowerem. Jak wrócę do domu między 17 a 18 to z reguły wybieram się później na godzinkę-dwie pośmigać rowerem a jak przyjdę po 18.00 to już mi się nie chce ;-).
Zrobiony: Hawker Hurricane (MM z 2002 r.), ORP "Burza" (MM z 1996 r.)
W trakcie budowy: RAH 66 - Comanche (z Fly Model)
Liczba postów: 2,516
Liczba wątków: 152
Dołączył: 03 2007
Dobrze ci
ja to ostatnie miesiące to najwcześniej to jestem o 19:30 dzisiaj to pewnie zląduje na 22 więc z klejenia nici
Liczba postów: 246
Liczba wątków: 31
Dołączył: 02 2010
Witam. Jak model dobrze spasowany to robota sama w ręce wpada i nawet zmęczenie nie przeszkadza. Jak coś się sknoci to już troszkę gorzej. To to, to tamto, a model leży w pudełku. Obecnie w przeciwieństwie do kolegów jestem sobie na bezrobociu a czasu na klejenie mam mniej niż jak byłem na robociu Trudno jest mi ocenić jak często kleje? Patrząc na efekty moich prac można by pomyśleć, że w ogóle nie kleję. Ale kilka modeli mam zaczętych i przynajmniej raz-dwa w tygodniu na 4-5 godzin do nich usiądę. Zwykle przestój się robi na jakimś trudnym elemencie. Ostatnio walczę z kopytkami i oszkleniami. Poza tym jak tu siedzieć nad dziadostwem jak za oknem takie piękne słoneczko. Za ogródek trzeba też się brać i roboty szukać
Liczba postów: 876
Liczba wątków: 79
Dołączył: 11 2009
Jak chcecie to możemy się zamienić, wy mi dajcie stałą pracę jakąś, a ja Wam oddam 9 godzin klejenia czasami jak nie ma dorywczej roboty
Liczba postów: 33
Liczba wątków: 3
Dołączył: 02 2012
(08-03-2012, 09:11)TadeoS link napisał(a): Jak chcecie to możemy się zamienić, wy mi dajcie stałą pracę jakąś, a ja Wam oddam 9 godzin klejenia czasami jak nie ma dorywczej roboty
Dla połączenia hobby z zarabianiem to najlepsza byłaby praca na pół etatu, oczywiście jakby sensownie płacili :wink:. Ale tak dobrze to w tym kraju pewnie jeszcze długo nie będzie i stąd przez lata pozostanie nam alternatywa albo brak roboty albo brak czasu na klejenie - niestety.
Zrobiony: Hawker Hurricane (MM z 2002 r.), ORP "Burza" (MM z 1996 r.)
W trakcie budowy: RAH 66 - Comanche (z Fly Model)
Witam
Ja jestem w tej komfortowej sytuacji że jeszcze studiuje, rozpoczynam przygode z modelarstwem, no i tygodzniowo 3-4h znajde.
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 1
Dołączył: 03 2012
Witam wszystkich zainteresowanych
Jestem tu nowy i mam taki mały debiucik. Co do czasu to rozumiem wszystkich moich poprzedników. Zauważyłem jednak że podczas pracy nad modelem czas umyka szybko. Moje pierwsze kroki to lata 70 i przygoda z MM. Wciągnął mnie Victory jako pierwszy model. Potem było kilka latadeł i pływadeł równiez z MM zakończone dłuuuuuugą przerwą z chwilami na plastik w 72 i 48 Których już nie mam. I znów dłuuuga przerwa, rodzina, maluszek i tak po kilkudziesięciu wiosnach powróciło to do mnie. Teraz dla uspokojenia skołatanych nerwów relaksuję się średnio po 1-2 godź dziennie oraz kilkagodzin więcej w weekend.
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 17
Dołączył: 02 2010
Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale najlepiej mi się klei między 10 a 15, ale tylko w niedziele, i robię sobie przerwę na 10 minut coby kości rozruszać i dalej. Wekendowe wieczory lepiej spędzać w gronie. No i w tygodniu wieczorkiem conajmniej na godzinkę sobie przysiadam.
PZDR
USN W NATARCIU
Liczba postów: 1,566
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
Fajnie by było posiedzieć codziennie, chociaż na chwilę. Niestety life is brutal. Praca nie pozwala na szaleństwa przy modelu i zabiera stanowczo za dużo czasu. .
Co by było ciekawiej małe dziecko też nie pozostawia nawet chwili luzu , ci co mają rozumieją najlepiej. W ostateczności sklejam jak mała śpi, albo żona się zlituje, zajmie się dzieckiem i zostawi "tatusia" samego z modelem . Także w sumie kilka godzin tygodniowo poświęcone jest na składanie. Chociaż ostatnio się zawziolem i udało się podgonic trochę.
|