Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
No druciki przyjechały po długich i ciężkich (3 rzędowe w skali 1:300). No i teraz pytanie techniczne: malowanie fototrawionych relingów? Pędzelkiem (Humbrolami) już wypróbowałem, niestety efekt nie powala, grubość powłoki trudna do kontrolowania, podcieki meniskowe przy skrzyżowaniach drucików. Mimo rozcieńczenia farby i stosowania pędzelka 000 trudno jest dobrze skontrolować efekt malowania.
Czy malowanie lakierem samochodowym z puszki jest skuteczne? Jeśli tak to jakie lakiery byście polecali? Czytałem o malowaniu łańcuchów sprayem, że dzięki temu nie zaklejają się oczka, czy w takim razie na relingach efekt też może być w miarę zadowalający?
Liczba postów: 137
Liczba wątków: 16
Dołączył: 12 2013
qbas, może większe rozcieńczenie farby ? oraz napewno odtłuszczenie przed malowaniem, ale to napewno wiesz.
A co do modelu naprawdę fajnie się to prezentuje. Ja w Iron Duke, skończyłem podposzycie, i będe brał się za poszycie, jednak zacznę od burt.
Podposzycie u ciebie było szlifowane ?, impregnowałeś czymś je przed szlifem ?
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
Właśnie sprawdzam nową metodę malowania (tamponowanie) rozcieńczoną farbą. Jak się sprawdzi, to wrzucę fotkę.
Podposzycie było wykonane tak naprawdę mało precyzyjnie, były w nim nierówności i problemy na stykach, dlatego całe było pociągnięte szpachlą
No a potem szlifowanie, równanie itp. Aha, do małych nierówności zalewaj wikolem (potem szlifowanie). Ale jako masa płynna czasami lepiej przyjmuje odpowiedni kształt płaszczyzny (póki nie zgęstnieje).
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
Liczba postów: 137
Liczba wątków: 16
Dołączył: 12 2013
Bardzo fajna metoda, widzę tu jednak jedno niebezpieczeństwo, w celu przyklejenia reling trzeba uformować, z doświadczenia z modelami plastikowymi, wiem że farba średnio się trzyma blaszek, może być tak że będzie odskakiwać, w miejscach zagięć.
Wiem że firma Gunze produkowała podkład do blaszek o taki:
http://www.gunze.pl/go/_info/?user_id=B-504&lang=pl , aczkolwiek może to być przerost formy nad treścią i to o czym pisze może nie mieć wogóle miejsca
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 17
Dołączył: 02 2010
Mimo, że zrezygnowałem z fototrawionych na rzecz laserowych, to metodę malowania pamiętam. Była dość podobna, oczywiście jak na mnie przystało, robić wszystko, żeby napracować się jak najmniej
Do rzeczy: Blaszkę przecierałem z obu stron delikatnie jak najcieńszym papierkiem, potem czyszczenie. Ja używam rozcieńczonego zmywacza do paznokci (używam to co pod ręką i jak Żona nie widzi ) A malowanie to już bajka, farbę valleo (czy jakoś tak) fifty-fifty z wodą w opakowaniu po tabletkach, nakladam byle jak na reling byle pokryć, a dopiero potem tamponem zbieram nadmiar, wszystko robione z blaszką trzymaną w powietrzu i tak dwa góra trzy razy, no i wiadomo po przyklejeniu małe poprawki zawsze są, niema zlituj, właściwie malowanie w blaszce powinno się traktować tylko jako wstępne malowanie. A przyklejanie to była dla mnie katorga, a wiadomo jak klejenie wkurza, to nie ma sensu takie hobby, dlatego wolę lasery, lepiej współpracują, ale o malowaniu owych już w mojej relacji
PZDR
USN W NATARCIU
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
Nie jest tak źle w przypadku w miarę prostych kształtów, ale to co powiedział @Grzegorz1982 trzeba brać pod uwagę, czyli gięcie delikatne i za pomocą plastikowych przyrządów a nie metalowej pincety. A poza tym, jak już będą odpryski, to łatwiej to maznąć w 2 lub 3 punktach pędzelkiem po montażu.
ruto88 może papierowy spróbuję najbliższym razem, zobaczymy. Rzeczywiście, jeśli chodzi o malowanie to laserowy powinno się łatwiej i szybciej malować, ale właśnie zastanawiam się nad montażem. W przypadku fototrawionego zrobiłem otworki, SG i wkładam. Nie wyszło idealnie, już wiem co najbliższym razem zastosuję (czyli dystans od pokładu).
Zamontowany reling i pokład dziobowy zanim zniknie na zawsze , w dniach następnych poćwiczę montaż relingów i ich łączenia.
CDN ?
Liczba postów: 137
Liczba wątków: 16
Dołączył: 12 2013
Bardzo fajnie i prościutko, ja zrezygnowałem z gotowych relingów na razie, z prostej przyczyny za chiny nie mogłem ich przykleić do pokładu.. moje niezgrabne ręce nie dawały rade, utrzymać relingu w jednej pozycji zanim klej chwycił.
Podziwiam zwłaszcza że to 1:300, oglądałem ostatnio hiei, w tej skali.. drobnica, niemalże nie możliwa do wycięcia i sklejenia.. a jednak..
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
02-02-2014, 11:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-02-2014, 04:47 przez qbas.)
@Grzegorz1982: moczysz w kleju SG dwa pierwsze słupki i pincetą przytrzymujesz do pokładu. A potem słupek po słupku, albo jak jakaś dłuższa prosta kilka słupków dalej naciągasz i SG przyklejasz taśmowo. Przy krętościach trzeba sztuka po sztuce. Dziurkowanie cyrklem krokowym trudne jest, chodzi o bardzo dokładne ustawienie rozstawu cyrkla, gdyż każdy minimalny błąd sumuje się w kolejnych krokach. A reling do sprężystych nie należy. Tak więc ewentualnie dwa pierwsze otworki, wkleić pierwsze nóżki a potem kolejno jeden po drugim. Tylko SG zasycha na kompakcie.... W skali 1/200 powinno być łatwiej.
P.S. po wycięciu relingu z płytki upewnij się, że nóżki są jednakowej długości
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Zapytam po cichutku:
- Jak postępują dywagacje?
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
No właśnie dywaguję, jak tu ze związkami zawodowymi pogadać, bo wyobraź sobie, że stoczniowcy urlop sobie wzięli. Wszyscy. Naraz. Tak mówią, że ferie zimowe są i w góry chcieli pojechać :-P
Liczba postów: 1,455
Liczba wątków: 40
Dołączył: 01 2013
Jak już będą wypoczęci (oby niepołamani) to oczekiwać chyba należy kontynuacji budowy z oczywistą po urlopie werwą.
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
06-03-2014, 04:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-03-2014, 05:17 przez qbas.)
yogi, połamany (naprawdę delikatne wyrażenie) to jestem ja, że zacząłem budować to pływadło
To, że przy budowie modeli matematyka i trochę geometrii się przydaje to wiedziałem. Ale do tego modelu należy bardzo gruntownie przypomnieć sobie kombinatorykę. I to na poziomie akademickim
Modelarzy o wrażliwym sercu i ludzi o dużej wrażliwości na estetykę zachęcam do zaniechania czytania następnych słów i ostrzegam, że powiększanie zdjęć może mieć drastyczny wpływ na stan zdrowia.
Burty oklejone (albo powiem tak, zamocowane za pomocą kleju do szkieletu). Wcięcia we wręgach dla pomostów mają się nijak do otworów w burtach i do poziomu, są niżej o około (średnio) 3-5 mm. Wręgi górą nie pasują do pokładu, różnice sięgają 2-4 mm, ale żeby było ciekawej, nie tak, że konsekwentnie po jednej stronie. A nie, bo dlaczego miałoby być tak łatwo i przyjemnie? Także spasowanie otworów galerii między sobą nie jest idealne, ale to już Pan Pikuś, dwa cięcia, retusz i gotowe. Poza tym trzeba bardzo uważać przy pasowaniu burt ze sobą, bo miejsce mocowania burt do pokładu wyznaczają także wypusty i wpusty na pokładzie, tak więc to też się nie może rozjechać.
Trudno nazwać to sklejaniem modelu, raczej taka sobie lepianka. Trochę retuszu brakuje gdzieniegdzie, ale to za chwilę dojdzie, jak się pobawię jeszcze paroma elementami i jak uzupełnię zapasy farbki. Z odległości 1 m można na to patrzeć.
Dowody zbrodni modelarskiej poniżej:
Tutaj przykład kombinatoryki: (1) element oryginalny w wycinance, (2) element po docięciu, (3) wklejony od spodu, (4) wklejony z boku
(1) (2) (3) (4)
Mam nadzieję, że tak oczekiwany Ciąg Dalszy Nastąpi, ale mam poważne obawy, bo w rączki mi wpadły naprawdę ciekawe rzeczy, długo oczekiwane i pociągające :-P
Liczba postów: 1,062
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
Prawie skończyłeś okręt a marudzisz ! Tak się kolego kleiło w dawnych czasach :-)
Jak ja to miło wspominam :-)
Jak by były dwa trzy modele okrętów w roku to by ludzie nie narzekali , a tak to proszę coś innego w łapki wpadło :-)
Zostaw kobitkę w spokoju i karnie maszeruj kończyć deskę
Do przodu
Pzdr
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
@dokker a kto Ci powiedział, że marudzę :-P? Ja tylko konstruktywnie dywaguję na temat tego nowego opracowania. Ot co. Skończyłeś mówisz.... hmmmm hock: siła jeszcze wody do skończenia ale wydaje się, że już raczej z górki być powinno.
Liczba postów: 1,062
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
Nowego opracowania nie będzie bo to nie jest japońska jednostka. :ble:
Do wydania zostało jeszcze jakiś 400 japońskich tematów, więc musimy poczekać
Więc teraz pozostało Ci zrobić ładne "tobołki" - świat na Ciebie patrzy i dech wstrzymuje..
pzdr
Liczba postów: 1,795
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10 2009
Ja bym powiedział, że świat mocno Ci kibicuje. Walczysz dzielnie i wytrwale.
Tak trzymaj. Wierzę w Ciebie :milbravo:. Ja bym w życiu się nie porwał
na takie opracowanie, a Ty pokazujesz, że jednak można skleić porządnie
takiego babola.
Trzymam kciuki.
:milbravo:
Pozdr.
Trzy pierścienie dla królów elfów...
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
(07-03-2014, 11:57)dokker link napisał(a): Nowego opracowania nie będzie bo to nie jest japońska jednostka. :ble:
A szkoda, bo wbrew pozorom fajny temat
(07-03-2014, 03:28)Japończyk link napisał(a): Ja bym w życiu się nie porwał na takie opracowanie, a Ty pokazujesz, że jednak można skleić porządnie takiego babola.
Zgadzam się z Twoim zdaniem oprócz jednego słowa: porządnie. Porządnie to trzeba tam się nagłówkować :razz: Można jeszcze porządniej, aczkolwiek praca u podstaw jest potrzebna, czyli przerysowanie wręgów przede wszystkim.
Tak jak pisałem w pierwszym poście:
(26-12-2013, 05:05)qbas link napisał(a): Oprócz tego chciałem poćwiczyć kilka nowych technik, wcześniej nie stosowanych, aby biorąc się do poważniejszego modelu wiedzieć jak to się robi a nie stracić fajną (dobrą, drogą i inne przymiotniki) wycinankę z powodu głupoty. Dlatego model sam w sobie miał być w jak największym standardzie.
Dlatego wybór padł na MM 7-8-9/2011 „HMS ARK ROYAL”. Dlaczego? Bo jakby krok pierwszy poszedł, źle, to mogłem pójść do kiosku i kupić następny . Oprócz tego było parę innych przyczyn, ale mniej istotnych.
Następny też będzie kajak, coś co skleiłem w 1976 roku jako swój pierwszy model okrętu .
Ale ale, mam reprint z 1991 roku, wydany na dwóch różnych kartonach (??białym i ?? brązowym kartonowym). Zeskanowałem wszystkie arkusze do bmp wraz z podziałką w dwóch osiach, aby po wydrukowaniu mieć pewność zachowania skali. Chciałbym pobawić się kolorami elementów, trochę je ożywić, urealnić. Poza tym aby mieć możliwość wydrukować je podwójnie i móc "uplastycznić" model różnymi duperelkami. No i teraz nasuwają się pytania do osób mających doświadczenie w przeskalowywaniu lub obróbce graficznej:
1. 4 arkusze wydrukowane są na papierze o grubości 0,18 a pozostałe 4 na papierze 0,30 mm. Zamierzałem to wydrukować na papierze 200 g/mm[sup]2[/sup], ale ma on "tylko" 0,11 mm grubości. Obecnie MM drukuje modele na papierze 0,14mm grubości. I tu pytanie, czy 0,11 mm nie będzie za mało? iść w kierunku 0,15 lub nawet 0,20 mm?
2. W jakim programie dobrze obrobić skany tak, aby można było dobrze zbalansować kolory? Tylko proszę, żadnych Coreli lub innego HiTech oprogramowania;pp Mam Solid Works i Adobe Photoshop Elements (ale tego musiałbym się uczyć od nowa praktycznie). Problem jest taki, że elementy wydrukowane na dwóch różnych kartonach mają różne odcienie. Na jednym są błyszczące, na drugim matowe.
3. Poprzednie pytanie może nie być zasadne, jeśli udałoby się wycinankę zakaponować, aczkolwiek po druku laserowym z tego co czytałem nie jest to możliwe, bo się toner rozpłynie. Tak więc albo kaponować (jak się da oryginalną) albo wyrównać kolory i wydrukować..... I pytanie, czy w przypadku różnych oryginałów i różnej "żywości" kolorów, czy po kaponowaniu się to wyrówna?
CDN może nastąpi ...... a na razie dywagujmy
Liczba postów: 1,751
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
A może z tym Rodney'em zrobiłbyś inaczej?
Wydruk na barwionym kartonie. W usuwanie kolorów bawić się nie musisz, bo drukujesz arkusze odwrócone na lewą stronę a części kleisz wydrukowanym do środka. Pozostaje obmyślenie metody przeniesienia rysunku instalacji i takich tam różnych na lewą stronę wydruku, ale w przypadku gdy będziesz chciał dodać coś od siebie to bedziesz miał tu pole do popisu.
Mam nadzieję, że napisałem to w miarę jasno i tymi "lewymi stronami wydruku" nie zagmatwałem mojej dywagacji.
Jeśli jednak upierałbyś się przy druku kolorowym to nie przejmowałbym się jakoś specjalnie grubością kartonu - jakby zmierzyć wydanie z 1976 to pewnie też byłaby inna niż grubości, które podałeś. Po prostu drukuj na takim papierze, który Tobie odpowiada. Kaponowanie wydruku laserowego raczej odpada, ale zawsze możesz popsikać akrylem, lub innym syntetykiem, może uchroni to wydruk od kruszenia się na zagięciach i ostrych łukach, a niestety wydruk laserowy może tak się zachowywać. Będziesz tu miał także kłopoty z dobraniem kleju - agresywne kleje mogą rozpuszczać lub odbarwiać nadruk.
Wyrównanie kolorów to także duże wyzwanie (przynajmniej dla mnie :mrgreen i prościej byłoby zdobyć skany lub wycinankę z 1976, tam jeśli dobrze pamiętam był w miarę jednolity papier - w razie czego mogę sprawdzić ;-)
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Liczba postów: 1,062
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
Tylko Panowie nie zapominajcie o jednym; wydanie Rodneya również przypomina Rodneya :-)
Macie za duże wymagania do pocziwego MM z lat 70 tych.
Jeżeli już dywagujecie, macie czas i chęci to lepiej chyba Rodneya zrobić od podstaw choćby z ostatnich planów z MO, choć i te podobno nie były bez zarzutów.
Albo kleić go tak jak drukarnia dała, też może być frajda
Pzdr
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
@Tuco to co opisałeś jest jasne i zrozumiałe, pomysł sam w sobie extra, bo w tym Rodney'u (tiaaa, poszukał co to może być, mimo że nie mówiłem nazwy ) i tak poszycie trzeba będzie zrobić z barwionki. Główny element poszycia (środkowy) należy samemu dorobić (zabrakło miejsca na arkuszach). Właśnie poddałeś mi pomysł, jak się nie uchetać Dzięki. Trzeba tylko zadbać o skalowanie.
@dokker od nowa.... hmmm tyle czasu to ja raczej nie mam Ten Rodney miał być kolejnym etapem poprawiania warsztatu i podstawą do poeksperymentowania z kilkoma patentami przed czymś "poważniejszym". Plany Modelarskie do niego mam, jest się czym wspomóc jakby co.
Ale ale, jak czytam tu i tam, wydruki na atramentówkach nie sprawiają takich problemów. A atrament A4 w domu mam..... hmmm <myśli>....
Ot takie dywagacje ;pp
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
Wychodzi na to że ten Rodney zostanie skopiowany w kilku egzemplarzach na papier 300 g/mm[sup]2[/sup], poszycie na bariownkę i będę próbował na podstawie wycinanki i planów modelarskich go trochę wzbogacić (to co płaskie przerobić na 3D .
Ale ale, my tu dzielimy dywagacyjnie skórę na niedźwiedziu, a stary niedźwiedź jeszcze się mocno trzyma. Czasu trochę nie stało na zlepianie papierków do kupy razem. Jak popatrzyłem na zdjęcia, to sam się przeraziłem, a w naturze aż tak źle nie wygląda Dobrze nie jest, ale jak na to, jak pewne rzeczy nijak się od siebie nie mają i tak efekt jest dostateczny. (Chyba że mam za słabe okulary).
Trochę fotek:
1. 2. 3. 4. 5.
6. 7. 8. 9. 10.
Jeszcze trochę zabawy jest, uzbrojenie, artyleria plot, dźwigi, stery...... <omg>, jest jeszcze co robić, tak więc może jeszcze jakiś ulubiony Ciąg Dalszy Nastąpi......
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 17
Dołączył: 02 2010
Aż mnie chęć na złożenie szkieletu wzięła..... Dywaguj, dywaguj dalej.
A 300g to za dużo uwierz mi 235 to maks.
PZDR
USN W NATARCIU
Liczba postów: 759
Liczba wątków: 28
Dołączył: 02 2010
ruto88, zanim zaczniesz składać szkielet to radzę, dobrze przymierz do pokładu a potem dokładnie burty i wysokości wszystkich wnęk, zaoszczędzi Ci to wiele czasu i pozwoli uniknąć niezgrabności, jakie ja mam w poszyciu. I tak będzie kupa pasowania burt, a pokład to dobrze by było od nowa zaprojektować
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Okulary... - no, pewnie! Przecie czarne, przeciwsłoneczne są! To i gó..no przez nie widać. A "ARK"... hmmm...
Toż to prawie ikona! A ile o nim swego czasu napisano! Ho ho ho! Więcej chyba napisano, niż było relacji...
Zdaje się, iż jednym z nielicznych jesteś, któren na temat tego kajaka masz pełne prawo się wymądrzać. To z powodu praktyczność. I upartość. I cierpliwość. I konsekwentność.
Oj, lepiej nie będę więcej pisał, albowiem nos może Ci się nieprzystojnie do góry zadrzeć, deszcz do niego napadać Ci może, i na moim czarnem sumieniu miał Cię będę...
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
|