Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Witam,
Zaczynam znowu pod wodą. Tym razem M-35 z wydawnictwa WAK. Model w opracowaniu Piotra Dakowskiego, nabyłem kiedyś i jak zobaczyłem to maleństwo na ostatnim Paprykarzu to stwierdziłem, że dla mnie będzie w sam raz. Jednak postanowiłem troszkę utrudnić sobie pracę i zabrałem się za wycinanie dziurek. Planuję również troszkę pododawać tu i ówdzie - materiału zdjęciowego jest aż nadto. Nie wiem czy nie polegnę bo okręcik jest naprawdę mikrusi i wszelkie dodatkowe działania nożem są dość ryzykowne. Kadłub zaprojektowany bez podłużnicy i na dwie wręgi - według mnie niepotrzebnie ale może Autor miał inne podejście.
Na początek poszła sekcja dziobowa. Nie wiem czy i dlaczego ale wręga jest trochę za duża w stosunku do poszycia. Będzie trzeba zmniejszyć.
,
Swoją drogą wszystko jest tak małe, że mogłem poszycie pociągnąć nożem zbyt głęboko w materiał. Nic to - zobaczymy co mi się uda z tego wyciągnąć.
Przy okazji - jak by ktoś posiadał zdjęcie kadłuba w doku (dziób i rufę) to byłbym wdzięczny...
Pozdrawiam
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Normalka... - staraj się potraktować wycinankę tylko jako bazę do wykonania właściwego modelu nie zważając za bardzo na to: - "co autor chciał przez to powiedzieć", a na pewno wyjdzie wszystko na cacy. Robię tak od wielu lat - i WSZYSTKO pasuje! Bardzo trudno jest zdobyć model spasowany "od A do Z", więc, pasować trzeba samemu. I - jako rzekłem: pasuje wówczas literalnie wszystko.
I - jakkolwiek Panów Autorów mam w duuuu...żym poważaniu, to większość modeli robię "po swojemu".
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 823
Liczba wątków: 35
Dołączył: 03 2012
Jak zobaczyłem jakie to małe w tej skali, to przyszło mi do głowy że chyba lepiej byłoby przeskalować do 1:100.
No, ale w dwusetce wyczyn większy Kibicuję.
Liczba postów: 2,094
Liczba wątków: 30
Dołączył: 04 2007
Dobry :mrgreen:
Żyję :mrgreen: Odnośnie modelu, niestety nauczyłem się niedawno, że zbytnie odstępstwo od koncepcji jaką miał Autor (o ile to Autor przez duże A) niesie ze sobą przeważnie mniejsze lub większe konsekwencje. Mimo to, no nie umiem trzymać się ściśle instrukcji...
Dawaj dalej z tym pokurczem. Widziałem jedynie jego "surówkę" (?), stąd jestem ciekaw jak sobie z nim poradzisz.
Pozdrawiam
"Hope is the first step on road to disappointment"
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru"
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Więc najbliższy czas będę żył w stresie. Surówka była klejona dwa razy, ale może uda Ci się jeszcze jakiegoś babola znaleźć;-)
Nie wiem czy wycinanie tych wszystkich otworów to dobry pomysł. Będziesz musiał dość mocno ingerować w szkielet.
Z dodawaniem różnych elementów na podstawie zdjęć trzeba być ostrożnym, poszczególne jednostki nieraz dość znacznie się między sobą różniły (co widać chociażby na przykładzie kiosku M-35 i M-104).
Na mejla posłałem Ci trochę zdjęć kadłuba w suchym doku.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
09-10-2016, 08:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-10-2016, 08:27 przez Lukee.)
(09-10-2016, 05:42)Piotr D. napisał(a): (...)
Nie wiem czy wycinanie tych wszystkich otworów to dobry pomysł. Będziesz musiał dość mocno ingerować w szkielet.
(...)
A tam szkielet, już próba przymocowania części dziobowej do następnej w kolejności przyprawiła mi parę siwych włosów w brodzie więcej... Po prostu podziurawione poszycie nie daje się wyprofilować. A co do dodatków to znalazłem całą stronę na temat typu Malutka serii XII z olbrzymią ilością zdjęć między innymi M-35 więc coś będzie musiało pasować
http://www.town.ural.ru/ship/ship/mxii.php3
Aj aj aj... Szkoda, że te zdjęcia podesłałeś dopiero teraz. Kształt pokrywy wyrzutni jest troszkę inny niż założyłem...
Pozdrawiam
Liczba postów: 159
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09 2016
Bio: "spiesz się powoli a szybciej będziesz u celu"
Znając Twój warsztat będzie na co popatrzeć i z czego brać nauki, tak więc zasiadam na widowni i cichutko przyglądam się pracom
Pozdrawiam
---------------------------------
Na warsztacie PBY Catalina (projekt zawieszony), Cromwell
Ukończone: Chi-ri 5
Liczba postów: 1,795
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10 2009
Wielki szacun za sklejanie takiego maleństwa .
Będzie na co popatrzeć .
Trzy pierścienie dla królów elfów...
Liczba postów: 636
Liczba wątków: 11
Dołączył: 03 2015
Posiadam wycinankę nawet już namaszczoną caponem. Twoja relacją na pewno posłuży jako dobra instrukcja. Trzymam kciuki i kibicuję.
Liczba postów: 1,751
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
A ja mam jedno pytanie: dlaczego jeszcze nie zgłosiłeś się do WKM-u?
No i powodzenia życzę!
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
(11-10-2016, 08:36)Tuco napisał(a): A ja mam jedno pytanie: dlaczego jeszcze nie zgłosiłeś się do WKM-u?
No i powodzenia życzę!
A jakoś tak z głowy mnie wyleciało
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Dobry wieczór,
Po tygodniu od rozpoczęcia miałem pochwalić się gotowym kadłubem. Taki miałem plan, jednak stosując się do rady Piotra w jego opracowaniu by przyłożyć się do tej części specjalnie postanowiłem poświęcić trochę czasu na staranne łączenia sekcji. Tak więc robiłem średnio jedną, dwie dziennie. Niektórzy w takim czasie zbudowaliby cały model...
Początek nie był obiecujący jak już wspomniałem wcześniej.
Potem jednak postanowiłem trochę zmienić sposób montażu. Pierwsze dwie sekcje zmontowałem w powietrzu klejąc stopniowo BCG krawędzie na styk. Potem zmontowany szkielet wsunąłem do skorupki. Niestety uszkadzając przytym dość mocno część dziobową (ze względu na jej wiotkość po moich manewrach). Przyklejona ponownie na SG wygląda dość marnie.
,
Następną sekcję poszycia przykleiłem już z lekkim ułatwieniem jakim była wystająca krawędź wręgi ale tak mi się spodobało klejenie BCG, że pozostanę już chyba przy tym kleju do końca. Za to stwierdziłem, że zmodyfikuję trochę szkielet dodając wspornik od strony dna. Poprawiło to znacznie wygodę klejenia kolejnych sekcji.
I tak poszło aż do wręgi IX / X. Teraz trzeba się zastanowić co dalej z końcówką kadłuba. Ale to już w następnych dniach.
Jeżeli chodzi o spasowanie poszczególnych segmentów poszycia to jest cód miód i orzeszki. Nie powiedziałbym tego tylko o wręgach. Generalnie części środkowe wycinane po linii pasują po lekkim szlifie - normalka. Ale dziób i rufa to już gehenna. Malutkie toto i ciężko pilnikiem obrobić - a musiałem piłować dużo. Rozwarstwiający się karton wcale nie ułatwiał zadania. Ponadto wręga VIIb / VIIIa już znacznie odstawała wymiarami od zamkniętego poszycia.
Ale na szczęście nie była trudna do zmniejszenia.
Przy montażu trzymałem się kolejności takiej: Poszycie na styk BCG, podklejenie "pokładu" i doklejenie dodanej swojej części szkieletu i dopiero wkładanie wręgi - wszystko na butapren, potem kolejna część poszycia itd. Udało mi się zachować przy tym kadłub prosty i w miarę gładki.
Osobiście uważam, że zaprojektowanie szkieletu okrętu podwodnego (i to tak małego) na zasadzie samolotu to całkiem sensowne podejście tyle, że nie na dwie wręgi! I to jeszcze z łącznikiem tylko w górnej części "pokładu". Wszystko wycinane osobno i klejone osobno może kumulować drobne niedokładności i w sumie dać niezły banan. ORP Jastrząb (podobnej wielkości modelik) był dla mnie łatwiejszy do klejenia. Ale jakoś poszło i z efektu nawet jestem zadowolony. Nierówną część pokładową i tak przykryje pokład właściwy i poszycie burt więc się nią nie przejmuję.
Wszystko wygląda na razie tak...
Cholercia - wyszedł mi jakiś długopis czy co...
, , ,
No i na koniec tak wygładzałem kadłub, że urwałem nadwątloną część dziobową. Zastanawiam się nad jej wymianą na od nowa wykonany element.
Część rufową przykleję chyba bez wręgi. Nijak mi ona nie pasuje (za duża) a zmniejszanie całkiem zmieniło jej kształt w stosunku do pierwotnego...
Do następnego
Liczba postów: 1,721
Liczba wątków: 11
Dołączył: 08 2015
Liczba postów: 1,751
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
Onegdaj próbowałem skleić pomniejszonego do 1:300 ModelCardowego U-boota typ VII. Miałem dokładnie takie samo skojarzenie odnośnie skleconego kadłuba - długopis!! Miło dowiedzieć się po blisko dwudziestu latach, że inni mają mózgi podobnie wypaczone...
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Źródłem problemów był mój pomysł dziurawienia kadłuba...
Ale po kolei.
Długopis, tfu, kadłub mocny wyszedł całkiem przyzwoicie jak na swoją wielkość. Dziób choć mocno podziurawiony jakoś sie trzymał i dał formować. Po otrzymaniu drugiej wycinanki (dziękuję Ci Piotrze!) udało się dorobić dzióbek, aczkolwiek montaż tego już nie był taki prosty. Ale jakoś poszło.
Zachęcony "sukcesem" zabrałem się za kadłub lekki. Zgodnie z sugestią Autora zastanawiałem się cały czas nad zmianami, jakie będę musiał nanieść na szkielet i jednocześnie odcinałem zawzięcie wszystkie czarne fragmenty z poszycia. Ha - a co JA nie dam rady??? Dopiero refleksja mnie naszła jak już zacząłem doginać te wycięte koronki papierowe... Po co ja to dziurawię!?
Ale nic to - odłożyłem wszystko na trochę by przemyśleć... I tak zeszło: listopad, grudzień, troszkę pokleiłem i szlag mnie trafił więc odłożyłem, styczeń... Ale czasu nie marnowałem i kilka książek pochłonąłem... Oraz troszkę za bardzo wciągnąłem się w WOTa... to dopiero złodziej czasu!
W międzyczasie stwierdziłem, że kadłub lekki będzie naklejony na kartkę bloku technicznego i zrobiony jako skorupa i tak naklejony na rurkę kadłuba sztywnego - czyli zrezygnowałem ze szkieletu. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Wszystko by było fajnie gdyby nie jeden mało znaczący fakt - zrobiłem ten sam błąd jak przy Surcoufie - zamiast zaoblić krawędź to zagiąłem na ostro... K...wa! Czy ja się nie nauczę? Chyba za dużo było tego myślenia...
,
Przy okazji można zobaczyć jakie toto malusie.
A więc jeszcze raz. Na szczęście mam dwie wycinanki więc takich kadłubów to se mogę strzelić cztery. Dzisiaj mogę powiedzieć, że mam już pewną wprawę w okrętach typu "Malutka".
Wróciłem do słusznej idei szkieletu. Najpierw powycinałem te mikrusie "wręgi" - nawet skalpelem było ciężko trzymać się lini. Złożony niestety okazał się mocno nierówny. Tak jakby podłużnica była za wysoka w stosunku do niektórych wręg. Chociaż cały czas myślę, że to wynik delikatnych niedokładności przy wycinaniu. Po prostu przy takich małych elementach każde drgnięcie dłoni odbija się mocno na wyniku. Elementów poszycia nie naklejałem na nic. Wszystko klejone BCG.
, , , ,
Wyszło całkiem fajnie - no może z wyjątkiem ostatniego segmentu, który po prostu nie nadaje się do takiego dziwactwa. Cały czas przymierzałem po kolei na szkielet i wyrównywałem miejsca gięcia. Na razie troszkę to wszystko pogięte ale jak nałożę na zmodyfikowany szkielet to będzie cacy...
Przy okazji stwierdziłem, że szkielet jest za wysoki w stosunku do poszycia. Więc jak by ktoś robił w standardzie to trzeba wciąć to pod uwagę. Ale u mnie to i tak nie ma znaczenia bo będzie mocno zmieniany.
,
Oczywiście od razu wyciąłem i nagniotłem pokład a następnie przymierzyłem do reszty. Pasuje jak ulał na długość więc nie będzie źle.
Wszystko na dzień dzisiejszy wygląda tak:
,
Pozdrawiam
Liczba postów: 636
Liczba wątków: 11
Dołączył: 03 2015
A już myślałem, że model popłynął w stronę Kosza-lina
Czy wręgi z pokładu są przyklejone do szkieletowej podstawy? Tak sobie głośno myślę jak tą podstawę ukryjesz.
Patrze, śledzę, kibicuję. Dobrze będzie
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
(01-02-2017, 03:57)Gregory napisał(a): A już myślałem, że model popłynął w stronę Kosza-lina
Czy wręgi z pokładu są przyklejone do szkieletowej podstawy? Tak sobie głośno myślę jak tą podstawę ukryjesz.
Patrze, śledzę, kibicuję. Dobrze będzie
Poszycie jeszcze nie jest przyklejone do szkieletu. Na razie przymierzam i będę ciął tam gdzie potrzeba. Żeby dać podparcie "burtom" dorobię poziome rozpórki.
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Witam,
Modyfikacja szkieletu polegała na przymierzeniu poszycia, zaznaczeniu miejsc, które trzeba odciąć, wklejeniu podparć burt w odpowiednich miejscach i niezniszczeniu wszystkiego zarazem.
, ,
Strasznie małe to wszystko i karton się rozłazi raczej a nie daje ciąć. Trochę w tym mojej winy przez to, że robię trochę "na żywioł".
Po przymiarce już widać, że będzie dobrze. Ale ale... zauważyłem, że poszycie kadłuba lekkiego jest o cały milimetr dłuższe od kadłuba mocnego. Ki czort Zawsze uważam, by ciąć po lini, którą to zresztą widać (niestety) na prawie wszystkich połączeniach więc co się stało? Dziobowe segmenty pasują - problem w zasadzie zaczyna się od czwartego. W efekcie rufowy segment jest przesunięty o cały milimetr. W zasadzie lepiej że za długi bo zawsze można dopasować ale...
, ,
Nic to. Jedziemy dalej...
Pozdrawiam
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Uparty jesteś
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Jeśli będzie trzeba uderzę się w pierś i pokajam nisko ;-) Ale wygląda na to, że na razie nie mam powodu. Pomierzyłem długości poszczególnych segmentów kadłuba sztywnego i odpowiadających im segmentów kadłuba lekkiego. W pliku corela wychodzą różnice długości rzędu 0,01-0,03mm czyli praktycznie nieistotne. W wydrukowanym egzemplarzu mierzonym suwmiarką różnice są w ogóle niezauważalne. Nie wiem skąd się wziął ten błąd - przy tak małym modelu każda najdrobniejsza niedokładność może mieć spore znaczenie. Być może nałożyło się na siebie kilka drobnych przesunięć przy wycinaniu, a może to kwestia zastosowania BCG (albo jedno i drugie). W każdym razie w trakcie klejenia surówki nie miałem takich problemów.
To co skleiłeś dotychczas wygląda świetnie! Szacun za wycięcie tych wszystkich otworów. Nie sądziłem, że ktoś się na to porwie (dlatego też nie uwzględniłem tego w projekcie odpowiednimi modyfikacjami szkieletu).
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Witam,
Z kadłubem już wszystko OK. Troszkę przyciąłem na dziobie, troszkę na rufie i pasuje.
Piotrku, najprawdopodobniej błąd długości wziął się z mojej niedokładności przy wycinaniu. Przy tak małych elementach i przy dość dużej ich ilości (11 segmentów) wystarczy, że nóż omskknie mi się o 0,1mm i już nasz wynik w postaci przesunięcia. Na pancerniku o długości 1m nie ma to znaczenia. Przy łupince 20cm już to widać.
Poza tym mam jeszcze jeden pomysł: niestety drugą wycinankę, z której brałem poszycie kadłuba lekkiego zapomniałem przed cięciem zakaponować. Teraz kadłub mocny jest po kaponie a lekki surowy. To by również tłumaczyło dlaczego tak poszycie w niektórych miejscach jest wymęczone! Oj ten mój pośpiech... Możliwe, że kapon przykurczył trochę materiał i błędy się skumulowały.
Ale nic to, kadłub prezentuje się teraz tak:
, , ,
Zastanowiła mnie jeszcze kluza. Po co w części górnej, tej montowanej do burty dodatkowy fragment tak jakby mający zamknąć to półpudełko od dołu? Powodowałaby ta krawędź tylko podział kluzy na dwie części... Oczywiście odciąłem nadmiar. Ciekawi mnie tylko jaki był zamysł? Czyżbym znowu coś przeoczył?
,
Aha, no i na zdjęciach zauważyłem, że dzióbek lekko mi się omsknął przy pasowaniu ale już poprawiony.
No i w międzyczasie powstała podstawka.
Pozdrawiam
Liczba postów: 636
Liczba wątków: 11
Dołączył: 03 2015
Po wycięciu tych otworów, przeniosłeś model w trzeci wymiar. (dosłownie) Super efekt
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Nie sądziłem, że ten model da się tak skleić - osiągasz świetny efekt. Boję się myśleć co zobaczymy w galerii końcowej ;-)
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,942
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Witam,
Ulepiłem śrubę napędową. A w zasadzie śrubkę, nie, śrubeńkę raczej. Część walcowa i płaty standardowo natomiast stożek rozwarstwiłem co by się lepiej ukształtował. Wszystko elegancko pasowało.
Potem przyszła kolej na osłonę pochwy wału - tutaj też ładnie się ułożyło ale miejsce gdzie miała zostać wklejona ściąłem tak by wszystko płynnie się łączyło. Przy tej wielkości elementów gdybym pozostawił bez korekty byłby duży uskok i osłona nieładnie by się układała.
Następnie przyszedł czas na ostrogę i pozostałe elementy usterzenia. Można zobaczyć jakie to wszystko mikrusie. Te drobne łezki zamykające bryły płyt sterowych i ostrogi warto wyciąć po zewnętrznej stronie krawędzi. Jak wyciąłem po lini i to jeszcze pod kątem swoim zwyczajem to okazało się, że wpadają mi do środka zamiast ładnie się złożyć na styk krawędziami. Tak jak by były minimalnie za luźne. Ale w zasadzie widać to dopiero pod szkłem powiększającym albo na zdięciu. Gołym okiem po retuszu wszystko ładnie się zlewa. Natomiast wypełnienie płatów (cz. 31a, 33, 34a) proponuję wycinać po wewnętrznej stronie linii obrysowej - inaczej będą wystawały poza poszycie (albo poszycie wycinać po zewnętrznej stronie linii ).
, , , ,
Oś steru kierunku zrobiona z igły lekarskiej o średnicy 0,6mm. W ostrogę wbiłem oś sterów głębokości z drutu mosiężnego o średnicy 0,4mm.Dziurki wybite dziurkaczem z igły lekarskiej...
Na koniec poskładane w całość - w naturze wygląda całkiem dobrze, niestety na zdjęciach widać dopiero wszystkie nierówności i paprochy poprzyklejane... Jak się tego pozbyć to nie wiem. Starałem się oczyścić wszystko jak najlepiej...
, , ,
Teraz kolej na dzióbek...
Pozdrawiam
Liczba postów: 567
Liczba wątków: 23
Dołączył: 04 2009
Gdzie ty taki wielki grosz znalazłeś? A na poważnie - kapitalna robota, pięknie to wygląda.
|