[R] Fokker D.VII [Kartonowa Kolekcja 1/2007]

[Piterkowiec]

Witam serdecznie, 
Po ukończeniu Pipera i przeanalizowaniu popełnianych błędów, komentarzy i opinii, a przede wszystkim mając na uwadze mój jeszcze skromny dorobek modelarski, postanowiłem wykonać model Fokkera D.VII z Kartonowej Kolekcji.
Tego typu samoloty, jak zauważyłem dość często są określane jako "szmato-laty" bądź "druciaki", lecz akurat mnie tego typu konstrukcie bardzo się podobają.
Model będę wykonywał w standardzie + tzw "niebieska" waloryzacja czyli wszystko to co jest w wydanym opracowaniu. W tym modelu, z czystej ciekawości postanowiłem użyć oferowanych dodatkowo elementów wycinanych laserowo (wręgi, szkielet itd). Zobaczymy jak to wyjdzie, gdyż jeszcze trochę za wcześnie na wnioski.
W trakcie tej budowy, postaram się maksymalnie wykorzystać walory kleju BCG do sklejania na styk, krawędziowego, formowania, klejenia drobnicy - tam gdzie musi być zachowana czystość połączeń i ich otoczenia. Zacząłem używać w końcowej fazie budowy Pipera zadowalającym efektem.
Natomiast do podklejania, klejenia powierzchniowego będę używał odkrytego w Auchanie kleju - UHU Gel - polimerowy, bezbarwny, nie śmierdzi jak Budaren czy polimerowy Dragona i mało nitkuje.
Do drutów kleje cyjanowoakrylowe.

Zacząłem w środę 14 grudnia i na razie mamy tyle. 

[Arkadiusz]

Super, wybitnie moje klimaty, mam zrobionego Fokera D ll i parę innych szmatoplatow. Klejenie tych modeli to prawdziwa przyjemność. Zapowiada się nieźle.

Powodzenia

[Gregory]

Zaczyna się ciekawie, powodzenia w dalszej zabawie 

[Piterkowiec]

Dzięki chłopaki za zainteresowanie, budowa mojego Fokkera drobnymi krokami idzie do przodu.
Poniżej malutka aktualizacja. Powstał fotel i silnik, który przypomina elewator zbożowy.
Początkowo w tym modelu chciałem dorobić użebrowanie cylindrów z cienkiego drutu , ale było tam zbyt mało miejsca abym mógł coś wcisnąć, bez konieczności zmiany średnicy cylindra. Dlatego zostało w standardzie.



Silnik był ostatnim elementem przed zamknięciem kadłuba.

Co na tym etapie było trudniejszego ?
chyba tylko moje podejście do składania fotela, gdyż najpierw obie ścianki oparcia skleiłem ze sobą, a dopiero później formowałem półokrąg. To był błąd, gdyż podwójnie sklejony papier miał dużą  tendencję do sprężynowania. Na szczęście trochę wody i sklejanie BCP dało radę.
Dziękuję za komentarze.

[Piterkowiec]

Witam serdecznie,
Miałem dwa dni wolnego, zatem mogłem sobie pozwolić na jak to określa moja żona, marnowanie czasu przy dłubaninie.
Posiłkując się leciwą relacją Pana Dziadka O WŁAŚNIE TUTAJ, wziąłem się do roboty, po której mój "szmatopłat zaczął przypominać długą czerwoną skrzynię   z budzącym postrach wśród przeciwników napisem LO ! na burcie kadłuba.

Na początku pisałem, że w tym modelu użyłem elementów wycinanych laserowo.
I powiem Wam, że jest to duże udogodnienie niosące ze sobą oszczędność czasu i kleju, nożyka. Poza tym tą tekturę lekko się obrabia, w porównaniu  do wcześniej używanej tzw. szarej.
Natomiast jak zauważyłem, elementy wycinane laserowo są nieznacznie mniejsze niż te w wycinance. Dlatego te elementy te trzeba wycinać po wewnętrznej stronie nadruku. Wówczas jest okej.

Na chwilę obecną mam zrobiony kadłub z kabiną i silnikiem.
Jak na razie robota to sama przyjemność. Natomiast z jedną z trudniejszych rzeczy na jaką natrafiłem to szczeliny wentylacyjne tzw. skrzela po obu stronach osłony silnika, które były dość pracochłonne. Wprawdzie są to elementy waloryzowane (z oznaczeniem na niebiesko), ale jak porównałem je ze standardem, to postanowiłem je zrobić.
No to lecim ze zdjęciami.


Właśnie na tym zdjęciu mamy , wersję standardową (kadłub powyżej) i u dołu dodatkowe (waloryzowane) osłony ze skrzelami. Staram się robić retusz na bieżąco, ale widzę, że gdzie nie gdzie  trzeba będzie poprawić. 


Poniżej zdjęcie z już naklejonymi skrzelami do kadłuba  i moja uwaga, że niestety pomiędzy tymi kadłubem a naklejonymi skrzelami występuje różnica koloru. Trochę szkoda, ale cóż zrobić. 


Ponadto w opracowaniu jest błędna informacja dot. części 24a, która ukazana jest na rys. nr 11 a nie jak na rys. 3.
Poza tym w opracowaniu w ogóle nie jest ujęta ani pokazana na rysunkach część nr 24c. 
Oto ona te czerwone naklejone na poszyciu kółko. 




Na chwilę obecną to wszystko. 
Dziękuję za uwagę. 

[Raven]

Super,
Czysto i dokładnie,
czekamy na więcej,
Pozdrawiam

[Lukee]

I dobrze, że nie owijałeś cylindrów bo myślę, że ta jednostka miała akurat gładkie... Silnik chłodzony wodą...

Reszta pracy godna pochwały

Pozdrawiam

[Piterkowiec]

Witam serdecznie wszystkich sympatyków modelarstwa kartonowego i nie tylko.   
Cóż mogę powiedzieć, 
Fokker się buduje i wyewoluował do konstrukcji przypominającej coś co teoretycznie mogłoby wznieść się w powietrze.
Jak dotąd opracowanie tego modelu nie przysparza większych problemów. Poszczególne elementy są dobrze dopasowane i w zasadzie idąc tzw. standardem można by rzec , że wystarczy wyciąć, uformować i przykleić bez kombinowania, szlifowania. Dlatego z czystym sumieniem polecam ten model i to opracowanie. 
Od poprzedniej aktualizacji udało mi się dorobić, górne poszycie (Pan Dziadek relacjonował, że jest trochę za wąskie i rzeczywiście jest malutka szpara rzędu 0,2mm)
Okey , parę zdjęć by się przydało. 

Wykończenie krawędzi poszycia przy miejscu dla pilota wykończyłem plastykową izolacją od przewodu elektrycznego. Wg mnie daje to niewspółmiernie lepszy efekt niż ostra krawędź z wycinanki.





Co do montażu skrzydeł, to Pan Dziadek w swojej relacji miał rację, nie ma sensu trudzić się i starać zamocować je jako całość (dwa płaty połączone centralną wręgą szkieletu). Dlatego, że oklejanie takiego "dyndającego" skrzydła wcale nie ułatwia sprawy, a jedynie może doprowadzić do deformacji. Po drugie wklejenie tych dwóch skrzydeł jako jeden element jest trudne, gdyż poszczególne miejsca łączenia trzeba lekko oszlifować i dopasować do poszycia , a w takich warunkach " drugi dyndający płat na cienkim wzmocnieniu" mocno utrudnia sprawę.

  
Na chwilę obecną to wszystko.
Zapraszam do komentowania i podzielenia się uwagami i spostrzeżeniami. 

P.s. Przepraszam, za niezbyt dobrą jakość zdjęć.

[Arkadiusz]

Bardzo dobra, staranna robota. Miło popatrzeć. Jak radzisz sobie z retuszem krawędzi skrzydeł , za bardzo tego nie widać, chodzi mi o wielość kolorów? Podobny typ kamo miałem przy budowie AEG tylko tam był cały model tak malowany.

Pozdrawiam

[Piterkowiec]

Bardzo dobra, staranna robota. Miło popatrzeć. Jak radzisz sobie z retuszem krawędzi skrzydeł , za bardzo tego nie widać, chodzi mi o wielość kolorów? Podobny typ kamo miałem przy budowie AEG tylko tam był cały model tak malowany.

Pozdrawiam

Witam Cię Arku, dziękuje za miłe słowo.
Pytałeś o retusz zdjęć na krawędziach spływu skrzydeł. Rzeczywiście wiele tam ciapek różnokolorowych i to w dwóch różnych zestawach po obu stronach skrzydła. Rozwiązałem to dość uniwersalnie. 
Krawędzie spływu skrzydeł w możliwie maksymalny sposób oszlifowałem od wewnątrz, aby pomniejszyć ich grubość, a następnie przed ich sklejeniem wyretuszowałem kolorem jasnoszarym (temperowa mieszanina), zbliżonym do koloru tych podłużnych szarych pasków na skrzydłach. Wyszło zadowalająco.
Natomiast retusz poszycia kadłuba robiłem gotową farbą akrylową "Model Master" kolor Caboose Red Flat 4880, która jest mocno zbliżona do koloru poszycia kadłuba.
 I tutaj jest mały minus w tym opracowaniu, gdyż farbę tą dobierałem na podstawie zapasu koloru czerwonego dostępnego w opracowaniu, który niestety różni się od tego użytego w elementach wycinanki.

[Arkadiusz]

I bardzo dobrze, jeśli krawędzie rażąco nie odbiegają kolorystycznie od powierzchni płatów to wyjście na pewno trafne.
Przyszła mi do gowy jeszcze jedna rada dotycząca montarzu drugiego płata i jego właściwego ułorzenia w stosunku do kadłuba i płatów dolnych



Myślę że zdjęcie mówi wszystko, w ten sposób można też dość precyzyjnie ustawić wznios płatów.

Pozdrawiam

[Piterkowiec]

Znakomity pomysł. Trzeba będzie wdrożyć w życie. Dziękuję za podpowiedź.

[Piterkowiec]

Witam serdecznie.
Ehh, powiem Wam, że relacja mi się nieco pochrzaniła, gdyż kiedy miałem coś wstawić to nie miałem czasu. Kiedy miałem czas to sklejałem, nadrabiając stracony czas. 

W każdym razie sklejanie  Fokkera D.VII zakończona ok. tygodnia temu. Czas budowy ok 1,5 miesiąca bez przesiadywania całej nocy. 

Mój Fokker, tak jak napisałem na wstępnie jest wykonany w standardzie + waloryzacja przewidziana w opracowaniu.
  
Cóż można o nim powiedzieć.
Po pierwsze stopień trudności ?
Wg wydawcy to 2 w 5 stopniowej skali, gdzie 5 to najtrudniejsze.
Jak dla mnie Fokkerek to mocne 3,5 i nie polecam go dla początkujących z dwóch powodów . 
Na pewno są duże trudności z prawidłowym ułożeniem i zachowaniem symetrii górnego płata. 
Po drugie montaż "przestrzałów" i wsporników łączących kadłub z górnym płatem - jest tam naprawdę ciasno, a do tego dochodzi problem przeszkadzającej rury wydechowej. 
Po trzecie, moim zdaniem niepotrzebny jest ( wg instrukcji) wczesny montaż otworów wentylacyjnych silnika tzw "skrzeli". Z uwagi na ich delikatność mocno one przeszkadzają przy klejeniu innych elementów. Zwłaszcza, że autor ich montaż przewidział stosunkowo wcześnie (jeszcze przed mocowaniem dolnego płata, karabinów, rury wydechowej)
Wg mnie znacznie wygodniej byłoby je przykleić tuż przed montażem górnego płata.

Natomiast do całej reszty nie mam zastrzeżeń. Fajnie się go kleiło. Spasowanie elementów eleganckie. Jakość papieru dobra. Natomiast występują różnice odcieni kolorów na niektórych elementach chociażby skrzela a reszta kadłuba. 


Czas na fotki.







    
Niebawem Fokkerek zawiśnie w pokoju syna, a ja się zabieram za następny model, ale klejony zupełnie inną techniką. 

Dziękuje wszystkim komentatorom oraz obserwatorom. 
Do zobaczenia w następnej relacji.

[camilllo]

Ładnie, równo i czysto sklejony model, szmatoloty mają to coś w sobie . Co do kolejności sklejania, to ja osobiście zamontowałbym najpierw zastrzały i skrzydła, a potem dopiero całą resztę czyli rurę, karabin i skrzela silnika. Myślę, że dostęp do przyklejenia tych rzeczy jest dość dobry nawet z przyklejonym górnym płatem.

[Technick]

Z modelu na model robisz coraz większe postępy. Bardzo zgrabnie sklejony Fokkerek . Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to jakość zdjęć. Mam wrażenie, że w porównaniu do poprzednich są lekko zamglone i ziarniste. Nie wiem czy to kwestia zmiany aparatu czy ustawień. ale wiem, że zdjęcia robiłeś dużo lepsze i ten model na takie zasługuje

Nie każ nam długo czekać na kolejną relację bom ciekaw co nowego weźmiesz na matę. Mam nadzieję, że tym razem będzie to samolot o okrągłym przekroju poprzecznym kadłuba

[Gregory]

Bardzo fajny model ulepiłeś. Świetnie będzie się prezentował pod sufitem. 
Co do zdjęć podzielam uwagę Technick`a

[Piterkowiec]

Dziękuję Wam za komentarze. Wiem chłopaki , że jeśli chodzi o zdjęcia to mógłby by być lepsze. Poszukam na internecie i kupię w końcu namiot bezcieniowy i statyw do aparatu. A z nową relacją ruszę już niebawem.

[Lesio73]

Gratuluję ładnego wykonania.
I rzeczywiście, jak zauważył Technick, widać duże postępy.