Jak sobie policzę, że kleiłem po 5 dni w tygodniu (w weekendy nie dotykałem do nożyczek&kleju, z rożnych powodów) między 21 a 2 w nocy, to sam zaczynam myśleć że to klon.
hock:
Dużo czasu oszczędziłem przez klejenie z pamięci (wszystko wyszło ok, nie pominąłem żadnych elementów - prócz tych niechcianych, np. trapów). Zestaw farb i drutów tez był w szufladzie, nie trzeba było szukać i dobierać. Mimo wszystko czuję się zmęczony. Głownie niewyspany, ale i zmęczony tym, że musiałem to badziewie robić ponownie.
Czy ten model wyszedł lepiej niż poprzedni? Myślę że tak - nie malowałem burt, wiedziałem już jak zapychać rożne dziury etc., wyciąłem otwory w żurawikach i chyba ogólnie wyszło równiej (łodzie i szalupy w tym modelu to prawdziwy kosmos, abstrakcja, naprawdę nic tam nie pasowało prócz "nadbudówek"). Ogólna ocena modelu (wycinanki) - kiepska, naprawdę słabiutko. Postaram się w następnym tygodniu napisać recenzję tego modelu, tam szczegółowiej omówię niedociągnięcia.
Jeszcze raz dziękuje za miłe słowa i wspólne śledzenie dziwacznych poczynań. Trzeciego Paris już nie będzie.
Pozdrawiam
Arovist