Tym bardziej nadaje się do "nauki' wszelako pojętej... szlifowanie, szpachlowanie, sz.... nie znalazłem trzeciego wyrazu na sz :/
Allama dajesz go ile się da. Ile fabryka dała to już wiemy że się nie da
GES - aż dziwne że z Twoim kunsztem modelingu dałeś sobie spokój.... świetna baza na zrobienie dobrego zapuszczonego samochodu, gdzieś w jakimś lesie czy stodole.
Z Twoimi zdolnościami efekt murowany
W temacie sprawdzania sklejalności modeli przed ich zakupem. Moim zdaniem, różnie tu bywa. Są projekty, które omija się szerokim łukiem ( szczególnie wśród pojazdów cywilnych ). Natomiast czy model będzie sklejalny w dużej mierze zależy od "naszego" zapału. Sam bazuję tutaj na swoim BOSTO, które pomimo jak to w różnych relacjach bywało wydawało się być niesklejalne i mierne w zaprojektowaniu, wyszło mi całkiem przyzwoicie. Oczywiście wycinanki takie dają mocno w kość i nie raz trzeba sobie zrobić przerwę by nabrać dalszej weny ( 125p Answer, którego chyba nie ukończę :/ ale to przez moje błędy - głównie ), ale ile doświadczenia daje złożenie takiego popapranego modelu jest nieopisane.
Wracając do Kadetta.
Allama - spróbowałbym złożyć dach z przednią szybą, tą przykleić do ściany grodziowej i później rzeźbić z szybami bocznymi i drzwiami. Tym bardziej, że szpalcha i farby w użytku więc zawsze możesz coś przerobić, a przynajmniej będziesz miała jakiś punkt odniesienia do dalszego dłubania - krzywizna dachu. Jak dalej nie będzie chciał współpracować to jak pisałem wyżej, zacząłbym go składać jako zaniedbany wrak co by w koszu nie wylądował