[N] Extra Model - PZL 46 SUM

[Maciek]

Dostępny jest nowy model wydawnictwa Extra Model a jest nim PZL 46 SUM na stan z 1939 roku.
Skala: 1:33

Zawartość zeszytu:
6 arkuszy z częściami
3 strony z rysunkami
1 arkusz tektury 1mm
Oprawa zeszytu A4 klejona. Druk offset.
Długość modelu 32 cm.
Rozpiętość 34 cm.

W modelu można wykonać oddzielne powierzchnie sterowe oraz klapy. 

Model posiada ładnie odwzorowany silnik oraz wnętrze kabiny wraz z wysuniętą gondolą strzelca.






[b]Zdjęcia przedstawiają okładkę, model testowy oraz wydrukowane arkusze.[/b]
[b]Model można kupić bezpośrednio w wydawnictwie http://www.extramodel.pl [/b]

[Maciek]

Dostępny jest nowy model wydawnictwa Extra Model a jest nim PZL 46 SUM na stan z 1939 roku.
Skala: 1:33

Zawartość zeszytu:
6 arkuszy z częściami
3 strony z rysunkami
1 arkusz tektury 1mm
Oprawa zeszytu A4 klejona. Druk offset.
Długość modelu 32 cm.
Rozpiętość 34 cm.

W modelu można wykonać oddzielne powierzchnie sterowe oraz klapy. 

Model posiada ładnie odwzorowany silnik oraz wnętrze kabiny wraz z wysuniętą gondolą strzelca.






[b]Zdjęcia przedstawiają okładkę, model testowy oraz wydrukowane arkusze.[/b]
[b]Model można kupić bezpośrednio w wydawnictwie http://www.extramodel.pl [/b]

Dla wszystkich którzy zechcą zobaczyć wycinankę na żywo, zapraszamy w ten weekend na konkurs w Radomiu oraz do Warszawy na stoisko wydawnictwa Answer.

[ZbiG]

Ładne opracowanie, chociaż kolor wydaje się być troszeczkę za ciemny. I - od razu: nie podoba mi się łączenie płatów z centropłatem. I - od razu zakładam przeróbkę. Sposób podany przez pana Macieja kłopotliwym jest dla mnie ze względu na trudność przy ustawieniu jednakowego i prawidłowego wzniosu końcówek płatów; po jakie cholere kompinować zes tem ustawianiem, skoro można dużo prościej i łatwiej zrobić to inaczej? Nie ustawiać. NARYSOWAĆ. I szlus. Ustawi się samo. Żeberka klejone do siebie nie gwarantują jednakowej wysokości wzniosu końcówek, ani też odpowiedniej wytrzymałości spoiny: karton ma to do siebie, iż składa się z kilku warstw, które niekoniecznie są ze sobą spójne. Zamierzam również wywalić całkiem sporą ilość niepotrzebnych części ze środka skrzydeł i kadłuba: proszę pamiętać, iż karton jest w wysokiej mierze SAMONOŚNY, a formowany w różne profile zachowuje kształt i ma stosunkowo dużą wytrzymałość. Więc po prostu ten karton wzmocnię i nie będzie potrzebny potężny szkielet. Jest to stara, podstawowa zasada modelarstwa kartonowego, od której widzę coraz dalsze odchodzenie. 
No, ale to już temat na dużą, bardzo merytoryczną dyskusję i nie ma miejsca na nią tutaj. 
Oczywiście, są to tylko moje głupie dywagacje, na które niekoniecznie trzeba zwracać uwagę. Jednakowoż robię już tak od kilkudziesięciu lat - i - jakoś "wychodzi". Może ktoś jeszcze spróbuje uprościć, a tym samym ułatwić sobie pracę przy sklejaniu kartonowych cacek?