Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 6 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[R] HMS Suffolk, Cieśnina Duńska, maj 1941
No tak, wykonanie mogłoby być lepsze. "Lepim jak umim". Burta - widać ten dodatkowy pas pancerza, który jest doklejony na głównej burcie. Miejscami trochę odstaje, w wolnych chwilach doklejam to rzadkim superglue i będę jeszcze ratuszował. Mam trochę czasu bo do końca trochę zostało. Hangar- chciałem podciąć łączenie od spodu i zagiąć, ale jak widać za głęboko wciełem i i tak się rozeszło. Wspornik między żaluzjami - tu moje niedopatrzenie w projekcie, scianka pomiędzy hangarami powinna sięgać dalej, wtedy ten wspornik jest przyklejny na froncie ścianki. Ja skończyłem ją za głęboko i wspornik wisi "w powietrzu" ale finalnie będzie ok.

Sven, jeżeli masz jakieś uwagi na tema Malaya to pisz. Karas podsyła mi swoje spostrzeżenia na bieżąco, u ciebie na razie zanotowałem dwa problemy - dodatkowe wzmocnienia do szkieletu powinny być połączone, nie oddzielne, to jest ok. Drugi problem to pisałeś , że dno na rufie nie wyszło. Tu nie do końca wiem o co chodzi, skleiłeś to w innej kolejności, ciągnąłeś od środka w kierunku rufy, gdzie ewentualne niedokładności mogły się skumulować na załamania dna przed sterami. Ja sklejałem to od tych załamań, jako najbardziej problematycznych, dopiero potem poszedłem w kierunku śródokręcia i tam wyrównałem środkową oklejką praktycznie niewidoczna, pod dnem.
Odpowiedz
Nie chciałbym tutaj zaśmiecać, ale:

1. 2 x wewnętrzne wzmocnienia, naklejane od spodu pokładu, na których opierają się oklejki kazamat, elementy ze szkieletu laserowego: cięcie ok 2 mm, za duże
2. ostatnie elementy oklejek rufowych: tu nie problem w kolejności oklejania: musiałem po prostu wyciąć z nich cały środek/stępkę coby linie podziału blach zgrały się, nie było opcji ich przesuwania rufa/dziób bo to oklejki w obrębie łukowych uskoków na wzdłużnicy przed sterami
3. wszystkie oklejki/walce dział 152 mm za długie na obwodzie o ok 1,3 mm o czym pisałem w relacji
4. wzmocnienia za małe to już wiesz od początku
5. oklejki burtowe na dziobie wychodzące z kazamat, 33L, P za wysokie vs pokład ok 0, 5 mm.

Piszę to wszystko z pamięci bo do modelu mam dostęp tylko w weekendy.

Sporo tego jak na początek budowy, ale są to rzeczy z którymi można sobie poradzić, niemniej jednak błędy do korekty.
[Obrazek: thumb_90_29_06_18_1_45_27.png]
Odpowiedz
Ok, dzięki, sprawdzę wieczorem w projekcie i spróbuję znaleźć przyczyny i co zrobić aby tak nie było.

Punkt 3 - rzeczywiscie to jest typowy probem przy przejściu z 1:300 do 1:200. Jeżeli oklejkę na jakimś kole jest na styk w 1:300 i przeskaluje sie bez zmiany grubości papieru, to wyjdzie ona za długa w 1:200. Chciałem aby łatwo można było obwinąć pierścień kazamat, ale już po konsultacjach z Karasiem wiem, że nie ma tu co kombinować. Trzeba dać oklejkę 2 pi r kwadrat od średnicy koła, a modelarz sam sobie zetnie krawędzie o te 45 stopni.

Punkt 5: pomierzę grubości podkładek pod pokład. Będzie tak jeżeli będą one za niskie, ale sprawdzę dokłądnie jak to się ma z oznaczeniami w modelu.

Punkt 2: nadal wydaje mi się, że przesunełeś za daleko oklejki dna w kierunku rufy. Ja proponowałem zaczynać od tych uskoków przed śrebami, wtedy do rufy są tylko 2-3 oklejki na których mogą nawarstwić się niedokłądności. Ty jeżeli ciągnełeś od dziobu bez korkty na śródokręciu miałeś cały kadłub...
Odpowiedz
Po docięciu tej środkowej oklejki coby kończyła się w osi wręgi, następne oklejki były w osi wręg i nic w nich nie korygowałem, wszystko pasowało. Aż do trzeciej oklejki od końca, tej ostatniej uskokowej na ostatnim uskoku. Zrobiła się ona za długa o szerokość stępki na ostatnim zejściu uskoku, wskutek czego linie podziału blach poleciały na niej w bok o tą długość, niejako w kierunku większego schowania się pod burty. Wyciąłem po prostu pasek stępki ostatniego uskoku który rozjeżdżał oklejkę na boki. Mam nadzieję, ze teraz jaśniej wyjaśniłem co się stało. Od tej oklejki pozostałe 2 do końca rufy musiałem też ciąć i usuwać stępkę.

Może poniższe zdjęcie jeszcze lepiej wyjaśni.

[Obrazek: thumb_90_28_05_19_6_44_24_75022418.jpeg]
[Obrazek: thumb_90_29_06_18_1_45_27.png]
Odpowiedz
Jeśli już tu się produkujemy na temat HMS Malaya. Ja ze swojej strony mogę napisać, że co prawda jest sporo drobnych błędów, nie zawsze wiem, czy to moje czy wycinankowe. Ale jak do tej pory tfu tfu tfu, NIC czego nie dałoby się wyciągnąć własnymi siłami. Zwykła modelarska zabawa. Coś trzeba dociąć, coś przykombinować, aby wszystko ładnie się poskładało.
Najgorzej jest z niektórymi walcami i lepiej gdy oklejka jest za długa niż za krótka.
Łatwiej jest coś dociąć, niż później ododciąć co zostało ucięte: ]
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
Te wszystkie drobne błędy w obwodach walców, podkładkach, itp mogą być właśnie spowodowane przejściem z podstawowego, głównie testowanego projektu w 300 na 200 co tez ma miejsce tutaj w przypadku Suffolka: mamy wszak 2 surówki pokazywane. Zazwyczaj jest jedna skala projektu i więcej czasu na sprawdzenie. Tutaj może w 300 wszystko gra znacznie lepiej. Czasem moga się zdarzyć grubsze błędy, ale to oczywiste, że praktycznie ze wszystkim można sobie poradzić. W przypadku Malai szkoda wielka, że lufy dział 152 mm to szablon: zrób sobie sam albo kup lufy metalowe. Bardzo chętnie zwinąłbym sobie je z offsetu, albo choćby szablon siatki jak to jest podane w przypadku osłon przeciw błyskowych na te lufy. A tak to moje kombinacje z kalki na oko. Dlatego w Suffolku postuluję dać opcję też artylerii średniej do zwinięcia na offsecie albo siatka szablonu do przeniesienia na kalkę techniczną.
[Obrazek: thumb_90_29_06_18_1_45_27.png]
Odpowiedz
Przede wszystkim dziękuje Karas i Sven za uwagi. Malaya jest pierwszym modelem gdzie mam tak wiele konkretnych uwag na temat spasowania. Wcześniej Radzias sklejał Suzuya a Yogi Good Hope i pisali że jest ok, co jest miłe, ale mnie uspiło :-)

Jakoś od kilku lat sklejam tylko swoje projekty, bo tyle jest pięknych okretów, które chciało by się wskrzesić do pamięci, a życia tak mało. Ale przez to tracę trochę kontakt z tym co się dzieje w świecie kartonowym: zamykam się w swoich rozwiązaniach, które mi wydają się spoko, ale już innym tak się nie wydaje. Tak jest na przykład z elementami na offsecie, które trzeba skleić razem aby uzyskać dwustronny naduk. Mi wydawało się to ok, bo grubość tak sklejonego elementu jest taka sama jak na papierze 170 g i dodatkowa warstwa kleju sprawia że częśc jest bardziej "plastyczna". Ale zdecydowana większość jak się okazuje woli tu druk dwustronny na papierze 170g...

Dlatego tak cenne są dla mnie uwagi od innych modelarzy.

Rzeczywiście przeskalowanie z 1:300 do 1:200 nie jest tak proste. Zmieniają się wymiary ale nie zmienia się grubość papaieru. Wychodzi to właśnie najbardziej na wszelkiego rodzaju walcach. Wiem o tym ale przyjąłem, że jezeli w 1:300 dam na styk, wtedy w 1:200 będzie za dużo ale to będzie ok, bo lepiej dociąć niż dosztukować. Okazuje się, że może i tak jest jak się ma kilka elementów, ale jak jest tak zawsze to już zaczyna irytować. 

To co zmienię przy projekcie Suffolka: będę trzymał oddzielny plik ze wszystkimi różnicami pomiędzy wersjami 1:300 i 1:200, które wyjdą mi podczas projektu. Bedę musiał je potem podmienić podczas zmiany skali. Wiem o tym w czasie samego projektowania, ale potem zapomina się o wszystkich tych różnicach przy kilku tysiącach elementów do przejrzenia.

Poza tym proszę o dalsze uwagi. Wiem już o wielu punktach, gdzie zaprojektowałem coś niezbyt szczęślwie, nie opisałem zbyt dokładnie w instrukcji, a nie są związane z samym przeskalowaniem. Będę starał się omijać takie miny.

Dzięki i pozdrawiam
Odpowiedz
Czas na katapultę...

Z takimi elementami mam zwykle problem co dodać a co pominąć. Katapulata nadawałaby się spokojnie na dioramkę w skali 1:25, z konieczności trzeba to mocno ograniczyć. I tak na 1:300 wystarczyłoby pewnie z 5 elementów, a nie kilkadziesią jak teraz, tym bardziej, że katapulta będzie w większości zakryta przez pokład hangarowy. Ale w 1:200 już potrzeba więcej detali, chciałem też mieć gotowy projekt na (być może) koleje okrety Royal Navy. Kratownice katapulty to typowe detale do wykonania w laserach lub fototrawkach, ja pobawiłem sie trochę skalpelem.

[Obrazek: FM_Suffolk_24_m.JPG]

[Obrazek: FM_Suffolk_25_m.JPG]

Tu katapulta juz na pokładzie. Te bardziej wysunięte ramię włozyłem tylko na czas zdjęcia, przykłeję na stało dopiero pod koniec budowy aby nie  uległo uszkodzeniu. Myślę, aby ustawić Walrusa na katapulcie przygotowanego do startu. Przy wysuniętym ramieniu będzie widać też trochę wnętrza.

[Obrazek: FM_Suffolk_26_m.JPG]
Odpowiedz
Nice, wygląda to smacznie, dodatkowo bardzo ładnie to wydziergałeś jak na 1:300.
O takie projekty nic nie robie: ] grabki!!!1
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
Detalizacja optymalna Wink
Jest moc, a oglądanie kadłuba na żywo było bardzo miłym doznaniem Smile
Odpowiedz
Wykonałem przednią część pokładu hangarowego oraz wyposażenie pod nim.

[Obrazek: FM_Suffolk_27_m.JPG]

[Obrazek: FM_Suffolk_28_m.JPG]

Nie mam żadnych zdjęć przedstawiających tą część okrętu, musiałem zdać się tylko na plany. Na planach pokazane jest, że pokład był wsparty na kątownikach, nie słupach, dlatego tak też to wykonałem. Trochę musiałem je przewymiarować aby dało sie je wykonać, w 1:300 i tak mają po 0,6 mm szerokości. W 1:200 będzie to 0,9 mm.

Na planach są dwa elementy, które nie wiem jak wyglądały. Są to "Ammo Hoists" dla pocisków 102mm oraz miejsce oznaczone jako "Pump stowed". Ta "pump" to moja inwencja, bardziej aby "cos sie działo" na pokładzie. Jak ktoś ma jakąś wiedzię na ten temat to chętnie się dowiem..
Odpowiedz
OMG, tyle zachodu aby na koniec wszystko ukryć pod blachą, hehehehehe. Można się trochę poczuć jak samolotowiec misternie dziergający całe wyposażenie kokpitu, a następnie sru wszystko zamknąć pod kabiną: ] hehehe.
Efekt przedni.
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
Lipiec jakiś nie tego, więc budowa idzie dość sprawnie do przodu. Wypełniłem pokład w kierunku dziobu aż do głównej nadbudówki:

[Obrazek: FM_Suffolk_29_m.JPG]

[Obrazek: FM_Suffolk_30_m.JPG]

Bazując na tym zdjęciu:
https://www.iwm.org.uk/collections/item/.../205138569
wstawiłem wzmocnienia od spodu podkładu:
[Obrazek: FM_Suffolk_31_m.JPG]

Tu pokład już na swoim miejscu:
[Obrazek: FM_Suffolk_32_m.JPG]

I jeszcze, żeby nie było, że tego wyposażenia pod pokładem i tak nie będzie widać. Tu przyjdą jeszcze jakieś osłony, szalupa, ale jednak wydaje mi się, że coś tam będzie nadal widać jak ktoś się schyli i spojrzy czujnym okiem:
[Obrazek: FM_Suffolk_33_m.JPG]

Jak się okazało, taka kolejność jaką przyjąłem na zdjęciach u góry jest nienajlepsza. Ja najpierw przykleiłem do pokładu szkielet głównej nadbudówki, dopiero potem ścianki i pokład. Jak się okazało nawet minmalne przesynięcie symetrii szkieletu powoduje, że tył pokładu już się nie chce zgrać z podstawą 3 komina. Naciągnąłem ile się dało, ale i tak wyszła mi szczelina przy pokładzie naddbudówki. 

Nie byłoby tego problemu, gdyby blok nadbudówki skleić poza modelem i dopiero całość przykleić do pokładu. Można wtedy bez problemu wpasować się w podstawy kominów na śródokręciu. U mnie już tego nie zmienię, jedyne co mogę zrobić to wspomnieć o tym w instrukcji...
Odpowiedz
Dłuższa przerwa tym razem, ale było na tym etapie kilka ciekawych elementów.

Przede wszytkim obłe osłony stanowiska pom-pom-ów. Trochę się tego bałem, bo wiadomo, element nierozwijalny. Jakoś poszło... Zastosowałem tu mały trick: kontur elementu dałem na wewnętrznej stronie, na zewnątrz jest tak jakby wystawiona "lewa" strona, bez linii. Oprócz tego ważne jest prawidłowe wyprofilowanie osłony jeszcze przed przyklejeniem. Pierwszą osłonę myślałem, że jakoś dam radę ułożyć na pokładzie, ale nie, całość jest na tyle wiotka, że to osłona wygina pokład. Drugą już wypofilowałem dokładniej przed przyklejeniem i jest lepiej.

[Obrazek: FM_Suffolk_34_m.JPG]

Tu poziom przyklejony do całości, dodałej już większość elementów na pokładzie pod nim, czyli jakieś wywiewniki, wciągarki łodzi, trały...

[Obrazek: FM_Suffolk_35_m.JPG]

[Obrazek: FM_Suffolk_36_m.JPG]

[Obrazek: FM_Suffolk_37_m.JPG]

Na planach zaznaczone jest więcej wyposażenia, ale nie wszystkie wiem co oznaczają, pominąłem jakieś detale pod nawisem pokładu. I tak byłyby bardzo słado widoczne.
Odpowiedz
Fajny pomysł z tym wywinięciem kartonu, aby nie było linii podziału. Oznacza to że tym razem planujesz druk 2 stronny?
hehe, że też umiesz wygryźć szprychy w boczkach kołowrotków w 1:300... heheheh ja się poddaje z takimi atrakcjami w 200, a co dopiero 300: ]
Dużo detalu, dużo drobiazgów. Jest moc: ]

pozdr
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
Olfa AK-3 daje radę...

Osłony zrobiłem standardowo dla mnie: czyli zwykły papier, druk jednostronny, sklejony razem. W druku mogę dać druk dwustronny, tu nie ma problemu, bo osłona jest jednolota. Problem jest, gdy na obydwu stronach jest jakiś szczegółowy nadruk lub plamy kamo. Wtedy wolę dawać papier do sklejenia razem niż polegać na dokładności, lub raczej niedokładności, drukarni. Przesunięcie np. 1 mm będzie powodowało całkowity rozjazd drugiej strony.
Odpowiedz
No no, apetycznie to wszystko wygląda!
Odpowiedz
W kolejnych etapach budowy przyszedł czas na mostek. Sven proponował aby wykonać na nim więcej wyposażenia, ale , hmm, na tym okręcie był on zakryty. Wyposażenie będzie właściwie niewidoczne. Być może w skali 1:200 będzie widać więcej, ale w 1:300 okna są naprawdę małe i widać tylko że jest "coś". Miałem gotowe wyposażenie z Malaya więc je skleiłem i umieściłem na mostku, ale mam mocne wątpliwości czy je w ogóle umieszczać w docelowej wycinance.

Tu mostek jeszcze nie zakryty:

[Obrazek: FM_Suffolk_38_m.JPG]

A tu przyklejone kolejne poziomy z zakrytym mostkiem.

[Obrazek: FM_Suffolk_39_m.JPG]

Teraz trwa dalsze uzupełnianie nadbudówki...
Odpowiedz
Sztuka dla sztuki zawsze dobra jest :Smile Ja bym dał to wnętrze do wycinanki jako opcja, może ktoś zdecyduje się na zrobienie bez jednej ścianki.
Zwróciłem uwagę na super wyglądające ryfle i podziały arkuszy na pokładzie, właśnie wróciłem z Przeciszowa i widziałem tam pięknego Londona z DB, tylko brakowało na nim właśnie jakiejkolwiek grafiki na pokładach nadbudówek. Trzeba takich smaczków pilnować  Cool 

PZDR
USN W NATARCIU
Odpowiedz
Ale ten zakryty dach to był chyba zdejmowalny brezent?

https://www.iwm.org.uk/collections/item/.../205157914
[Obrazek: thumb_90_29_06_18_1_45_27.png]
Odpowiedz
(Hmm, widzę, że dostępne zdjęcia na IWM zmieniają się i te które kiedyś były widoczne już nie są. Na szczęście mam zapisane zdjecia razem z linkiem)

Czy dach był brezentowy to nie wiem, ale nie wydaje mi się. Oto co ja znalazłem.

Twoje zdjęcie jest z 1944, czyli po większej przebudowie z 1943. Tu mostek z czasu tropienia Bismarcka (w rzeczywistości pewnie trochę później, bo wątpię, że reporter był akurat na pokładzie podczas tej akcji):

https://www.iwm.org.uk/collections/item/.../205185331

No i to zdjęcie. Patrząc na konstrukcję okrętu osoba robiąca zdjęcie musiała stać dokładnie na dachu mostku:
https://www.iwm.org.uk/collections/item/.../205185319

No i tu: mostek zakryty (może i brezentowy, ale nadal zakryty):
https://www.naval-history.net/Photo06caSuffolk2NP.jpg
Odpowiedz
Być może później na tropiki zrobili zdejmowalny, albo był demontowalny, niekoniecznie z brezentu, bo poniższe zdjęcia pokazują identyczną konstrukcję belek sufitowych:

[Obrazek: thumb_90_16_09_19_3_07_38_8686471.jpeg]
[Obrazek: thumb_90_29_06_18_1_45_27.png]
Odpowiedz
Skończyłem główną bryłę pomostu. Dojdzie tam jeszce trochę wyposażenia, jakieś dalocelowniki, lornety, no i przede wszystkim masa mat przeciwodłamkowych, na które muszę znaleźć jakiś patent. A na razie tyle, aby nie utrącić tych wystających elementów przy manipulowaniu modelem.


[Obrazek: FM_Suffolk_40_m.JPG]

[Obrazek: FM_Suffolk_41_m.JPG]

[Obrazek: FM_Suffolk_42_m.JPG]

Co dalej? Myślę, że wezmę się za kominy, bo mam tam niezłą zagwozdkę z kamuflażem. Nic się tu nie zgadza na zdjęciach z lewej i prawej burty, plamy ni jak się nie zgrywają. W odróżnieniu do kadłuba, gdzie do 1943 był własciwie jeden schemat, kominy miały wiele wzorów, które trudno zgrać w czasie. Mam już jakieś przemyślenia, ale to w następnej odsłonie.
Odpowiedz
Gdyby nie ta szpetna stodoła w tylnej części śródokręcia, to mógłby to być naprawde ładny okręt. Cieszy mnie natomiast poziom zdetalizowania. Jest na czym zawiesić oko, a mnogość detalu pozwala się troche pobawić. Wygląda to naprawde zacnie.
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
Stodoał jak stodoła, ale za to jaka historia! Toż to (prawie) kolejny Bismark, a wiadomo, że każdy musi skleić swojego Yamato i Bismarcka! (to, że był z drugiej strony luf to już mniej ważne   Big Grin )
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [R] HMS Suffolk 1:2oo FM Karas 355 88,974 15-01-2024, 11:37
Ostatni post: Karas
  [Relacja] Japoński czołg średni Type 97 Chi - Ha, Malaje 1941 by konradoo konradoo 13 8,844 29-10-2016, 08:23
Ostatni post: Armored_Dancer

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości