Witajcie.
Znów powróciłem do tego pięknego hobby (powroty są piękne! ). Dziś mam troszkę więcej czasu i mogę wreszcie lepić..
Krótko na temat modelu (choć myślę, że sam model i wydawnictwo jest kolegom znane).
Wziąłem na warsztat Irydę wydawnictwa Angraf - opracowanie Pana Marcina Straszewskiego.
Samo opracowanie - jest genialne. Autor w moim pojęciu jest najlepszym projektantem modeli kartonowych.
Co do samego wydania:
Niektóre elementy posiadają poprzesuwane kolory (widać to dokładnie na gondolach silników) i co najgorsze - źle wydrukowane skrzydła i usterzenie. To znaczy - krawędzie natarcia ułożone są prostopadle do "słojów" kartonu, przez co nie za bardzo da się je uformować bez brzydkich złamań kartonu. Nawet na mokro nie za bardzo wychodzi. A jeśli zdecydujemy się pociągnąć arkusze przed sklejeniem caponem (Tak jak to ja zrobiłem) - mamy pozamiatane.
Ogólnie - wydawca trochę zniweczył dzieło Pana Marcina.
Jednak model świetnie się skleja.
Ja w swoim egzemplarzu wykorzystałem wręgi wycięte laserowo i tutaj też zalecam ostrożność, bowiem niektóre wręgi mają za mały obrys.
Po drodze jest jeszcze troszkę trudności, ale generalnie model jest przyjazny.
Model jest już prawie ukończony, więc będę sukcesywnie zamieszczał zdjęcia i skromne opisy.
Zacząłem od impregnacji caponem. Wielu kolegów dopytywalo się jak tego typu druk znosi takie zabiegi. Odpowiadam: Bez zastrzeżeń. Druk się nie rozmazuje, wygląda dobrze. Capon i rozpuszczalniki nitro w stosunku 1:2.
Szkielet może i nie robi takiego wrażenia jak ten z MiG'a-29 Hala, ale składa się to bardzo fajnie. Jesli ktos korzysta z wręg laserowych -trzeba jedynie uważać na wręgi kadłuba od krawędzi spływu do końca kadłuba i wszystkie wręgi zasobników rakiet i zbiorników paliwa. Są za małe.
Poszycia kadłuba na prawdę pasują doskonale. To widoczne na zdjęciu poszycie może wydawać się skomplikowane, ale w rzeczywistości jest banalnie proste i ładnie pasuje.
Przyszedł czas na tył kadłuba. Tutaj należy podjąć decyzję - jaką wersję wykonujemy. Czy hamulce aerodynamiczne są wypuszczone, czy schowane.
Troszkę spaskudziłem"retusz", gdyż w amoku użyłem czarnego flamastra i raz że linie wyszły nienaturalnie grube a dwa - ten czarny pasuje tutaj jak świni siodło. Przy MiG'u-21 tego błędu nie zrobię.
A teraz stateczniki. Tutaj także projektant daje nam swobodę wykonania w dwóch wariantach. Statecznik - jako całość - ze sterem kierunku, lub statecznik ze sterem kierunku oddzielnie.
Postanowiłem troszkę się pomęczyć z "dzióbkiem". Skleja się go nawet spokojnie - bez zbędnych emocji.
Ponieważ byłem ciekaw jak wygląda kabina pilota - postanowiłem się wziąć za nią. Tutaj także żadnych niemiłych niespoadzianek nie ma. Wszystko pasuje.
Zrobiłem także fotele. I tutaj pięknie wszystko pasowało.
Robota przy Irydzie - to czysta przyjemność..!
I "chwilowo" fotel i tablica w kabinie. Brakuje jeszcze drążka, DSS i innej drobnicy.
Znów powróciłem do tego pięknego hobby (powroty są piękne! ). Dziś mam troszkę więcej czasu i mogę wreszcie lepić..
Krótko na temat modelu (choć myślę, że sam model i wydawnictwo jest kolegom znane).
Wziąłem na warsztat Irydę wydawnictwa Angraf - opracowanie Pana Marcina Straszewskiego.
Samo opracowanie - jest genialne. Autor w moim pojęciu jest najlepszym projektantem modeli kartonowych.
Co do samego wydania:
Niektóre elementy posiadają poprzesuwane kolory (widać to dokładnie na gondolach silników) i co najgorsze - źle wydrukowane skrzydła i usterzenie. To znaczy - krawędzie natarcia ułożone są prostopadle do "słojów" kartonu, przez co nie za bardzo da się je uformować bez brzydkich złamań kartonu. Nawet na mokro nie za bardzo wychodzi. A jeśli zdecydujemy się pociągnąć arkusze przed sklejeniem caponem (Tak jak to ja zrobiłem) - mamy pozamiatane.
Ogólnie - wydawca trochę zniweczył dzieło Pana Marcina.
Jednak model świetnie się skleja.
Ja w swoim egzemplarzu wykorzystałem wręgi wycięte laserowo i tutaj też zalecam ostrożność, bowiem niektóre wręgi mają za mały obrys.
Po drodze jest jeszcze troszkę trudności, ale generalnie model jest przyjazny.
Model jest już prawie ukończony, więc będę sukcesywnie zamieszczał zdjęcia i skromne opisy.
Zacząłem od impregnacji caponem. Wielu kolegów dopytywalo się jak tego typu druk znosi takie zabiegi. Odpowiadam: Bez zastrzeżeń. Druk się nie rozmazuje, wygląda dobrze. Capon i rozpuszczalniki nitro w stosunku 1:2.
Szkielet może i nie robi takiego wrażenia jak ten z MiG'a-29 Hala, ale składa się to bardzo fajnie. Jesli ktos korzysta z wręg laserowych -trzeba jedynie uważać na wręgi kadłuba od krawędzi spływu do końca kadłuba i wszystkie wręgi zasobników rakiet i zbiorników paliwa. Są za małe.
Poszycia kadłuba na prawdę pasują doskonale. To widoczne na zdjęciu poszycie może wydawać się skomplikowane, ale w rzeczywistości jest banalnie proste i ładnie pasuje.
Przyszedł czas na tył kadłuba. Tutaj należy podjąć decyzję - jaką wersję wykonujemy. Czy hamulce aerodynamiczne są wypuszczone, czy schowane.
Troszkę spaskudziłem"retusz", gdyż w amoku użyłem czarnego flamastra i raz że linie wyszły nienaturalnie grube a dwa - ten czarny pasuje tutaj jak świni siodło. Przy MiG'u-21 tego błędu nie zrobię.
A teraz stateczniki. Tutaj także projektant daje nam swobodę wykonania w dwóch wariantach. Statecznik - jako całość - ze sterem kierunku, lub statecznik ze sterem kierunku oddzielnie.
Postanowiłem troszkę się pomęczyć z "dzióbkiem". Skleja się go nawet spokojnie - bez zbędnych emocji.
Ponieważ byłem ciekaw jak wygląda kabina pilota - postanowiłem się wziąć za nią. Tutaj także żadnych niemiłych niespoadzianek nie ma. Wszystko pasuje.
Zrobiłem także fotele. I tutaj pięknie wszystko pasowało.
Robota przy Irydzie - to czysta przyjemność..!
I "chwilowo" fotel i tablica w kabinie. Brakuje jeszcze drążka, DSS i innej drobnicy.