Liczba postów: 1,708
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
Takie pytanie te brezentowe worki na relingu, to już takie przyklejone na stałe? heheeh dasz radę pomalowąć i nieubabrać tego? heheeh przyznam, że szacun, ja bym się nie odważył: ]
Ostatnio przesiadłem się na worki ze zwykłej kartki offsetowej do drukarki. Dużo rozwodnionego BCG i delikatnie dociskam pędzlem aż się odcisną barierki, aby nadało to takiej udawanej zwiewności naciągniętego brezentu.
PS teraz tak se rozkminiam, że gdybyś te rurki wypełnił silikonową żyłką przed cięciem, to zachowałyby ładny okrągły kształt
pozdr i nadal podziwiam jak głupi": ]
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
21-01-2021, 10:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-01-2021, 10:55 przez qn.)
Co do rurek (jeśli chodzi o te ze stojaków), to na zdjęciu w kupie są prosto po cięciu. Potem jeszcze były równane igła od środka. Jak coś będzie jeszcze krzywo, to się poprawi.
Co do brezentów na relingu. W planach mam ich pomalowanie w całości w kolorze kamuflażu. Z dostępnych zdjęć nie bardzo mogę się doszukać różnic w odcieniach. Przykład (zdjęcie dość wyraźne):
http://www.navsource.org/archives/05/pix2/0521831.jpg
Może się mylę, ale tak jakoś mi utkwiło w pamięci, że te wszelkie osłony nie są w okrętach amerykańskich białe, ale w kolorach kamuflażu.
Wyraźnie to widać na tym zdjęciu jednego z moich poprzednich niszczycieli - Farenholta:
http://www.navsource.org/archives/05/pix1/0549118.jpg
Tu nie ma co się zastanawiać nad odcieniami czarno-białego zdjęcia. Wyraźnie widać plamy kamuflażu na osłonach pomostu głównej nadbudówki (na poziomie z dalmierzem).
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Śródokręcia ciąg dalszy. W tym odcinku świetliki kotłowni.
Cały świetlik ma 10x26mm. Do tego nie jest za wysoki. Od 1,3 mm na środku do 0,7mm z boku. I miałem problem, jak takie coś wykonać. Element musiał być pusty w środku, bo po pomalowani świetlika będę musiał podkleić od środka kliszą rentgenowską bulaje. Z początku próbowałem wycinać zewnętrzne paski. Wyciąć się dało, ale już posklejać tak, żeby się to wszystko nie rozpadło już nie. A więc wyciąłem z tekturki 0,4 mm ramkę, dokleiłem trójkąty z przodu i z tyłu i na to przykleiłem pokrywę luku. Potem tylko SG na krawędzie i szlif. Dzięki temu świetlik jest równy i mocny.
Powyżej elementy pokryw.
A tu już gotowa pokrywa (klisza tylko włożona) i przymiarka do zawiasów. Do paska ze 100g papieru przykleiłem drut 0,1mm i pociąłem na paseczki, które będą robiły za zawiasy.
Po przyklejeniu zawiasów kompletne świetliki siłowni wyglądają jak powyżej.
A tu już wisienka na torcie, czyli 6 wywietrzników. Klejone na BCG z papieru 100g, na to SG, szlif i druciki. Trzy największe fajki mają jeszcze zrobione siateczki. Też drut 0,1 przyklejony do wstążki z kwiaciarni. Całość będzie sklejona po pomalowaniu.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11 2008
Wywietrzniki lepsze od moich, ale wciągania tyle SG to Ci nie zazdroszczę
Zwodowany:
USS Gambier Bay, USS Heermann, USS San Francisco, USS Oklahoma, USS England, USS Erie, USS Aaron Ward
IJN I-176, IJN I-19, IJN Suzuya, IJN Shimakaze
DKM Hela, U-47
RM Leone Pancaldo
ORP Wicher, ORP Orzeł
Bitwa pod Cuszimą: Tsushima, Kagero
W budowie: IJN Nagato, IJN Taiho, De Ruyter, i wiele innych
Bitwa pod Cuszimą : Aurora, Groznyj
Schwimmdock + SMS Undine
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Tym razem będzie odcinek sprawozdawczo – instruktarzowy.
Czyli oprócz pokazania co ostatnio popełniłem, postaram się pokazać, jak to robiłem. Jak ktoś już oglądał jakieś moje relacje, to zapewne pewne oczywistości będą dla niego oczywiste. Od czasu do czasu staram się odgrzewać kotlety z innych relacji i pokazywać, jak coś można zrobić.
Tym razem esencja czterofajkowca, czyli cztery fajki.
Konstrukcja komina będzie warstwowa – część zewnętrzna i wewnętrzna. Czasami oglądam klejone modele okrętów i bardzo razi mnie w oczy, jak komin kończy się na wierzchu płaską wręgą, albo jak się zapomina o tym, że w środku komina też coś bywa, nawet jeśli jest to tylko prosta rura.
Siatka zewnętrzna. Najpierw wypunktowałem wszystkie otwory – pod kółka i późniejsze relingi. Siatkę wstępnie uformowałem i dopiero wtedy przystąpiłem do zamocowania kółek. Drut 0,1mm dociągałem na drutach o średnicy; 0,3mm (mosiężny) – to były uchwyt do mocowania pokrowców kominów, 0,5mm – mocowania odciągów komina. Te zrobiłem nieco większe, żeby po pomalowaniu dało się przez otwór przewlec dwie liny. Druciki od środka przyklejone SG, a więc nic nie odpadnie przy montażu olinowania.
Potem zewnętrzna siatka została sklejona (BCG). Dokleiłem też pierścień na dole komina. Klejony na BCG, potem od wewnątrz wzmacniany SG. Po SG mogłem ostateczne wyrównać krawędzie papierem ściernym 600. Sam dolny pierścień ma 0,5 mm szerokości, wszystkie części są z satynowanego kartonu 100g, a wiec o połowę cieńszego od normalnej wycinanki. Użycie takiego kartonu w niszczycielach jest dla mnie koniecznością. Normalny karton jest po prostu zbyt gruby do delikatnych elementów.
Wewnętrzny pierścień komina z doklejonym paskiem dystansującym. Odstęp pomiędzy warstwami wewnętrzną i zewnętrzną to 0,3mm. Jest tam m.in. miejsce na mocowanie drutów od kółek, relingów itd. Pierścień ma grubość 0,2mm. 0,1mm luzu pozostaje na pasowanie i klej. Wewnętrzny pierścień jest dłuższy od zewnętrznego – będzie na dole komina stopka. We wręgę na spodzie komina wklejam druty. Przydają się jako uchwyty do malowania. Ponadto pomagają w późniejszym pozycjonowaniu i montowaniu elementów na pokładzie. W poprzednich wpisach widać, że gdzie się da, tam dodaję takie druty.
A tu już kompletne ścianki fajeczek, z pierścieniami dystansującymi, które będą wsunięte od dołu. Dolne dystanse nie wymagają nawet klejenia.
Te elementy to uzupełnienie wyposażenia kominów w różne inne „kominki”. Najcieńszy (po lewej) zrobiłem z drutu 0,5 i koszulki. Wszystkie większe średnice wykonałem jednak z papieru. Tak grube druty są bardzo trudne w formowaniu, pasowaniu i klejeniu. O wiele łatwiej jest zwinąć z papieru śniadaniowego, na drucie, rurki. Klejone na BCG, potem SG na wierzch i szlif papierem 600. Wygięcia – cięcie ostrą żyletką, zginanie, klejenie SG, szlif.
Oddzielny problem to mocowania. Rurki miały odstawać od komina na 0,5mm. Trudno tak małe elementy złapać i kleić. A więc w myśl starej zasady, że „łatwiej kijaszek pocienkowac niż go potem pogrubasić", przyklejałem dłuższe paski, obcinałem na odpowiednią długość ostrą żyletką, a potem doklejałem opaski. Na zdjęciu to instrukcja obrazkowa, patrząc od prawej do lewej.
Teraz coś o drutologii. Powyżej sposób na prostowanie drutu. Cieki drut (tu ok. 0,15mm – pojedynczy drucik z plecionej żyły skrętki) wkładam pomiędzy dwie twarde i proste powierzchnie i roluję. To akurat kawałki blachy (tak naprawdę to stal narzędziowa – są to kawałki piły do traków). Używam też szklanych płytek. Jak widać kawałki blachy są wielofunkcyjne pełnią rolę funkcję wycinaków. Ten największy robi otwory 0,5 mm. Zazwyczaj do tego używam igieł, ale jak trzeba zrobić otwór w tekturze (nawet i 4-5mm) to ten wycinak jest idealny. Igła nie da rady.
Klejenie drabinek. Przy takim ułożeniu drucików na podstawce można je łatwo przytrzymać i skleić punktowo SG.
Po obcięciu wystarczy dokleić drugą belkę i drabinka gotowa.
Tu przykład łączenia drutów. Trzeba zrobić krzyżyk. I to tak, żeby druty nie wystawały jeden nad drugi. Zostaje albo cięcie i klejenie na styk, albo to co powyżej.
Czyli nakładam druty na siebie na krzyż i miejsce łączenia zgniatam (krawędź rączki pesety wystarczy). Na to odrobina SG. Jest prosto, płasko i mocno. Przykład na srebrzonym drucie miedzianym 0,15.
Ten krzyżyk ma być na kapie komina. Tak więc najpierw klejenie, potem cięcie na wymiar. Od szablonu. Cięcie zawsze na twardej powierzchni (stal, szkło) ostrym nożem lub skalpelem.
A na koniec wyginanie. Wykorzystałem otwory po wręgach na wykonanie przetłoczenia. Przyrząd do tłoczenie bardzo profesjonalny. Kulka od łożyska przyklejona distalem do starej rączki skalpela. Służy mi do wyoblania wszystkich dużych powierzchni (głównie przy klejeniu samolotów).
A tu już kompletne kominy.
Nr 1:
Nr 2:
Nr 3:
Nr 4:
I na koniec mały rzut oka na wszystkie cztery:
Są tylko tymczasowo powkładane w otwory w pokładzie.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 8
Dołączył: 02 2013
04-02-2021, 10:31
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-02-2021, 10:39 przez dagom.)
Mistrzostwo to mało powiedziane plus niezastąpiony poradnik.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Dzięki za kolejnego tutka
Żeby to jeszcze tak wychodziło jak u Ciebie ...
Liczba postów: 1,708
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
QŃ jak zwykle Qniuje: ], kominki na wypasie.
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Podziwiam cierpliwość i pewną rękę
Mam pytanie: czy przed wycinaniem otworów utwardzasz czymś papier czy tak na surowo?
Pozdrawiam
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Najpierw wycinanie otworów, potem superglue dla wzmocnienia, i na koniec wycinanie od zewnątrz.
Papier 100g, o połowę cieńszy od zwykłej wycinanki.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Trochę to nieziemsko wygląda
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
(22-02-2021, 06:42)qn napisał(a): Najpierw wycinanie otworów, potem superglue dla wzmocnienia, i na koniec wycinanie od zewnątrz.
Papier 100g, o połowę cieńszy od zwykłej wycinanki.
No tak... O tej kolejności nie pomyślałem...
Przyda się na przyszłość
Podziwiam dalej
Pozdrawiam
Liczba postów: 2,094
Liczba wątków: 30
Dołączył: 04 2007
(22-02-2021, 07:02)Lesio73 napisał(a): Trochę to nieziemsko wygląda
No mózg roz*ebany, fakt
"Hope is the first step on road to disappointment"
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru"
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Kolejne dwa miesiące pracy, głównie weekendami, poświęciłem na wyrzutnie torpedowe.
Prace rozpoczęły się od przygotowania podstaw pod wyrzutnie.
Potem mozolne zwijanie 12 rurek i dorabianie pierścieni. Tym razem zdecydowałem, że zrobię je z papieru, a nie z drutu. W tym celu pociąłem sobie trochę cieniutkich pasków.
Szersze paski są z papieru zeszytowego, węższe są z papieru 100g.
Tak wyglądają rurki oklejone paskami. Z efektu imitacji pierścieni jestem całkiem zadowolony.
Reszta to już tylko mozolne doklejanie kolejnych detali.
Jak widać, było co przyklejać.
I na koniec tradycyjny rzut oka na komplet czterech wyrzutni.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 544
Liczba wątków: 34
Dołączył: 05 2016
Super :-) ale efekt będzie jak dojdzie kolor i Wash :-)
Pozdrawiam
Liczba postów: 669
Liczba wątków: 132
Dołączył: 10 2010
Fajnie ci wychodzą te modele. Tylko się uczyć.
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
W końcu zdecydowałem się podnieść gotowość bojową okrętu, a więc przyszedł czas na artylerię.
Na początek armaty 4’ (102mm).
Celownik. Trochę papieru, drut 0,5 i plastikowe rurki wyciągane nad świeczką, które robią za zgrubienia przy teleskopach celowników.
Wyciągałem rurki od wacików kosmetycznych. Wychodzą rożne średnice, przycinam te kawałki, które są mi potrzebne.
Podstawy armat – jak widać sporo drobnicy.
Lufy z zamkami. Tym razem wszystkie rurki są zrobione z papieru śniadaniowego. Zwijane na BCG, smarowane SG i szifowane.
Maski dział. Dłuuuugo się zastanawiałem czy je robić i ewentualnie jakie zrobić. Doszedłem, że są dwa wzory masek. Aż w końcu znalazłem zdjęcie, gdzie w opisie była informacja, że są to czterofajkowce przycumowane do okrętu bazy po dotarciu do Australii, po bitwie na Morzu Jawajskim (a więc po Balikpapan). I osłony były. A po analizie kolejnych zdjęć wyszło mi na to, że osłona rufowego działa była inna niż osłona dziobowego. I na tym stanęło.
A to efekt końcowy, po złożeniu podzespołów do kupy. Maski będą przyklejone dopiero po malowaniu. Na zdjęciu armata z wystającą od podstawy do góry ramką – wspornikiem osłony.
Żeby by komplet luf, dorobiłem też działo 3‘ (75mm). Tym razem rurki na działo musiały być zbyt cienkie, żeby zrobić je z papieru. A więc znów wykorzystałem wyciągane patyczki higieniczne. Ładnie można wkładać jedną rurkę w drugą, gdyż po wyciąganiu mają bardzo cienkie ścianki. A miejscami są 4 rurki włożone jedna w drugą (w oporopowrotniku).
I na koniec najmniejsze, ale wcale nie najłatwiejsze, 0,5’ (12,7mm) Browningi chłodzone wodą. Lufy z rurek, reszta papier i drut.
I na koniec tradycyjne zdjęcie rodzinne. Niby mniej tego niż przy dotychczasowych niszczycielach, ale dużo było z tym roboty. Sporo części (od ok. 40 w Browningu i armacie 3’ do 130 w armacie 4‘ , do tego straszna drobnica.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Ufff... Oczy bolą od patrzenia...
Tak se myślę, że ja to bym się teraz bał tego dotknąć choćby powietrzem z aero...
Ciężko się to maluje?
Liczba postów: 1,180
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11 2008
Czy byłby problem, jak byś wstawił jeszcze zdjęcia albo rysunki oryginałów, na których się wzorujesz ? , żeby zachwyt był pełniejszy
Zwodowany:
USS Gambier Bay, USS Heermann, USS San Francisco, USS Oklahoma, USS England, USS Erie, USS Aaron Ward
IJN I-176, IJN I-19, IJN Suzuya, IJN Shimakaze
DKM Hela, U-47
RM Leone Pancaldo
ORP Wicher, ORP Orzeł
Bitwa pod Cuszimą: Tsushima, Kagero
W budowie: IJN Nagato, IJN Taiho, De Ruyter, i wiele innych
Bitwa pod Cuszimą : Aurora, Groznyj
Schwimmdock + SMS Undine
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Przykładowe zdjęcia, na których się wzorowałem:
Co do malowania.
Nie ma obaw. Całość musi być odporna na dotyk. Elementy są klejone na BCG lub SG - a więc są odporne.
Do tej pory zazwyczaj malowałem pędzlem. Ale aero z rzadką farbą na pewno da radę.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Ostatnia „nadbudówka”, a właściwie ażurowy pomost, będzie potrzebny po to, żeby mogły na nim stanąć 24’’ reflektory. Same reflektory poniżej – coś koło 50 elementów na reflektor, 6 godzin pracy:
Sama konstrukcja pomostów była dość prosta – pospawane kątowniki. Ale odwzorowanie ich już takie proste nie było. Chciałem odtworzyć konstrukcję z kątowników, ale sklejenie tego w powietrzu wydawało mi się praktycznie niemożliwe ze względu na zachowanie wymiarów i kątów. Poszedłem po rozum do głowy i stwierdziłem, że trzeba podejść do tematu nieco inaczej.
Najpierw pociąłem sobie trochę pasków z kartonu 100g (0,1mm) o szerokości ok. 0,3mm. Z nich będą robione kątowniki.
Aby zachować długości, kąty i wzajemne położenie elementów prace rozpocząłem od wycięcia wszystkiego poza pionowymi paskami. Nie odcinałem ich na końcach, żeby umożliwić właściwe ich położenie względem siebie.
Następnie dodałem poziome paski.
Po nich przykleiłem wzmocnienia, które w oryginale służyły do spawania konstrukcji.
Po nich przyszedł czas na przyklejenie wzmocnień krzyżowych. Jeszce jako paski a nie kątowniki.
A potem już tylko nudne doklejenie paseczków pod kątem prostym – i jest konstrukcja kratownicowa z kątowników.
Tak powstały wszystkie ścianki (w tym wewnętrzne). Po sklejeniu do kupy dadzą kompletną konstrukcję.
Czyli taką jak na powyższych zdjęciach (odklejony reling już poprawiłem)).
A tu już ostatni rzut oka na złożoną na sucho całość konstrukcji. Drabka będzie jeszcze docięta po sklejeniu całości.
Całość była klejona BCG. Po sklejeniu wzmacniałem gotowe ścianki (kątowniki) odrobiną SG - żeby konstrukcja ie była zbyt wiotka.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Szkoda słów...
Już po chłopie...
A taki był fajny, normalny... Po tym co zobaczyłem, to stwierdzam, że zwariował...
Ale tak pozytywnie co by nie było...
Liczba postów: 1,708
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
Miałem bardzo podobne podejście jak robiłem kratownice dźwigu w malaya, tzn globalnie elementu nie wycinałem z ramki aby mi nie poleciały wymiary. Jedynie wyciąłem cały środek i po wklejeniu wszystkich szczebelek wyciąłem całość jako element. Za to dostrzegłem coś bardziej niepokojącego. To nie są płaskowniki tylko kątowniki. Zrobiłeś papierowe kątowniki? lol.
Liczba postów: 634
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Tak, kątowniki. Na tym cały problem polegał, żeby kątowniki były.
U mnie wszystkie paski pionowe (na początkowym zdjęciu) są wycięte. Do docięcia pozostały tylko końcówki góra/dół.
Nie dałbym rady dociąć pionowych pasków po sklejeniu kątowników.
Pozdrawiam
QŃ
|