Liczba postów: 106
Liczba wątków: 7
Dołączył: 06 2007
Witam w kolejnej mojej relacji.
Szkielet wyciąłem i złożyłem tak dawno, że nie pamiętam kiedy to dokładnie było, ze dwa lata wstecz. Przyszedł czas na rehabilitację, bo będzie to moje drugie podejście do budowy Yamato, pierwsze, przed trzema laty zakończyło się porażką, ale pozostałości z tamtego egz. przydadzą się do zwaloryzowania tego. Oto co pozostało.
Wręgi i wzdłużnicę nakleiłem na paski tektury gr 2mm o szerokości 10 cm i wyciąłem nożykiem.
Z pozostałości wycinanych wręg i wzdłużnicy zrobiłem coś w rodzaju łoża. Położony na nim i obciążony szkielet nie wichruje się, przyda się też w późniejszym etapie budowy podczas oklejania dna.
Płaska częsc dna została wykonana z tektury 2 mm. W miejscach gdzie denne partie wręgów są płaskie wykonałem odpowiednie wcięcia i wpasowałem tam kawał tektury, odpowiednio wcześniej wyrysowany i dopasowany.
Potem doszły linia wodna, wzmocnienia szkieletu i wzmocnienia pasa pancernego
Każdą wręgę i wyżej wymienione elementy szkieletu odrysowałem po dwa razy na tekturze 1mm, gdy było to niezbędne obrysowałem je po 1mm po obwodzie zewnętrznym i obcinałem. Tak przygotowane tekturki doklejałem do odpowiednich miejsc 1 mm od krawędzi. W ten sposób uzyskałem podporę pod podposzycie, aby nie wpadało do kadłuba.
Dodałem też wzmocnienia pod pokład. Podposzycie wykonałem z tektury 1mm tzw piwnej. Kształt odrysowałem ołówkiem na przymocowanym w odpowiednim miejscu skrawku kalki technicznej. Pokład wyciąłem, przymocowałem ( nie przyklejałem ! ) do tektury i delikatnie orysowałem niezbyt już ostrym skalpelem. Tekturę pod pokład przykleiłem butaprenem, a elementy podposzycia wkleiłem wikolem.
Przy pasowaniu pokładu do szkieletu okazało się, że jest o 3mm za krótki. Spowodowane to było tym, że szkielet wykonany był przed rozpoczęciem sezonu grzewczego i różną kurczliwością tektury i kartonu wycinanki. Skróciłem szkielet w części rufowej, mam nadzieję, że jakoś z tego wybrnę.
Przed wycięciem pokładu zrobiłem "wyciskanie ryfli"
Metoda zapożyczona od Kojaka, opisana w jednym z wątków, ale nie wiem, czy użyta w praktyce.
Pokład zeskanowany, w corelu arkusz odwrócony z wciśniętym ctrl, tzw lustrzane odbicie. Potem wydruk trzeba dopasowac od lewej strony arkusza z pokładem, ja to zrobiłem na podświetlonym lampką nocną od spodu kawałku pleksi. Wyciskałem stępionym skalpelem na tekturce 2mm. Efekt, jak widac, stosunek efektu do włożonej pracy raczej średni z plusem.
Następnym etapem będzie szlifowanie tzw. kopyta.
Pozdrawiam.
Leszek.
Liczba postów: 838
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05 2007
Kolejna ciekawa relacja się zapowiada... Oj, często tu będę zaglądał, często...
3mam kciuki!
Chuck Norris potrafi okopać się w wodzie...
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Ciekawa? Toż to makabra!!
Trzymać kciuków nie będę, bo wiadomo: nikt tu chyba nie ma większego od Ciebie doświadczenia. Możemy tylko z rozdziawionymi buziami patrzeć hock: hock: hock: i czasem ślinę przełykać.
Pozdrawiam
Arovist
Liczba postów: 643
Liczba wątków: 48
Dołączył: 02 2007
Fajnie że jest druga relacja z Yamato, ja patrzę i się uczę, jak skończycie to ja zacznę ten okręt, wszystko przygotowane czeka na rozpoczęcie. Także będę tu stałym gościem. :lol:
Pozdrawiam Janek
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Cieszę się, że tu będzie można śledzić postępy z budowy. To co dotychczas zobaczyłem trochę mną wstrząsnęło.
Liczba postów: 1,225
Liczba wątków: 33
Dołączył: 04 2007
Cieszę się że ktoś jeszcze się podjął budowy tego modelu .
Jak na razie to widze że, nieźle się napracowaleś z tym kadlubem.
Dosiadam się do chlopaków bo bardzo podoba mi się ta jednostka .
[b]
Panie strzeż mnie przed przyjaciólmi - z wrogami poradzę sobie sam.
Cudze chwalicie, swego nie znacie ....
Liczba postów: 1,665
Liczba wątków: 38
Dołączył: 02 2007
Leszku ja też bardzo się cieszę z twojej relacji Yamato, mistrzowskich wykonań okrętów tej klasy nigdy dość. Jak na razie szczeny nie mogę znaleźć, ale to u ciebie norma przecież. Dołączam się do widowni i zażarcie obserwuję.
I jeszcze tylko małe pytanko, czy skończyłeś już Saratogę? Czy może na razie odpoczynek od niej?
Czołgista!
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 7
Dołączył: 06 2007
Kujocie, od Saratogi odpoczynek, niestety wymuszony . Na burtach, na jasnych partiach kamuflażu wyszły plamy od butaprenu. A minął prawie prawie rok od naklejenia burt. Użycie rozpuszczalnika do kleju pewnie przyspieszyło ten proces, gdybym go nie użył plamy prawdopodobnie by nie wyszły. Teraz używam bezbarwnego, przeźroczystego produktu firmy Henkel i takie cóś nie powinno się powtórzyc. Trochę się podłamałem, ale Saratogę dokończę, okleję burty z nowego egzemplarza. Nie jest łatwo przyznac się do takiego błędu, ale robię to ku przestrodze, może ktoś go uniknie. Na szczęście nie przykleiłem jeszcze sponsonów, a miałem je już gotowe, i nic nie trzeba odrywac.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Leszku a cóż za butaprenu używasz? Ja jeżeli już muszę to Pronikol OBT III, co do tego Henkla to dla mnie za szybko zastyga.
Liczba postów: 1,225
Liczba wątków: 33
Dołączył: 04 2007
Cytat: Nie jest łatwo przyznac się do takiego błędu, ale robię to ku przestrodze, może ktoś go uniknie.
A mnie się wydaje że powinnismy się przyznawać do błędów - przecież każy je popełnia, no może prawie każdy a palcami nie będę wytykał bo każdy wie kogo mam namyśli. Wkażdym bądź razie chodzi mi o to że właśnie takie drobne uwagi i wpadki pozwalaja unikać podobnych incydentów - choć nie zawsze.
[b]
Panie strzeż mnie przed przyjaciólmi - z wrogami poradzę sobie sam.
Cudze chwalicie, swego nie znacie ....
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Z tym wyłażeniem Butaprenu na jasnych powierzchniach i/lub cienkim kartonie to fakt. Klej wsiąka i swoją brunatną strukturą uwidacznia się na bieli szczególnie po drugiej stronie. Ja używam do klejenia burt kleju szewskiego - jest bezbarwny, przezroczysty, nie wyłazi na drugą stronę i bardzo łatwo go usunąć po wyschnięciu bez najmniejszego uszkadzania zabrudzonej powierzchni.
Aha, tak nieśmiało przypominam o USS Helenie, wszak to weteren z Pearl Harbour
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 7
Dołączył: 06 2007
Nie spodziewałem się, że ten butapren przeniknie przez dośc gruby karton. Był to budaś z firmy Dragon i od dawna go już nie używam. Kleiłem też szewskim i nie mam zastrzeżeń, ale klej Henkla jest prawie taki sam, więc teraz go używam. Budaprenem kleję tylko duże powierzchnie, do detali stosuję wszelkie inne kleje jak wikol, CA różnych rodzajów i BCG w zależności od potrzeby.
Svenie, o Helenie nie zapomniałem, na razie rozrysowuję siatki nadbudówek.
Janku, liczę, że uda mi się ukończyc Yamato za dwa lata, chyba nie będziesz czekał tak długo?
Pozdrawiam.
Liczba postów: 643
Liczba wątków: 48
Dołączył: 02 2007
Leszku zacząć to bym mógł dzisiaj, tylko ja kleiłem kiedyś okręty z małego Modelarza to nie było potrzeby i nie robiło się podposzycia jakie w Yamato trzeba już zrobić aby kadłub wyszedł dobrze. Także na razie muszę podpatrzeć w waszych relacjach jak to mam zrobić i dopiero zacznę chociaż bardzo się tego obawiam i i tak już z rok odwleka się budowa mojego Yamato. Tobie to wyszło super, życzę Ci powodzenia w dalszej budowie, czekam na następne zdjęcia i kolejną lekcję budowy okrętów w Twoim wykonaniu.
Pozdrawiam Janek
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 7
Dołączył: 06 2007
Liczba postów: 1,665
Liczba wątków: 38
Dołączył: 02 2007
Leszku pięknie wygląda ten szkielecik. Jeżeli chodzi o szlifowanie całego kadłuba to czy to musi być aż tak idealnie zrobione? Chodzi mi o to że całe poszycie kadłuba będzie i tak oklejane, także minimalne nierówności i tak by zginęły pod oklejkami. Chyba że najmniejsze nierówności potem widać bo jeśli tak to ok. Pytam bo jeśli zabiorę się za okręcik to prawdopodobnie taki sposób chyba wybiorę. Podglądam dalej Leszku i życzę powodzenia w dalszych pracach.
Czołgista!
Liczba postów: 111
Liczba wątków: 3
Dołączył: 06 2007
Poszalałeś Leszku, też uważam jak Kujot, że chyba idealne płaszczyzny nie są potrzebne, ale zobaczymy, która z koncepcji się sprawdzi. Trzymam kciuki za Twoje poszycie i za moje, oby nam wyszło.
Zjednoczone Stany Unii Europejskiej - język urzędowy angielski - moje marzenie :-)
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 7
Dołączył: 06 2007
Kadłub wyszedł nieźle, ale nie idealnie. Im lepszy szkielet, tym lepszy końcowy efekt, a co z tego wyjdzie, to jeszcze nie wiadomo. Ja kleję poszycie całą powierzchnią, bo przy zmianach wilgotności powietrza istnieje niebezpieczeństwo powstania pęcherzy. Pozostawienie większych nierówności lub dziur skutkuje tym, że są one widoczne na poszyciu. Podposzycie nie jest konieczne, ale ja chciałbym uzyskac opływowe kształty kadłuba, a w ten sposób taka sztuczka może się udac.
Rafale, Michale i ja Wam życzę powodzenia w budowie waszych modeli.
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Muszę przyznać, że szybciej Ci idzie, niż mi. Ja szkielet mojego obecnego okręcika budowałem 1,5 miesiąca (cały kadłub 3 miesiące, 1 oklejka dziennie przypasowywana pół dnia przed przyklejeniem ), przy zastosowaniu gęstwiny dodatkowych wzmocnień plus fragmenty podposzycia na łączeniu bąbla przeciwtorpedowego z pancerzem burtowym. Szczególnie ten fragment kadłuba wymaga takiego zastosowania. W tym miejscu fragmenty wyprofilowanego podposzycia wzmacniałem jeszcze...od wewnątrz dodatkowymi wzmocnieniami Jest to wspólna konstrukcja także dla Yamato.
Także poszycie najtrudniej na styk połączyć w tym miejscu ponieważ płaszczyzna bąbla przeciwtorpedowego i skos pancerza burtowego tworzą do wewnątrz kąt ostry. Ważne jest tutaj zachowanie prostoliniowości oklejki dna względem burt by krawędź tego kąta była idealnie prosta bez pofalowań. Także dużo gimnastyki będzie przy dziobie kliprowym. Ciekaw jestem efektu.
Ale i tak zabawa rozkręci się dopiero przy drobnicy uzbrojenia i wyposażenia, nie kończąca się dłubanina przy plot-kach, których Yamato miał chyba z setkę Czy zamierzasz wykonać waloryzację druciano-wzbogacającą nadbudówek i uzbrojenia?
Powodzenia!
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Mówicie (Michał i Leszek) o kilkumiesięcznej pracy przy szkielecie. W tym momencie załamuję się, bo myślę to tym cholernym Titanicu i cudowaniu, jakie czeka mnie przy wzmacnianiu burt (chodzi o te #%@&#%$# oświetlenie). Podziwiam was szczerze! Ja skłaniam się ku wywieszeniu białej flagi...
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cytat:Ja skłaniam się ku wywieszeniu białej flagi...
Czyżbyś miękł jak ja? :mrgreen:
A tak w ogóle to dzisiaj poniedziałek :lol: .
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Cytat:A tak w ogóle to dzisiaj poniedziałek :lol: .
No właśnie :mrgreen: czekam na tę relację z Zera i jak na razie cisza....
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
eeee.... ep... ep ep.... ale namieszałem....
Panowie, dopiero wczoraj wieczorem wróciłem do mojej modelarskiej norki... Może dacie mi trochę "ulgowej taryfy" jeśli powiem, że w maju mam ślub... e? Pliz! Mercy!
Z Titaniciem sprawa jest taka, że teraz go w ogóle nie dotykam. Robię coś innego i Wojtku, gwarantuję że jeszcze dziś to zobaczysz! Zadowolony nie będziesz, ale zobaczysz (na marginesie - u mnie poniedziałek kończy się około 2 w nocy :neutral: ). Czy mięknę? hm... takie mam odczucie - coraz mniej chęci do powrotu do tego modelu. i Jeszcze Zera doczekasz się Piotrek, ale żeby tak od razu z pieca na łeb ... (czytaj: z Modelika na Halińskiego) :mrgreen:
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
No lux chłop :!: :razz:
Nie to co ja :mrgreen: .
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Cytat:ale żeby tak od razu z pieca na łeb
Wiesz, że jak dorabiam te drobiazgi z nowego wydania Halińskiego to też się boje co będzie jak chwycę za nowe opracowanie.
Niby proste rzeczy jakieś pudełeczka itp, ale to jest tak rozrysowane, że nie ma miejsca na grubość papieru. W dodatku nic mi prosto nie wychodzi :ble:
Pocieszam sie tylko ze jest to tak dlatego iż robie ze skanu i wydruku, na którym nie ma wogule widocznych cienkich linii na obrysie części, ale co będzie jak w oryginale nie pójdzie mi lepiej.... Załamka :neutral:
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
"Nie to co ja" - to znaczy?
|