Witajcie w nowej bajce....
Znów zachciało mi się zagrać rolę herosa - i padło na Jazona.
Zebrawszy się w sobie i poświęciwszy czas i resztki samozaparcia jakie mi pozostało po U-botach, niepomny razów otrzymanych od Medusy, chwyciłem nożyczki i klej i.........
Po ciężkich bojach powstał ci on:
- klasa: 600
- seria: Argonauta
- nazwa: ARGONAUTA
- skala 1:400
- autor: Mariusz Baron
Znów dostałem w kość robiąc drutologię (grubość relingów może i za duża, ale relingi na Medusie jakoś mi się nie spodobały - trzeba zbyt wiele wysiłku żeby je zobaczyć). Większości paprochów i baboli moimi ślepymi gałami i tak nie widzę więc nie będę narzekał. W końcu modele zazwyczaj ogląda się gołoocznie i przez szkło (nie szklanki tym razem).
Do projektu nie mam uwag - wszystko pasowało mi bez problemów. Modelik na jeden wieczór taki troczę przedłużony do około 3.00 więc nie polecam zaczynać w niedzielę ;-)
Znów zachciało mi się zagrać rolę herosa - i padło na Jazona.
Zebrawszy się w sobie i poświęciwszy czas i resztki samozaparcia jakie mi pozostało po U-botach, niepomny razów otrzymanych od Medusy, chwyciłem nożyczki i klej i.........
Po ciężkich bojach powstał ci on:
- klasa: 600
- seria: Argonauta
- nazwa: ARGONAUTA
- skala 1:400
- autor: Mariusz Baron
Znów dostałem w kość robiąc drutologię (grubość relingów może i za duża, ale relingi na Medusie jakoś mi się nie spodobały - trzeba zbyt wiele wysiłku żeby je zobaczyć). Większości paprochów i baboli moimi ślepymi gałami i tak nie widzę więc nie będę narzekał. W końcu modele zazwyczaj ogląda się gołoocznie i przez szkło (nie szklanki tym razem).
Do projektu nie mam uwag - wszystko pasowało mi bez problemów. Modelik na jeden wieczór taki troczę przedłużony do około 3.00 więc nie polecam zaczynać w niedzielę ;-)