Liczba postów: 1,451
Liczba wątków: 40
Dołączył: 01 2013
Uczta dla oczu i podziw dla posiadanych umiejętności.
Czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę.
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
A mikrochirurgiem kolega nie chciał zostać?
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Witajcie to znowu ja.
Mikrochirurg to nie dla mnie, wolę modelarstwo : )
Ostatni czas spędziłem na studiowaniu olinowania masztu, i w zasadzie nie powstało nic, poza którymś z kolei szkicem, mam nadzieję, że finalnym olinowania bomu. Musiałem do tego celu poszerzyć swoje materiały książkowe, bo to co lata po necie jest niemiarodajne, a co kolejny sklejony model plastikowy ma inne olinowanie, w mojej ocenie nie mające prawa działać w rzeczywistości. Nie twierdzę, że moje ma prawo... Dostałem jeszcze duży zasób materiałów cyfrowych, za które dziękuję Grzegorzowi Nowakowi.
Na podstawie tychże materiałów:
Powstał taki szkic:
A między studiowaniem troszkę podziubałem nad reflektorem 90 cm, który znajduje się na jednym z pomostów masztu. Całe szczęście, że miałem do wykonania tylko jedną taką sztukę na cały krążownik. Na przednim maszcie są tylko jeszcze dwa mniejsze 60 cm. Jeżeli dobrze przeliczyłem, każdą śrubę, nit, klamkę czy drucik to wyszło mi, że zeszło jakieś 120 części na to ustrojstwo. A tak to się prezentuje:
Przyznam, że dał mi w kość, pęseta igłowa na niektóre elementy staje się topornie za duża.
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 1,451
Liczba wątków: 40
Dołączył: 01 2013
Mimo wszystko pociągnę temat medycyny:
120 części, czy jest na sali lekarz?!?
Liczba postów: 1,708
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
17-11-2020, 05:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-11-2020, 05:11 przez Karas.)
Uuuuu obniżamy standardy?, a gdzie gwint śrub mocujących, nie wspominam już o nakrętkach, bo one to już na bank nie trzymają się norm DIN
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Zalało się farbą, przepraszam. Zrobię nowy lepszy.
Liczba postów: 1,935
Liczba wątków: 37
Dołączył: 12 2009
Wspaniała praca!
Uwielbiam oglądać tak wykonane elementy a najbardziej lubię podziwiać to na gotowym modelu...
Ciekawe kiedy będzie mi to dane?
Pozdrawiam
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
(21-11-2020, 11:39)Lukee napisał(a): Uwielbiam oglądać tak wykonane elementy a najbardziej lubię podziwiać to na gotowym modelu...
Ciekawe kiedy będzie mi to dane?
Wielkie dzięki za uznanie, w miarę swojej dyspozycyjności będę starał się tu coś pokazać. Nie chcę zapeszać ale gotowy model może w tym roku?
Witajcie, miał być ostatni post w starym roku, ale to nic będzie pierwszy w nowym Poskładałem wszystko do kupy, wykonałem trójnóg masztu, kratownice oraz podest pod reflektor; wszystko pasowało elegancko. Górę pomalowałem czarnym matem Humbrola i wycieniowałem cieniami Tamiya.
Długo myślałem nad tłem zdjęć, ale w końcu dam i białe i czarne, gdyż uwydatniane są na nich różne detale w zależności od koloru. Wykonałem także wstępne olinowanie. Użyłem dwóch grubości nici 0,08 i 0,04 mm. A tak to wygląda:
Następnym razem pokażę doklejony do masztu bom, wraz z całością przyklejoną do pokładu i drobnicą na pokładzie wokół masztu oraz resztą olinowania masztu.
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Liczba postów: 818
Liczba wątków: 34
Dołączył: 03 2012
Masz ty chopie precyzyjne ręce i dobre oczy + talent. Bloczki doskonałe!
Liczba postów: 1,256
Liczba wątków: 23
Dołączył: 03 2015
Szebi, to już przesada!
Brakuje, aby krążki w bloczkach były osadzone na łożyskach. A może już tak jest?
Kolejny niedościgniony.
Pozdrawiam Wszystkich
Winek (WiesławK)
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Piękne oblicze ma Twe szaleństwo
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
14-02-2022, 06:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-02-2022, 06:37 przez szebi.)
(24-01-2022, 01:14)Winek napisał(a): Szebi, to już przesada!
Brakuje, aby krążki w bloczkach były osadzone na łożyskach. A może już tak jest?
Kolejny niedościgniony.
Żadna przesada, trzeba trzymać ówczesne standardy bloczki się nie kręcą, choć gdyby się kręciły łatwiej byłoby przeplatać przez nie liny
(27-01-2022, 09:14)Lesio73 napisał(a): Piękne oblicze ma Twe szaleństwo
Dobre paliwo połową sukcesu potem jest tylko łatwiej
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Liczba postów: 1,708
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
hehe. Konkretnie żeś dowalił do pieca: ]
Mega detal.
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Witajcie. Udało mi się poskładać całą tą drobnicę w kupę i zainstalować na pokładzie. Wkleiłem łodzie i szalupy, dokleiłem żurawiki oraz maszt i uzupełniłem olinowanie. Dokleiłem również trapy burtowe. Na pokładzie zaczęło robić się tłoczno. Przyznam , że etap łodzi i żurawików nie jest moim ulubionym jeśli chodzi o modele okrętów, dlatego też tak długo się do tego zbierałem.
1. Szalupy i łodzie motorowe.
Całą tą małą flotę miałem już sklejoną wcześniej, więc został tylko albo aż wkleić na pokład. Sam proces prosty, lecz łodzie miały jeszcze mocowania. Wykonałem więc ruchome szekle, które przytwierdziłem do pokładu. Ruchome dlatego, że ułożyły pod odpowiednim kątem kiedy poprzeciągałem przez nie liny ściągające. Na całość naciągu przykleiłem biały pas, który imituje te oryginalne stosowane na japońskich okrętach. Na szalupach ustawiłem malutkie kosteczki imitujące drewniane dystanse, które chroniły szalupę przed uszkodzeniem od pasa.
2. Żurawiki.
Kiedy ustawiłem szalupy zacząłem doklejać do nich zestawy żurawików, które wcześniej skleiłem i pokazałem parę postów wyżej. Wklejałem je bez olinowania, gdyż większość lin ma kontakt albo z szalupą albo z pokładem i zależało mi na w miarę dobrym naciągu lin. Za same liny dziękuję mojemu przyjacielowi z Ukrainy Oleksandrowi Dronowi, który je dla mnie skręcił - le liny naprawdę robią robotę. Zastosowałem liny o średnicy 0,18mm w kolorze grafitu, naturalne lniane (żurawiki) oraz czarne (maszt) które stosowano na olinowaniu szalup na japońskich jednostkach. Dzięki Olek - te liny naprawdę robią robotę. Wszystkie szekle na żurawikach również są ruchome. Przy naciąganiu lin idealnie się układały. Chcę też nadmienić, że liny poprzeciągane są przez bloczki bez użycia kleju (klej jedynie na końcu i początku liny aby uchwycić całość).
3. Maszt tylny.
Ten podzespół również skleiłem wcześniej, ale samo wklejenie zostawiłem po zainstalowaniu na pokładzie żurawików. Był to celowy zabieg, gdyż znacznie uszkodziłbym go gdybym przeciągał liny przez żurawiki - niestety łapy mam wielkie i trzęsące :-) Po wklejeniu masztu uzupełniłem olinowanie oraz dokleiłem bom do podnoszenia wodnosamolotu, który również skleiłem dużo wcześniej. Tutaj był problem z naciągiem lin. Bom jest stosunkowo lekki do 7 naciągających go lin. Kiedy naciągłem trzy liny, przy naciągu czwartej reszta się luzowała. Tutaj wpadłem na patent - każdą linę po naciągnięciu poddawałem termicznej obróbce. Czytaj użyłem suszarki. Liny pod wpływem gorącego powietrza lekko się naciągały, a kiedy wystygły, poddały się w tych miejscach, w których miały (bloczki, szekle, haki).
4. Żurawiki z trapami burtowymi.
Po wklejeniu masztu, dokleiłem trapy burtowe. Naciągi lin wykonałem analogicznie jak w żurawikach do szalup. Białą budkę wykonałem z papieru do pieczenia. Zachowuje się podobnie do kalki, jest jednak bardziej podatny. Same boki trapów oraz stopnie wykonałem z barwionki.
Na początek parę zdjęć warsztatowych:
Całość modelu ogółem i w detalu:
Jedynymi gotowymi elementami jakie użyłem były szekle, wykonanie z fototrawionych słupków na reling. Reszta wykonana własnoręcznie.
Tym samym zamknąłem drobnicę od śródokręcia aż do rufy. Całe uzbrojenie wraz z wyrzutnią i wodnosamolotem czeka sobie grzecznie sklejone w pudełku na późniejszy montaż.
Zabieram się za maszt główny wraz z drobnicą, miłego oglądania, do następnego!
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 1,708
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08 2015
Ooo ja Cie piórkuje, heheheeheh mega, wygląda to przeobłędnie. Aż mnie wszystko boli na widok ilości pracy jaką w to wszystko włożyłeś. Ale było warto, wygląda to wręcz barokowo: ] heheeheh pozdr
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Dzięki Karaś to budujące czytać takie rzeczy! Nie potrafię natomiast łoszować jak Ty. Próbowałem - niestety dla mnie temat tabu..
Liczba postów: 79
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05 2011
Pięknie to wszystko wygląda, ale czy jakikolwiek okręt pływał z opuszczonymi trapami, a stojąc w porcie miał obydwa opuszczone?
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
20-03-2022, 09:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-03-2022, 09:54 przez szebi.)
Qwark owszem okręt nie pływał na pełnym morzu z opuszczonymi trapami. Tutaj masz dwa zdjęcia z jednostek tej klasy z trapami z obu stron. Kiedy je rozkładano to najczęściej obustronnie, chyba że na pełnym morzu przy wizycie jakiegoś oficjela.
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 79
Liczba wątków: 3
Dołączył: 05 2011
Dzięki. Teraz już wszystko mi się zgadza. Bo tak jakoś mnie nagle naszło kiedy wspomniałem nasze stare trałowce stojące w porcie z opuszczonymi trapami, na które załoga narzekała kiedy musieli je co jakiś czas poprawiać. A musieli. Akurat były w Świnoujściu z wizytą o.p. typu M, a poziom wody był tak niski że aby wyjść na nabrzeże, musieli podwodniacy łodzią podpływać do trałowców i przez nie dopiero na ląd wychodzić.
Liczba postów: 96
Liczba wątków: 10
Dołączył: 04 2010
Szebi tymi żurawikami rozwaliłeś mi system. Pięknie to wygląda
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Witajcie. Ja tak z doskoku i zbiorczo z tym co udało się zrobić przez ostatnie miesiące. Prace ogrodowe się skoczyły, no może poza liśćmi, ale to już otwiera front by może ruszyć trochę żwawiej. Ostatnimi czasy wykonałem wyposażenie masztu i głównej nadbudówki. Powstały reflektory 60 i 30cm, dalmierz artylerii przeciwlotniczej oraz szereg lornet. Chciałem nadmienić, że wszystkie elementy wykonałem własnoręcznie poza 4 trawionymi pokrętłami przy reflektorach.
Korzystając z okazji chciałbym podzielić się moją refleksją na temat współczesnego modelarstwa kartonowego. Obserwuję, jak wszyscy, jakie są nowe trendy wśród modelarzy i przyznaję, że nie jest to do końca kierunek w którym ja chciałbym podążać. W moim przekonaniu nadmierne dodawanie elementów niekartonowych tam gdzie spokojnie można kartonu użyć (nie mówię o modelach całkowicie malowanych bo to inna bajka) powoduje że trochę zatraca się ten dawny duch modelarstwa, którym wszyscy się kiedyś zafascynowaliśmy. Chciałbym, aby Sendai był wyznacznikiem mojego poglądu, który pokazuje, że jest możliwe wykonanie z papieru większości części (mam tu na myśli chociażby reflektory czy trały, śruby, szalupy, busole, żurawiki) przy minimalnym użyciu niezbędnych dodatków (np. reling czy tekstylia na żagle), gdyż to świadczy o kunszcie wykonania modelu z kartonu. Dosyć pitolenia, czas na relacyje.
1. Reflektory 60 cm w dwóch sztukach będą jednym z podestów masztu głównego. Blenda wykonana z folii aluminiowej stosowanej jako wieczka butelek z mleka. Żarówka wykonana z kulek BGA. Na koniec psyknięte lakierem do włosów, szkło reflektora pociągnięte lakierem do paznokci.
2. Reflektory 30 cm, które będą po obu bokach nadbudówki głównej. Sposów wykonania poobny jak reflektroy powyżej.
3. Dalmierz dział przeciwlotniczych. Na drugim zdjęciu pokazany w porównaniu z 3d.
4. Lornety masztu głównego.
5. Lornety nadbudówki głównej.
6. Trały.
Następnym razem pokażę już coś normalnych rozmiarów i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie to maszt główny.
Pozdrwiam
szebi
Liczba postów: 1,451
Liczba wątków: 40
Dołączył: 01 2013
Z dużą przyjemnością zaglądam do każdego Twojego nowego postu, może i nie są za częste, ale jakość wykonania wynagradza czas oczekiwania.
Co do zawartości kartonu w kartonie to temat rzeka, każdy klei jak lubi i to jest najpiękniejsze.
Sam często wspomagam się zestawami wycinanymi laserowo w kartonie, natomiast do wszelakich żywic podchodzę jak przysłowiowy pies do jeża - nie i już.
Liczba postów: 7
Liczba wątków: 1
Dołączył: 09 2020
Witaj Marcin, nie mieliśmy okazji się poznać w Łambinowicach więc może w przyszłym roku spotkamy się w Nowym Tomyślu?
Generalnie to całkowicie podzielam twój pogląd odnoście modeli kartonowych , chociaż za pewnie tak by się nie wydawało po sklejeniu mojego waloryzowanego FW-190 A-7. Na swoje usprawiedliwienie dodam że ja rozpocząłem powrót do modelarstwa kartonowego po bardzo długiej przerwie klejąc wcześniej plastiki i musiałem odświeżyć warsztat. Obecnie staram się robiąc waloryzację wykorzystywać maksymalnie papier co sprawia mi szczególną frajdę.
Wszystko obecnie sprowadza się w zasadnie do własnej wizji i determinacji. Może wrócisz jeszcze do sklejania samolotów.
Pozdrawiam.
Mateusz Skałecki
"Czyste sumienie wynika najczęściej ze złej pamięci"
|