Współczesna Haubica Samobieżna M-110 A2
opracowanie: Witold Piasecki, Gomix/Fly Model, nr 129, 2000r
U schyłku lat sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych rozpoczęto prace nad nowym modelem samobieżnej haubicy o dużej donośności. Analiza wymogów taktyczno-technicznych, jak również ekonomicznych wykazała celowość przebudowy haubicy M-110, wprowadzonej na uzbrojenie armii amerykańskiej w 1962 roku. W wytwórni Corporation FMC San Jose, gdzie produkowano wersję M110 opracowano nową wersję M110A2, która różniła się przede wszystkim zastosowaniem hamulca wylotowego, co wpłynęło na zwiększenie prędkości wylotowej pocisku, oraz zastosowanie nowej dłuższej lufy i przystosowaniem jej do nowej rodziny pocisków i ładunków miotających.
Nową wersję M110A2 wprowadzono do użycia już na początku lat osiemdziesiątych, także część samobieżnych haubic M110A1 zmodernizowano do poziomu M110A2.
Produkcję samobieżnych haubic M110A2 zakończono w połowie lat osiemdziesiątych, z uwagi na wprowadzanie do użytku samobieżnych zestawów rakietowych. Łącznie wyprodukowano około 1800 samobieżnych haubic M110 wszystkich wersji.
Samobieżna haubic M110 zbudowana jest na podwoziu gąsienicowym.
Kadłub prostokątny, z przodu nachylony. Wewnątrz umieszczone są miejsca do 5 członków obsługi (kierowcy, dowódcy i 3 kanonierów), lecz tylko stanowisko kierowcy jest całkowicie opancerzone. Pozostałych 8 członków obsługi działa porusza się pojazdem przewożącym amunicję do haubicy. Silnik umieszczony jest z przodu kadłuba z prawej strony, a z lewej jest miejsce kierowcy. Na końcu kadłuba zamontowany jest lemiesz opuszczany hydraulicznie, którzy służy do okopywania działa oraz stabilizacji w trakcie strzału.
Haubica umieszczona jest swobodnie na podwoziu w tylnej części i nie jest opancerzona. Haubica może strzelać pociskami odłamkowo-burzącymi, pociskami z ładunkiem jądrowym i chemicznymi pociskami binarnymi.
Układ jezdny składa się z 5 kół i jednego koła napędowego umieszczonego z przodu.
(to taki mój mały żarcik )
Teraz trochę o tym wszystkim co będzie.
Jestem dziwnym modelarzem, zacząłem w 1996roku, skończyłem w 1998/1999roku. Przez ten okres coś tam osiągnąłem w życiu modelarskim ale niestety pewne perypetie sprawiły, że zakończyłem klejenie. Po tych kilku latach wracam z nowymi siłami ale niepewny co do zachowanych umiejętności
Jest to mój pierwszy model po kilku ładnych latach także model traktuję jako podręcznik a siebie jako całkowitego amatora.
No tyle tytułem wstępu, teraz czas na fakty.
W moim warsztacie używam kilka rodzajów klejów. Są to: kej polimerowy do łączenia wytrzymałych elementów, klej poliuretanowy (ukrywa się pod nazwą szewski) do łączenia na styk (trza posmarować jedną stronę, drugą stronę i zetknąć ze sobą – działanie podobne do butaprenu lecz bezbarwny), BCG do klejenia ogólnego i cyjanoakrylowy do łączenia metali, usztywniania, klejenia stykowego niektórych elementów
(przepraszam za słabą jakość zdjęcia)
Relacja:
Relację zaczynam mając już wykonany kawałek modelu (nie chciałem się ośmieszyć gdybym zaczął i skopał coś tak, że „wyrzuciłbym go do śmietnika”)
Zaczynamy od gąsienic:
Z gąsienicami wyszedł pewien błąd a w zasadzie kilka… Pierwszy to taki, że autor postanowił zrobić zbyt długie. Dowiedziałem się o tym dopiero przy przymierzaniu sklejonych pasków do kół. Efekt jest taki, że musiałem rozcinać część gąsienicy i szlifować papierkiem resztki kleju alby powierzchnia była jak najrówniejsza. Oczywiście paski podkleiłem na dość kiepską tekturkę więc wszystko zaczęło mi się rozwarstwiać i łamać przy próbie nacinania na zagięcia na kołach (bo ja durny zacząłem formować po sklejeniu ich ze sobą). Trochę mnie to zniechęciło i zacząłem iść na łatwiznę przez co gąsienice to jak na razie najsłabszy punkt mojego (arcy)dzieła
Ok, czas na koła.
Jak to bywa przy makro i dodatkowym sztucznym oświetleniu wychodzą braki, których normalnie nie widać. Przynajmniej widać co jeszcze trza podretuszować.
Koła napędowe:
I koła nośne:
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Wiesz co Batman, chyba nazbyt zachowawczo wstawiłeś relację w tym dziale, bo Twoje umiejętności nie zeszły jeszcze do poziomu zerowego :wink: .
Co do kół napędowych to widać że narzędzie którego używasz do wycinanie nie jest właściwe lub tępe. Widzę to po wnętrzu "zębatki". Może jakbyś na przyszłość po wycięciu takiego otworu potraktował jego krawędzie BCG, a po wyschnięciu przetarł drobnym papierem ściernym.
Gąsienice zasadniczo bez uwag jednak proponowałbym łuki na gąsienicach wykonać w inny sposób nie w postaci łagodnego łuku tylko spróbować znaleźć między ogniwami miejsce zawiasu i od strony zewnętrznej dokonać w tych miejscach nacięć, żeby gąsienica łamała się, a nie łukowo opasała koło.
Są to oczywiście moje sugestie nie koniecznie do wykorzystania w tym modelu, ale chyba warte rozważenia na przyszłość.
Liczba postów: 1,665
Liczba wątków: 38
Dołączył: 02 2007
Tomku fajnie że zabrałeś się za ten temat, nie widziałem jescze tego modelu sklejonego także tym bardziej będę kibicował jego budowie. Z tego co pokazałeś do tej pory wnioskuję że do amtora to ci daleko, zresztą Wojtek stwierdził to samo. Myślę że posiadasz już spore umiejętności i śmiało mogłeś wrzucić ten wątek w relacjach z budowy. No ale mniejsza o to gdzie on się znajduje ważne że jest i mogę go obserwować. Kółeczka wyglądają całkiem ładnie, gąski zresztą też. Znowu przytoczę wypowiedź Cevy, gąski w miejscu opasania kół powinny być pozałamywane na sworzniach, dużo lepiej to wygląda. Może uda ci się je porozcinać i skleić je na styk do siebie i zarazem do kół właśnie w miejscu tych łuków. Życzę powodzonka w dalszej budowie i zasiadam na widowni, pozdro.
Czołgista!
Liczba postów: 2,094
Liczba wątków: 30
Dołączył: 04 2007
No, jeśli Ty nazywasz siebie amatorem to ja powracam do wiecznie młodego tematu bierek elektrycznych ;-) Miło się ogląda Twoją pracę :-) Czekam na ciąg dalszy!!
Pozdrawiam!!!
"Hope is the first step on road to disappointment"
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru"
Oj dziś trochę kiepsko...
Lampy wyszły jeszcze w miarę (są prawie skńczone [brakuje tylko jednego elementu, który nijak nie wiem jak przypasować] ale brakuje im... jakiś kloszy, zgodnie z fotkami gdzieś wypatrzonymi muszę dorobić po jednej żółtej (białej?) i czerwonej na każdą ze stron)
ale przy budowie lemiesza wyszły braki w warsztacie. Podjąłem kilka błędnych działań i później zaczęło się mścić. Największym błędem dnia było sklejenie dwóch warstw lemiesza ze sobą polimerem a później po wyschnięciu kleju próba formowania. To samo wyszło z zasobnikami na pociski (je zrobiłem wcześniej i wyszły gorzej). Widać ciężką współpracę papieru z moimi palcami. A do tego poodłaziły leciutko żeberka "łychy". Mam nadzieję, że delikatny retusz farbką trochę pomoże. Co do farbki to muszę na nią bardziej uważać bo pojawiła się w niektórych miejscach gdzie nie powinno jej być :ble:
Wieczorem zabieram się za siłowniki. Przerażają mnie trochę bo autor postanowił je zaprojektować jako dłuuugie paski papieru ciasno zwijane na drucie (lub patyczku :wink: ) o przekroju 2,5 mm. Zastanawiam się nad tym czy nie lepiej będzie je trochę skrócić i zrobić z nich bardziej rurki niż wałki. Ktoś coś poradzi?
Muszę zrobić osłony przedniego oswietlenia z drutu o przekroju 0,5 mm ale nie mogę nic takiego znaleźć. Ma ktoś może pomysł z czego by się nadawał? Cały czas po głowie chodzi mi drut z przewodów telefonicznych ale coś nie mogę go znaleźć :???:
wyjmij ze starego radia :wink: .
Liczba postów: 449
Liczba wątków: 25
Dołączył: 04 2007
Batman, ja taki drut pozyskuję ze spinaczy do papieru.
Największe mają 1mm przekroju a mniejsze nawet 0,5 mm
Pozdrawiam!
Liczba postów: 482
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05 2007
mi sie wydaje, że drut ze spinacza byłby chyba za gruby..a ja bym sugerowal do takiej drobnej siatki użyć drucika odzysknego z takich specjalistycznych drucików do zawiązywania woreczka foliowego ze śniadaniem :mrgreen:
polcam, miły we wspołpracy, fajnie sie formuje i trzyma kształt :grin:
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Batman a spróbuj poszukać w swojej miejscowości zakładu gdzie przezwajają silniki elektryczne. Tam powinieneś dostać różne grubości drutów miedzianych. Chyba że nie będziesz mógł nic znaleźć to daj znać na priv to coś się znajdzie w mojej piwnicy :wink: .
Liczba postów: 2,094
Liczba wątków: 30
Dołączył: 04 2007
Spinacze chłopie, spinacze rządzą!!! :-D Największe jak pisze Iron mają dokładnie 1mm średnicy. Przed momentem sprawdzałem ;-)
Masz we mnie wiernego widza :-)
Pozdrawiam!!!
"Hope is the first step on road to disappointment"
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru"
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cytat:Spinacze chłopie, spinacze rządzą!!!
Miedź jest the best! mile:
Liczba postów: 1,358
Liczba wątków: 64
Dołączył: 06 2007
Miedz tak i droga, a spinacze bardzo tanie. Wlasnie jednego pocielem i podszlifowalem odpowiendnio do wymiarow jakiemi potrzeba.
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cytat:Wlasnie jednego pocielem i podszlifowalem odpowiendnio do wymiarow jakiemi potrzeba.
Ale chyba nie ze średnicy?
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Cytat:Ale chyba nie ze średnicy?
:mrgreen:
Liczba postów: 1,358
Liczba wątków: 64
Dołączył: 06 2007
Ceva ty to chyba cos wypiles albo paliles?? Bo czepisz sie wszystkiego co kto napisze jak nie na jednym forum to na drugim.
Wlasnie i obrabialem go troszke na srednicy rowniez. Chyba musisz sie troszke doszkolic w obrobce plastycznej metali.
Poza tym zalezy jakie metal potrzeba a chodzi o jego wlasciwosci plastyczne. Ciekaw jestem czy ty stosujesz do podwozia miedz ktora jest bardzo gietka i pod naporem ciezaru modelu bedzie sie wyginac.
Liczba postów: 2,516
Liczba wątków: 152
Dołączył: 03 2007
Cytat:Ceva ty to chyba cos wypiles albo paliles??
to dlaczego nas nie poczęstował
Cytat:Ciekaw jestem czy ty stosujesz do podwozia miedz ktora jest bardzo gietka
w ogóle obróbka metalu w tak małych rozmiarach musi być bardzo mała żeby coś takiego nie występowało i nie wiem czy ma sens
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Cytat:struna napisał/a:
Ciekaw jestem czy ty stosujesz do podwozia miedz która jest bardzo gietka
w ogóle obróbka metalu w tak małych rozmiarach musi być bardzo mała żeby coś takiego nie występowało i nie wiem czy ma sens
Spinacz po wyżarzeniu jest chyba jeszcze bardziej giętki niż miedź. Ja w sklepie modelarskim kupiłem drut 0,7 - 0,8 mm stalowy, hartowany czyli bardzo sztywny i po wygrzaniu nad palnikiem łatwiej się go kształtuje, ale nadal jest wystarczająco sztywny by się nie giął swobodnie sam.
PS. Co do Cevy to ma taki styl pisania i można go albo polubić albo nie. Nie ma się jednak, koledzy, co tak spinać. Jak to gdzieś już czytałem ... więcej luzu :grin:
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cytat:Ceva ty to chyba cos wypiles albo paliles?? Bo czepisz sie wszystkiego co kto napisze jak nie na jednym forum to na drugim.
Czuję się dobrze, lekarz stwierdził że rokuję i nie chciał wypisać skierowania na uśpienie :mrgreen: .
Cytat:Ciekaw jestem czy ty stosujesz do podwozia miedz ktora jest bardzo gietka i pod naporem ciezaru modelu bedzie sie wyginac.
Z powodu dostępu do miedzi już od kilku lat stosuję ją nawet na golenie podwozia i nic mi się nie wygina ( od stania oczywiście, bo do zabawy modeli nie używam :razz: ), a wbrew pozorom miedź nie jest taka giętka.
Sprawa dotyczy średnic drutu do 1,5 mm bo taka miedź mam, powyżej siłą rzeczy stosuję drut stalowy z elektrod spawalniczych.
Cytat:struna napisał/a:
Ceva ty to chyba cos wypiles albo paliles??
to dlaczego nas nie poczęstował
Częstowałem, ale tylko Astra28 się poczęstował to musiałem sam skończyć :mrgreen:
Cytat:PS. Co do Cevy to ma taki styl pisania i można go albo polubić albo nie.
Czyżbyś się zaliczał to tych co mnie polubili :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: .
Liczba postów: 2,516
Liczba wątków: 152
Dołączył: 03 2007
Ja bynajmniej się nie spinam bo i tak jestem tęgi i trudno mi było by oddychać.
Właśnie po ponad miesięcznej przerwie idę odkurzyć "sprzęta" więc wkrótce coś powklejam.
Tym czasem filmik, który jeszcze bardziej mnie nakręca do produkcji tego modelu:
http://pl.youtube.com/watch?v=5ejE0IGhh3k
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Ni ma co, duża lufa. Najbardziej mi się podoba to, że po strzale muszą opuszczać lufę do niewielkiego kąta... jak w ciężkich okrętach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Waćpan Amatorze, Kapitanie Bombo!
Twoja "amatorszczyzna" (przykry żart w Twojej strony :razz oraz relacja są kolejnymi elementami, które nakręcają mnie do spróbowania sił w broni pancernej! :tank:
:milbravo:
Arovist hje, hje :wink:
No i przyszła pora na potwora. Ale szlag (szlak) mnie trafia bo model dokładny a znalazło się kilka błędów, które bedzie widać (o tym później)
Na początek siłowniki bezpośrednio po wycięciu (wstępne retusze itd):
A tu złożony i powiedzmy, że zamocowany w miejscu przeznaczenia
A tu problem, który mnie zdenerwował - tam w czerwonym widać zawias, który ma być zamocowany do lemiesza lecz części do siebie nie pasują i muszę te zawiasy zamontować wyżej :ble: . Biały ślad poniżej trza będzie maznąć na zielono
Ogólny rzut na prowizorkę (brak całego dołu)
Jutro myślę, że to skończę (nie, nie model :mrgreen: :mrgreen: ). Zastanawiam się jednak czy montować teraz czy na końcu - jak już model będzie cały i nie trzeba go będzie np podnosić, przenosić itd.
|