21-02-2021, 04:49
Witam,
Chcę Wam zaprezentować galerię model samolotu Miles M.14A Magister z wydawnictwa Hobby Model. Autorem opracowania jest Michał Grabowski, skala to oczywiście 1:33.
Model wykonany w standardzie, retusz temperami. Budowa zajęła mi 3 tygodnie i jest to mój pierwszy model sklejony w 2021 roku. Samolot był całkiem przyjemny w budowie, choć nie ukrywam, że wydawnictwo Hobby Model nie należy do moich ulubionych.
Z napotkanych trudności chyba najwięcej czasu poświęciłem goleniom podwozia - ich wysokość dobrałem na oko, kółko ogonowe też jest raczej za wysokie. Zespół kółka ogonowego przymierzyłem do kadłuba po sklejeniu w całość więc już nie miałem jak go obniżyć.
Drugi trudny element to oklejka skrzydło-kadłub. O ile większa część tego elementu pasowała dobrze, tak o fragmencie na krawędzi natarcia można napisać, że żył własnym życiem. Skończyło się na mocnym nacinaniu i docinaniu tego fragmentu, aby jakoś go dopasować.
Reszta bez większych problemów, uważać trzeba jedynie na dość cienki karton, na którym wydrukowany jest model - w ogonie i skrzydłach zastosowałem podposzycie.
Dodatkowo w modelu szczelina między skrzydłem a lotką nie była zadrukowana - aby nie straszyła białym kolorem wyciąłem ją i podkleiłem czarnym papierem.
Pozdrawiam.
Chcę Wam zaprezentować galerię model samolotu Miles M.14A Magister z wydawnictwa Hobby Model. Autorem opracowania jest Michał Grabowski, skala to oczywiście 1:33.
Model wykonany w standardzie, retusz temperami. Budowa zajęła mi 3 tygodnie i jest to mój pierwszy model sklejony w 2021 roku. Samolot był całkiem przyjemny w budowie, choć nie ukrywam, że wydawnictwo Hobby Model nie należy do moich ulubionych.
Z napotkanych trudności chyba najwięcej czasu poświęciłem goleniom podwozia - ich wysokość dobrałem na oko, kółko ogonowe też jest raczej za wysokie. Zespół kółka ogonowego przymierzyłem do kadłuba po sklejeniu w całość więc już nie miałem jak go obniżyć.
Drugi trudny element to oklejka skrzydło-kadłub. O ile większa część tego elementu pasowała dobrze, tak o fragmencie na krawędzi natarcia można napisać, że żył własnym życiem. Skończyło się na mocnym nacinaniu i docinaniu tego fragmentu, aby jakoś go dopasować.
Reszta bez większych problemów, uważać trzeba jedynie na dość cienki karton, na którym wydrukowany jest model - w ogonie i skrzydłach zastosowałem podposzycie.
Dodatkowo w modelu szczelina między skrzydłem a lotką nie była zadrukowana - aby nie straszyła białym kolorem wyciąłem ją i podkleiłem czarnym papierem.
Pozdrawiam.
Na warsztacie - USS Gendreau
Skończone - Spirit of St. Louis
Per aspera ad astra-Przez trudy do gwiazd
Skończone - Spirit of St. Louis
Per aspera ad astra-Przez trudy do gwiazd