03-04-2021, 01:49
Cześć.
Arkusze wycinanki impregnowałem pierwszy raz akrylowym sprayem marki Boll i niestety, pozostawił on uczucie lepkości przez co kadłub mam ubrudzony. Potem robiłem poprawkę już innym lakierem. O ile kadłub kleił się nawet dobrze, to problemy zaczynają się w części ogonowej i trwają one już do końca budowy modelu. Ale wcześniej może o pozytywnych stronach wycinanki. Karton dobrze się formuje w przeciwieństwie do GPM-owskiego mającego tendencje łamliwości. Cena - tu GPM na złamanie karku przegrywa zwłaszcza, że w komplecie Iła dostajemy lasery. Malowanie - jest jednakowe, bez różnicy odcieni w kolorach kamuflażu i nawet delikatna walorka jest na skrzydłach. Mam porównanie jak GPM drwi sobie z modelarzy pod względem różnicy odcieni a z uwagami dlatego odnoszę się do tego wydawnictwa, gdyż na macie do cięcia gościły u mnie modele od nich i to te z nowych wydań. Model Ił-4 kleiłem z wznowionego wydania które wyszło w 3 oddzielnych wersjach malowania. Jest to model na dwie wręgi i posiada poszycie wewnętrzne. Bryła modelu nawet dobrze wychodzi, ale w szczegółach jest sporo błędów. Na przodzie kadłuba trochę szwankuje granica kolorów niebieskiego spodu z górą. Nie należy ufać wymiarom wręg. Przy ostatnich segmentach kadłuba na ogonie trzeba się głowić. Również podstawa pod sterem pionowym - wręgi w niej przerabiałem. Ster pionowy nie ma zaznaczonych wycięć na zawiasy ze statecznika. Trzeba też powalczyć z dopasowaniem stateczników poziomych do ogona. W skrzydłach pierwszy segment szkieletu ten przy kadłubie jest za długi w stronę końcówki skrzydła. Zaś w drugim poszyciu skrzydła licząc od kadłuba robiłem korektę rozcinając go na granicy kolorów. Lotki są za krótkie do wnęk w trzecim poszyciu skrzydła. Same końcówki skrzydeł przerobiłem, bo da się uformować bez brzydkiego nacinania. Są błędy w częściach gondoli podwozia więc czujność jest wskazana. W poszyciu okapotowania silników pierścienie od przodu trzeba przyciąć a najwięcej skrócić pierwszy czołowy, bo po obwodzie jest za duży. Z instrukcji która jest tylko rysunkowa ciężko wyczytać jak połączyć silnik z jego obudową. W oprofilowaniu skrzydło-kadłub na krawędzi natarcia oklejki górne 64b i dolne 65b nie dochodzą do siebie i dodatkowo szerokością na styku nie pasują do siebie. Musiałem dorobić kliny żeby zakryć dziury. Natomiast tylne fragmenty 65b odciąłem na linii nitowania i korygowałem, bo nie było szans zgrania z górnymi oklejkami. W kołach mimo, że odjąłem po 2 tekturowe krążki, to i tak wyszły za grube ale już nie przerabiałem. Golenie podwozia - te które przychodzą od środka modelu skracałem o jakieś 1,5 mm bo inaczej koła osadzały się koślawo. Gotowy model psiknąłem błyszczącym bezbarwnym sprayem a jako ostatnią warstwę dałem spray matt.
Sumując; Ił-4 to bardzo ładna sylwetka, ale niniejsze opracowanie modelu wymaga sporo poprawek.
Zapraszam do galerii.
Józek
PS. Radosnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych życzę.
Arkusze wycinanki impregnowałem pierwszy raz akrylowym sprayem marki Boll i niestety, pozostawił on uczucie lepkości przez co kadłub mam ubrudzony. Potem robiłem poprawkę już innym lakierem. O ile kadłub kleił się nawet dobrze, to problemy zaczynają się w części ogonowej i trwają one już do końca budowy modelu. Ale wcześniej może o pozytywnych stronach wycinanki. Karton dobrze się formuje w przeciwieństwie do GPM-owskiego mającego tendencje łamliwości. Cena - tu GPM na złamanie karku przegrywa zwłaszcza, że w komplecie Iła dostajemy lasery. Malowanie - jest jednakowe, bez różnicy odcieni w kolorach kamuflażu i nawet delikatna walorka jest na skrzydłach. Mam porównanie jak GPM drwi sobie z modelarzy pod względem różnicy odcieni a z uwagami dlatego odnoszę się do tego wydawnictwa, gdyż na macie do cięcia gościły u mnie modele od nich i to te z nowych wydań. Model Ił-4 kleiłem z wznowionego wydania które wyszło w 3 oddzielnych wersjach malowania. Jest to model na dwie wręgi i posiada poszycie wewnętrzne. Bryła modelu nawet dobrze wychodzi, ale w szczegółach jest sporo błędów. Na przodzie kadłuba trochę szwankuje granica kolorów niebieskiego spodu z górą. Nie należy ufać wymiarom wręg. Przy ostatnich segmentach kadłuba na ogonie trzeba się głowić. Również podstawa pod sterem pionowym - wręgi w niej przerabiałem. Ster pionowy nie ma zaznaczonych wycięć na zawiasy ze statecznika. Trzeba też powalczyć z dopasowaniem stateczników poziomych do ogona. W skrzydłach pierwszy segment szkieletu ten przy kadłubie jest za długi w stronę końcówki skrzydła. Zaś w drugim poszyciu skrzydła licząc od kadłuba robiłem korektę rozcinając go na granicy kolorów. Lotki są za krótkie do wnęk w trzecim poszyciu skrzydła. Same końcówki skrzydeł przerobiłem, bo da się uformować bez brzydkiego nacinania. Są błędy w częściach gondoli podwozia więc czujność jest wskazana. W poszyciu okapotowania silników pierścienie od przodu trzeba przyciąć a najwięcej skrócić pierwszy czołowy, bo po obwodzie jest za duży. Z instrukcji która jest tylko rysunkowa ciężko wyczytać jak połączyć silnik z jego obudową. W oprofilowaniu skrzydło-kadłub na krawędzi natarcia oklejki górne 64b i dolne 65b nie dochodzą do siebie i dodatkowo szerokością na styku nie pasują do siebie. Musiałem dorobić kliny żeby zakryć dziury. Natomiast tylne fragmenty 65b odciąłem na linii nitowania i korygowałem, bo nie było szans zgrania z górnymi oklejkami. W kołach mimo, że odjąłem po 2 tekturowe krążki, to i tak wyszły za grube ale już nie przerabiałem. Golenie podwozia - te które przychodzą od środka modelu skracałem o jakieś 1,5 mm bo inaczej koła osadzały się koślawo. Gotowy model psiknąłem błyszczącym bezbarwnym sprayem a jako ostatnią warstwę dałem spray matt.
Sumując; Ił-4 to bardzo ładna sylwetka, ale niniejsze opracowanie modelu wymaga sporo poprawek.
Zapraszam do galerii.
Józek
PS. Radosnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych życzę.