Witam Kolegów
Wiele się działo od ostatniego wpisu.
Chciałbym jak poprzednio podzielić się z Wami swoimi okołomodelarskimi przemyśleniami.
Przede wszystkim znowu kleję. I to coś „odpoczynkowego”, i powrót do Scharnhorst’a. O tym później.
Zacznę jednak od Osowej. W uzupełnieniu paru refleksji po tej imprezie napisanych w innych wątkach tematycznych muszę przekazać Wam wyniki moich osobistych rozważań w tej sprawie. 22 Osowskie Spotkanie Modelarzy przeszło nasze oczekiwania. Imponująca ilość modeli (jak policzyłem przez 3 dni imprezy przewinęło się przez salkę 245 modeli!). Wspaniali goście modelarze i nie tylko. Sporo odwiedzających, zupełnie spoza hobby ale chętni do pooglądania czym się zajmujemy. I to jest właśnie sukces tej imprezy!
Od zdecydowanej większości modelarzy słyszeliśmy – nie róbcie konkursu, tak jest fajnie! Widać potrzebna jest w kalendarzu modelarskich imprez jedna, otwarta, tylko na pogaduchy. I raczej tak pozostanie.
W tym roku (a może jeszcze w następnych kilku latach) zorganizowaliśmy kącik pamięci zmarłego rok temu naszego Kolegi z Gdyni – Tadzia Hankiewicza – wspaniałego wykonawcy od podstaw modeli kolejowych. Miło było gościć podczas spotkania rodzinę Tadeusza.
Ciekawostką były zorganizowane przez Sekcję Modelarską „Kompas” warsztaty modelarskie dla chętnych na klejenie modeli, do których dołączyli inni nie związani z „Kompasem”. Nie tylko dzieci i młodzież ale również dorośli bawili się modelarstwem.
Ze swoich szaf powyciągałem wiele modeli (niestety tylko kartonowych), których z pewnością nie będę sklejał i rozdawałem je braci modelarskiej oraz gościom. Nie handluję modelami, a może komuś się spodobają i będzie chciał je wykonać? Może z tych wycinanek powstanie jakiś model na następne Spotkanie?
Specyfiką Osowskiego Spotkania jest różnorodność modeli. Tu nie ma podziału na kartony i plastiki, standard i open, wystawowe i konkursowe, ukończone i w trakcie budowy. Tu jest wszystko. Był m.in. piękny model motorówki SG sterowanej radiem uczestniczącej z sukcesami w mistrzostwach kraju, Europy i świata. Były modele lub części z drukarki 3D. I jeszcze wiele ciekawostek mamy nadzieję pokazać w następnych latach. Oczywiście z Waszą pomocą.
Chwaliłem się, że po różnych perypetiach wróciłem do klejenia. W ramach rozruchu po kilkumiesięcznej przerwie skleiłem sobie proste modeliki samolotów z WAK i zrobiłem z tego dioramkę. Galerii nie będzie więc chociaż kilka ogólnych zdjęć.
Wróciłem także do Scharnhorst’a. Nie aktualizuję tamtej relacji bo za mało do pokazania. Robię drobiazgi pokładowe, a nawet zabrałem się za małą artylerię plot. Nie ma sensu pokazywać polerów, przewłok, pachołów. Nic ciekawego. Artyleria to już coś, jednak są tak zdetalizowane, że prace idą bardzo wolno.
Aby klejenie, nie tylko moje, dawało jakieś efekty trzeba się naładować. Dlatego też w ramach Trójmiejskiego Pikniku Modelarskiego zrobiliśmy sobie spotkanie koleżeńskie. Warto od czasu do czasu porozmawiać między sobą i nabrać chęci na klejenie. Zawsze to nam pomaga. Mimo, że nie wszyscy mogli uczestniczyć w spotkaniu, rozmowy były bardzo ciekawe. Jak zwykle pozostaje niedosyt bo nie wszystkie tematy zostały omówione. A z drugiej strony trzeba coś pozostawić na następny raz.
Do następnego