Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[R] HMS Suffolk 1:2oo FM
#51
Relacje karasia powinny być zamieszczane w dziale dla kosmitów .Dla szaraka są deprymujące .Szacun i nie zwalniaj
Odpowiedz
#52
Ta górna poręcz na ścianie nadbudówki, to jak zrobiona? Nałożone pierścienie czy jakoś inaczej?

Piękna robota. Podziwiam.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#53
A ja z kolei zapytam o te kołnierze na (wentylatorach?) widniejących na ścianie jasnej (dziób lub rufa) na przeciwko bębnów linowych. Bardzo delikatne ale równiutko wycięte, no właśnie: czym? Czubkiem noża czy sztancami? Najpierw środek potem krawędź zewnętrzna? Sklejane w powietrzu czy na jakimś wałeczku? Wygląda idealnie!
Zresztą jak i całość Twojej pracy... Wink 

Pozdrawiam
Odpowiedz
#54
@janek102t34, czy to jest model dla każdego? nie, nie sądzę. Czy mniej doświadczeni modelarze mają czego tu szukać? jak najbardziej, tym bardziej że Artur wskazuje na wiele uproszczeń i udogodnień, co nie oznacza, że we własnym zakresie nie można też pójść w drugą stronę i starać się jeszcze bardziej dopakować. Sam model jako baza do zabawy jest wyśmienity, o czym mogłem się przekonać już przy Malaya. Natomiast faktem jest, że taki okręcik nie jest łatwy, ani szybki. Na szczęście mi nie zależy ani na szybkim ani na łatwym ulepianiu.

@adi 13, dziękuje, choć naprawdę nie ma co tu odrealniać, nie ma tu ani jakichś egzotycznych technik, ani nie stosuję jakichś magicznych narzędzi. Moją główną sztuczną jest jedynie skrupulatność i staram się jedynie dbać o szczegóły. Nic, co jest poza zasięgiem dowolnego modelarza.

@Spychacz, dzięń dobry Panie Spychacz: ], chwilkę rozkminiałem nad tym relingiem i ostatecznie stanęło na tym, że zawinąłem sobie drucik o,12mm na igle lekarskiej o,4mm, takie pierścionki wkleiłem w burtę, a na koniec przeplotłem przez nie drucik o,2 robiący za reling. Mimo że kształt nie jest idealny, to przy tych wielkościach wszytko sprawia złudne wrażenie lepiej wykonanego relingu, niż jest w rzeczywistości. hehe. Na początku chciałem te oczka wkleić w drut i wszystko razem dopiero na burtę, ale dość szybko zdałem sobie sprawę, że to jest nierealne i nie do wykonania.

@Lukee, to są wciągarki bębnowe, bryci chowali je za ściankami nadbudówek z jedynie wystawionym bębnem na zewnątrz. Tu faktycznie precyzja wykonania była kluczowa. Wnętrze wybiłem sztańcą, ale zewnętrznego obrysu nie dało się tak zrobić, mega mały elemencik, bardzo mało miejsca na tolerancje błędu współosiowości. Dlatego od razu zadecydowałem, że zewnętrzny obrys wytnę klasycznie skalpelem. Cyjanoakryl delikatnie dodatkowo cementuje łączenia, lekko zalewając je. Ale tak wbrew pozorom te wciągarki dały mi trochę popalić: ] Ciężko było to wszytko ładnie poskładać, aby nie było przesunięć, tzn, aby wszystkie elementy skleiły się współosiowo.

pozdr i dziękuje za pozytywny odbiór.
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
#55
Bry Pany,
Jadymy dalej z tematem. Tym razem padło na prawdziwą perełkę. Coś, na co wszyscy czekają z utęsknieniem. Coś, o czym każdy okrętowiec śni po nocach. ehhh próbuje nieudolnie sobie to jakoś zracjonalizować. Ale...., są pozytywne aspekty, jeśli zrobię je teraz, więcej nie będę już musiał \o/ heheheheehe. Tzn nie ma jakiegoś dramatu, na razie, w sumie to ledwo liznąłem je. Problemem natomiast jest ilość, nie porównywałem z Malaya, ale zanim się zabrałem za temat, dokładnie sobje je policzyłem, 3 kolory i jedna mix. Te, które są stackowane będą troche uproszczone, bo nie będzie potrzeby robić pokładu z wiosłami itp. Natomiast całościowe liczby wyglądają następująco.

11zielone/9
19cczarne/9
2białe/1
1mix/1

czyli np z 11 zielonych, 9 jest w pełni widocznych, w 19 czarnych, też na szczęście tylko 9 widocznych reszta będzie w stosie. W sumie razem daje to całe 33 sztuki pontonów, ehhh
Nie przeliczałem, ale pewnie z 15 rurek mam zrobionych, ehhhh nie wyjdę z nich do połowy listopada.
Wykonuje w standardzie z papieru. Na zdjęciu widać igłę, na której zawijam papier, jest też szablon kształtu zrobiony z tektury 1mm, do którego wkładam rurkę i sklejam wszystko ładnie.
Tyle na dziś. pozdr
[Obrazek: zsOCZSG.jpg]
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
#56
Sklejasz ładnie - fakt. Ale czym sklejasz? Jaką średnicę mają te rureczki? I czy nie można by zrobić ich np. z drutu?
Pozdrawiam!
Jan Olfan

Buduj! Buduj! - Jacky Fisher
Odpowiedz
#57
Jeżeli dasz radę skleić wszystkie tratwy na raz to jesteś kozak (i tak jesteś). Ja je sklejałem partiami, na raz nie dałbym rady... Psychika siada...
Odpowiedz
#58
Mi by psychika siadła już po pierwszej takiej tratwie. Dlatego w KGV robiłem z cyny.
Szacun.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#59
Siemano Pany,
@Olfan, Cyjanoakryl, 100% klejenia krawędziowego robię CA. Rureczki mają jakieś 1,5-1,6mm. Dałoby się, pewnie że tak... baaa nawet jest drukowany gotowiec w ofercie. Jeśli ktoś planuje sobie ułatwić życie to jest sporo sposobów. Ja robię z papieru bo chcę, poza tym lubię ten fakt, że one realnie też były takie kanciate.

@FantomModel, @Spychacz. hehe przyznaje, jest to dość specyficzny styl zabawy. Raczej planuje je wszystkie na raz, bo w moim przypadku zdecydowanie lepiej jest ogarnąć temat raz a dobrze niż po kawałku. Męczy mnie myśl, że znów trzeba będzie wrócić do jakiegoś mniej lubianego detalu, a tak zaciskam poślady i cisnę dany typ detalu na raz. Jak już skończę, będzie satysfakcja, tylko szkoda, że dopiero po zrobieniu, heheheheheheeheh. Ale takie jest właśnie klejenie okrętów. Zresztą komu ja to piszę: ], hehe. Przynajmniej nie będzie p-lota lekkiego: ]
Tak po prawdzie, to rureczki nie są jeszcze takie straszne, jak to wiązanie supełków...

pozdr.
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
#60
Ja Cię podziwiam.

Na jednej nadbudówce zrobiłem reling. Przykleiłem ją do pokładu.

W trakcie przyklejania drobiazgów wyposażenia i robienia olinowania już chyba z 10 razy reling został pogięty, wyrwany, naruszony...

Tobie się nic nie uszkodzi w trakcie montażu?
Pozdrawiam

[Obrazek: usnavy2ui2.png]
Odpowiedz
#61
@qn, hehehe, nie jestem bardziej magiczny niż inni modelarze. Ja też rwę, urywam , gnę i wqr..am się, zaciskam poślady, naprawiam i jade dalej: ], nic nie zrobisz,. Uszkodzenia i naprawy to część zabawy: ]

Co do postepa, ehhh pontony... i jeszcze więcej pontonów, jak na załączonym obrazku widać, mam nazwijmy to kadłuby wraz z plątaniną linek wykonanych z nici do wiązania muchy Flymaster 6/0.

[Obrazek: 7chEH1T.jpg]
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
#62
To się nadziargałeś...
Teraz już sobie przypominam, dlaczego lepię maluchy ;-)
Pozdrawiam

[Obrazek: usnavy2ui2.png]
Odpowiedz
#63
Mam pytanie czy poszycie będzie robił Pan po swojemu , czy z opracowania ? Pytam bo sam jestem na etapie domykania szkieletu podposzyciem i myślę poważnie nad metodą imitująca blachy z pasków kartonu.
Odpowiedz
#64
@ qn, a no, zabawy było co niemiara... hehehehe ehhhh, taki trochę śmiech przez łzy, ale nie było tak źle. Może mam jakiś ukryty talent pracownika przy taśmie w chińskiej fabryce: ] nie mniej, teraz już poleci z górki. denka będą w kratownicy. Nie jestem pewien czy powinienem robić te takie małe pływaki na obwodzie pontonu. Ale chyba zrobie.

@dryf, d obre pytanie. Przyznaje, że tym razem planowałem wykonanie zgodnie z instrukcją, tzn bardzo mi się podoba pomysł dodatkowych pasów imitujących poszycie. Liczę, że da się nimi zasymulować efekt blaszek. Nie wiem jak wyjdzie, liczę że się uda. Choć lubię robić poszycie pojedynczymi blaszkami. Według mnie tak jest łatwiej niż klasyczne oklejki, ciężej jest coś spiepszyć. Jedynie wymaga to dobrego podposzycia jako bazy kształtu. Ale jak pisałem, decyzja jeszcze nie zapadła. hehe 70/30 dla próby poszycia klasycznego: ]

refka tratwy.
[Obrazek: Carley-float-6-768x587.jpg]
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
#65
dryf: spójrz tu:
https://www.youtube.com/watch?v=VSb41vozfYI

Karasiowi już podsyłałem ten link.

Spójrz na przykład na klatkę 0:23

Według mnie podziały poprzeczne pasów są niewidoczne. Grubość blachy w skali odpowiada raczej offsetowi a nie kartonowi 0,2mm.
Odpowiedz
#66
Zrobiłem dawno temu eksperyment na tradycyjnym bagietkowym poszyciu, wtedy nie znałem jeszcze techniki podpopszycia .Poszycie wyszło takie sobie, model na straty i zdecydowałem że przykleję do niego wzdłuż paski w formie cegiełek , wygładziło to kadłub ale efekt dopiero przyczedł po przeszlifowaniu papierem 1000 , przyznam że byłem w szoku że z kartonu można uzyskać takie jednolite dno.Problemem jest zgrabne operowanie ułożeniem oklejek , bo tak naprawdę nie da się chyba idealnie odwzorować tej części okretu , to ma po prostu dobrze wyglądać i w miarę przypominać oryginał jeżeli ten ma coś charakterystycznego . Osobiście wydaje mi się że przyszłość to jednak poszycie wzdłużne .
Odpowiedz
#67
Dryf, zgadzam się dokładnie z Twoim zdaniem. blachy są zdecydowanie ładniejsze i pozwalają na bardzo plastyczne wykonanie sekcji dennej. Co do ułożenia, jeśli nie mamy planu rozłożenia poszycia (expansion shell) z jakiejś monografii to prawdopodobnie nikt tego nie ma i wystarczy stosować ogólne zasady. Warto mieć choć jeden szczegółowy przekrój poprzeczny, który nakreśliłby jakiej szerokości blachy stosowano. Do tego jeśli była nitowana, to który pas na górze a który na dole. Tak aby całe nasze poszycie nie było jedną wielką mistyfikacja. Mimo wszystko jednak jeśli nie mamy ani jednego pkt zaczepienia: ]. To ogólne zasady mogą być takie.
Nie robimy pasów wrzecionowatych. tzn pasy zawsze wygubiają się w rejonie obła, lub na przedłużeniu. Nigdy nie rozpoczynamy nowego pasa od trójkąta. Zawsze będzie to trapezowe wcięcie. Blachy z sąsiadujących pasów nie kończą się na tej samej wysokości. Ja staram się utrzymywać przesunięcie 1/3. Stosuje paski tej samej długości. Tzn wyobrażam sobie, że zamówiona stal przyjechała pociągiem, więc blachy musiały być tej samej długości i szerokości, i o ile szerokość może być różna, to długość raczej mam taką samą. Ahhh i jeszcze, trzeba wiedzieć gdzie jest pancerz, a gdzie blacha, blacha to takie zwiewne coś rozpięte na szkielecie, za to pancerz, to osobna historia. Nie podlega żadnym z powyższych reguł.
[Obrazek: FK2RN6C.png]
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
#68
Karas - piękny wykład, jakbyś pracował w stoczni; faktycznie tak jest jak piszesz.
Szacun za wiedzę!

Mam nadzieję zobaczyć na żywo Twoje elementy Suffolk'a w Osowej.
Pozdrawiam Wszystkich

Winek (WiesławK)

[Obrazek: 3001_30_06_20_1_44_47.jpeg]
Odpowiedz
#69
Kurde , będę musiał się chyba zgłosić po poradę choć mógłbym założyć nową relację ale trochę mi wstyd , boję się że dopadnie mnie słomiany zapał.Wzialem się właśnie za pierwszy kartonowy okręt od lat młodzieńczych, na pewno zrobię podpopszycie mam już wszystko gotowe, są dystanse na wregach i wzdluznicach i wszystko ułożone.Mam zamiar okleic dno paskami idąc od kila i linii wodnej , ale nie wiem czy pomiędzy nie dam jeszcze jednego paska na wyobleniu aby "złagodzić" granice styku sekcji dennej i hurtowej. Myślałem o paskach wrzecionowatych , ale boje się że się pogubię , tym bardziej że chce te blachy zrobić na styk ,a łączenia korygować klinami docinanymi z natury. Ty widzę że preferujesz formę na zakładkę , przez co zwężenia oklejek wychodzą niejako samoistnie, sprytne.Natomiast wracając do Suffolka wydaje mi się że trzymanie się oryginalnego opracowania może dać najlepszy efekt , Fantom przyłożył się do tych wzdluznic i szkoda by było nie wykorzystać . Oglądając fotki chyba tak właśnie to wyglądało, zresztą jak będzie "dno" to zerwiesz i zrobisz po swojemu.
Odpowiedz
#70
A więc tutaj Pan Karas się schował Big Grin
Czekałem na konradzie na relację, a ten tutaj się panoszy Tongue
Piękna robota maestro!
Odpowiedz
#71
Dementuje, nigdzie się nie chowam, hehe. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia na którym forum prowadze, ale robie to na 1. nie chce mi się pilnować i przyklejać tego samego w kilka miejsc. Taka już moja wada i nic z tym nie zrobie.

Co do postępa w modelu. hehe Ale było, ale zabawy, uchachałem się co niemiara. Ale mam, mam już zrobione moje pontony. Dorobiłem denka, część perforowana, część nie. Dorobiłem linki z pływakami, wiosła, line mocującą i gotowe. A teraz najlepsze. Coś mi się w rachunkach nie teges... i muszę dorobić jeszcze 2 czarne. ehhhh.

[Obrazek: v1XQK4v.jpg]
[Obrazek: J8HtZWI.png]
Odpowiedz
#72
(17-11-2021, 06:01)Karas napisał(a): [Obrazek: v1XQK4v.jpg]

Witam majestro, jak zwykle świetną pracą, święto dla oka. Relacje super, ja na tym dużo nauczyłem się, dzięki. Chciałbym zobaczyć Twoje modeli na żywo, ale kiedyś to będzie. Pozdrawiam.
За Україною перемога! 

[Obrazek: Fields-Sunflowers-Many-Sky-Clouds-553019-1184x1024.jpg]
Odpowiedz
#73
Może dla Ciebie nie ma znaczenia, na którym forum prowadzisz relację ale dla mnie na przykład ma Smile
Odpowiedz
#74
Piękna robota. Oglądając Twoje modele na żywo ( a miałem okazję) widać jak precyzyjna jest praca, którą wykonujesz przy ich budowie. Pełen szacun. A temu, że jesteś nieco "odjechany" przestaję się dziwić; jak się wdycha tyle cjanoakrylu to trudno oczekiwać, że będzie inaczej Big Grin
Odpowiedz
#75
Czekamy na aktualizację budowy,chyba po pontonach żyjesz? które są rewelacyjne i mógłbyś jednego pokazać w dużym powiększeniu.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [R] HMS Suffolk, Cieśnina Duńska, maj 1941 FantomModel 357 107,647 14-06-2021, 12:21
Ostatni post: dryf

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości