Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
A może siatka kartonowa wycinana laserem, przykładowo o oczku 0,4 mm:
http://www.paper-hobby.com/product_info....ts_id=1913
Widzę, że waloryzacyjna grypa okrętowa wzmaga się Tak trzymać bo inaczej się nie da
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Cytat:Urządzenie kierowania ogniem 127-ek.
Wyglądaja jak pojazdy z Gwiezdnych Wojen :mrgreen:
Cytat:Czy bedzie można sklejac kolejne modele takie surowe, oryginalne, nie poprawiane, bez stresu, że może oryginał wyglądał inaczej ?.
Tu to ja się obawiam ze odpowiedź jest jednoznaczna i brzmi NIE, bo to jest jak droga bez odwrotu :lol:
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
Co do siateczki z liptona to ona jest ok, ale trzeba kupić EarlGrey - w innych są zwykłe, takie bibułkowe torebki...
na macie: projekt X
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Zgadzam się całkowicie z Piterskim, to choroba nieuleczalna, beznadziejna i dlatego tak wspaniała Mnie też te dalmierze "127" przypominają machiny z Gwiezdnych Wojen, chyba z Powrotu Jedi.
Zapędy waloryzacyjne można jednak sobie utrudnić, np. sklejając model tylko z 1 wycinanki i/lub zakup dokumentacji gdy już model kończymy
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Obiecuję, że przy pracy przy okręcie (kiedyś tam - bliżej niesprecyzowany termin) dołączę do Waszej wesołej gromadki waloryzacyjnych zajobciów :mrgreen:
Darfu, widać, że wspiera Cię MOC :mrgreen:
"Obiecuję, że przy pracy przy okręcie (kiedyś tam - bliżej niesprecyzowany termin) dołączę do Waszej wesołej gromadki waloryzacyjnych zajobciów"
A ja powiem, że na tyle ile Cię poznałem to ty już coś pokątem sklejasz :mrgreen:
pzdr
ps
to nie MOC tylko prafrazując tytuł filmu "Modelarstwo jako smiertelna choroba przenoszona drogą ..."
Liczba postów: 2,094
Liczba wątków: 30
Dołączył: 04 2007
Cytat:darfu napisał/a:
Urządzenie kierowania ogniem 127-ek.
Wyglądaja jak pojazdy z Gwiezdnych Wojen :mrgreen:
Wyjąłes mi to z ust :mrgreen: AT-AT normalnie :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy ;-)
"Hope is the first step on road to disappointment"
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru"
Witam w kolejnej części relacji pod tytułem "zadymiacze"
Ale zacznę od tego, że dopadła mnie straszna niemoc twórcza po stracie... szkieletu Archerfishera.
Upłynął tydzień, wziąłem się do kupy i chciałem dokończyc antenę radaru której mi jeszcze brakowało w maszcie nadbudówki głównej. Jak pisałem w poprzednim poście zrobiłem antenę z siatki z sitka i siatki z torebki do herbaty. Poniżej dwa zdjęcia, jak myślicie ktorą antenę zamontuję?
Oczywiście tą z siatki po herbacie. Myślałem, że malując humbrolem tak małe oczka będę miał problemy z zatykaniem oczek siatki ale nic takiego nie nastapiło.
No i zgodnie z tematem posta zabrałem się za kominy. Po porównaniu elementów modelu i materiałów które zgromadziłem stwierdziłem, że wykorzystam tylko poszycie komina a resztę będę dorabiał sam. Na zdjęciu sklejony komin z wycinanki i wsad górny który zrobiłem już sam.
Tak wygląda zaprojektowana w wycinance kapa komina. Kto się odważy coś z tego skleic ? :-)
No i kominy zrobione z przewodami, podestami, kapą i drabinkami.
10 dni roboty, w sumie jestem z nich zadowolony ale straszne kłopoty miałem z ukształtowaniem samego komina. Tutaj muszę popracowac nad sposobem kształtowania kartonu bo przesuwając po krawędzi stołu prędzej zepsuję niż osiągnę pozytywny efekt. Najprościej było by skleic samolocik pod okiem wytrawnych sklejaczy tej grupy.
Aż mnie korci poskładanie tego wszystkiego do kupy i luknięcie jak wygląda okręt, no niestety muszę najpierw zamocowac komin do nadbudówki, olinowac go i mogę pomyślec o ściance tylnej nadbudówki głównej połączonej z uskokiem pokładu. Tutaj jak zwykle wszystko do zaprojektowania od nowa bo to co jest w wycinace to radosna twórczośc autora.
pzdr
darfu
Liczba postów: 643
Liczba wątków: 48
Dołączył: 02 2007
Kominy i maszt pięknie wykonałeś, mam pytanie czy te drabinki przy kominach to są wycinane laserowo?
Pozdrawiam Janek
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Największe wrażenie przy kominie robią wsporniki balustrady na obwodzie - iście zegarmistrzowska dłubanina, a wszystko na wielokrotnym powiększeniu na zdjęciu wygląda równiutko i czysto.
Oprócz tego co napisałeś czeka Ciebie jeszcze olinowanie masztu głównego, oj będzie zagęszczenie przy rejach
Faktycznie dobry wybór siatki na radar. Możesz napisać coś o typie radaru i ewentualnie wstawić zdjęcia oryginału?
Janku- tak, papierowe wycinane laserowo, polecam
Svenie- nie jestem ta precyzyjny za to umiem kombinować :mrgreen: , te przy kapie to drabinki j/w rozcięte na pół wzdłuż a te dookoła komina to trapy j/w
czuję dalej wstręt do drutów po maszcie i będę kombinował ile się da aby tego uniknąć choć wiem, że aby skleić ładny model muszę się tego naumieć.
pzdr
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Darfu - śliczności robota! Bardzo równiutko Ci to wyszło! Kusisz mnie do powrotu do okrętów, oj kusisz...
Nie wiem, czego mógłbyś się nauczyć od samolociarzy - kominy są naprawdę pięknie ukształtowane
:milbravo:
Aro- wracaj bo okrętów USS do sklejenia jest jeszcze trochę ( a ty lubisz te lepsze to polecam z wydawnictwa ...) :mrgreen:
a teraz kolejna częśc relacji pod tytułem "początki końca wieży dowodzenia"
Zamontowany komin, olinowanie komina, anteny i stojak na pontony. Największy problem był z kominem bo okazał się za duży, sprawdziłem do pozostałości z drugiej wycinanki no i się nie pomyliłem.
Różnica w długości komina to jakieś 3 mm a do tego rury i drabinka i zrobiło się 5 mm. Musiałem naklejac łaty na pokładzie aby zamaskowac białe miejsca.
Do tego zamocowałem relingi i urządzenia kierowania ogniem 203 i 127. Zostało jeszcze trochę drobnicy i oczywiście cały maszt który po przemyśleniach będę mocował na końcu.
Całą nadbudówkę przymierzyłem do pokładu i ...zostaje taka oto dziura jak już pisałem do zaprojektowania i przerobienia
pozdrawiam
darfu
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Jak zamontujesz masz główny i dodasz olinowanie to pomost bojowy będzie wyglądał wręcz zabójczo, Indianapolis staje się coraz bardziej groźny
Liczba postów: 838
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05 2007
Piękna robota. Oj piękna...
Chuck Norris potrafi okopać się w wodzie...
Krzysku, a co z twoim indianinem?
Czyżbyś wpadł na pomysł przemianowana go na Portlanda? Wystarczy zmienić nazwe w relacji, ja podeśle Ci kilka zdjęć z pictoriala, dwie katapulty masz i dalej sklejasz :mrgreen:
Albo jeszcze lepsza propozycja to zrób go na rok 44, czyli 2 katapulty, troche inne urządzenia naprowadzania ogniem
pzdr
Liczba postów: 838
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05 2007
No mój Indy czeka na lepsze czasy :neutral: Część stoczniowców zastrajkowała, kilku wyleciało z pracy za szerzenie wrogiej propagandy, kilku innych za sabotowanie prac i ci którzy zostali tempo mają mizerne.
Cytat:podeśle Ci kilka zdjęć z pictoriala
Mam go już :wink: W sumie przeróbka na Portlanda to ciekawa propozycja i jak najbardziej do zrobienia. Nie wiem tylko jak bym sobie poradził z przemalowaniem całości :neutral:
Chuck Norris potrafi okopać się w wodzie...
Witam w części relacji pod tytułem "początki końca wieży dowodzenia vol.II"
Skończyłem tył wieży dowodzenia. Najprawdopodobniej nie odzwierciedla w 100% oryginału ale na pewno w 100% jest lepsza niż modelikowa.
Całośc została przymocowana do pokładu. W trakcie tej operacji nie odbyło się bez strat, kilka elementów drobnicy z dziobu okrętu zostało odklejone (na szczęście nie zniszczone) - tak jak zostało przewidziane :-(
Została do zrobienia tylko drobnica w postaci reflektorów, anten, pojemników z pasami korkowymi. Zacząłem też mocowac relingi.
Jak widac na zdjęciach na prawej burcie powstała ochydna szpara, wina za słabego wzmocnienia ścianki?, za mało kleju?.
Prawda jest taka, że nie wiem jak to się stało i nie mam pomysłu jak to zlikwidowac.
Dalej nie stało nic na przeszkodzie aby przymocowac hangar z nadbudówką rufową. Przymocowałem też drzwi harmonijkowe i drobiazgi śródokręcia, zastanawiałem sę nad katapultą ale jeszcze nie czas.
Rzut oka na całośc:
Czy możecie mi wyjaśnic co to są za rury (węże) i w jakim powinny by kolorze:
Wracam do dłubania przy wieży rufowej i wnikliwej analizy zdjęc :-)
pozdrawiam
darfu
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
O w mordę, ale zasuwasz przy tym modelu! hock:
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Najwiecej dłubaniny będzie jednak przy uzbrojeniu, na szczęście krążowniki miały te elementy w rozsądnych ilościach.
Co do szpary możesz spróbować zalać matowym lakierem Humbrola, malując przy tym całą ściankę.
Bardzo dziwnie wyglądają w opracowaniu kluzy wokół pokładu - 1 zdjęcie. Jakieś takie nie amerykańskie. Podobne są do brytyjskich chyba. Zobacz poniżej masz kluzę przy burcie:
Svenie- obawiam się, że masz rację ale tylko w przypadku jednej pary w pobliżu gardzieli łańcuchowych, pozostałe są takie jak zaproponował modelik. Jak będę miał jeszcze trochę pary pod koniec sklejania okrętu to obiecuje poprawic te dwie sztuki. Wzór mam w Missouri
pzdr i dzięki za czujnośc
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Wzór z Missouri z GPM jest błędny - zewnętrzny kształt OK, ale koncepcja jako pudełko oklejone z zewnątrz z otworem w środku to błąd - zobacz zdjęcie w moim poprzednim poście i kluzy w Missouri - dwie różne rzeczy.
Zobacz też zdjęcie poniższe, co prawda ujęcie z daleka, ale widać 2 elementy: kluzę i półkluzę, o którą chodzi prawdopodobnie jako alternatywę do tej powyższej. Także w tym przypadku koncepcja Modelika jest błędna. To przecież zmodyfikowana kluza o konstrukcji żebrowej, tylko że otwarta od góry. Spróbuj też poszukać w WP Indianapolis, może jest jakieś ujęcie tego elementu.
Wybacz Svenie za jakośc zdjęc ale w domu mam stary skaner a i tak zapomniałem jak się go używa.
Poniżej dwa zdjęcia z Indiego z kluzami. Na jednym widoczna koło kolumny katapulty a na drugim oznaczona nr 4
Nie jestem znawcą okrętów, dopiero teraz zaczynam przygodę, ale czy to nie są te kluzy o których piszę?
pozdrawiam
darfu
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Tak, to jest to. Masz rację. Być może jest to starszy rodzaj półkluzy, niż ta stosowana min. na nowszych pancernikach US Navy.
Niemniej jednak porównując półkluzę ze zdjęcia drugiego z tym co zaproponował Modelik możnaby mieć mały niedostyt, głównie dlatego że bardzo podniosłeś poziom wycinanki
Svenie- jak zaczynałem sklejac ten okręt to nawet nie wiedziałem, że stac mnie na takie rzeczy :mrgreen:
pzdr
|