[Relacja] M4A4 Sherman Crab (Flail) I z 79 Armoured Division

[PrzemekW]

Lubię stawiać sobie nowe wyzwania, choć kiedyś chyba przyjdzie dać sobie z tym spokój. T-34 robiłem pół roku, Pz IV już 1,5. Podwozie Shermana już mi prawie roczek zajęło. Aż wstyd sie przyznać, że przez 2,5 roku nie udało mi się skończyć niszczycela. W tym tempie to kolejne modele do emerytury będę robił :twisted:

Nie martw się QN...doskonale wiem co to znaczy siedzieć przy zawieszeniu rok czasu...i nie skończyć żadnego kartona przez 2-3 lata :mrgreen:

Pzdr.

[Jaroslav]

Noo ja tak jeszcze nieśmiało powiem, że też zaczynam Was rozumieć :wink:

[dexter]

Szanowni koledzy,
zwróćcie uwagę na na to że na wózkach są przyklejone numerki zrobione z drucika .
Jeszcze jedno większość części jest w tym modelu ruchome.

[qn]

Dawno mnie tu nie było (w relacji , nie na forum :mrgreen: ) - ponad pół roku.

A przyczyna jest prosta. Znowu wdepnąłem w kanał, co się łańcuchami do trału zowie. Kolejne 1332 elementy, ale pracochłonnością porównywalne z gąsienicami, które mają przecież znacznie więcej części. To co poniżej robiłem jakieś 100 roboczogodzin.

A więc po kolei. Ponieważ chciałem zrobić pełną wersję łańcuchów, tak jak w oryginale, bez uproszczeń, koniecznym było rozwiązanie problemu wytwarzania szekli łączących elementy łańcucha. Patencik wymyśliłem, robiłem je z drutu miedzianego 0,8mm - z centralnej żyły kabla antenowego.
Żeby wykonać szeklę odcinałem starannie wymierzone odcinki drutu, zgniatałem końcówki szczypcami uniwersalnymi (albo kombinerkami - jak kto woli) i wierciłem w zgniecionych końcówkach 2 otwory o srednicy takiej jak drut - 0,8mm. Pierwsze testy robiłem na drucie 0,5 mm. Po 2 ogniwach połamałem wiertło. Stwierdziłem, że do wykonania 144 szekli (czyli 288 otworów + cała masa zepsutych ) mogę zbankrutować na wiertłach, więc zrobiłem sobie sam wiertło piórkowe z igły krawieckiej o odpowiedniej średnicy. Kupiłem sobie tylko ścierną tarczę diamentową (dremelopodobną), na której zaostrzyłem sobie wiertło tak, jak to widać na 1 zdjęciu. Kolejne 2 to kolejne etapy wykonywania szekli.



Ponieważ łańcuchy muszą się ruszać, żeby ładnie zwisały z trału, przed montażem trzeba było pomalować stykające się powierzchnie. Układanie wszystkiego na taśmie klejącej, plastelinie (elementy metalowe), malowanie i potem odklejanie zajęło około 10 godzin.

Kulki na końcówkach toczyłem w wiertarce z patyczka do szaszłyków, bo obawiałem się, że użycie 36 ołowianych ciężarków tak daleko wysuniętych do przodu może nie być najlepszym pomysłem w przypadku modelu kartonowego. Same druciane elementy łańcucha obciążają go dostatecznie.



Potem przeszedł czas na łączenie wszystkiego do kupy. Jeden łańcuch składałem 0,5 godziny, z obcinaniem nadmiaru drutów na przetyczkach i ich szlifowaniem na płasko. Montaż, bagatelka, 18 godzin siedzenia non stop. I tak do końca jak na zdjęciach poniżej.



Palce jeszcze mnie bolą po łączeniu tej drobnicy. Może nie jest to tak imponująca ilośc części jak przy gąskach, ale są one zdecydowanie bardziej skomplikowane, wymagały masy pracy i precyzji przy wycinaniu i montażu. Elementy łańcucha mają 0,6 mm grubości a od krawędzi do otworu na przetyczkę jest tylko 0,3 mm. Oczywiście wymagało to glutowania po wycięciu otworów a przed wycięciem krawędzi zewnętrznych.

Jestem zaje..... zadowolony, że udalo mi się to skończyć, bo te łańcuchy to cały urok Craba. :twisted:

[Ferox]

hock: Wow, po prostu brak słów ! Super te łańcuchy, po prostu wielki szacunek za ilość pracy jaką wymagało ich zrobienie

[leon65z]

qn, normalnie jak jestem miłośnikiem pancerki to jak patrze na Twoją pracę wody mi odchodzą i nie wiem czy do modelarskiej dymisji się nie podać :neutral: ale wszak Ty kosmita musisz być jakiś bo człowiek takich rzeczy w domu nie robi, więc pocieszam się że jako zwykły zjadacz chleba powszedniego nie mam szans nawet zbliżyć się do twojego kunsztu, i tym to pocieszającym akcentem będę sobie dziergał te swoje gniotki ku swojej uciesze :mrgreen: :razz:

[kujot666]

Długo Mariuszu każesz nam czekać na aktualizacje, ale jak już się ona ukaże to zawał na miejscu. hock: Gąski były świetne, wózki i koła powalające, a łańcuchy do trału to już czysty kosmos. Myślałem, że już nic bardziej precyzyjnego i zdetalizowanego w tej relacji mnie nie zaskoczy - jednak się myliłem! Tak sobie patrzę na fotkę obrazującą sposób malowania tak małych detali. Malowanie tego pędzelkiem chyba z góry skazane by było na niepowodzenie. Tak więc, jak tu kleić model przeznaczony do malowania bez aero? :mil1: Bez tego urządzonka pole popisu diametralnie się zawęża. No nic, trzeba teraz grzecznie czekać na następną aktualkę. Żadnych pytań co do wykonania nie mam bo pięknie wszystko opisałeś. Powodzenia i wielkiego samozaparcia w walce z upierdliwą materią życzę, aby tylko projekt został ukończony. Czołgiem Mariuszu!

[qn]

"Tak sobie patrzę na fotkę obrazującą sposób malowania tak małych detali. Malowanie tego pędzelkiem chyba z góry skazane by było na niepowodzenie."

To było malowane pędzelkiem :roll:

"Tak więc, jak tu kleić model przeznaczony do malowania bez aero?"

Trzeba dokładnie przemyśleć technologię budowy, kolejnośc montażu i malować podzespołami, po kawałku. Poza tym malować trzeba tak, jak jeże uprawiają sex - ostrożnie.

[struna]

hock: hock: hock:

[kujot666]

To mnie teraz zaskoczyłeś, że malowałeś to pędzlem! Jednak na jeża dużo można zrobić, i to z jakim efektem!

[Boogie]

To co tu pokazałeś jest poprostu nieziemskie! :grin:

[Jaroslav]

Brawo Mariusz
zajefajne te łańcuchy chyba muszę znów się tam do Was wybrać na żywca sobie pooglądać :wink:
A tak przy okazji Wszystkiego Najlepszego :wink:
Pozdrooo

[qn]

Pomaleńku coś tam jeszcze dłubię. Pospawałem już cały kadłub - tylko 8 godzin, bo wszystkie elementy miałem wycięte i sklejone w 3 podzespoły (dół, góra i przód) - teraz w końcu mam go w calości. Dodatkowo w ciągu 2 godzin zrobiłem w końcu 30 osi na których maja pracować elementy zawieszenia. Przycinanie, szlifowanie i obrabianie 2mm duralowego drutu. Zeby nie tarcza szlifierska to bym sie chyba zapłakał. Do każdego zęba gąsienicy wkleiłem oś - 4 godziny (420 zębów). Teraz je pomalować + 210 środkowych elementów. Na oko czeka mnie jakies 6-8 godzin machania pędzlem. A gdzie reszta podwozia? Wszystko musi być malowane w podzespołach, żeby pracowało. Tak więc na razie czeka mnie jeszcze całe mnóstwo nudnej roboty wykończeniowej przy podwoziu, zanim zacznę się brać za wyposażanie kadłuba.

Tak na oko do tej pory Sherman kosztował mnie już jakieś 250 - 300 godzin pracy. A tak niewiele widać.

Przepraszam za taką "godzinową" wyliczankę, ale czasami warto wspomnieć o tym, żeby ktoś, kto się ma zamiar porwać na coś podobnego wiedział, jaka praca go czeka.

[uri]

Przepraszam za taką "godzinową" wyliczankę,

No co Ty nie ma za co przepraszać sam kiedyś miałem ochotę spisać i podsumować te wszystkie godziny które się spędziło nad modelem.

[maus]

A jaką masz stawkę godzinową za robote :mrgreen:

[qn]

Znowu coś mi się udało dorobić. Tym razem większość prac skoncentrowała się na malowaniu tego, co do tej pory skleiłem. Koło 20 godzim machania pędzlem i efekt jak widać:



Gdzieniegdzie konieczne są jeszcze drobne poprawki retuszerskie.
Poza tym pospawałem już kadłub.



No to teraz pora na jego wyposażanie.

[Janek]

No Mariusz wygląda to wszystko jak oryginał.

Pozdrawiam

[Darek]

Wygląda genialnie. Pozazdrościć talentu i wytrwałości.

[łosiu]

Co tu dużo pisać, jak zwykle wysoki poziom Czekamy na więcej

[struna]

No to rozwaliłeś mi nadgarstki. Super poprostu super.

pozdro.

[qn]

Znowu coś drgnęło w temacie ronsonka. Skończyłem zabawę z detalami poniżej lini błotników.







Z tyłu, we wnęce, wydechy i kawał zaokrąglonej blachy jeszcze nie przyklejone - czkają na ostateczne malowanie. Uchwyty do holowania i ich przetyczki wykonane z cyny 1mm (z papierowymi uszami) są w komplecie - 4 szt. Do zdjęcia delikatnie wsunąłem kawałek przetyczki w 1 uchu.

[Darek]

Twoja praca robi niesamowite wrażenie. Nie mogę się doczekać aż poskładasz to wszystko co zrobiłeś w całość hock:

[gacek9003]

Maksymalny wycisk z materii kartonowej. Dokładność połączona z fantazją. Niewiem jak można to jescze opisać. Cóż przyglądam się dalej kolego :grin:

Pzdr

[qn]

Półtora miesiąca minęło i na kolejną drobną aktualizację już czas. Udało mi się skończyć przednią płytę. No może z górą do połowy kadłuba. Jak ktoś będzie chciał pytać o szczegóły wykonania czegoś, to zapraszam. Resztę widać na zdjęciach - po to są robione przed malowaniem, żeby "kuchnię" było widać





Do następnej aktualizacji.

[Janek]

Ja cię pierniczę..... hock: , pytań brak, super robota
Pozdrawiam