Liczba postów: 160
Liczba wątków: 9
Dołączył: 09 2008
Witam wszystkich.
Od paru tygodni w ramach odpoczynku od Heńka lepię sobie nowy model
Jest nim Curtiss Tomahawk Mk.IIB (amerykańskie oznaczenie P-40C) wydany przez WAK.
Model przedstawia maszynę asa Królewskich Australijskich Sił Powietrznych (RAAF) Clive'a Caldwell'a z okresu walk w Afryce pólnocnej. Autorem opracowania jest Łukasz Fuczek.
Na wybór wycinanki miało wpływ kilka czynników:
1. Nie znalazłem jeszcze ani jednej zakończonej relacji tego modelu
2. Chciałem spróbować skleić jakieś nowe "kompowe" opracowanie
3. Bardzo podoba mi się "pe-czterdziestka"
4. Podobają mi się pustynne malowania :razz:
Model będę starał się wykonywać w standardzie. Przy budowie posiłkuję się kompletem wręg wyciętych laserowo produkcji GPM. Panują różne opinie na temat wykorzystywania "laserków". Ja wypowiem tu swoje prywatne zdanie: Otóż jest takie powiedzenie "czas to pieniądz". W takim razie ja za pieniądze "kupuję" sobie czas, który poświęciłbym na wycinanie i obróbkę wręg. Tymbardziej, że sam nie zrobiłbym tego lepiej niż maszynka :wink:
Model psiknięty został parę razy lakierem akrylowym w sprayu. Stwierdzam, że na pierwszy rzut oka ten zabieg nie zrobił specjalnego wrażenia na papierze wycinanki.
Wstęp mamy za sobą więc czas na pokazanie zdjęć. Na początek sam szkielet środkowej części kadłuba z kokpitem
Następnie z pierwszymi elementami wyposażenia, kolejno: drążek, fotel pilota, pedały orczyka oraz dźwignia pompy awaryjnej
Zdjęcia robione były w różnych warunkach oświetleniowych i z różnym balansem bieli. Mogę podpowiedzieć że kolory najbardziej zbliżone do rzeczywistych są na ostatnich zdjęciach, tych z bardziej zielonym niż oliwkowym wystrojem kabiny.
Muszę powiedzieć, że na razie model skleja się bezproblemowo i naprawdę sprawia mi przyjemność W zasadzie wszystkie części pasują na swoje miejsca. Teraz jestem na etapie składania różnego rodzaju pudełek do wyposażenia kokpitu. Po wstępnym pasowaniu wewnętrznych burt z optymizmem myślę o dalszym ciągu budowy modelu
Na dziś to wszystko. Zainteresowanych zapraszam do oglądania i oceniania
Pozdrawiam
kriss
Liczba postów: 385
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05 2007
Pięknie robona kabinka, trzymam kciuki
Pozdrawiam Tomasz.
Liczba postów: 435
Liczba wątków: 22
Dołączył: 08 2008
Widzę same ciekawe relacje się zaczynają na forum mile: Ja widziałem jeden sklejony model na konkursie i zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. klejący wspominał o jakichś problemach, ale ponoć da się skleić bez zbytnich kombinacji, tak więc czekam na następne zdjęcia z budowy :razz:
Pozdrawiam!
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Oooo , widzę że i Ty dałeś się nabrać na to gówno w kolorowym papierku :evil: .
W moim przypadku ta projektancka papranina , przepraszam "model dla prawdziwych modelarzy", po zmęczeniu bryły kadłuba zakrążyła nad koszem razem z laserami.
Jakbyś chciał wiedzieć co cię czeka to daj znać to postaram się zebrać myśli i coś niecoś naskrobaćl
Liczba postów: 398
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05 2008
Wojtek musiał Ci ten model wyjątkowo wejść za skórę skoro u Ciebie wylądował w koszu.
Może jednak krissowi uda się go przyzwoicie skleić,nie deprymujmy go na starcie ,ja potrzymam kciuki.jak się nie uda trudno,będzie jeszcze jednym ostrzeżeniem i znajdzie się w czarnym notesie,a swoją drogą admin mógłby założyć dział z żółtą kartką.
jowisz 32
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
ceva, może napisz w tym wątku? Chętnie zobaczę jak to będzie wyglądało w rękach innego modelarza.
na macie: projekt X
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cytat:może napisz w tym wątku?
Jeżeli autor wątku nie będzie miał nic przeciwko temu to napiszę i tylko napisze, bo zdjęć już nie mam.
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
Mam nadzieję że kriss, się zgodzi - w końcu to w temacie tego wątku.
na macie: projekt X
Liczba postów: 160
Liczba wątków: 9
Dołączył: 09 2008
Piszę teraz, choć miałem to zrobić już po pierwszym wpisie cevy. Oczywiście nie mam nic przeciwko, a wręcz proszę o to, żeby ktokolwiek kto miał styczność z tym modelem napisał o swoich doświadczeniach. Zawsze to lepiej wiedzieć czego można się spodziewać Ze swojej strony mogę powiedzieć, że ja staram się podchodzić do niego bezstresowo. Znam swoje możliwości i raczej nie będę robił tragedii jak coś mi nie wyjdzie
Oglądając sklejoną surówkę na stronie wydawcy nie zauważyłem jakichś niedokładności, więc mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć w miarę przyzwoity efekt. Z drugiej strony zastanowił mnie nagły koniec relacji prowadzonej przez autora modelu na czarnym forum po skądinąd świetnym początku. Może on sam wypowie się o powodach powyższego? Mam tylko nadzieję, że nie były to nieprzewidziane trudności w poprawnym sklejeniu :???: W każdym bądź razie je niczego nie przesądzam i mam zamiar sobie po prostu sklejać, zobaczymy co z tego wyjdzie
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Kurka ostre słowa padają w tej relacji :mrgreen:
Tak się składa, że będąc na jednym z konkursów uchowały się dwie fotki z bardzo fajnie sklejonego modelu:
Ponadto:
http://www.gremirmodels.com/p-40b.htm
I relacja tegoż modelu lecz w innym malowaniu na forum rosyjskim:
http://scalemodels.ru/modules/myarticles..._1297.html
Tak oglądając ogółem poczynania na forum oraz technologię wydawania modeli stwierdzam, iż przyzwyczajają nas do klejenia bez przykładania szególnej uwagi na pasowanie części, bo same w sobie są spasowane. Jeszcze parę lat wstecz tego problemu nie było i nie występowały takie problemy jakie na przykład mają miejsce w tej relacji.
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 160
Liczba wątków: 9
Dołączył: 09 2008
szebi dzięki za zdjęcia oraz linki. Widziałem tego P-40B od Gremira i model mgolovanova, ale nie widziałem jego relacji - uważam, że świetnie skleił ten model. Potwierdza to wraz z twoimi zdjęciami, że można go ładnie skleić bez większych problemów.
Swoją drogą chciałbym mieć tą peczterdziestkę w tej wersji w zielonym malowaniu i z czerwonym kółkiem w gwiazdce :wink: ale na razie nie swędzi mnie 10 baksów za model, który jeszcze będę musiał wydrukować ad: Może jak złotówka trochę podskoczy :wink:
Cytat:Tak oglądając ogółem poczynania na forum oraz technologię wydawania modeli stwierdzam, iż przyzwyczajają nas do klejenia bez przykładania szególnej uwagi na pasowanie części, bo same w sobie są spasowane.
Poruszyłeś tu całkiem ciekawe zagadnienie. Faktycznie być może niektórzy modelarze przyzwyczajeni do coraz wyższej jakości opracowań mogli zatracić trochę zdolność "kombinowania" w razie problemów. Może bardziej się to tyczy młodzieży, która rzadko musiała się zmagać z opracowaniami ręcznymi, ale pewnie w jakimś stopniu także i starszych. Oczywiście ja też piszę ogólnie. Zresztą nie wiem po co ja tak filozofuję :???: :roll: :lol:
Cytat:(...) i nie występowały takie problemy jakie na przykład mają miejsce w tej relacji.
A czy ja pisałem o jakichś problemach :?: :roll: :wink: mile:
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Nie miałem na myśli problemów typowo techniczno-modelarskich Twoich zmagań nad P-40 mile: :wink:
Nie bałamucę więcej w relacji, czekam na kadłub i trzymam kciuki za owocną budowę! :grin:
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Tak więc Panowie rozwiną swoją myśl z początku relacji. Co było przyczyną lądowania w koszu mojego Tomahawka.
Główna przyczyna to położenie wręgi 1f względem poszycia 30 ( powstaje szczelina między wręgą a poszyciem ) i narastające po tym kombinacje ze szkieletem przodu.
Wręga ta ma źle ( za wysoko ) umieszczone wpusty łączące ją z cz. 1. Do tego za bardzo wystaje do przodu poza poszycie( za długa podłużnica 1) . Szczelina między wręgą 1f a poszyciem 30 zasugerowała mi możliwość zastosowania paska łączącego poszycia. Dalej niepomyślne zdarzenia następowały w tempie lawinowym. Skracanie podłużnicy 33d i 33e w celu dopasowania długości szkieletu do poszycia. W między czasie trzeba było zmniejszyć obwody wręg 33a ( w celu wpasowania jej pod dorobiony pasek łączący ) i 33b ( bo autor zapomniał o tym że na tej wrędze poszycia łączone są za pomocą paska ). Po sklejeniu poszyć 32 i 34 wyciąłem w nich wnękę pod rury wydechowe w której nie było by nic dziwnego gdyby nie to że krawędzie szczeliny na obu segmentach nie tworzyły linii prostej.
Wrócę teraz do pasowania poszycia koło kabiny czyli cz. 28, 29 i 30 wszystko pasowało dobrze za wyjątkiem narysowanej imitacji prowadnicy limuzyny kabiny i punktu styku tych trzech części, ale to jeszcze nie tragedia.
Cyrk zaczął się później przy montażu części 45 i 47. Obwód poszycia 45 w miejscu styku z cz. kabinową był za mały ( o rozjechanej kokardzie nie wspominam ). to samo było ze stykiem cz. 45 i 47. Dodatkowo wnętrze wnęki podwozia ogonowego cz. 47a jest za krótkie i nie dochodzi do cz 46a, ale tego to prawie nie widać.
Na tym zakończyła się moja przygoda z tym modelem.
Zdjęć nie ma i nie będzie bo zostały skasowane.
Pewnie po przeczytaniu powyższego tekstu pomyślicie o co mi chodzi? A chodzi mi o to że te błędy były na 100% zauważone przez autora ( patrz Jego niedokończona relacja na "czarnym" i modyfikacja szkieletu ( wręga 1f nie jest przymocowana do reszty szkieletu ), ale po co ma tracić czas i poprawiać doskonały projekt jak lepiej liczyć kasiorę w portfelu po opchnięciu go wydawcy. Grunt żeby się interes szybko kręcił.
Żeby te kilka błędów było tylko jednorazowym "wypadkiem przy pracy" to jeszcze bym przeżył, ale to niechlujstwo autor ma wręcz we krwi i non stop ( na moje cztery próby sklejenia Jego projektu żadna nie była udana ) udowadnia w jak głębokim poważaniu ma odbiorców swojej pracy(?).
Liczba postów: 160
Liczba wątków: 9
Dołączył: 09 2008
Hmm no to dałeś mi ceva trochę do myślenia. Tak myślałem, myślałem i wymyśliłem, że przeanalizuję twoje uwagi i po prostu zwrócę większą uwagę w opisanych przez Ciebie miejscach. Z twojego opisu wyłania się dość czarny obraz, a z drugiej strony ze zdjęć które pokazał szebi nie widać nic takiego strasznego, a powiedziałbym, że wręcz przeciwnie - modelik prezentuje się świetnie. Dlatego nic z góry nie przesądzam, będę sobie lepić ze zwróceniem uwagi na newralgiczne miejsca, a co wyjdzie to zobaczymy
Tak, że jak mawia ojciec inkasent: alleluja i do przodu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Liczba postów: 215
Liczba wątków: 25
Dołączył: 02 2007
Szanowny Panie Ceva,
od dłuższego czasu, patrząc na Pana relacje moich modeli mogę stwierdzić jedno, to jest tutaj napisane lub było pisane w innych wątkach, świadczy jedynie o Panu. Skoro inni modelarze relacjonują na forach sklejanie moich modeli i wieńczą to galerią końcową, zastanawia mnie dlaczego Pan za każdym razem usilnie chce udowodnić, że tych modeli nie da się skleić. Czyżby był to "kontrolowany" marketing poniżej pasa?...
Co do ostatniego wpisu, proszę się dobrze przyjrzeć zdjęciom mojej relacji P-40 na Konradusie... czyżby tam faktycznie nie była przyklejona wręga 1f?).
Proszę wziąć pod uwagę jedno, że przerwanie relacji nie zawsze jest spowodowane tym, że nie da się skleić modelu, bo nie wiem czy Pan jest świadomy tego, iż człowiek po za sklejaniem modeli, ma też na głowie inne sprawy.
z pozdrowieniami Łukasz Fuczek
Liczba postów: 385
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05 2007
Szanowny Panie Łukaszu.
Od dłuższego czasu, patrząc na Pana modele odnoszę nieodparte wrażenie ze nie śledzi Pan relacji z budowy Pańskich modeli , a przynajmniej nie wyciąga pan z nich wniosków.Np. model Hawker Hurricane ,został wydany w trzech wariantach :myśliwca nocnego,w wersji tropikalnej i inwazyjnej i każde z tych opracowań powiela błędy poprzedniej wersji ,zmieniona została tylko szata graficzna opracowania !
A co do błędów to robią je wszyscy projektanci np.seria errat Halińskiego lub niezbyt okrągłe wręgi w PZL.P-7a od Marka Pacyńskiego,niezbyt udany DH9a Pana Sliwińskiego itp.
Ale tu chodzi tez o to aby nie traktować nas modelarzy jak wrogów i nie tworzyć jakiś kosmicznych teorii spiskowych.
Serdecznie przepraszam autora wątku za ten OT.
Pozdrawiam Tomasz.
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Cieszę się że Szanowny Projektant raczył się odezwać w tym wątku.
Jeszcze bardziej od Jego obecności cieszy mnie że ton Jego wypowiedzi który nie pozwala mi wątpić że błędy i niedociągnięcia projektów nie są wytworem mojej wyobraźni oraz tego że te błędy te nie zostały zauważone na etapie sklejania testowego.
Cytat:patrząc na Pana relacje moich modeli mogę stwierdzić jedno, to jest tutaj napisane lub było pisane w innych wątkach, świadczy jedynie o Panu.
Tego co napisałem i sądzę w tym temacie nie będę się absolutnie wypierał.
Cytat:inni modelarze relacjonują na forach sklejanie moich modeli i wieńczą to galerią końcową,
Podobno prawie wszystko da się skleić...
Cytat:zastanawia mnie dlaczego Pan za każdym razem usilnie chce udowodnić, że tych modeli nie da się skleić
Staram się pokazać że Pańskie projekty ze względu na ich delikatnie mówiąc niedociągnięcia nie nadają się dla mnie do bezstresowego sklejania.
Poza tym jeśli Szanowny Projektant miałby trochę inne podejście do oceny własnej pracy i chciałby z tego wyciągnąć jakieś wnioski poza teoriami spiskowymi o Cytat:"kontrolowany" marketing poniżej pasa?...
Z reguły konstruktywna krytyka powinna powinna prowadzić do podwyższenia jakości pracy krytykowanego, u Pana jednak tak nie jest, a przynajmniej mnie nie udało się tego zauważyć.
Odnośnie sklejanego przez Pana P-40 napisałem
Cytat:wręga 1f nie jest przymocowana do reszty szkieletu
i miałem na myśli to że nie jest przymocowana z wykorzystaniem wpustów na podłużnicy 1, a widać to na ostatnich zdjęciach w relacji.
Mając ciągle nadzieję że w końcu uda mi się skleić model Pańskiego autorstwa mam kilka propozycji (ich kolejność nie jest przypadkowa i ma znaczenie).
Jedna z nich to wskazanie przez Pana projektu najdokładniej przejrzanego i sprawdzonego.
Kolejna to relacja w stylu "dziś pytanie dziś odpowiedź", tzn. zabieram się za projekt Pańskiego autorstwa i w przypadku wystąpienia jakichś niejasności ( błędów, baboli itp. ) w trakcie jego budowy zadam Panu pytanie odnośnie powodu ich wystąpienia. Po tym będę oczekiwał na Pańską odpowiedź w stylu np. "Tak ten błąd jest moim niedopatrzeniem i aby było dobrze zrób tak czy tak" lub " Podchodzisz do tego niewłaściwie i lepiej będzie jak zrobisz to tak czy tak".
I propozycja trzecia zgłaszam się na sklejacza testowego dla pańskiego projektu.
I radość ostatnia. Nie jestem na szczęście jedyny co ma takie zdanie o Pańskiej pracy.
Cytat:Szanowny Panie Łukaszu.
Od dłuższego czasu, patrząc na Pana modele odnoszę nieodparte wrażenie ze nie śledzi Pan relacji z budowy Pańskich modeli , a przynajmniej nie wyciąga pan z nich wniosków.Np. model Hawker Hurricane ,został wydany w trzech wariantach :myśliwca nocnego,w wersji tropikalnej i inwazyjnej i każde z tych opracowań powiela błędy poprzedniej wersji ,zmieniona została tylko szata graficzna opracowania !
Sorry Kriss za OT.
Liczba postów: 469
Liczba wątków: 4
Dołączył: 11 2008
Cytat:Wojtek musiał Ci ten model wyjątkowo wejść za skórę skoro u Ciebie wylądował w koszu.
Może jednak krissowi uda się go przyzwoicie skleić,nie deprymujmy go na starcie ,ja potrzymam kciuki.jak się nie uda trudno,będzie jeszcze jednym ostrzeżeniem i znajdzie się w czarnym notesie,a swoją drogą admin mógłby założyć dział z żółtą kartką.
Ze względu na dośc nietypowy przebieg relacji (?) postanawiam dodac od siebie zdanie.
Kriss, sklejej bez względu na błędy, co najwyżej skleisz swoją "Bryzę" po to aby pokazac, że coniektórzy (autorzy?) mogliby brac bardziej do siebie uwagi tych, dla których te modele są opracowywane
DZIADEK-Andrzej, poopieram całkowicie Twoję sugestię co do założenia działu dla modeli z "żółtą kartką"
ceva, wierz mi lub nie, ale dobrze że do relacji TU nie trzeba dołączac ścieżki dźwiękowej
Nie tylko Ty jeden tracisz cierpliwośc przy niektórych modelach.
pozdrawiam i czekam na rozwój... relacji
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
Albert Einstein
Liczba postów: 160
Liczba wątków: 9
Dołączył: 09 2008
Witam ponownie
Widzę, że atmosfera się nieco zagęściła :ble: więc postanowiłem przyśpieszyć sprawozdanie z dalszych prac aby ja trochę rozładować.
Na początek zdjęcia burt i ostatni rzut oka na wnętrze przed zamknięciem:
Jak widać na drugiej fotce wycinanie takich małych rzeczy jak toto szare nie jest moją mocną stroną i musiałem się posiłkować glutowaniem i malowaniem żeby to jakoś uratować, a i tak nie wygląda to dobrze :oops:
Następnie widok po przyklejeniu pierwszych segmentów poszycia i widoki wnętrza. Na szczęście odpukać poszło bez większych problemów. Widać jak po próbie przygładzenia pasów metodą "na mokro" ich końcówki wstały. Będzie to poprawione.
Następne dwie fotki wrzucam aby pokazać, że przez moją nieuwagę i niedostateczne umiejętności zostały mi niewielkie szparki na łączeniu tych dwóch segmentów. Zastanawiam się czy zamaskować to retuszem ( choć boję się, że będzie się odróżniać), czy może wypattexować, czy w ogóle to tak zostawić żeby jeszcze bardziej nie popsuć :roll:
A teraz coś a propos kontrowersji wobec wręgi 1f.
Zacznę od tego, że laserki cięte są prawdopodobnie idealnie po linii obrysu. Nie wiem co mnie głupiego podkusiło żeby akurat tą wręgę i sąsiednią sobie jeszcze podszlifować. Skutkiem tego wręga chodziła w poszyciu jak... jak nie wiem co :evil: W każdym razie była za luźna. Ale dla pewności postanowiłem to sprawdzić i wyciąłem oryginalną wręgę podklejoną na tekturę zostawiając linię obrysu. Luzu takiego już nie było. Ostatecznie jednak postanowiłem wykorzystać wręgę laserową obklejoną po całym obwodzie paskiem z papieru offsetowego i dodatkowo jeszcze jednym od spodu. Wszystko pasowało super i jak widać na zdjęciu wszystko zostało wpasowane na oryginalne wpusty bez dalszych przeróbek. A na dowód zdjęcie:
W następnej kolejności czeka mnie to czego się najbardziej boję, czyli segmenty bezpośrednio za kabiną. Mam jednak koncepcję jak to zrobić. Prawdopodobnie postąpię tak jak przy pierwszych segmentach licząc od przodu - tzn skleję ze sobą dwa następujące po sobie segmenty i taką konstrukcję nasunę na szkielet. Mam nadzieję, że obędzie się bez problemów :wink:
To tyle na dziś. Pozdrawiam
kriss
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 74
Dołączył: 05 2007
kriss, ale wielkie szpary :mrgreen: . Daj na luz, większe widziałem np. u siebie :mrgreen: Jeśli jednak się uprzesz przy ich zalewaniu to i tak myślę ,że lakierowanie załatwi sprawę. Jest dobrze. Dalej sobie podglądam.
pozdrawiam.
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 58
Dołączył: 07 2007
Ciekawy temat wybrałeś, dużo ostatnio pustynnych latadeł więc bacznie obserwuję, może się przyda kiedyś.
Niestety musze się zgodzić z Ceva i Mikołajem, powielanie błędów w kolejnych wydaniach tego samego opracowania jest po prostu niepoważnym traktowaniem klientów. Byle sprzedać projekt i tyle, najlepiej kilka razy sprzedać... Łukasz nie obrażaj się, nie denerwuj - po to są fora żeby pokazywać błędy i je poprawiać, jeżeli jest taka możliwość (np. 3 wydania Hurricane). Żaden projektant nie jest święta krową i każdemu będę wytykał błędy w modelach, które sklejam.
Pozdrawiam
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Powiem szczerze że po zdjęciach Krissa mnie trochę zamurowało.
Ale żebym nie był gołosłowny we wcześniejszych zarzutach to wkleję fotki.
Przesunięcie poszycia względem szkieletu.
Z tyłu jest dobrze z wyjątkiem szczeliny między poszyciem a wręgą.
Pasowanie poszycia 29 mam takie jak u Krissa czyli tylna krawędź części 29 pokrywa się z krawędzią wręgi 1l . Przy okazji widać rozjechanie imitacji prowadnicy wiatrochronu i przycięcie dolnego narożnika cz.28.
Moje próby naciągnięcia za małych obwodów poszyć segmentów 45 i 47. Mimo pokrywania się linii podziału blach kokarda się rozjeżdża.
Co ja mam teraz o tym sądzić?
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Patrząc na konfrontację zdjęć nie pozostaje tylko nic jak podpisać się pod zdaniem, że ta sama wycinanka modelu nigdy tak samo się nie skleja :roll:
Tak teraz przeglądałem wycinankę i dziób kadłuba zrobiłbym następująco:
Poszycie części 32 - 39 (?-numeracja pasków) Skleiłbym razem do siebie, po czym wcisnąłbym gotowy szkielet. Jeśli jednak praktyka w budowie okazałaby się inna (niespasowanie calizny skieletu z poszyciem) to wklejałbym tylko wręgi pionowe nadające kształt kadłubowi. W Defiancie lub Barracudzie wybrałem pierwszą opcję.
To moja sugestia lecz Ty jesteś budującym i dla Ciebie należy decyzja
P.S. Piszę na kacu :mrgreen:
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 385
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05 2007
A ja proponuje sposób na QNia czyli po cholerę podłożnica(tył kadłuba za kabina) same wręgi wystarcza!
Pozdrawiam Tomasz.
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10 2007
Jeden model a tyle uniesień i to nie modelarskich... :ble:
Zauważyłem że zarówno Kriss jak i Ceva używaliście wręg wycinanych laserem.
Może to jest problem??
Oboje macie wręgi za małe na obwodzie. Jeśli są za małe na obwodzie to podobnie będzie z podłużnicami będą za małe na długości a w przypadku takiego rozwiązania konstrukcyjnego cały model się rozjeżdża... Wnioskuję z tego że nie uwzględniono poprawki na promień lasera, to na każdym segmencie model staje się mniejszy o 0,1-0,2mm na długości na wyliczenie obwodu są stosowne wzory.
Kriss na wszelki wypadek proponuję poszczególne części szkieletu wyciętego laserem przyłożyć do wręg wydrukowanych na kartce. O ile te z wycinanki będą większe (zobaczysz linię obrysu lub co gorsza jeszcze białe pole wewnątrz wręgi) to radzę zrezygnować z laserów. Szkoda modelu i Twojej pracy a model zapowiada się bardzo fajnie. :wink:
NACHTFLUG
|