Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Witam!
Wracam na stałe do klejenia, przy czym zacząłem od potknięcia i – aby użyć miłego określenia – wyrżnięcia nosem o podłogę.
Na początek skończyłem podstawę kokpitu oraz szkielet bloku silnika
Kombinując jakby to dobrze zrobić, zeszlifowałem nieco stykające się wręgi, a następnie okleiłem je paskiem z cienkiego papieru. Dobudowałem także szkielet kolejnego segmentu.
Oszczędzę wam opisu i wizji tego co mi wyszło. W każdym bądź razie wyszło niedobrze. Zapomniałem jak się klei… posmarowałem obie krawędzie styku butaprenem, złapało za wczesnie i nie dało się poprawić, więc rwałem. Pod nóż poszedł drugi egzemplaerz…
Tym razem chciałem zrobić inaczej, co nie znaczy że dobrze. Podobnie jak w Ki-44 zachciało się najpierw skleić elementy poszycia, a dopiero później nałożyć je na szkielet. W tym celu nakleiłem paski, oczywiście z wręg zdarłem zaschnięty butapren i nieco mocniej je zeszlifowałem. A tu wyszło jeszcze, że drugi egzemplarz nie był pociągnięty caponem… ale to by jeszcze uszło…
Gdybym pasował segment po segmencie, to byłoby dobrze, a tak – drugi segment (cz. 7) nie pozwolił na łatwe operowanie poprzednim elementem. Efekt jest mocno wstydliwy.
Nie jest łatwo ani przyjemnie pokazywać własną głupotę…
Pozdrawiam
Arovist
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Fakt elemencik okazał się bardzo wstydliwy.
Czy głupota? Nie wiem ja bym to nazwał długą przerwą bez kartonu - wtrybisz się
Skoro na takim przybliżeniu wyglada to OK, to na żywo nie ma co narzekać mile: Pamętaj liczy się efekt wzrokowy, nie obiektywowy.
Mnie osobiście cieszy to, że wkońcu mogę zobaczyć coś spod Twojego skalpela. Grunt, że nie poddajesz się bez walki i brniesz dalej.
...tak, masz skończyć ten model ! :mrgreen:
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Witam!
Po paru wieczorach walk czas na body count: :twisted:
Ale chyba udało się!
Miałem sporo problemów z usunięciem kleju z poprzednich prób naklejenia poszycia. Nie obeszło się bez gimnastykowania – zbyt głęboko wcięta wręgę (mea culpa) musiałem podnosić, robić dodatkową oklejkę na fragmencie trzymającym szybę z przodu cz. 6 itd. itd.
Ufff…
Może na zdjęciu tego aż tak dobrze nie widać, ale jest o niebo lepiej niż poprzednio. Chyba najgorsze za mną… cieżko przypominać sobie zasady pracy przy kartonie...
Poszedłem za ciosem, sklejając część ogonową kadłuba. Nie obeszło się bez niedociągnięć, retusz też dobrałem chyba za ciemny. Farfocle na styku elementów poszycia to resztki BCG po „młotkowaniu”, zobaczyłem je dopiero na fotografiach – usunie się.
O i to byłoby na razie na tyle. Następnie na ogień pójdą chyba elementy wyposażenia kabiny.
Pozdrawiam
Arovist
Liczba postów: 244
Liczba wątków: 10
Dołączył: 09 2008
Cieszę się że kleisz dalej :mrgreen: Połączenia segmentów 5,6 i 7 są naprawdę trudne i poradziłeś sobie lepiej niż ja :oops:
Na przedostatnim zdjęciu wręga XIII chyba jeszcze nie doklejona? Powinna być głębiej.
Trzymam kciuki. Jeszcze kilka kobr i stworzymy eskadrę :mrgreen:
Liczba postów: 1,749
Liczba wątków: 32
Dołączył: 03 2008
Cytat:Następnie na ogień pójdą chyba elementy wyposażenia kabiny.
Ja tu czegoś nie rozumiem...Trochę gimnastyki masz, to fakt, ale żeby od razu palić taki fajny model :?: :!: :mrgreen:
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
:mrgreen: Oj Tuco Tuco :razz:
Mój aparat wrócił ze śpóźnieniem z Open’era, więc nadrabiam zaległości.
Nos
Chcąc dociążyć odpowiednio nos samolotu między wręgi zacząłem pakować różny szmelc (ty drut miedziany). Później dodałem dwie nakrętki (niezależnie od doświadczeń Szebiego), kolejne pójdą w następny segment.
Następnie poszycie. Nie lubię (nie umiem) kleić takich elementów na modelu, więc połączyłem oba elementy przed nałożeniem na szkielet
I efekt
Niestety nie wiem dlaczego, ale wyszła mi dziura pomiędzy poszyciem części przedniej a ściankami kabiny. Nie wiem, czy wklejenie małej wręgi przedniej części kokpitu by to zmieniło. Nieważne.
Skleiłem także element przejściowy skrzydło kadłub. Średnio zadowolony jestem. W części tylnej jeszcze nie sklejone, bez szlifu i retuszu.
Następnie ogon. Tutaj kicha wyszła niestety, dały o sobie znać błędy z wcześniejszych stadiów budowy. Za duże te luki powychodziły. Niedokładność i wina po mojej stronie
I widok na całość
Na dziś tyle. Cdn.
Pozdrawiam
Arovist
Liczba postów: 899
Liczba wątków: 27
Dołączył: 08 2007
Choć samoloty to nie moja działka ergo wąska/zminimalizowana w zakresie okrętowych "dwusetek" to podpatruję relacje samolociarzy i nabieram coraz bardziej ochotę na coś latającego, oczywiście pokładowo-okrętowego. Bardzo mi sie podoba ta Aircobra.
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02 2009
Cześć.
Górny element przedniej ścianki kabiny musi być pochylony tak by się chował pod poszyciem
segmentu przedniego. Kąt pochylenia jest zdeterminowany częścią szkieletu "VIa".
Do krawędzi poszycia pasujesz nie ścianę kabiny a ramę wiatrochronu.
Pozdrawiam.
Pamiętam o 18-tym
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 6
Dołączył: 06 2009
Fajnie, że znalazłem ta relację Ja właśnie na tym modelu przypominam sobie jak się karton sklejało, więc mój jest ostro skopany. Do tego mam możliwość porównania mojego latadła z tu przedstawionym i wyciągnięcia odpowiednich nauk na przyszłość.
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Witam!
Tym razem układ podwozia.
Wybaczcie słabą jakość zdjeć, ale jestem po drobnym wypadku i nie jestem w 100% sprawny fizycznie.
Tutaj jeszcze bez kół i zamontowanych klap.
Same klapy oraz osłony
I po złożeniu całości
Przedniego elementu podwozia nie zamontowałem jeszcze na stałe, założyłem tylko tak, by odpowiednio ustawić tylne koła. Muszę skleić ponownie i zamontować dwa pierwsze segmenty z kołpakiem. Trochę to trudne, gdyż te trzy elementy należałoby montować jednocześnie.
Cedeen
Pozdrawiam
Arovist
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Koła są świetne, na prawdę.
Odnoszę wrażenie, czy dół kół lekko przeszlifowałeś pod wersje stojącą modelu?
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
Świetny ten samolocik! Czemu musisz ponownie zlepić przód?
Czekam na cedeena i życzę rychłego powrotu do pełnej sprawności!
na macie: projekt X
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Czołem!
PMarcin, dzięki, tak, zeszlifowałem żeby wyglądął jakby stał pod obciążeniem.
Kroolo, za pierwszym razem źle wkleiłem wręgę I.
Kolejny etap budowy to dwa pierwsze segmenty kadłuba oraz kołpak ze śmigłem. Miałem problem z kolorem kołpaka (z zestawu plastikowych elementów). Farba która otrzymałem od Junga szybko się skończyła przy poprawianiu i dobieraniu odcienia. Ostatecznie znalazłem starą akrylówkę, do której dodałem nieco żółtego koloru.
Po zmontowaniu całości wygląda to tak:
Zupełnie nie podoba mi się system mocowania łopat w kołpaku. Właściwie to żadnego systemu nie ma. Znajdujący się wśród wręg element z wystającymi kartonowymi żebrami 1x1 mm nie spełniał swojego zadania z powodu zbytniej delikatności. Mam wrażenie, że to łopaty musiałyby podtrzymywać te wystające żebra, a nie odwrotnie. Skończyło się na usunięciu żeber i wklejeniu drutu. Pomimo to łopaty było bardzo trudno zamontować. Gdzieniegdzie powyłaził klej, trzeba będzie to usunąć i jeszcze raz malować kołpak…
Rozregulowały się i nie pasowały elementy mocowania wału w kołpaku. Użyłem laserowych wręg, które weń wkleiłem. Niezbyt szczęśliwie, wyszło krzywo i aby ustawić dobrze kołpak na nosie samolotu musiałem rozbić gniazdo we wręgach w dwóch pierwszych segmentach i całość zamontować na drucie 2 mm. Od tyłu zablokowałem całość kawałkiem cienkiej plexi wzmocnionej trzeba warstwami kartonu barwionego. Aby kołpak nie odlatywał nie zostawiłem zbyt wiele luzu, więc obraca się ciężko.
Przed przyklejeniem segmentu nos dociążyłem dodatkową nakrętką
Po złożeniu w całość
Dokleiłem lotki
Ukończyłem podwozie. Przyklejenie pokryw włazu przedniego podwozia doprowadziło mnie do szału. Ten model wymaga większej uwagi i dokładności niż modele np. z wydawnictwa AH. Przynajmniej moim zdaniem. Jakiś drobny błąd przy wcześniejszym klejeniu nosa zabrał mi dużo nerwów, a przyjemność zmienił w horror. Ostatecznie udało się, lepiej lub gorzej ukończyć ten etap. Na koniec jeszcze dałem dupala montując przednią goleń sklejką do przodu… trzeba będzie użyć BCG…
Po tej fotce kiełbasił się aparat
Pozdrawiam
Liczba postów: 239
Liczba wątków: 15
Dołączył: 10 2008
nie...no nie masz tu powodu do marudzenia, wyszło dobrze, poza tym innym odcieniem kołpaka
...a na spotkanie i tak musisz opracować konspekt z nauki klejenia, bo mi jakoś łączenia tak dobrze nie wychodzą
Liczba postów: 890
Liczba wątków: 33
Dołączył: 01 2009
Niby trochę go pomęczyłeś a efekt bardzo dobry. Siadam zaraz do mojej cobry :razz:
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05 2009
Co jest niedobrego z tym statecznikiem pionowym???Jakiś mi sie wydaje za bardzo przycięty.I nie jest to wina modelarza,gdyż to samo było w modelu sklejonym przez Junga.Konieczna jest erratka w Junkersie.
Liczba postów: 1,258
Liczba wątków: 61
Dołączył: 11 2007
Naprawdę niezły efekt czekam na kolejne foty z niecierpliwością :!:
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Czołem!
Ze statecznikiem nie wiem co jest. Trzeba pytać projektanta czy tak powinno być, ja się nie znam więc nie wypowiadam.
Marek - a nie pamiętasz rozmowy ze zlotu, w której stwierdziliśmy że mężczyźnie powinno wystarczyć rozpoznawanie kilku kolorów: czarnego, białego, żółtego, czerwonego i/lub zielonego i niebieskiego? :twisted:
Piotrek, na fotki będziesz musiał chyba poczekać, bo utknąłem na tablicy w kokpicie i nie wiem, jak ją ruszyć. :roll:
Pozdrawiam!
Arovist
Liczba postów: 218
Liczba wątków: 8
Dołączył: 02 2007
Cytat: bo utknąłem na tablicy w kokpicie i nie wiem, jak ją ruszyć. :roll:
polecam imadło + młotek 5 kg, a tak na poważnie mi się bardzo podoba,liczę na jakąś dobrą instrukcję przy tym jak będziesz naklejał elementy na owiewkę
"zniknęli już idole, bohaterowie zeszłych wojen. Odeszli z pamięci ludzi, ich sławę zabrało morze."
Liczba postów: 870
Liczba wątków: 10
Dołączył: 07 2009
Dopiero teraz zobaczyłem, że przerzuciłeś się na samoloty. Świetnie Ci idzie, choć wolałbym popatrzeć jak sklejasz jakieś pływadło.
Pozdrawiam
Liczba postów: 817
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06 2007
Ja też mam nadzieję, że mimo tych lotniczych epizodów uraczysz nas czymś większym i w mniejszej (nie kojarz źle :mrgreen: ) skali :wink:
Czekam na wykończenie kokpitu, kolejna piękna Aira!
Pozdrawiam
szebi
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Eloo!
Panowie, nie martwcie się. Gotowy kadłub okrętu jest już gotów do zabudowy. Relacja coming soon... :twisted:
Póki co - fotki skończonej kabiny w piątek.
Kolegom z BIA (Białystok i akalicy :mrgreen: ) przypominam, że w piątek o 17 jest spotkanie.
Pozdrawiam
Arovist
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Witam!
Kolejna porcja zdjęć z budowy.
Tym razem dokończenie kokpitu.
I z kabiną oraz kolektorami.
Kabinę musiałem nieco skrócić. Na nierówności nałożę masę bcg+wikol i wyretuszuję.
Drzwi są już gotowe, ale przykleję je dopiero na sam koniec.
Finisz bliski :mrgreen: .
Pozdrawiam!
Arovist
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
A ja jak zwykle dopytam:
jak/czym przyklejasz ramki do oszklenia?
na macie: projekt X
Liczba postów: 1,756
Liczba wątków: 44
Dołączył: 02 2007
Cześć.
Kroolo, wyjaśniliśmy sobie kwestie kabiny, ale dla ogółu podam, że zewnętrzny element kabiny maluję odpowiednio, podklejam do szybki minimalnymi ilościami butaprenu, nadmiar usuwam rolując klej starym pędzelkiem (1 albo 0) o 1 mm włosiu. Taka metoda usuwania nadmiaru kleju nie niszczy krawędzi kartonu a butapren schodzi błyskawicznie. Wewnętrzną część ramy oszklejania na ogół pomijam, chyba że to jakieś superniezbędne.
Model jest już właściwie zakończony, ale chcę jeszcze podzielić się z Wami taką ciekawostką:
Chciałem użyć wytłaczanych elementów do budowy zbiornika. Po wycięciu i założeniu szpachlówką stało się coś takiego
Zdjęcie parę godzin później.
Późnym wieczorem w ogóle zmarszczyło się jak stara jędza.
Użyłem szpachlówki Humbrola, która niestety doprowadziła do zwiotczenia (topnienia?) plastiku. Nie wiem, jak zachowały by się inne szpachlówki, ale przestrzegam i polecam wykonywać testy.
Ostatecznie zbiornik paliwa powstał z kartonu, nieco podkręciłem go używając SG i minimalnych ilości szpachli.
Gotowy zbiornik do zobaczenia w galerii końcowej, już wkrótce (naprawdę wkrótce). :mrgreen:
Bye
|