[Relacja/Galeria] USS Los Angeles 1:200 (Answer)

[Varran]

Witam, i od razu pytanie: jak Wy radzicie sobie ze sklejaniem takich dużych płacht kartonu w walec? Nie mam pomysłu jak ten fragment poszycia USS Los Angeles skleić do kupy ale tak aby spoina od dołu była prosta, nie pomarszczona, nie pobrudzona klejem i przedewszystkim wyglądała mniej więcej tak jak linie pozostałych fragmentów kadłuba.


(z formowaniem tej płachty kartonu też miałem problem, bo była większa od podkładki na której roluje a na krawędzi stołu nie chciałęm go paluchami rozciągnać na krawedziach gdzie go chwytałem - stąd rura od odkurzacza :???: )

Te małe fragmenty kadłuba jak sklejałem to miałęm problem z klejem za szybko sechł, pozatym do krótkiego walca można coś włożyc i podtrzymać pod szwem a w tym dużym to już kłopot, ogolnie macie na to jakiś patent? czy zwyczajowo musze pare rulonów zepsuć az wprawy nabiore?


Tak szczerze to zacząłem od mniejszych kawałków zaczeły wg. mnie fajmie wychodzic i po prostu nie chce skaszanic czegos na co może jest jakiś cwany sposób.

Pozatym chyba skaszaniłem retusz, czarna farbka wsiąkła lekko od krawędzi w papier i teraz na łączeniach segmentów mam mocno podkreślone linie łączenia - a retusz miał je zamaskowac :/ - z czerwoną farbką na szczescie sie wstrzymałem i chyba poszukam jakiś kredek zanim to skończe


(przynajmniej teraz wiem za są kolory czarny i czarny :???: )

[Wichura3]

popróbuj delikatnie przeciągać przez kant stołu, tak żeby papier sam poddawał się rolowaniu.

[Varran]

No i wykombinowałem, już po sprawie, myśle że sposób był dobry tylko wykonanie do bani.

Cały czas bałem się klejenia tego elementu na wycinankową zakładke w powietrzu więc w końcu wymyśliłem że zrobię rurę o średnicy zewnetrznej, wręgi i ją poprostu okleję tym dużym elementem poszycia. Rura jest krótsza tak aby jeszcze się zmieściły wręgi, szwy rury i poszycia, miały się ze sobą nie pokrywać tak aby uniemożliwić "rozjezdzanie" się mocno spręzynującej rury.



Najpierw skleiłem po grzbiecie poszycie do rury, jednocześnie ładnie dopasowując poszycie żeby się równo zamknęło bez zadnego skręcenia, dopiero później kleiłem po szwie, ale dałem za mało kleju, który szybko wysechł i mi się to poszycie delikanie otwierało - miałem do wyboru dawkować klej igła i ryzykować ubrudzenie poszycia albo zrywać i kleić jeszcze raz, Zerwałem, trochę przy okazji rozciągnąłem karton i efekt powyżej, mocno pomarszczona spoina a już wyglądało naprawde idealnie :ble:

Teraz doszlifowuję poszczególne segmenty tak aby zminimalicować szczeliny pomiędzy nimi i trochę spłycić mocny retusz, jak dobrze pójdzie to wodowanie w lany poniedziałek.



Trochę zkaszaniłem ten długi segment ale to moja pierwsza wycinanka spoza Małego Modelarza także dopiero tutaj odczułem co to znaczy ciąć po cienkiej linii obrysu, i co znaczy pasować naprawde dokładnie myśle że z czasem będzie lepiej :wink:

[Varran]

I tak dolepiełem prawie do końca. Model miał poprawić morale w przerwie od KGV ale bezlitośnie uwidocznił wszystkie moje niedoskonałości warsztatowe. Troche zniechęcony tym że wychodzą mi szczeliny i niektóre mikroskopijne elementy po przyklejeniu wystają, są źle ukształtowane, czy widać wklęsłości - nie retuszowałem, w sumie nie wiem czy wogóle będę retuszował, bo farbkami to tak sobie wygląda, bardziej uwypukla niż retuszuje białe pola.

Poniżej prawie kompletny model, urządzeń wystających z kiosku nie będe doklejał, kolejny USS Los Angeles tym razem z U-Don's Factory postaram się zrobić lepiej i w 100% kompletnie.



Pozostał mi dziub, dzisiaj całe popołudnie próbowałem doformować, sklejałęm listek po listku czekająć ąz poprzedni doschnie, w końcu całość od wewnątrz nasączyłem wikolem i odstawiłem do jutra - pewnie jeszcze co najmniej jeden wieczór spedze przy tym czymś



PS. Jeżeli teraz bym polakierował całość Caponem to mógłbym beztrosko wypełniać szczeliny wikolem i taki zaschnięty wikol dodatkowo retuszować farbką, nadmiar farbki ścierając palcem?

[karol3414]

OP nabiera ładnych kształtów.
Mam tylko jedną uwagę, czy nie sądzisz że relacja winna być w innym dziale?

[szebi]

Piękne cygarko wychodzi mile:
Ja bym ścierał nadmiar farby albo paluchem albo gąbeczką o małej porowatości.
Też będę musiał sobie skleić taką paróweczkę, żeby odpocząć od mojego molocha :wink:
Efekt naprawdę jest - brawo!

Pozdrawiam
szebi

[ewa1g]

Witam
efekt jest bardzo fajny. Troszke daje po oczach brak retuszu - ale to Twój wybór.
Próbowałam się zabrać za sklejenie tego modelu i od roku jestem w trakcie
ale modelowałam największe części rurą od odkurzacza.
Pozdrawiam

[Varran]

O kurcze ale żeście mnie połechtali po próżności, plus jeszcze to przeniesienie do działu relacji hock:

Dzieki za miłe słowa mam nadzieje że przy kolejnym modelu będą bardziej zasłużone, a co do tego to chyba jednak w tym tygpodniu poeksperymentuje z retuszem na tym właśnie modelu jak coś zepsuje to na nim a nie na nowym - dzięki szebi za podpowiedź z tą gąbką a czy mógłbyś jeszcze dopisać czy retuszować w ten sposób przed czy po lakierownaniu będzie lepiej?

[Varran]

Tak więc spróbowałem zretuszować i plus jest taki ze nauczyłem się że w następnym modelu będe retuszował na sucho i przed sklejeniem każdą cześć z osobna, bo na modelu juz sie rozmazuje i wychodzi lipa.

Podsumowaując zakończenie tego modelu powiem że:
- był to mój pierwszy model z wydawnictwa innego niż Mały modelarz
- pierwszy ukończony model po bardzo długiej przerwie cos kolo kilkanaście lat
- pierwszy model który w wiekszości wycinałem nożykiem a nie nożyczkami
- pierwszy do którego używałem "śliny modelarskiej" nigdy wcześniej nie wpadłem na to żeby dosłownie się slinić na model
- pierwszy model który retuszowałem wogóle jakkolwiek i ostatni chyba który retuszowałem farbkami - chyba
- drugi który fotografowałem hock:
- i ostatni który kleiłem bez lampek biurkowych (już zamówiełem dwie) :evil:





Moje odczucia co do uzyskanego efekty ostatecznego najlepiej chyba obrazują słowa refrenu tego kawałka

Youtube

Zycze mam nadzieje miłego oglądania i słuchania

[kriss]

Stary. Jeżeli brać pod uwagę to co napisałeś, że jest to pierwszy ukończony model po długiej przerwie to jest naprawdę fajny. Na mnie przede wszystkim robi wrażenie czystość klejenia. Poza tym bardzo fajnie wyszedł ci dziób z listków a trzeba powiedzieć, że nie każdy potrafi to zrobić tak ładnie. Dużo też daje retusz - fajnie, że jednak się zdecydowałeś.

Reasumując:
Ja wam mówię jest dobrze, jest dobrze, jest dobrze, ale nie najgorzej jest :wink: