03-05-2009, 01:22
Tak się złożyło że stałem się posiadaczem najnowszego modelu lotniczego firmy Orlik. Postanowiłem więc podzielić się z Wami jego zawartością.
Na początek najbardziej znany element wycinanki czyli okładka.
Jako że o gustach się nie dyskutuje więc poza uwagą że samolot na okładce nie bardzo odzwierciedla kolorystycznie zawartość wycinanki nie mam nic więcej do powiedzenia.
A co w środku? W środku dostajemy zmodyfikowany przez wydawcę projekt autorstwa Pana Tadeusza Grzelczaka który został w ubiegłym roku wydany jako B-25 J.
Tak jak poprzedni projekt ten też jest przerysowany na komputerze i tym razem wydany tylko na offsecie.
Co zostało zmodyfikowane w modelu względem Mitchella? Ano przede wszystkim dziób z uzbrojeniem, podwieszenia i radar na końcówce skrzydła. Najbardziej rzucającą się w oczy modyfikacją jest chyba jednak "morska" kolorystyka.
Teraz pokażę zdjęcia arkuszy z rysunkami montażowymi zawierającymi zmodyfikowane podzespoły modelu.
I rysunek zestawieniowy.
Jak widać nowy dziób ma możliwość może być otwarty i ukazywać swoją zawartość lub być całkowicie zamknięty ( do obu wersji są inne części ). Czy można go zrobić otwieranym to zapewne okaże się w trakcie budowy. We wnętrzu kadłuba za kabiną pilotów jest zasobnik z amunicją do działka 75mm która zajmuje kawałek jednego arkusza. Kolejny kawałem zajmują rakiety i wnętrze dziobu.
I na koniec fotki kilku przykładowych arkuszy. Kolorystyka może być przekłamana przez aparat, ale moim zdaniem kolory wyglądają dobrze.
Nareszcie jest pod dostatkiem zapasu koloru :razz: , który to może wcale się nie przydać, ale jego obecność działa kojąco :grin: .
Tak więc miłośnicy projektów Pana Grzelczaka BACZNOŚĆ i do sklepu marsz :!: :mrgreen:
Na początek najbardziej znany element wycinanki czyli okładka.
Jako że o gustach się nie dyskutuje więc poza uwagą że samolot na okładce nie bardzo odzwierciedla kolorystycznie zawartość wycinanki nie mam nic więcej do powiedzenia.
A co w środku? W środku dostajemy zmodyfikowany przez wydawcę projekt autorstwa Pana Tadeusza Grzelczaka który został w ubiegłym roku wydany jako B-25 J.
Tak jak poprzedni projekt ten też jest przerysowany na komputerze i tym razem wydany tylko na offsecie.
Co zostało zmodyfikowane w modelu względem Mitchella? Ano przede wszystkim dziób z uzbrojeniem, podwieszenia i radar na końcówce skrzydła. Najbardziej rzucającą się w oczy modyfikacją jest chyba jednak "morska" kolorystyka.
Teraz pokażę zdjęcia arkuszy z rysunkami montażowymi zawierającymi zmodyfikowane podzespoły modelu.
I rysunek zestawieniowy.
Jak widać nowy dziób ma możliwość może być otwarty i ukazywać swoją zawartość lub być całkowicie zamknięty ( do obu wersji są inne części ). Czy można go zrobić otwieranym to zapewne okaże się w trakcie budowy. We wnętrzu kadłuba za kabiną pilotów jest zasobnik z amunicją do działka 75mm która zajmuje kawałek jednego arkusza. Kolejny kawałem zajmują rakiety i wnętrze dziobu.
I na koniec fotki kilku przykładowych arkuszy. Kolorystyka może być przekłamana przez aparat, ale moim zdaniem kolory wyglądają dobrze.
Nareszcie jest pod dostatkiem zapasu koloru :razz: , który to może wcale się nie przydać, ale jego obecność działa kojąco :grin: .
Tak więc miłośnicy projektów Pana Grzelczaka BACZNOŚĆ i do sklepu marsz :!: :mrgreen: