Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Witam
Tak jak zapowiadałem wcześniej, a może i nie zapowiadałem rozpoczynam prace nad samolotem PZL – 23 Karaś z Małego Modelarza, jednocześnie wcale nie odsuwając w kont Tygrysa. Będę pracował nad tymi modelami na przemian. Oczywiście obydwa zostaną ukończone.
Przy moich poprzednich samolotach stawiałem na to aby jak najszybciej umieścić je na szafce, nie ważne w jakiej formie , tym razem popracuje na jakością i dokładnym wykonaniem.
Postaram się aby relacja ta była nietypowa, dlaczego, ponieważ będę próbował zwaloryzować model najlepiej jak umiem a wycinankę uczynić jedynie bazą projektu. Można powiedzieć ful opcja wszystko oprócz malowania, bo nie gustuje w pędzlu a aerografu nie posiadam.
Jeżeli moje założenia ,,wypalą” a chęci nie okażą się większe niż umiejętności to powinien wyjść całkiem ciekawy model.
ZAŁOŻENIA DO BUDOWY:
- największy nacisk położę na wykonanie kabiny, to co jest w MM nie wystarczy mi, chcę więcej . Będę posługiwał się materiałami nadesłanymi przez kolegów i postaram się we własnym zakresie dorobić niektóre elementy.
- silnik – jeżeli będę umiał to zaprojektuje coś mocno szczegółowego to co oferuje MM także mi nie wystarczy, jeżeli nie poproszę jakiegoś kolegę z dobrym sercem żeby to zrobił. Już mam jednego na oku
- lubię nity i postaram się to tutaj udowodnić , będzie dużo nitów.
- alternatywa dla pewnych elementów – ruchome lotki, stateczniki, otwierane osłony silnika itp.
To są założenia które chciałbym zrealizować. Mam nadzieje że nie pozostaną one tylko założeniami, lecz uda mi się je wykonać (chociaż część z nich), jeżeli tak się stanie to będę bardzo zadowolony z tego modelu.
Zapraszam do relacji.
Pozdrawiam
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
sam wlasnie zasiadam do tego modelu, takze z pierwszego rzedu bede obserwowac twoje poczynania. jednak moje ambicje sa nieco mniejsze anizeli twoje ) ale to ze wzgledu na roznice w poziomie naszego modelarstwa )
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Mazielony, - myślę że spokojnie mógłbyś także poeksperymentować, pamiętaj chcieć to znaczy móc ( w 99 % przypadków ).
Pierwszy dzień pracy, i pierwsze problemy ciekawe czy to z mojej winy czy też nie?. Nawet instrukcja samo sobie przeczy.
,,Wręgi 5e..... wyciąć i załamać na środkowym białym pasku, wkleić wewnątrz karton 1mm"
ok, tak tez uczyniłem
,, ... Wyciąć zaznaczone literą W powierzchnie..."
No i tu zdurniałem, bo po naklejeniu na tekturę elementu 5e powierzchnie wycięcia kompletnie się nie pokrywają. I szczerze powiedziawszy zauważyłem to dopiero gdy już polowe pociąłem.
Na razie tak zostanie zobaczę co wyjdzie z tego dalej.
Poza tym uważam że sposób podklejania niektórych wręg, zaproponowany przez projektanta nie jest zbyt trafny. Podobnie jak przy części 5e należy zagiąć i wkleić w tekturę 1mm. Ale jeżeli przesuniemy minimalnie element to wyjdzie coś takiego jak poniżej . Akurat to mnie wogóle nie poruszyło ponieważ i tak muszę całość przeszlifować i pomalować na nowo.
To tyle, dziś chciałem tylko troszkę ponarzekać
cdn...
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Wykonałem generalna próbę nitowania już na czysto, wyszło następująco:
Na chwile obecną nity są jedynie wyciśnięte, bez retuszu, stąd te białe plamy na ich czubkach. Na jednym ze zdjęć zaznaczyłem czerwoną kreską nity już wyretuszowane.
Być może niektórzy powiedzą że to nie są nity lecz dziury, ale przy tej skali i przy rzeczywistych wymiarach tych że nitów jest to nieuniknione.
Na dziurki mam następujący pomysł:
Od wew. strony zaleje je wikolem (pozwoli mi to na usztywnienie ich a jednocześnie załatanie dziur na zadrukowanej stronie. Następnie lekki retusz jakaś szpileczką i powinno wyglądać lepiej.
Ja osobiście jestem dość zadowolony z takiego wykonania, a co Wy o tym sądzicie ???
A to przyrząd do wyciskania nitów:
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Co nieco napisałem Ci na Konradusie i analizując inne zdjęcia nie wiem czy lepszego efektu nie dało by natłoczenie ich uciętą igła lekarska. tak jak byś nity wycinał ale tylko natłoczone.
Tak na marginesie Ciebie skrytykowałem, a sam zrobiłem to samo w Sumie :lol:
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Piterski, ale wtedy były by one płaskie. Widziałem coś podobnego o czym piszesz we Wrocławiu w tamtym roku. Był to Hawker Hurricane Mk. I, ale nie pamiętam kto go wykonał. Były na nim naniesione właśnie w taki sposób nity. I powiem że bardzo mi się to podobało, ale to nie było to co chciałem zastosować u siebie. W przypadku Hawkera były one można powiedzieć płaskie, ja chciałem uzyskać prawdziwy kształt nita.
Jak pomaluje je wszystkie to zrobię zdjęcie z 1 groszówką, być może na zdjęciu wydaja się takie duże, ale aż takie ogromne to one nie są
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Oto ostateczny wynik nitowania poszycia. Nic już tu nie będę zmieniał. Wyretuszowałem nity i wygląda to znacznie lepiej. Przyznam że samo nitowanie nie zajmuje tyle czasu co retuszowanie.
Wiem że nity są nieco za duże, ale trudno, przynajmniej będzie to dla mnie nowe doświadczenie. Model ten traktuje jako eksperyment, co wyjdzie to wyjdzie, najważniejsze że mi się podoba i jestem jak na razie zadowolony.
Liczba postów: 948
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11 2007
Cytat:chciałem uzyskać prawdziwy kształt nita.
Nie wiem, jak było w przypadku Karasia, ale ogólnie w samolotach nity są właśnie płaskie-na równo z blachą...
Liczba postów: 29
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09 2008
Jeżeli jeszcze nie skleiłeś tych ponitowanych elementów może warto "podociskac" nity trochę na twardym podłożu np. gumką do scierania??Tak delikatnie, co pozbawiłoby niektórych nitów tej "ostrości". Nity byłyby mniej odstające, ale nadal zdecydowanie odznaczające się od poszycia.
P.S. uważaj teraz na zaginanie tych elementów. Może się to załamywać na linii nitów.
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Cytat:może warto "podociskac" nity trochę na twardym podłożu np. gumką do scierania
Faktycznie spróbowałem tego co napisałeś, nie wiem jednak czy to coś dało, a jeśli tak to nieznacznie, ponieważ wcześniej nity zalewałem od wew. wikolem, właśnie po to żeby zapobiec ich zgniataniu w przyszłości.
Cieniutka jest granica między bogato zwaloryzowanym modelem, a prawda historyczną. Ja bardziej postawiłem na uzyskanie ciekawszego efektu.
P.S.
Krystian, owszem nity były często szlifowane aby nie odstawały od blachy, ale nie zawsze.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05 2009
A widzę że ruszyłeś z koksem.Przydają sie fotki?Nie przegiąłeś z lekka z tym nitowaniem???.Porobiłeś dziury.
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Cytat:A widzę że ruszyłeś z koksem.Przydają sie fotki?Nie przegiąłeś z lekka z tym nitowaniem???.Porobiłeś dziury.
Fotki, oczywiście przydają się jak najbardziej. Tak trochę przegiąłem z nitami i jestem tego świadomy, ale tak ja pisałem wyżej poszedłem nieco bardziej w stronę uzyskania ciekawego efektu niż prawdy historycznej. Nie zawsze można pogodzić te dwie sprawy. Dziury także się trafiają, ale lakierowanie znacznie je zniweluje, wiem bo robiłem już próby
Liczba postów: 948
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11 2007
:oops: Zapomniałem, że robiłem fotki PZL-11C, która to właśnie ma nity...wypukłe, więc Karaś mógł mieć takie same lub podobne
Tak na moje oko Twoje nity wydają się ok. [no, może troszkę za duże, ale jak to ktoś kiedyś powiedział: "modelarstwo to sztuka iluzji"]
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Cytat:Zapomniałem, że robiłem fotki PZL-11C, która to właśnie ma nity...wypukłe, więc Karaś mógł mieć takie same lub podobne
Dzięki za ta informacje, ale i tak byłem pewien że Karaś miał wypukłe nity, a przynajmniej ich cześć, bo podobno niektóre byłe nawet szlifowane aby były równe z blachą.
Czas na kolejna aktualizacje .
W sumie niewiele udało mi się zrobić, pracowałem na zmianę nad Karasiem i Tygrysem. Najwięcej czasu zajęło mi nitowanie poszycie, pomimo tego iż mam przyrząd, wiele nitów musiałem nakłuwać ręcznie ze względu na to iż nie szły one w lini prostej lecz po łuku.
Wręgi wewnętrzne, zaimpregnowałem cyjanopanem i przeszlifowałem papierem, następnie pomalowałem.
Zrezygnowałem z retuszu nitów zaraz po ich wytłoczenie ze względu na to iż jestem zmuszony dość często dotykać cały kadłub a to sprawia że jednak farba się ściera. Zrobię to na sam koniec tuż przed lakierowaniem
Liczba postów: 729
Liczba wątków: 48
Dołączył: 03 2007
Na pewno były wypukle nity, bo łoś takie posiadał.
Im trudniejsza jest walka, tym większe będzie zwycięstwo!
"w życiu jest dobrze, gdy jest dobrze i nie dobrze, bo gdy jest tylko dobrze to niedobrze"
Krytykować może każdy głupiec. I wielu z nich tak robi.
Liczba postów: 509
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04 2009
a ja mam pytanie dotyczace tej "niezgodnosci" w wycinaniu. Czy to autor dal d... przy projekcie czy tak ma byc?! bo juz nie kumam jak mozna sie tak "pomylic"?! ja wycialem oddzielnie dwie polowki i pomalowalem to co sie nie zgadzalo. ale tak chyba raczej nie powinno byc.
Liczba postów: 239
Liczba wątków: 15
Dołączył: 10 2008
chyba nieco przesadziłeś z dociskiem przez co masz uszkodzony nadruk na częściach
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Cytat:a ja mam pytanie dotyczace tej "niezgodnosci" w wycinaniu. Czy to autor dal d... przy projekcie czy tak ma byc?! bo juz nie kumam jak mozna sie tak "pomylic"?! ja wycialem oddzielnie dwie polowki i pomalowalem to co sie nie zgadzalo. ale tak chyba raczej nie powinno byc.
Jest to chyba wina projektanta, nie wiem dlaczego tak sie stało. Po prostu trzeba wybrać którąś strone .
Cytat:chyba nieco przesadziłeś z dociskiem przez co masz uszkodzony nadruk na częściach
Wiem co masz na myśli. To nie jest wina docisku ale w tych miejscach papier jest jakiś inny. Gdy dam kadłub pod światło jeszcze bardziej to widać. Gdy wkleję wnętrze kabiny wogóle tego nie będzie.
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Postanowiłem nieco odświeżyć temat, wprawdzie nie wiele ostatni zrobiłem, ponieważ niedawno powiało trochę w moim regionie i miałem inne zajęcie, ale pokazuje to co mam na dzień dzisiejszy.
Rozpocząłem prace na jednym z dwóch elementów na które chciałbym położyć największy nacisk. Kabina, jednak już teraz widzę że ciężko będzie mi budować model jak najbardziej zbliżony do oryginału, ale będę się starał .
Pulpit pilota prawie gotowy, pozostało zaprojektować busole i kilka szczegółów. Oryginalnie przyrządy w Karasiu były czarne, na początku chciałem je przemalować w programie, ale po namyśle pozostawiałem je kolorowe. Powód był prosty, dużo lepiej prezentują się na tle czarnej deski.
Kolejna aktualizacja będzie dopiero po zakończeniu prac nad przedziałem pilota.
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Liczba postów: 1,225
Liczba wątków: 33
Dołączył: 04 2007
Widzę że szykuje się mega wypasiony PZL
[b]
Panie strzeż mnie przed przyjaciólmi - z wrogami poradzę sobie sam.
Cudze chwalicie, swego nie znacie ....
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Liczba postów: 2,566
Liczba wątków: 208
Dołączył: 04 2007
Pmarcin, malujesz to Pactrą czy olejnymi?
Może warto było by części przed wycięciem pomalować lakierem i przetrzeć drobnym papierem ściernym. Uzyskał byś gładszą powierzchnię po malowaniu.
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: 08 2008
Piterski, maluje to Pactrą A101. O lakierowaniu przed malowaniem nie pomyślałem, przy najbliższej okazji przetestuje wskazówkę, dziękuje
|