23-08-2009, 09:45
Witam
Chcę pokazać wam mój ostatni model w skali 1:50.
Należy do niezwykle kiedyś popularnych konstrukcji tzw "racerów", czyli samolotów specjalnie zbudowanych do bicia rekordów prędkości i brania udziału w wyścigach.
W powodzi messerów, spitów i innych wojennych klamotów odróżnia się nietypową sylwetką i kłującym w oko kolorem, podobnie jak jego starsi i młodsi bracia .
Szkoda że to taki niedoceniany w modelarstwie temat.
Oryginał błysnął w 1937 biorąc pierwsze miejsce w pucharze Thompsona.
Model zaprojektowany przez Krzychu74 będzie dostępny odpłatnie na Ecardmodels.
Sklejał się całkiem przyjemnie.
Kadłub ma nienormalną jak na takiego malucha ilość segmentów. Punktem krytycznym była kabina i jej owiewka - potem już tylko z górki.
Papier powinien być lekko kredowany o gramaturze ok 180 g/m2, wtedy modelu nie trzeba by lakierować. Mój wydrukowany był na zwykłym kartonie i lakierowanie wciąż trwa .
Za to łatwo i fajnie się formowało.
Starczy tego przydługiego wstępu - zdjęcia :
I na deser zdjęcie z "dziadkiem" czyli w towarzystwie modelu innego ściganta, francuskiego Ponnier Racer z 1913 roku. w tej samej skali.
Pozdrawiam miłośników ciekawych latadełek .
Chcę pokazać wam mój ostatni model w skali 1:50.
Należy do niezwykle kiedyś popularnych konstrukcji tzw "racerów", czyli samolotów specjalnie zbudowanych do bicia rekordów prędkości i brania udziału w wyścigach.
W powodzi messerów, spitów i innych wojennych klamotów odróżnia się nietypową sylwetką i kłującym w oko kolorem, podobnie jak jego starsi i młodsi bracia .
Szkoda że to taki niedoceniany w modelarstwie temat.
Oryginał błysnął w 1937 biorąc pierwsze miejsce w pucharze Thompsona.
Model zaprojektowany przez Krzychu74 będzie dostępny odpłatnie na Ecardmodels.
Sklejał się całkiem przyjemnie.
Kadłub ma nienormalną jak na takiego malucha ilość segmentów. Punktem krytycznym była kabina i jej owiewka - potem już tylko z górki.
Papier powinien być lekko kredowany o gramaturze ok 180 g/m2, wtedy modelu nie trzeba by lakierować. Mój wydrukowany był na zwykłym kartonie i lakierowanie wciąż trwa .
Za to łatwo i fajnie się formowało.
Starczy tego przydługiego wstępu - zdjęcia :
I na deser zdjęcie z "dziadkiem" czyli w towarzystwie modelu innego ściganta, francuskiego Ponnier Racer z 1913 roku. w tej samej skali.
Pozdrawiam miłośników ciekawych latadełek .
Tyle pięknych samolotów do sklejenia...