Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Modele kartonowe... ale jakie?
#26
A ja jestem zwolennikiem dobrych, zdetalizowanych modeli. Uważam, że modelarstwo powinno być oddawaniem w miniaturze sylwetki prawdziwego obiektu i dlatego jeśli cokolwiek da się zrobić z tworzywa (w tym wypadku papieru) to powinno się to robić. Ograniczeniem są możliwości modelarza - ale czyż nie jest naszym zadaniem ciągłe ich doskonalenie?

Kiedy po kilku miesiącach sklejania ustawiam modele obok siebie, jest mi po prostu żal i przykro, że niektóre z nich są pozbawione detali, czy mają uproszczone sylwetki, choć można byłoby je poprawić naprawdę drobnym kosztem. Miałem coś podobnego gdy sklejałem modele plastikowe i teraz widzę to samo w kartonie.

Chciałbym też zwrócić uwagę, że detalizacja modelu to jedno, a prawidłowe zaprojektowanie, uwzględniające wszystkie grubości i elementy technologiczne to drugie. Mimo wszystko wydaje mi się, że 1 mm to dużo w każdym modelu w skali 1:33 niezależnie od stopnia detalizacji. Kiedyś przerywałem pracę dlatego, że nie potrafiłem skleić - miałem niewłaściwą grubość tektury, zły klej, złą grubość drutów. Model był źle zaprojektowany... oczywiście też dlatego, że nie potrafiłem wyciąć i nie potrafiłem uformować, ale to było mniejszym problemem - im więcej modeli wyciąłem (nawet do kosza) tym lepiej wycinałem. Dzisiaj, gdy wszyscy mamy świetny dostęp do zestandaryzowanych materiałów, tektury o konkretnej grubości, kleju, farb, drutu, najlepszym dla młodych modelarzy byłoby projektowanie modeli, które po prostu muszą się skleić - takich gdzie dokładnie wiadomo jakiej grubości tektury czy drutu użyć.


A kwestia pozyskiwania modelarzy - kiedyś, w latach 80 gdy sklejałem Małe Modelarze, bardziej porywały mnie modele duże, skomplikowane, takie w których mogłem wykonać jakieś elementy ruchome niż uproszczone wycinanki. W zasadzie zaraz po kupieniu zaczynałem wycinać KGV, VIttorio Venetto, Gaz 69, ŁaGG-3. To podobało mi się najbardziej. I dzisiaj gdy patrzy się na zaczynane relacje, to najwięcej jest właśnie tych - Bismarcków, Yamato, Bf-109... i to raczej skomplikowanych niż prostych. Tak jest z młodymi ludźmi, wydaje im się, że wszystko mogą. Oczywiście tych modeli nie kończyłem. Nie byłem w stanie. Ale jednak to te modele wciągnęły mnie do modelarstwa kartonowego, a nie modele sylwetkowe.

A może do sklejania wciąga dobra, zdetalizowana makieta widziana w sklepie modelarskim, w muzeum, czy na zawodach, a nie prosty model? Mnie do powrotu do modelarstwa przekonał Spitfire wykonany przez Marcina Grygiela. Prostem modele mnie odrzucały.

No i co jest ważne, młodzi modelarze chcą sklejać Bismarcka, Yamato, Hooda, Tygrysa, samolot Skalskiego czy Gallanda. A nie, z całym szacunkiem, niszowe tematy dla pasjonatów i fanatyków. Czyli, jeśli idziemy tym samym tropem, te "oklepane" tematy powinny być jak najbardziej proste i łatwe do sklejenia, natomiast im bardziej niszowy temat, tym powinien być bardziej skomplikowany i zdetalizowany. Może to jest źródło sukcesu? Co ciekawe, w przypadku tych popularnych tematów, znajdą się kupcy zarówno na BF109 od Hala, jak i od Mistewicza...

No i jeszcze ważna sprawa - dobrze opracowane modele starzeją się powoli. Wychodzą nowe wydania z poprawionymi elementami, w nowych malowaniach i ciągle mają zbyt, nawet po kilku latach.

Ciagle czekam na bardziej zdetalizowanego (i nie takiego upapranego Smile) Hurricana z Hala, i nowego Tomahawka w pustynnym malowaniu. Smile

Może tak chaotycznie, ale chciałem dopowiedzieć kilka słów do tematu Smile

Pozdrawiam
Krzysiek
Odpowiedz
#27
A ja tak zadam proste pytanie. Bo dużo piszecie że czekacie na bardziej zdetalizowane modele. A czy modelarstwo polega tylko na wycinaniu i klejeniu gotowego produktu?
Zawsze a propos pojawieniu się nowego produktu (modelu) pojawiają się komentarze niedosytu. Cóż już od dawna wiem że Polakowi się nie dogodzi, ale czy też przesadnio nie narzekamy?

Jak dla mnie na rynku jest wystarczająco dużo modeli o różnym stopniu zdetalizowania/zaawansowania.

Imho właśnie za dużo się pisze na forach o tzw za małym stopniu zdetalizowania i jak już ktoś wcześiej napisał iż młodzi zaczynają na początek sięgać po takie modele. I co z tego wychodzi. Wiele nerwów, zniechęcenie i kwas.

pozdro.
Odpowiedz
#28
BUM .....

dyskusja jest na temat inny .... i tego się trzymamy
Odpowiedz
#29
Trzeba było uprzedzić ,że będziesz kasował moje wpisy ,również te na temat .
Odpowiedz
#30
Staram się robić proste modele. Wiele testuję na Amerykanach. Jak oni sklejają - to w Polsce nie powinno być z nimi problemu.
Myślałem (nie sam) by kiedyś uruchomić taką sprzedaż modeli w wersjach elektronicznych do wydruku na własnej drukarce w naszym kraju. Ale nie mamy pojęcia jakby się to przyjęło. Daje to dużą możliwość na przykład oferowanie wielu malowań tego samego modelu, co wzbogaca bardzo ofertę na rynku.
Cały czas o tym myślimy...
Modele w formacie PDF mają wiele zalet. Najważniejszą jest to, że można wielokrotnie drukować daną część jeśli ulega zepsuciu.
Jestem ciekaw czy w Polsce taka forma sprzedaży miałby sens?
Odpowiedz
#31
Myślę, że tak. Pod warunkiem, że byłaby prowadzona w sklepie internetowym długo już funkcjonującym. Bo przecież byłaby to oferta skierowana też do mniej doświadczonych sklejaczy, takich jak ja np. Wystarczy spojrzeć na ilość transakcji na Allegro, no i Polacy coraz mocniej przekonują się do tej formy zakupów.
"Warszawa RÓŻNA,
Warszawa RÓWNA!"

Anonimowa vlepka w autobusie...
Odpowiedz
#32
Myślę, że miałbym sporą ofertę kilkuset modeli Smile
Odpowiedz
#33
Cytat:Modele w formacie PDF mają wiele zalet. Najważniejszą jest to, że można wielokrotnie drukować daną część jeśli ulega zepsuciu.

Choć nie koniecznie zostanie tak samo wydrukowana. Moje doświadczenie z Albatrosem. Drukowałem ten model trzy razy i za każdym razem kolory były inaczej nasycone.
[b]
Panie strzeż mnie przed przyjaciólmi - z wrogami poradzę sobie sam.

Cudze chwalicie, swego nie znacie ....
Odpowiedz
#34
Osobiście drukuję na specjalistycznej maszynie do druku cyfrowego jak potrzebuję dobrze i profesjonalnie wydrukowany model. Za druk płacę 2,50 zł od strony A-3+, na którą wchodzą pełne dwie strony A-4, bo tak mam opracowane modele w pdf. Czyli za 8 A-4 płacę 10 zł, a przy wielokrotnym druku ta maszyna gwarantuje taką samą jakość druku kolorów. Na tej maszynie drukuję też wydruki próbne do drukarni.
W wielu miastach są oferowane podobne usługi drukarskie. Wychodzi na prawdę taniej niż z atramentówki i jakoś jest niemal identyczna jak w drukarni offsetowej. Nowe maszyny cyfrowe to już nawet lepsza jakość. Jest też wybór papieru od 80g do 300g niektóre maszyny biorą nawet dość grubą tekturę na wręgi.

Parę osób w Polsce bierze ode mnie modele w formacie pdf i nie narzeka Smile
Odpowiedz
#35
Cytat:Parę osób w Polsce bierze ode mnie modele w formacie pdf i nie narzeka

Marku ja nie narzekam Smile tylko chciałem zwrócić uwagę na taki fakt. A Twoje uwagi na temat druku cyfrowego napewno się przydadzą. Na drugi raz jak mi się trafi model w pdf-ie to bede wiedział co i jak Smile.
[b]
Panie strzeż mnie przed przyjaciólmi - z wrogami poradzę sobie sam.

Cudze chwalicie, swego nie znacie ....
Odpowiedz
#36
10pln za 8 kartek A4??? A weź natrzaskaj troche i sprzedawaj po 15 na allegro Smile myśle że byś znalazł zbyt Smile

[Obrazek: 3001_30_06_20_1_44_47.jpeg]
Odpowiedz
#37
Mam za dużo roboty by się bawić jeszcze w takie usługi. Mogę sprzedać plik pdf i OK...
Odpowiedz
#38
Myślałem o druku np Zwieno 3 lub Zwieno 4 (z pełnym wyposażeniem) w skali 1:33. Ale koszt takiego modelu na cyfrówce wahałby się w granicach 100 zł, bo i kartek pełno. Smile

Uri... wiem, że nie narzekasz Smile
Odpowiedz
#39
Ja myślę, że mógłbyś napsuć krwi wydawcom tradycyjnym. Według mnie ta forma sprzedaży ma szansę na sukces i to dużą. Sam chcę skorzystać z Twojej oferty, tylko że na razie nie ma za dużo modeli dla mnie (tematów). Jakbyś chciał opracować jakiegoś Tomcata, to ja chętnie. Najlepiej w barwach Irańskich lub NSAWC imitujących Irańskie malowanie.
Odpowiedz
#40
Cytat:Ja myślę, że mógłbyś napsuć krwi wydawcom tradycyjnym

I tak i nie - na drukarce nigdy nie osiągniemy jakości jak w drukarni....
na macie: projekt X
Odpowiedz
#41
Cytat:Ja myślę, że mógłbyś napsuć krwi wydawcom tradycyjnym. Według mnie ta forma sprzedaży ma szansę na sukces i to dużą. Sam chcę skorzystać z Twojej oferty, tylko że na razie nie ma za dużo modeli dla mnie (tematów). Jakbyś chciał opracować jakiegoś Tomcata, to ja chętnie. Najlepiej w barwach Irańskich lub NSAWC imitujących Irańskie malowanie.

Od tematów współczesnych to, tak jakby, uciekam. Może jestem dziwakiem jeśli chodzi o wybór tematów lotniczych, ale dla nie "złotą erą" lotnictwa jest okres od 1914 do 1956 kiedy to bojowymi, rasowymi maszynami przestały być samoloty z silnikami tłokowymi. Lubię nietypowe konstrukcje i grzebanie się w tym co "mogło, a nie było". Dlatego przez pewien czas był dla mnie obsesją PZL-62. Tak jak wcześniej PZL-230 Skorpion, Ho-229, Me-1101, FW Ta-183, Arado Ar-234C, Mistel 5 Smile

Ciągle rozważam za i przeciw (nawet już nie sam) druku na indywidualne potrzeby odbiorców.
Odpowiedz
#42
Cytat:[quote author="karol3414"]Ja myślę, że mógłbyś napsuć krwi wydawcom tradycyjnym

I tak i nie - na drukarce nigdy nie osiągniemy jakości jak w drukarni....[/quote]

Wiesz... właśnie zamówiłem sobie Xerox Phaser 6125 N z dostawą na grudzień, bo nie ma w magazynie. Specjalnie do wydruków próbnych Smile
Najbardziej "wciągnął" mnie fakt możliwości druku nawet na papierze 300g Smile

Ponad to nowe drukarnie cyfrowe oferują jakość nawet lepszą od drukarni offsetowych.
Odpowiedz
#43
Marku, hmmm, a można by dostać rozpiskę modeli jakie oferujesz?
"Warszawa RÓŻNA,
Warszawa RÓWNA!"

Anonimowa vlepka w autobusie...
Odpowiedz
#44
http://www.papermodels.pl/topics4/modele...vt4311.htm
Odpowiedz
#45
Cytat:Dlatego przez pewien czas był dla mnie obsesją PZL-62. Tak jak wcześniej PZL-230 Skorpion, Ho-229, Me-1101, FW Ta-183, Arado Ar-234C, Mistel 5 Smile
A tego Skorpiona udało Ci się machnąć?
Odpowiedz
#46
A nawet wydac we Fly Modelu Smile
Odpowiedz
#47
Cytat:A nawet wydac we Fly Modelu Smile
A to jest jego? No mam skan ale jako, że nie mam oryginału to se go mogę w kompie tylko oglądnąć, a jeśli bym go mógł kupić od autora w pdf-ie to bym sobie druknął.
Odpowiedz
#48
Jego , Jego .;-)
O ile pamiętam kilka pierwszych projektów Fly Model wydrukował z błędnym nazwiskiem, drobna literówka. :wink:
Odpowiedz
#49
Stary wątek, ale go przywrócę.

Jaka awantura się rozpętała na grupie FB, gdy porównałem 2 hobby.
Czytanie i klejenie modeli.

Co ja porównuje, że ja jestem trollem itd. itp.

Przepraszam bardzo, ale będąc człowiekiem pragmatycznym, który w tych czasach liczy piniążki, doszedłem do pewnych wniosków, co mi na dłużej w rozrywce starczy dziś i za ile.

Przeglądałem i strony wydawnictw i strony modelarskie, jak i OLX teraz i Allegro.
Ceny... przerażają! Gdy stare MM kiedyś warte 2-9 złoty dobiją do 30-40 złoty. Rozumiem, że mało egzemplarzy już ich jest, ale to pokazuje pewien absurd dzisiejszego świata modelarskiego.

Lata 95-2005, gdy zaczynałem modele. Była stara cena i nowa, np 12000 zł i 12 zł Niższe zarobki przeciętnych polaków, ale mnie starczało jako dzieciakowi z podstawówki z kieszonkowych by kupować każdy numer MM, jaki ukazał się w kiosku.
Oprócz tego jako dzieciak skleiłem chyba każdy wtedy kupiony model MM. Czy czołg, czy samolot, czy nawet lotniskowiec z MM.
Miałem. MIAŁEM tylko nożyk tapicerski, nożyczki, klei butapren tekturę z pudełek i innych rzeczy pozyskiwaną i się KLEIŁO Panowie!

Książki wtedy? Absurd cenowy, wydawać 30-60 złoty za tom!

Jak wygląda sytuacja obu hobby?

Przeglądam modele i takie nawet średnio-proste i średnie modele dochodzą od 25-40 złoty!
Książki? 30-60 złoty? Ale jak to?! Cena taka sama. sklepy online dają zniżki nawet -34%. Zamiast 2 książek nowych kupię 4 książki i do 100 zł darmowa przesyłka!
A modele?

Ech... Szkoda gadać. Oprócz modeli, które trzeba wydać te 25-30 by taki prosty w MIARĘ model skleić, to trzeba:
- kupić nożyki dwa
(dawniej miało się nożyczki i własny tapicerski nożyk żadnych kosztów)
- kupić tekturkę, najlepiej nie piwną! tą drugą (dawniej pozyskiwało się za DARMO!)
- teraz jakieś do wycinania kółeczek narzędzia trzeba się zaopatrzyć
- farbki, pędzelki
- inne pierdoły....
Czyli całe koszty wokół modelu, by w ogóle coś zrobić wzrosły znacznie! Oprócz modeli!
Do tego ich szczegółowość, dokładność!
Dziś nożyczki to w zasadzie w kąt powinny się znaleźć! Bo po co one są, gdy więcej szkody nimi zrobimy, niż pożytku!

Kiedyś błąd wycinania to 1-2 mm, dziś standard, by wycinać do 0.5 mm!! Absurd! To są modele, dla każdego? Czy PASJONATÓW?

Druga rzecz, którą mi zarzucano, to jak nie umiesz to klei małe/proste za darmo...

Przepraszam bardzo, ale dawne MM, były proste dla KAŻDEGO! Dziś te niby proste to jak za dawnych czasów dla ŚREDNICH poziomem! I to minimum!
A każdemu zdarzy się popsuć model! Czy początkującemu, czy zaawansowanemu, czy w modelu za 5 złoty czy za 200 złoty.

Tylko to jak frajda jest kleić model za 200 złoty? Gdy popsujemy część? Jako dzieciak KLEIŁEM, mniej myśląc o kasie! Kupi się drugi, bo to GROSZE kosztowało! Aby kleić!
Dziś to takie modele to ja bym musiał w białych rękawiczkach kleić, a każdą część to chuchać i dmuchać, ab y nic się nie stało. Gdzie tu radość z klejenia? Bardziej FRUSTRACJA!

A książki? Kupię 3 książki z drugiej ręki, przeczytane a nawet nówki, za 40-50 złoty I jeszcze odsprzedam ponownie i wyjdę na lekkiej stracie. A książka zależnie od objętości i stylu autora, to przyjemność od tygodnia do miesiąca czytania. Nic popsuję, bo to się czyta.

Przykro mi, ale ci, którzy mi tu wywalają z grupy FB, to jacyś nierealni dziś ludzie żyjący w modelarstwie, którzy zasiedzieli się w tym kręgu i nie widzą do czego to doszło.

Ja coraz bardziej sie zastanawiam czy cokolwiek kleić. A nauka kosztuje by ZMARNOWAĆ modele, ale licząc piniążki, to coraz mniej OPŁACALNE to hobby!

Ja z marnowałem 4 modele z KK, może i 5, wydane będzie wtedy te 100 złoty... a może 150. Dawniej bym zmarnował... 20 złoty? Dziś za to nie kupię modela w miarę fajnego...
Odpowiedz
#50
Dziwne jest to co piszesz. Kto Ci broni kleić tak jak 30/40 lat temu ? Masz nożyk, tekturkę z odzysku, żyletkę :-) po co narzekać
zobacz ile jest prostych fajnych modeli z WAKu, Sklej Model czy innych.
do wyboru, do koloru.
Z ceną MM też bym nie przesadzał, za wysoka to ona nie jest.
Niestety modelarstwo to była kiedyś jedyna albo jedna z niewielu rozrywek dla dzieciak, dziś młodego za bardzo nie mogę zachęcić do nożyczek. Więc nakłady spadają. Spadają to rosną ceny.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Modele od Halińskiego xoxsc 8 3,063 27-07-2022, 09:57
Ostatni post: xoxsc
  CZY MODELARSTWO KARTONOWE SIĘ KOŃCZY? Maciej 45 27,948 13-12-2020, 07:58
Ostatni post: dexter
  Modele broni palnej. Jakie to jest czasopismo? xoxsc 1 3,125 22-11-2014, 08:56
Ostatni post: xoxsc
  Budował papierowe modele z 6 tysięcy części. Dostał maila z F1. piotr.karton 1 3,366 14-04-2014, 09:23
Ostatni post: Lukee
  Modele okrętów z Modelika 1:200 fishbed 1 2,812 16-02-2014, 02:40
Ostatni post: dokker
  Aluminiowe modele Bizon 0 2,489 08-02-2013, 11:01
Ostatni post: Bizon
  Pytanie (ankieta) modele. dominik294 14 7,013 30-01-2013, 07:25
Ostatni post: dominik294
  Modele Mateusz156 10 5,259 20-02-2012, 12:47
Ostatni post: bonk
  [Pytanie do sklejaczy żaglowców] Elementy zdobnicze żaglowców - modele kartonowe SZKUTNIK 6 5,329 13-11-2011, 11:40
Ostatni post: Patryk.K
  Modele Schreiber-Bogen na You Tube Paweł M. 2 3,203 03-07-2011, 02:40
Ostatni post: Paweł M.

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości