20-11-2009, 03:32
Witajcie,
Cóż, jak w temacie (nie wiem tylko gdzie to wpisać) zostawiła mnie moja panna... Wiem, że nie jest to forum złamanych serc, ale muszę się gdzieś wygadać... Najlepiej ciut obcym ludziom...
Zacznę od początku:
Byliśmy ze sobą 3 lata, 11 miesięcy i 15 dni. 3 grudnia 2005 się poznaliśmy, 4 zaczęliśmy być ze sobą, 5 powiedzieliśmy sobie, że się kochamy... Pamiętam nawet takie daty... I tu zaczynają się schody... Jest ode mnie o rok starsza, ale chodzi do równoległej klasy w innej szkole. Poznaliśmy się całkowicie przypadkowo, moja przyjaciółka zaprosila mnie, mojego przyjaciela i swojego faceta na imprezę do niej. I tak się w sobie zakochaliśmy... Problemem jest co innego, ja się wtedy starłem o inną dziewczynę, z któr poszedłem na swoją studniówkę.
Niestety byłem głupi i nie mogłem się do końca zdecydować którą wolę...
Wybrałem moją Józefinkę... W ciągu tych 4 lat (zaokrąglę w górę) kłóciliśmy się, rozstawaliśmy się na kilka godzin (10 razy minimum), ale się kochaliśmy i jakoś zawsze było OK. Aż do niedawna.
Nie wiem czemu, ale zostawiła mnie, mówiąc że nie kocha i nie kochał już długo.
Mnie to odbiera chęć do czegokolwiek. Na szczęście dla mnie, nie mam aż takiej deprechy, żeby coś sobie zrobić (a może niestety). Może ból FIZYCZNY zakłóciłby ból po stracie jej...
Cóż, kochani nieznajomi z Forum modelarzy... Dziękuję każdemu, kto to przeczyta...
Teraz nie mam siły nawet kleić nic.
Odezwę się kiedyś jeszcze.
Cóż, jak w temacie (nie wiem tylko gdzie to wpisać) zostawiła mnie moja panna... Wiem, że nie jest to forum złamanych serc, ale muszę się gdzieś wygadać... Najlepiej ciut obcym ludziom...
Zacznę od początku:
Byliśmy ze sobą 3 lata, 11 miesięcy i 15 dni. 3 grudnia 2005 się poznaliśmy, 4 zaczęliśmy być ze sobą, 5 powiedzieliśmy sobie, że się kochamy... Pamiętam nawet takie daty... I tu zaczynają się schody... Jest ode mnie o rok starsza, ale chodzi do równoległej klasy w innej szkole. Poznaliśmy się całkowicie przypadkowo, moja przyjaciółka zaprosila mnie, mojego przyjaciela i swojego faceta na imprezę do niej. I tak się w sobie zakochaliśmy... Problemem jest co innego, ja się wtedy starłem o inną dziewczynę, z któr poszedłem na swoją studniówkę.
Niestety byłem głupi i nie mogłem się do końca zdecydować którą wolę...
Wybrałem moją Józefinkę... W ciągu tych 4 lat (zaokrąglę w górę) kłóciliśmy się, rozstawaliśmy się na kilka godzin (10 razy minimum), ale się kochaliśmy i jakoś zawsze było OK. Aż do niedawna.
Nie wiem czemu, ale zostawiła mnie, mówiąc że nie kocha i nie kochał już długo.
Mnie to odbiera chęć do czegokolwiek. Na szczęście dla mnie, nie mam aż takiej deprechy, żeby coś sobie zrobić (a może niestety). Może ból FIZYCZNY zakłóciłby ból po stracie jej...
Cóż, kochani nieznajomi z Forum modelarzy... Dziękuję każdemu, kto to przeczyta...
Teraz nie mam siły nawet kleić nic.
Odezwę się kiedyś jeszcze.
"Warszawa RÓŻNA,
Warszawa RÓWNA!"
Anonimowa vlepka w autobusie...
Warszawa RÓWNA!"
Anonimowa vlepka w autobusie...