Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[relacja] Mitsubishi J2M3 "Raiden" z MM 1996
#1
Witam serdecznie,

w tym dziale to moj pierwszy post zatem znow wesole "Dzien dobry". Teraz do rzeczy - modelami kartonowymi bawilem sie baaaaardzo dawno temu, jednakze zarzucilem to hobby i jakos tak nie ciagnelo mnie za bardzo. Ostatnio jednakze cos odzylo, gdyz mysl o sklejeniu kartoniaka nie dawala mi spokoju i w ten oto sposob, znalazlem sie na tym forum (wpierw jako czytelnik), zas dzis po wizycie w sklepie modelarskim stalem sie bogatszy o MM 3/96 z Raidenem. Bede chyba juz 4 osoba, ktora go na tym forum sklada, zatem bede mogl bazowac na poprzednikach.

Probuje sobie przypomniec o co w tym wszystkim chodzi - kiedy skoncze ten model i okaze sie, ze wyglada znosnie w ramach nagrody kupie sobie blat i kilka innych narzedziowych bajerkow Smile Na razie jednakze nozyczki, kleje, papier scierny i jakis sfatygowany no-name skalpel. Starac sie jednakze bede jak tylko moge.  Do dziela.

Postanowilem zaczac od wreg i zabaw ze szlifowaniem + podklejanie + formowanie elementow. Dlatego tez zostawilem na razie kabine w spokoju, a zabralem sie za przod samolotu. Jeden z kolegow zrobil piekny silnik dla tego modelu - chyba obejde sie bez takich fajnych dodatkow (przynajmniej w tym modelu). Na tapecie zatem pierwsze przymiarki oraz sklejony prawie caly "czub". Brakuje ostatniej wregi w tej czesci modelu, ale to na pewno zrobie w czwartek. Zabralem sie takze za kabine - na razie podklejona scianka, na ktorej znajdzie sie jeszcze fotel pilota, wraz z radiostacja. Te ostatnia rozcialem, podkleilem gruba tektura, zas krawedzie wyretuszowalem suchymi pastelami. Podklejone wregi oraz elementy poszycia z kolei potraktowalem czarnym markerem.

[Obrazek: a2271a390acf404fm.jpg] [Obrazek: de21127ebb4ba49em.jpg] [Obrazek: 171ef62a1d425dd4m.jpg] [Obrazek: 9abffbff4920e556m.jpg]

[Obrazek: 674a480ccf8e7b06m.jpg] [Obrazek: cd857fbe0a4b62d8m.jpg] [Obrazek: 399f4a0e75f57bdam.jpg]


Wszystkie uwagi i komentarze bardzo mile widziane.
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#2
Wychodzi Ci całkiem fajnie i czysto, jednak parę uwag mam - przy rozcięciu radiostacji i tej ścianki, na której ona jest pominąłeś jeden etap produkcji Wink Ja rozwiązałem to dwoma technikami, o których wspominał też Piterski w swojej relacji GAZa. Otóż w radiostacji górną ściankę podkleiłem tekturką o mniejszym obwodzie niż ona i do tego przykleiłem ścianki boczne. We ściance z fotelem zaś (i przedniej wrędze kabiny) zastosowałem inną - chyba lepszą - metodę szlifowania krawędzi tak, by każda z nich miała kąt 45 stopni. Wtedy łączenie nie jest aż tak widoczne.  Generalnie zaopatrz się w różne papiery ścierne - ja mam 240 taki do podstawowego szlifowania, a potem 400, 600, 800 i 1000 do wygładzania.

Model jest fajny i daje sporo satysfakcji! Uważaj jednak na łączeniu segmentów 6 i 7 - to skopałem zupełnie.
[Obrazek: th_sww_zpsf23bd504.jpg]
Ukończone: J2M3 "Raiden"Ki-46 | F4F-3 Wildcat
Odpowiedz
#3
(23-06-2010, 07:34)redbaron link napisał(a):Wychodzi Ci całkiem fajnie i czysto, jednak parę uwag mam - przy rozcięciu radiostacji i tej ścianki, na której ona jest pominąłeś jeden etap produkcji Wink Ja rozwiązałem to dwoma technikami, o których wspominał też Piterski w swojej relacji GAZa. Otóż w radiostacji górną ściankę podkleiłem tekturką o mniejszym obwodzie niż ona i do tego przykleiłem ścianki boczne. We ściance z fotelem zaś (i przedniej wrędze kabiny) zastosowałem inną - chyba lepszą - metodę szlifowania krawędzi tak, by każda z nich miała kąt 45 stopni. Wtedy łączenie nie jest aż tak widoczne.  Generalnie zaopatrz się w różne papiery ścierne - ja mam 240 taki do podstawowego szlifowania, a potem 400, 600, 800 i 1000 do wygładzania.

Model jest fajny i daje sporo satysfakcji! Uważaj jednak na łączeniu segmentów 6 i 7 - to skopałem zupełnie.


Radiostacja była takim ciekawym eksperymentem - następny taki element w modelu chyba spróbuję skleić normalnie na zakładkę (zgodnie z wycinanką), albo na styk dorabiając własne zakładki i chowając je do środka. Muszę przećwiczyć kilka technik. No i w kolejce czeka jeszcze fotel i zagłówek, ale dziś dzień ojca zatem trzeba teściów odwiedzić Smile
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#4
Zeszlifowywanie krawędzi pod kątem daje naprawdę niezłe wyniki. Nawet komuś tak niecierpliwemu i niedokładnemu jak ja. Ty jesteś bardziej dokładny, to u Ciebie mogłoby być zdecydowanie lepiej. Tymczasem nawet ładne wycięcie i sklejenie tej osłony bez szlifowania daje wyraźny "schodek", którego spokojnie byłbyś w stanie się pozbyć.
[Obrazek: 6a.jpg] [Obrazek: 399f4a0e75f57bdam.jpg]
[Obrazek: th_sww_zpsf23bd504.jpg]
Ukończone: J2M3 "Raiden"Ki-46 | F4F-3 Wildcat
Odpowiedz
#5
W sumie to się tak teraz zastanawiam dlaczego ja to tak zostawiłem  PDT_Armataz_01_23  


Ps. Przypomniałem sobie. Chodziło o ty, aby patrząc 'z góry' nie było widać krawędzi łączenia. Podobnie jest z radiostacją.
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#6
Oj motywujące jest to forum. 3 dni nie minęły i juz relacja ląduje nisko Smile  Czas zatem pokazać kolejny odcinek bojów z "Zero" - kolejna wręga. Tym samym zakończyłem wstępnie prace nad osłoną silnika. Oto fotki:

[Obrazek: dfab28c4260cf8d1m.jpg] [Obrazek: 18180b1ad3aa278fm.jpg] [Obrazek: 586c005073b14727m.jpg] [Obrazek: 60c6ecd1c92b437dm.jpg] [Obrazek: 0008f31c06c161f2m.jpg]

Generalnie nie wiem na ile to wina moja, a na ile samolotu, ale ten ostatni element poszycia musiałem słownie o może 1-2mm "przyciąć". Jednakże wyniknęło z tego tylko małe przesunięcie "kresek na dole", kolory są dobrze dopasowane.

Myślę, że tragicznie to nie wygląda (pewnie zrobię jeszcze mały retusz krawędzi. Jednakże po tych kilku złożonych wręgach chciałbym zapytać się szanowne grono - jak sklejacie takie wręgi "na 2"? Konkretnie jak pamiętam z zamierzchłych czasów to samoloty kleiło się na 1 wręgę - grubości 1mm - i do niej "doczepiało się" dwa elementy poszycia. W tym modelu są 2 wręgi na jedno łączenie wręg. Z relacji innych zauważyłem, że często kartoniarze sklejają poszycie, potem wrzucają do wręgi (tę uprzednio szlifując i dopasowywując), a potem taki sam element tylko z "drugiej strony" biorą na styk z takim samym już przygotowanym elementem, który następuje po nim.

Na przykładzie tego samolotu (bo pewnie zamotałem) - poszycie (część o numerze 3) łączy się z częścią nr 4. Między nimi są 2 wręgi. I teraz moje podejście było takie, że uformowałem część numer 3, wkleiłem (od tyłu) wręgę bodajże 3B, po tym DOKLEIŁEM do tej wręgi wręgę 4a i dopiero we wręgę  4a po wyszlifowaniu i uformowaniu dokleiłem ostatni wąski pasek poszycia (część numer 4). Czy Wy też tak postępujecie i należy się tego trzymać, czy może wpierw kleicie wszystkie elementy poszycia w formie klocków, a potem od razu je łączycie? Prosiłbym o radę, gdyż zbliża się teraz zabawa z kabiną pilota i wolałbym mieć ciutkę więcej wiedzy niż teraz.


Pozdrawiam
Michał
:tank:

Ps. Przy okazji dowiedziałem się, że takie wąskie paski poszycia lepiej wyciąć "z naddatkiem", uformować na okrągło i dopiero dociąć po liniach. Przez te wycięcia w poszyciu nie do końca wygląda to "okrągło".
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#7
(25-06-2010, 04:15)chlebik link napisał(a):Oj motywujące jest to forum. 3 dni nie minęły i juz relacja ląduje nisko Smile  Czas zatem pokazać kolejny odcinek bojów z "Zero" - kolejna wręga.
To nie "Zero" tylko "Raiden". Sklejasz na tyle dobrze, że różnica jest wyraźna Big Grin

(25-06-2010, 04:15)chlebik link napisał(a):Generalnie nie wiem na ile to wina moja, a na ile samolotu, ale ten ostatni element poszycia musiałem słownie o może 1-2mm "przyciąć". Jednakże wyniknęło z tego tylko małe przesunięcie "kresek na dole", kolory są dobrze dopasowane.
Ja też tak miałem. Skleiłem całą osłonę silnika z kserówek, zobaczyłem, że jest tu problem i ... nie zrobiłem nic. Bałem się odcinać i w efekcie mam tu spory schodek. U Ciebie wygląda to znacznie lepiej.
Jedyne, co widać to chyba załamania kartonu na poszyciu nr 2.
[Obrazek: th_sww_zpsf23bd504.jpg]
Ukończone: J2M3 "Raiden"Ki-46 | F4F-3 Wildcat
Odpowiedz
#8
Boshe Smile

Wiadomo, że "Raiden", skojarzyło mi się z "SubZero" z Mortal Kombat (piątek, wstałem o 5 rano i boli mnie głowa, wybaczcie PDT_Armataz_01_05  Co zaś do numeru 2 - to wina nierówno przyciętej części 3, a konkretnie połączonych wręg - stąd moje pytanie o technikę sklejania podwójnych wręg. W przypadku pojedynczych wręg można wspomóc się choćby paskiem papieru naokoło.

Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#9
Cytat:[...] stąd moje pytanie o technikę sklejania podwójnych wręg.[...]

Zmobilizowałeś mnie tym pytaniem do tego by pokazać relację, którą prowadziłem na innym forum. Tamten model właśnie kleiłem na 2 wręgi.
Proszę trochę cierpliwości,postaram się wieczorem ją wstawić.

Edit:
Proszę tu jest obiecane sprawozdanie.
Odpowiedz
#10
Re: Piterski

Dzięki, cosik mi się wyjaśniło.


Dziś na tapecie kabina pilota. Generalnie skleiłem już jej część - wczoraj zabrałem się za fotel i zagłówek. I tutaj pierwszy babol - jakimś dziwnym trafem przyciąłem nierówno zagłówek po jego lewej stronie. Po prostu przyciąłem jeden z rogów zamiast go ładnie wyoblić. Do końca nie mam pojęcia jak do tego doszło, gdyż z definicji dość dokładnie wycinam części. By to nie raziło zastosowałem manewr symetrii - przyciąłem nawet więcej po przeciwnej stronie i poprawiłem tę już przyciętą. Na fotelu lekko wyretuszowałem czarnym flamastrem białe miejsce i myślę, że daje radę. Co do fotela - przyznaję, że wyszedł całkiem fajnie. Myślałem początkowo o dorobieniu "efektu fotela" - ktoś na Konradusie bodajże robił fotel i zagłówek (elementy nie wiem, pluszowe?) z wikolu, a następnie je malował i robił ślady jakby były tam takie "guziki" (wiecie pewnie jak wygląda zwykła kanapa ). Generalnie jednak farbek jeszcze nie mam, a że był piątek godzina 20 to nie specjalnie miałem gdzie je kupić. Zostało zatem w standardzie. Dodałem pod fotelem "dzióbek" coby siedzisko nie opadało na dół, a także rzecz jasna retusz na krawędziach.

Zaginanie części bocznej siedzenia poszło mi całkiem sprawnie - wystarczy linijka i... próbnik elektryczny. Wystarczy jego końcówką (choć myślę, że każdy płaski mały śrubokręt da radę) przejechać po linii gięcia i viola - bardzo ładnie się zagina. Koniec gadania, oto fotki:

[Obrazek: 738f65b596aad22cm.jpg] [Obrazek: 541f29a6f7a060bdm.jpg]

Zabrałem się także za poszycie kabiny (w sensie otaczające ją elementy poszycia) i wyszło mi niestety, że mój no-name skalpel nie podoła temu zadaniu (a na pewno nie osłonie kabiny). Dlatego też chyba po wypiciu porannej kawy udam się do sklepu i zakupię jakąś OLFĘ. Miałem to zrobić dopiero po skończeniu tego modelu w formie nagrody, ale cóż, bez tego ostrza to raczej modelu nie skończę Smile


Pozdrawiam
Michał
:tank:
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#11
Michał dopisałem kawałek o łączeniu na dwie wręgi bo rozumiem, że to Cię interesowało najbardziej.
Odpowiedz
#12
Zgodnie z obietnicą wybrałem się do modelarskiego po OLFę. Kupiłem AK-4 i... dowiedziałem się, że miły człowiek ma też maty OLFY. Z ciekawości zapytałem po ile (na necie na stronie OLFY wiszą po > 100 zł). Moje zdziwienie sięgnęło granic, kiedy okazało się, że kosztuje całe 44zł !!  Byłbym idiotą gdybym nie skorzystał z okazji. Do tego po drodze w papierniczym zakupiłem metalową linijkę, a także oryginalny BCG. Nawinął się też budowalny sklep po drodze i wzbogaciłem się o papier ścierny 1500. I powiem szczerze - nie wiem z którego zakupu jestem najbardziej zadowolony. Skalpel to rakieta - środki wycinam teraz tak dokładnie, że trudno poznać, że to ręcznie robione. BCG też jest fajnym klejem - schnie szybciej niż butapren, ale nie aż tak szybko i daje się formować + jest bezbarwny. Papier ścierny pozwala tak delikatnie szlifować, że aż miło, a mata to mata Smile  Poniżej fotka:

[Obrazek: 11ca627105c4d619m.jpg]

Zabrałem się również za skończenie kabiny plus rozpocząłem budowę głównej części samolotu.

[Obrazek: ebc1c83dd5c4f41fm.jpg]

Kabina wyszła fajnie, pierwsza wręga również. Czyściutko i ślicznie zabrałem się za kolejną część (w niej znajdzie się część kabiny). I ZONK. Przymierzając na sucho zarówno do wręgi jak i do poprzedzającej sklejonej części, wychodziło mi co i rusz, że nie bardzo to pasuje. W końcu postanowiłem przeszlifowaną wręgę skleić z poprzednią i doklejać po kolei element poszycia. Zacząłem "od góry" - wszak łączenie kolorów na wręgach jest najbardziej widoczne (no na pewno bardziej niż na spodzie). Tutaj poszło całkiem fajno (makro jest bezlitosne), zabrałem się zatem za dokończenie z jednej strony - kolory się zgrały i wszystko ładnie. No i teraz postanowiłem skończyć wklejanie elementu poszycia.... ZONK!!!

Wyglądało to tak:

[Obrazek: 64765049dd0fcfa4m.jpg]

Mówiąc krótko - czy to z winy wycinania części, czy za mało zeszlifowanych wręg (choć raczej nie bardzo bo wręga jest prawie tego samego rozmiaru co poprzednia) zabrakło mi dobrze ze 2mm (jak nie lepiej) poszycia!! No jak to? Kolory na górze części zgrane z poprzednią, również linie łączeń ze skrzydłami z jednej strony są bardzo równo, a tutaj taki babol. Poradziłem sobie z tematem po prostu odcinając końcówkę i pozostawiając szparę w miejscu gdzie i tak będzie skrzydło. Kolory się zgrały, wszystko pasuje. Jednakże jestem strasznie zdziwiony tą sytuacją i chyba następnym razem skleję poszycie i dopiero będę wklejał wręgę - lepiej zawsze dużo szlifować i mieć jakieś niedociągnięcia na łączeniu niż mieć 2mm szparę w kadłubie. Efekt końcowy jest taki:

[Obrazek: 68a85e54b6a51cafm.jpg] [Obrazek: 1b2f84fc95187825m.jpg] [Obrazek: 84362a594dfd5a00m.jpg] [Obrazek: 45449c43b062c450m.jpg]


Mam też pytanie do tych, co składali ten model. Czy wręga, na której znajduje się "tablica rozdzielcza" została przez was zagięta na skos, czy też rozcięta i wklejona oddzielnie? Na zdjęciach z relacji nie do końca to widać - zgięcie w sumie kartonu 1mm wydaje mi się trochę ciężkie, ale zapytać nie zawadzi.


Pozdrawiam
Michał

:tank:

Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#13
(27-06-2010, 08:13)chlebik link napisał(a):Jednakże jestem strasznie zdziwiony tą sytuacją i chyba następnym razem skleję poszycie i dopiero będę wklejał wręgę - lepiej zawsze dużo szlifować i mieć jakieś niedociągnięcia na łączeniu niż mieć 2mm szparę w kadłubie.
Ja tak właśnie robię - sklejam poszycie i do niego wpycham wręgę. Osłonę silnika to jeszcze pasowałem przy pomocy kserówek. W każdym razie popatrzyłem na mojego "Raidenka" i rzeczywiście między segmentem 5 a 6 mam lekki uskok, zatem coś może być nie tak z tymi częściami.

(27-06-2010, 08:13)chlebik link napisał(a):Mam też pytanie do tych, co składali ten model. Czy wręga, na której znajduje się "tablica rozdzielcza" została przez was zagięta na skos, czy też rozcięta i wklejona oddzielnie? Na zdjęciach z relacji nie do końca to widać - zgięcie w sumie kartonu 1mm wydaje mi się trochę ciężkie, ale zapytać nie zawadzi.
Ja orzciąłem wzdłuż linii, a potem część górną zeszlifowałem pod kątem tak, by zgrać z końcówką segmentu. To akurat było proste. U mnie masakrą zakończyło sie sklejanie segmentów 6 i 7. Zupełnie mi ten biały pasek nie chciał przypasować między kabinę a segment 7. Także uważaj na to poświęć czas na pasowanie.

No i gratuluję zakupów! Też mam taki nożyk i jestem bardzo zadowolony - zauważ, że jest kilka ostrzy - takie "dłuto" używam do wycinania miejsc pod oszklenie w kabinkach. Tylko trzeba uważać, by ciąć dobrą stroną, bo z jednej jest cięcie pod kątem 90 stopni, a z drugiej takie skośnie, brzydkie.
[Obrazek: th_sww_zpsf23bd504.jpg]
Ukończone: J2M3 "Raiden"Ki-46 | F4F-3 Wildcat
Odpowiedz
#14
Kilka dni mnie nie było - nowa praca i pożegnanie ze starą, zmiany godzin pracy, no i ciutkę gorąco. Jednakże summa summarum w ciągu tygodnia troszeczkę nadgoniłem model, choć z efektów jestem średnio zadowolony. Prace zakończyłem na sklejeniu pierwszej części kadłuba, w której zostaną osadzone skrzydła, a także front kabiny. Skleiłem zatem do końca ten element poszycia:

[Obrazek: f109ba2b8affa009m.jpg] [Obrazek: 5d760f2e5bf61f62m.jpg]

Osadzenie skrzydła zostawiłem sobie na czas, kiedy skończę cały kadłub, coby było łatwiej nim operować. Poza tym już swoim okiem syna geodety widzę, że trzeba będzie poszerzyć trochę miejsce na główny legar/dźwigar - nie wiem jak to nazwać. Troszeczkę ten papier zrobił się taki "toporny" - naprężony i jakiś mało podatny na kształtowanie. Mam małe podejrzenie, że wynika to z lekko nierównego wycięcia elementów poszycia. Wystarczą nawet < 1mm nierówności i już całość elementu poszycia na wrędze się ciutkę rozjeżdża - zwłaszcza w większych jego elementach.

Nie zrażony jechałem dalej. Zastanawiałem się nad oszkleniem kabiny. Ostatecznie postanowiłem pierwszy jej element (szybki wprawione w element poszycia) zrobić  "max-oldschool" i po prostu wyciąłem miejsce na szybki swoją OLFĄ, a potem wkleiłem od spodu folię używaną do pieczenia w piekarniku. Jest ona miękka, zaś problemem jest to, że dość łatwo ją pognieść, a w związku z tym, że jest "w rolce" w sumie jest pogięta wszędzie. Jednakże jej przyklejenie nie było jakimś problemem (BCG dał radę, SG bałem się ze względu na "jednorazowość" podejścia do klejenia, plus bodajże Redbaron próbował tam SG i jak sam napisał "zmasakrował" ). Wyglądało to wówczas tak:

[Obrazek: f40b4e8935004279m.jpg]

Z pewnością owiewki innych modelarzy wyglądają lepiej - są bardziej gładkie -jednakże ja tutaj się wprawiam zatem proszę o wyrozumiałość. Za sugestie jak teraz dla odmiany zabawić się z przednią częścią owiewki (środkowej nie wspomnę) będę wdzięczny.

Teraz przyszedł czas na wklejenie wręgi będącej jednocześnie przednią ścianką kabiny (z "deską rozdzielczą"). Problem z nią polegał na tym, że była skośna - za radą ponownie Redbarona rozciąłem ją i skleiłem oddzielnie (tutaj było sporo dopasowywania, a efekt też do końca mi nie pasuje). Chyba zaopatrzę się w kątomierz - wtedy takie skosy będzie łatwiej ogarnąć. I tutaj babol na pewno - nie pomyślałem i wklejanie tej części było cokolwiek trudne. Gdybym wpierw wkleił tę wręgę przed wklejeniem tej części poszycia do poprzedniej wręgi na pewno mógłbym sobie o wiele ułatwić pracę. Problem w tym, że wówczas pewnie miałbym nierówne kolory na wręgach i ciężko byłoby przyciąć poszycie w niewidoczym miejscu (odsyłam do poprzedniego wpisu). Zatem i tak źle i tak niedobrze - wnioski z tego mam dwa:

- newralgiczne elementy poszycia skleić wpierw z kserówek (zacznę je robić)
- jaka wręga będzie wklejana jako pierwsza w element poszycia decyduje jej kształt, a nie jakaś odgórna zasada

Ostatecznie wręga ta wygląda tak:

[Obrazek: e2db9905ca948bd3m.jpg]

Jak widać (choć na zdjęciu niekoniecznie, gdyż retusz jest po to by nie było widać) skośnej części wręgi brakuje z 1-2 mm dla pełnego styku z elementem poszycia. W normalnej pozycji samolotu raczej nie będzie tego widać (tym bardziej, że będzie tam z przodu owiewka), ale jednak wskazuje to na pewne braki u mnie w warsztacie. Tyle samokrytyki i lecimy dalej.

Przyszedł czas na kabinę i poszycie wokół niej. O dziwo - zasadniczo poszło to całkiem sprawnie. Redbaron przestrzegał przed tym łączeniem mówiąc, że jest to ciutkę hardkorowe - u mnie elegancko wszystko wpasowało się jedno w drugie. Co prawda musiałem krzynkę przyciąć samą kabinę by nie wystawała poza element poszycia na górze, jednakże całość poszła całkiem ładnie. Poszycie musiałem ciutkę przyciąć (choć może to było tylko wyrównanie w stosunku do wycięcia poszycia z naddatkiem). Efekt końcowy nie jest tragiczny - krawędzie kolorów ładnie się stykają, problem większy jest z orientacją w poziomie - zdjęcia z góry kadłuba obrazują o czym mówię. Czy to wina takiej a nie innej konstrukcji kabiny, czy spasowania/niedopasowania wręg - nie wiem, byłbym wdzięczny za sugestie i rady. Oto fotki:

[Obrazek: ed5231e35732cd0fm.jpg] [Obrazek: 5f45aad43549344bm.jpg] [Obrazek: 6f5a9f0797550ab5m.jpg]

Pozostaje dziś tylna wręga - zdołałem ją wczoraj przeszlifować, dziś tylko retusz i wklejam. Kolejne elementy kadłuba czekają w kolejce.


Pozdrawiam
Chlebik
:tank:


PS. Uważni pewnie zauważą brak drążka sterowego - chciałem go wkomponować jak kupię sobie cienki drucik i ładnie to zrobić, zapomniałem jednakże, że "tablica rozdzielcza" jest elementem wystającym i teraz dostęp do kabiny jest mocno utrudniony. Cóż... kolejna rzecz do pamiętania.
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#15
Cytat:Za sugestie jak teraz dla odmiany zabawić się z przednią częścią owiewki (środkowej nie wspomnę) będę wdzięczny.
No cóż sposób wykonania przez Ciebie oszklenia uważam za błędny i chybiony. Lepiej już było użyć celofanu z kwiatków i na pewno nie kleju BCG tylko Butaprenu.
Ja do szklenia używam foli z naświetlarki, można też okładek do bindowania ale ona jest za sztywna, lepiej już foli do rzutników takiej do drukowania na drukarce.
Co do oszklenia przedniej części to zależnie od materiału albo wyciął bym większy fragment do podklejenia pod całą ramkę lub pojedyncze okienka.
Kiedy ja zaczynałem zabawę w modelarstwo to naklejałem ramkę na kawałek celofanu i sklejałem to do kupy.
SG też sobie można pomóc ale delikatnie przy sklejaniu siatki owiewki i najlepiej już do wzmocnienia połączeń od strony zewnętrznej.
Odpowiedz
#16
Łączenie segmentów kabiny wyszło Ci lepiej niż mi. Nie mniej jednak zastanawiam się, dlaczego ta cięta wręga wyszła Ci za mała. U mnie była w sam raz. Może coś za dużo zeszlifowałeś?
Co do formowania oszklenia, to ja - jeżeli to prosty walec jest - to nawijam na walec, przyklejam taśmą maskującą i wkładam na chwilkę do wrzątku, a potem do zimnej wody. No i jest uformowana. Wychodzi tak sobie, dlatego skombinowałem sobie suszarkę i będę tym kombinował. Zresztą w poradach jest sposób Kołodzieja, zastosowany w relacji Mazielonego z klejenia Dauntlessa, na pewno znajdziesz. W mojej relacji (nie pamiętam której!) Piterski pisał o sposobie suszarkowym.
[Obrazek: th_sww_zpsf23bd504.jpg]
Ukończone: J2M3 "Raiden"Ki-46 | F4F-3 Wildcat
Odpowiedz
#17
Minęło troszkę czasu od ostatniego wpisu, ale cóż... Zmiana pracy, a po miesiącu byłem już w innej Smile, do tego urlop jakiś i tak wyszło. Jednakże po drodze prace trwały i zakończyły się obecnie posiadaniem całego pięknego kadłuba. Ale po kolei.

Wpierw trzeba było zabrać się za kolejny element kadłuba - ten z tym ślicznym czerwonym kółkiem (ten znak się jakoś nazywa?). Wyszło całkiem niezgorzej:

[Obrazek: f9d2f5c450f608bcm.jpg]

Dalej poszła ostatnia część kadłuba - tutaj popełniłem małe faux pas - pospieszyłem się za bardzo i nie pomyślałem przed sklejeniem. Ostatnia bowiem wręga gwałtownie się zmniejsza i w związku z czym przy jej sklejaniu trzeba bardzo mocno i dokładnie ścisnąć krawędzie łączące. Ciutkę mi to nie wyszło, a ponowne rozklejanie chyba skończyłoby się dla tej wręgi tragicznie. Wygląda to tak:

[Obrazek: 61a47c0c4489ce7cm.jpg] [Obrazek: 968132842db74ffem.jpg] [Obrazek: 3c079bc874af696cm.jpg]

I na pewno mogłoby wyglądać lepiej. Cóż, człowiek uczy się na błędach. Potem rzecz jasna przyszedł czas na zakończenie ogona - statecznik pionowy i poziome. Moim zdaniem nie wyszło to źle - miałem też małą wprawkę przed skrzydłami.

[Obrazek: cb62f20819371531m.jpg] [Obrazek: 26616cc86d2d955am.jpg] [Obrazek: 1799f44286eb1f57m.jpg]


To tyle na dziś
Pozdrawiam, Michał
:tank:
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#18
  ...ogólnie rzecz biorąc - dobrze.
  Ale: krawędzie natarcia zarówno w stateczniku pionowym jak i w statecznikach poziomych trochę połamane, zamiast  zaokrąglone. Musisz nad tym popracować w następnych modelach.
  Uważaj! Bo przy gięciu krawędzi natarcia płatów nośnych wystąpią te same problemy.
  Co do sposobów wykonania tych zaokrągleń: jest ich prawie tyle, co kartoniarzy. Generalnie rzecz biorąc gięcie na okrągło polega na kilkakrotnym delikatnym przecieraniu od wewnątrz powierzchni giętej na okrągło na niezbyt ostrej krawędzi (np stołu, linijki, itp). Ja formuję jeszcze dodatkowo to zaokrąglenie na jakimś okrągłym i długim przedmiocie: ołówku, elektrodzie, odpowiedniej średnicy pręcie, gwoździu, czy czymś podobnym. Dobrze jest pomóc sobie w gięciu zmiękczając karton caponem, lub podobno (ale tego jeszcze nie praktykowałem!) BCG.
  Oczywiście, bardziej doświadczeni koledzy podadzą Ci na pewno lepsze i nowocześniejsze metody, zatem pytaj!
                        Pozdrawiam i kibicuję -                  - ZbiG -
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Odpowiedz
#19
Nie podobno, tylko trzeba nasmarować od wewnętrznej strony klejem BCG i formować, oczywiście trzeba to robić tak jak radzi ZbiG- tylko z użyciem BCG i będzie ok.
Odpowiedz
#20
W sensie cienka warstwa BCG na białą część kartonu. I co? Poczekać aą wyschnie czy zagiąć i potrzymać przez jakiś czas, aby klej stworzył warstewkę, która bedzię odpowiednio formowała obłość?
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#21
Ja krawędzie natarcia formuję następująco.
Najpierw kształtowanie na prętach odpowiedniej średnicy ( elektrody pozbawione otuliny ) potem nakładam BCG jak najbliżej miejsca gdzie będzie najmniejszy łuk trochę odczekam lekko rozsmarowuję palcem i czekam dalej. Jak już BCG zacznie znikać zaczynam nadawać ostateczny kształt krawędzi natarcia. Czasem używam do tego pręta a czasem wystarczy samo wygięcie w palcach i przytrzymanie poszycia skrzydeł ze złączona krawędzią spływu aż BCG całkowicie wyschnie.
Przepis ten jest oczywiście do dopasowania według własnych doświadczeń i umiejętności. 
Odpowiedz
#22
Ja po prostu solidnie nasączam miejsce zgięcia BCG i jak trochę wsiąknie (część zrobi się "miękka") zaczynam formowanie. Gdy BCG wyschnie na uformowanym elemencie, porządnie go utwardza i trzyma kształt.
Odpowiedz
#23
I tu koledzy wszystko wyjaśnili co do BCG, ja mogę powiedzieć od siebie że robię tak jak BartiB
Odpowiedz
#24
To będę miał jutro lub pojutrze zabawę. Jak już jesteśmy przy technikach i narzędziach to jeszcze takie pytanie - czym tego Raidena potraktować po złożeniu? W sensie rzecz jasna lakieru. Przyszłe modele myślę, że będę atakował Caponem na wejściu, ale póki co to ten model jest "eksperymentalny" zatem...
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz
#25
Jak zwykle kiedy piszę, że coś zrobię w określonej przyszłości to wychodzi z tego niedookreślona przyszłość Smile  Jednakże modelu nie porzuciłem, zaś prace wznowiłem teraz, zobaczymy co z tego wyjdzie dalej. Zgodnie z ostatnimi wpisami zabrałem się za skrzydła. Sam pomysł na formowanie z udziałem BCG jest kosmicznie przydatny - naprawdę doskonale zmiękcza papier. Jednakże mój brak doświadczenia sprawił, że nie wygląda to tak cacy-pięknie jak mogłoby. Czyli wpierw mocne rolowanie na obłym przedmiocie, potem leciutkie zmoczenie BCG i zaginanie do formy docelowej. Myślę (bo na razie 1 skrzydło tylko zrobiłem), że może rozcieńczyć lekko BCG wodą i nakładać naprawdę bardzo delikatną warstwę takiej mieszanki na tył skrzydła, po czym zagiąć to do tyłu. Jak wyschnie nałozyć kolejną delikatną warstewkę takiej mieszanki i zagiąć bardziej. I jak już będzie to ślicznie obłe to skleić. Boję się jednakże, że BCG wystarczająco zaimpregnuje papier i kolejne warstwy nie będą "przebijać się" do papieru i wyjdzie nie bardzo. Ale to takie moje przemyślenia.

Miałem również problem z poprawnym umocowaniem skrzydła w kadłubie - pisałem na początku relacji, że nie spasowały mi się wręgi i musiałem docinać. Efekty tego to niestety problem z równością kolorów wręg i ich łączenia ze skrzydłem. Tutaj mam małe przesunięcia. Część, która zakrywa łączenie skrzydła i kadłuba "od góry" to najbardziej rzeźnicka część chyba sklejania - jednoczesne wyprofilowanie jej (na przestrzeni może 5cm) w 4 różnych kierunkach trochę mi zajęło (BCG twoim przyjacielem). I przyznam, że jak na 1 raz wyszło to całkiem zgrabnie. Przy klejeniu tego użyłem superglue - myśl o próbie klejenia tego butaprenem/BCG przy posiadaniu tylko 2 rąk wydała mi się samobójstwem Wink Samo skrzydło (pomijając krawędzie natarcia) również pozostawia do życzenia - za mocno ściskałem jego koniec.

Dość może gadania - oto lewe skrzydło Raidena.


[Obrazek: f76f205e5d3d3be9m.jpg] [Obrazek: 1f1b3ba2dd2d0440m.jpg] [Obrazek: f22aa35a082ad139m.jpg] [Obrazek: 90027e9f6050057fm.jpg]
Warsztat: Avia S-199 MK

W hangarze: Raiden MM  03/1996 (nieskończony)
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [Relacja] Messerschmitt Bf 109E-4 [Kartonowy Arsenał 2/2007] cloudwalker 29 16,335 31-01-2022, 07:55
Ostatni post: Karas
  RMS TITANIC -Mały Modelarz, Relacja z budowy. Peno 6 4,141 14-08-2021, 09:30
Ostatni post: ZbiG
  [R] Trzy pokolenia... Jedna relacja tomo11 6 3,491 14-08-2021, 10:10
Ostatni post: tomo11
  USS ESSEX w.(2014) - RELACJA Z BUDOWY Peno 4 3,523 02-04-2021, 11:24
Ostatni post: Hastur
  [Relacja/Galeria] Das Boot U-116 typ. XB Fly Model nr.16 Dziadek 27 16,248 11-01-2021, 08:36
Ostatni post: Lesio73
  [Relacja/Galeria] Das Boot U-25 typ. IA Fly Model nr.16 Dziadek 39 20,876 11-01-2021, 08:30
Ostatni post: Lesio73
  [Relacja] Kościół w Porąbce - skala 1:100 Astra28 44 20,072 28-11-2020, 11:34
Ostatni post: Zeppelin
  [Relacja] Brytyjski monitor HMS "M15" Adrian Kacz 31 17,925 28-11-2020, 11:26
Ostatni post: Zeppelin
  [Relacja] T-34/85 "Rudy" MM 1-2 2005 czyli powrót do dzieciństwa :) Roland 5 4,419 27-04-2020, 09:57
Ostatni post: Karas
  [Relacja] Tobruk, eskortowiec z MM nr 2-3/1982 kokosz 2 4,434 09-07-2019, 08:08
Ostatni post: hajer_mihau

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości