Od ukończenia flakscheinwerfera minęło kilka dni, przeczytałem w tym czasie trzy książki, przy okazji też wziąłem się za kolejny model. To co kolejne wejdzie na warsztat było od dawna wybrane, zapytałem jednak o znanie żonę .....i jej wybór padł na Hetzera. Był czas, że bardzo na niego „chorowałem”, oczywiście było to wtedy gdy był niedostępny, całe szczęście Modelik uruchomił wtedy pierwsze wznowienie. Ale bez zbędnego pitu-pitu, bierzemy się za relację.
Trochę historii:
Niszczyciel czołgów – panzerjager, miał być jedną z „cudownych broni”, zdolnych, we współdziałaniu z innymi tego typu nowościami, zatrzymać sowieckie czołgi.
Hitlerowscy generałowie, a także sam Hitler, poświęcali temu sprzętowi ogromną uwagę i dlatego jego produkcja uzyskała najwyższy priorytet.
Niszczyciel czołgów to szybki i zwrotny gąsienicowy wóz bojowy, dobrze osłonięty pancerzem i uzbrojony w skuteczną armatę przeciwpancerną. W przeciwieństwie do czołgu jego główne uzbrojenie nie jest umieszczone w obrotowej wieży, ale w przedniej płycie kadłuba, jedynie z ograniczonymi kątami ostrzału w pionie i poziomie.
Jagdpanzer 38 (t), jak nazywał się oficjalnie produkowany w ramach programu G-13 w zakładach Skody i BMM wóz bojowy, należał do kategorii lekkich niszczycieli czołgów. W armii niemieckiej było najwięcej pojazdów tej właśnie kategorii.
Projekt niszczyciela czołgów został opracowany przez firmy niemieckie, chociaż zastosowane rozwiązania konstrukcyjne były wzięte z pojazdów czeskich.
Pierwszy seryjny Hetzer opuścił halę montażową zakładów BMM w Pradze-Libni pierwszego kwietnia 1944 roku, natomiast w sierpniu doszło do pierwszego zastosowania bojowego Hetzerów na froncie wschodnim i wkrótce na froncie zachodnim.
Lekki niszczyciel czołgów Jagdpanzer 38 sprawdził się w walce. Załogi i piechota miały do nich zaufanie. Szczególne uznanie budziła możliwość prowadzenia okrężnego ognia ze sterowanego z wnętrza km-u. Duża siła ognia, mała wysokość całkowita i korzystny kształt wykazały swoją przydatność dla obu głównych zadań: zwalczania czołgów i bezpośredniego wspierania piechoty w trakcie obrony i natarcia.
Próby przeprowadzone ze zdobycznym sprzętem pancernym przeciwnika wykazały, że Hetzer mógł zniszczyć czołg T34/85 trafiając w jego pancerz czołowy z dystansu około 700m, tymczasem czołg rosyjski mógł przebić pancerz czołowy Hetzera z odległości nie większej niż 400 metrów.
Jagdpanzer 38 (t) nie był jednak pozbawiony wad. Zbyt mała np. w porównaniu do masy była moc silnika, co odbijało się niekorzystnie na prędkości i manewrowości wozu, szczególnie w terenie. Niewielki i niesamowicie ciasny po zapełnieniu amunicją był też przedział bojowy. Stwarzał załodze w czasie walki bardzo złe warunki, a jego wentylacja także pozostawiała wiele do życzenia. Zbyt mała była liczba peryskopów i szczelin obserwacyjnych. W polu obserwacji istniały martwe strefy, dotyczyło to zwłaszcza prawego boku.
Wyprodukowano ponad 2800 Hetzerów, jednak ta niewątpliwie bardzo skuteczna broń nie mogła już w poważniejszy sposób wpłynąć na sytuację na frontach, ostateczna klęska Niemiec na przełomie 1944/45 roku była bowiem już przesądzona.
Dane taktyczno-techniczne:
Długość całkowita: 672 cm
Szerokość: 263 cm
Wysokość: 210 cm
Prześwit: 38 cm
Masa bojowa: 16 ton
Załoga 4 ludzi
Napęd: silnik gaźnikowy, 4-suwowy, rzędowy, chłodzony cieczą, 6-cylindrowy Praga AC o mocy 160 KM przy 2800 obr./min
Prędkość maksymalna: 42 km/h po drodze,
25 km/h w terenie
Grubość pancerza: przód 60mm, boki i tył 20mm, góra i dno 8 mm
Uzbrojenie: 75mm armata 7,5 cm PaK 39 L/48, zdalnie ster km kalibru 7,92 mm
Amunicja: 41 pocisków do armaty, 1200 nabojów do km-u
Zasięg: 260 km po drodze, 180 km w terenie.
Model prezentuje wóz w jednym z fabrycznych malowań maskujących.
Na początek na warsztat trafił szkielet. Jest to ciekawa konstrukcja. Składa się z części wewnętrznej nadającej kształt poprzeczny i zewnętrznej, kształtującej pochylenie pancerzy bocznych. Widać to na zdjęciach. Na chwilę obecną pudło jest już gotowe, teraz muszę je przyszlifować tu i uwdzie, bo wstępna przymiarka poszycia ukazała pewne problemy, ale o tym następnym razem.
Trochę historii:
Niszczyciel czołgów – panzerjager, miał być jedną z „cudownych broni”, zdolnych, we współdziałaniu z innymi tego typu nowościami, zatrzymać sowieckie czołgi.
Hitlerowscy generałowie, a także sam Hitler, poświęcali temu sprzętowi ogromną uwagę i dlatego jego produkcja uzyskała najwyższy priorytet.
Niszczyciel czołgów to szybki i zwrotny gąsienicowy wóz bojowy, dobrze osłonięty pancerzem i uzbrojony w skuteczną armatę przeciwpancerną. W przeciwieństwie do czołgu jego główne uzbrojenie nie jest umieszczone w obrotowej wieży, ale w przedniej płycie kadłuba, jedynie z ograniczonymi kątami ostrzału w pionie i poziomie.
Jagdpanzer 38 (t), jak nazywał się oficjalnie produkowany w ramach programu G-13 w zakładach Skody i BMM wóz bojowy, należał do kategorii lekkich niszczycieli czołgów. W armii niemieckiej było najwięcej pojazdów tej właśnie kategorii.
Projekt niszczyciela czołgów został opracowany przez firmy niemieckie, chociaż zastosowane rozwiązania konstrukcyjne były wzięte z pojazdów czeskich.
Pierwszy seryjny Hetzer opuścił halę montażową zakładów BMM w Pradze-Libni pierwszego kwietnia 1944 roku, natomiast w sierpniu doszło do pierwszego zastosowania bojowego Hetzerów na froncie wschodnim i wkrótce na froncie zachodnim.
Lekki niszczyciel czołgów Jagdpanzer 38 sprawdził się w walce. Załogi i piechota miały do nich zaufanie. Szczególne uznanie budziła możliwość prowadzenia okrężnego ognia ze sterowanego z wnętrza km-u. Duża siła ognia, mała wysokość całkowita i korzystny kształt wykazały swoją przydatność dla obu głównych zadań: zwalczania czołgów i bezpośredniego wspierania piechoty w trakcie obrony i natarcia.
Próby przeprowadzone ze zdobycznym sprzętem pancernym przeciwnika wykazały, że Hetzer mógł zniszczyć czołg T34/85 trafiając w jego pancerz czołowy z dystansu około 700m, tymczasem czołg rosyjski mógł przebić pancerz czołowy Hetzera z odległości nie większej niż 400 metrów.
Jagdpanzer 38 (t) nie był jednak pozbawiony wad. Zbyt mała np. w porównaniu do masy była moc silnika, co odbijało się niekorzystnie na prędkości i manewrowości wozu, szczególnie w terenie. Niewielki i niesamowicie ciasny po zapełnieniu amunicją był też przedział bojowy. Stwarzał załodze w czasie walki bardzo złe warunki, a jego wentylacja także pozostawiała wiele do życzenia. Zbyt mała była liczba peryskopów i szczelin obserwacyjnych. W polu obserwacji istniały martwe strefy, dotyczyło to zwłaszcza prawego boku.
Wyprodukowano ponad 2800 Hetzerów, jednak ta niewątpliwie bardzo skuteczna broń nie mogła już w poważniejszy sposób wpłynąć na sytuację na frontach, ostateczna klęska Niemiec na przełomie 1944/45 roku była bowiem już przesądzona.
Dane taktyczno-techniczne:
Długość całkowita: 672 cm
Szerokość: 263 cm
Wysokość: 210 cm
Prześwit: 38 cm
Masa bojowa: 16 ton
Załoga 4 ludzi
Napęd: silnik gaźnikowy, 4-suwowy, rzędowy, chłodzony cieczą, 6-cylindrowy Praga AC o mocy 160 KM przy 2800 obr./min
Prędkość maksymalna: 42 km/h po drodze,
25 km/h w terenie
Grubość pancerza: przód 60mm, boki i tył 20mm, góra i dno 8 mm
Uzbrojenie: 75mm armata 7,5 cm PaK 39 L/48, zdalnie ster km kalibru 7,92 mm
Amunicja: 41 pocisków do armaty, 1200 nabojów do km-u
Zasięg: 260 km po drodze, 180 km w terenie.
Model prezentuje wóz w jednym z fabrycznych malowań maskujących.
Na początek na warsztat trafił szkielet. Jest to ciekawa konstrukcja. Składa się z części wewnętrznej nadającej kształt poprzeczny i zewnętrznej, kształtującej pochylenie pancerzy bocznych. Widać to na zdjęciach. Na chwilę obecną pudło jest już gotowe, teraz muszę je przyszlifować tu i uwdzie, bo wstępna przymiarka poszycia ukazała pewne problemy, ale o tym następnym razem.