Liczba postów: 1,679
Liczba wątków: 69
Dołączył: 02 2008
Witam kolegów. Jak wiadomo od dłuższego czasu na warsztacie mam Wespe, tak się jakoś złożyło że aktualnie buduję układ jezdny. Problem polega na tym, że nie bardzo wiem jak pomalować takie gąsienice wycinane laserowo, tak aby nie uszkodzić delikatnych elementów. Niestety aerograf nie wchodzi w grę.
Proszę o jakieś rady
Liczba postów: 1,027
Liczba wątków: 53
Dołączył: 09 2008
Pogadaj z Tomkiem ,on ma aerograf . Ja malowałem u niego gąsiennice do Pz.III. Pędzlem kiepsko mi się malowało,nie wszędzie da się ,,podejśc,, . :-\
Przepraszam panią,czy ta chusteczka pachnie chloroformem? :-)
Liczba postów: 2,094
Liczba wątków: 30
Dołączył: 04 2007
Etam, pitolisz wszystko się da
Aby zabezpieczyć ażury gąsek spróbuj je delikatnie polakierować caponem, nakładając delikatnie małym pędzelkiem. To powinno utwardzić strukturę gąsek na tyle by rzadka farba i tapowanie miejsce przy miejscu kolorem podstawowym nie zrobiło im krzywdy
"Hope is the first step on road to disappointment"
"Człowiek bez religii jest jak ryba bez roweru"
Liczba postów: 439
Liczba wątków: 20
Dołączył: 04 2007
Aerograf, jedyna opcja. Pędzel nie wszędzie podejdzie, a mam doświadczenie z pędzlami i aerografem. Nawet jeśli chodzi o plastiki, to bywało że nie domalowałem czasami czegoś. Możesz też jakimkolwiek lakierem w spreyu machnąć gąski , a potem pomalować je metalizerem też w spreyu i przetrzeć suchym pędzlem. Lakier wstępnie zagruntuje i utwardzi, a metalizer nada kolor gąsienicom. Nie powinieneś mieć problemów z kupieniem obu spreyów.
Liczba postów: 968
Liczba wątków: 58
Dołączył: 07 2007
Nie przesadzajcie z tym aerografem. Spokojnie można pomalować te gąski pędzlem. Zależy tylko, jaka farbą. W przypadku akurat tych gąsienic do Wespe (gąski GPM?) malowałem je metalizerem ModelMasera, który ma to do siebie, że jest dosyć rzadki i bardzo ładnie wsiąkał w karton. Jedyny minus to to, że zużyłem olbrzymie ilości farby. Możesz też pomalować gąski bardzo rozcieńczoną farbą akrylową, czy nawet plakatówką. Chodzi o to, żeby farba wsiąkła w karton. Nie ma wtedy problemów z niedomalowanymi miejscami.
Najważniejsza sprawa jednak, przy tych akurat gąsienicach - malowałem je podstawowym kolorem PRZED wydłubaniem ich z kartonika, żeby nie macać, bo to głównie dotykanie uszkadza te delikatne ogniwka. Powodzenia !!!
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,101
Liczba wątków: 25
Dołączył: 01 2009
Liczba postów: 227
Liczba wątków: 14
Dołączył: 03 2007
W każdym modelu czołgu maluję gąsienice pędzelkiem, mimo tego że mam aerograf.Wszystko zależy od gęstości farby.
Liczba postów: 1,709
Liczba wątków: 137
Dołączył: 06 2009
To zamieszam. Ja ostatnio maluje gąsienice kawałkiem gąbki od zmywaka do naczyń. Rozrabiam trochę farby akrylowej z tubki (producent Astra) i pacykuję aż do uzyskania zadowalającego efektu. Oczywiście wcześniej był Capon. To samo robię z brudzeniem brązowa na rzadko i od nowa potem przetrzeć wierzch by zostało tylko w zakamarkach. Efekt
a czyszczenia i rozkładania areografu i bajzlu z tym związanego nie ma wiec mamy pół godziny więcej na klejenie.
Pozdrawiam.
First comes smiles, then comes lies. Last is gunfire.
Liczba postów: 1,679
Liczba wątków: 69
Dołączył: 02 2008
Dzięki za tak liczny odzew na mój post.
Mógłby mi jeszcze napisać ktoś odnośnie koloru, słyszałem że dobrym byłby Gun Metal.
Liczba postów: 232
Liczba wątków: 12
Dołączył: 04 2010
Ja gąski w swoim T-50 maluje gun metalem a potem przecieram rust i aluminium
Myślę że jakoś to wygląda
Zobacz w mojej relacji
-Łukasz