[G] HMS Penelope 1:250 [MM 87']

[Gromek]

Witam.
Wiem, że nie dorównuje swoim "tworem" tutejszym mistrzom kartonu lecz....
Przedstawiam owoc moich zmagań  :-P

Podsumowania i ocenienie prac:
Cóż...na co się porwałem,każdy widzi -leciwa wycinanka, z trocinowo-papierowymi arkuszami dała się odczuć. Jednak i tu dało się często rozwarstwić papier,także nie było tragicznie do końca.
Opracowanie -jest dość pobieżne,okręt przypomina Hms Penelope. Do tego malowanie - stanowczo za ciemny kolor. Ale nie ma się co czepiać - "tamte" czasy , tamte trudności.
Z zamierzenia,starałem się dodawać elementy od siebie,na podstawie planów które najpierw mi pożyczono a później na swoich. Wiele mi pomogły,bo rysunki w wycinance są kiepskie i czasem nie wiadomo co ma być gdzie lub jak złożone.
Plany są dobre aczkolwiek i one mają niejasności -np. Olinowanie. Tu,przyznaję się bez bicia, że trochę improwizowałem,jednak podpierałem się relacją Kojaka z "czarnego forum",innych którzy kleili ten okręt oraz zdjęciami i szkicami z neta. Wyszedł twór który chyba jest najbliższy oryginałowi z 39'.
Jakby kto potrzebował,to mam rozrysowane to na skserowanym arkuszu z olinowania.
Czas na mowę końcową:
Z modelu jestem średnio zadowolony :-| Lecz tak jak napisałem na początku relacji : model miał być pewnym poligonem doświadczeń - trenażerem nowych technik i środków. W zamyśle, chciałem wykonać Penelopę jak najlepiej. Udało mi się to tyle na ile starczyło mi pomysłowości,samozaparcia i nerwów ;-) Choć patrząc na Błyskawicę, widzę postęp techniki klejenia i obycia z kartonem. Idzie to w dobrym kierunku lecz wiem co muszę jeszcze się nauczyć lepiej robić (poszycie,olinowanie!)
Budowa zajęła mi (z lenistwa,czasem nerwów lub braku czasu) niecałe 8mieś. A miałem plan na góra 3
Ok,to tyle.

Pozdrawiam

[ZbiG]

  Hehehe! - góra trzy! A cóż to, na akord pracujesz? Plan Pięcioletni przed czasem wykonać chciałbyś?
  ..."Czas nie liczy się"... - jak ongiś "Czerwone Gitary" śpiewały...
  Masz swoją radochę - modelik niebrzydki, bez fanfar, aliści solidnie i starannie wykonany - patrzy się na niego "bezodrzutowo" - i czegóż jeszcze chcesz???
  Jak piszesz, poligon to był. Zgoda. I on, ten poligon na pewno doświadczenia Ci trochę dodał; a to cenna rzecz...
  Gratuluję i pozdrawiam. ZbiG.

[Lukee]

Witam,
Od samego początku śledziłem pilnie relację na sąsiednim forum. Wykonanie bardzo ładne, czyste, równe... Jednakże spodziewałem się wtedy, że model trochę zwaloryzujesz - tak mi się wydawało po obejrzeniu pierwszych zdjęć z budowy. Szkoda, że stanęło praktycznie na standardzie  .
Mimo kilku niedoróbek (np niezbyt dokładnie spasowane poszycie, luźne linki, i za daleko wysunięte kotwice) model prezentuje się bardzo ładnie. A że powstał w osiem miesięcy zamiast trzech... Toż to tempo ekspresowe! Ja na ten przykład od półtora roku męczę niszczyciel i ciągle nie mam na niego czasu...
Rzeczywiście, w porównaniu do Błyskawicy postęp jest i o to chodzi

PS
Penelope to był mój pierwszy model kartonowy. Kleiłem go w czasach kiedy miałem dostęp tylko do nożyczek, butaprenu, kleju "guma arabska" w zarąbiastej buteleczce z gumowym zamknięciem oraz szpilek na lufy. Model wyszedł krzywy, zwichrowany, bez lin, relingów itp. Polakierowałem wtedy kadłub nitro i zwodowałem w wannie... Pływał! Ale tylko chwilę bo brał wodę jak przez sito  Udało mi się go odratować ale i tak po kilku latach wylądował na śmietniku.

[dokker]

Pogratuluję i tutaj choć wpisywałem sie na sąsiednim forum.
Fajniutki i zawsze na widok Penelopy bedzie mi się coś kręcić w dołku. Dla mnie to był początek modelarstwa i do dzisiaj pamiętam te rysunki z MM o których piszesz :-)
Jak zawsze podziwiam za upór w klejeniu starych MM. Ja się nie odważyłem i powtórzyłem przygodę z Penelope ale już w skali 1:600.
pzdr