ZbiGu dla mnie modelarstwo nie było sposobem na zabicie wolnego czasu, bo go nie było w nadmiarze. Do klejenia wróciłem w czasie, gdy kończyłem jedną poważniejszą robotę i wiedziałem, że się nie wyrobię z terminem. Przypomniałem sobie o swoim dawnym hobby, które już mi jakiś czas chodziło po głowie i w końcu zacząłem kleić - po to, by móc skupić myśli na klejeniu, a nie na tym, ile mi jeszcze do zrobienia zostało. I najlepsze jest to, że to POMOGŁO! Mogłem spokojnie zasypiać, obsunąłem się gdzieś góra o 2 tygodnie (co przy półrocznym terminie nie jest tragedią), a z Bożą pomocą w początku czerwca będzie namacalny dowód tamtej robótki!
W każdym razie - jak na mnie - to jestem wyluzowany. Do Twojego wyluzowania ZbiG wiele mi brakuje, ale uczę się czytając z wielką przyjemnością Twoje posty
Coś tam lepię od czasu do czasu - ale naprawdę sporadycznie i nie tylko przy "Seydlitzu". W każdym razie zostały jeszcze 3 tygodnie i WAKACJE!
W każdym razie - jak na mnie - to jestem wyluzowany. Do Twojego wyluzowania ZbiG wiele mi brakuje, ale uczę się czytając z wielką przyjemnością Twoje posty
Coś tam lepię od czasu do czasu - ale naprawdę sporadycznie i nie tylko przy "Seydlitzu". W każdym razie zostały jeszcze 3 tygodnie i WAKACJE!