06-02-2011, 08:38
Witam,
Tej galerii miało nie być. Modelu też . Już na etapie części kabinowej i silnikowej miałem zamiar rzucić ten model do kosza. Wyszły mi takie szpary ,że było mi wstyd .Poczułem się tak jakbym nigdy wcześniej nie skleił modelu, a ten był pierwszym. Mam jednak zasadę ,że jeśli już coś zaczynam to kończę wiec kleiłem dalej ,ale bez przekonania i na tzw. odwal. Podczas klejenia jednak dużo myślałem o motywach klejenia . Doszedłem do wniosku ,że przecież na początku mojej zabawy w klejenie nie robiłem modeli typowo na konkurs, a ten bardziej przypomina mi moje pierwsze modele z których byłem bardzo dumny i zadowolony. Trzeba też wspomnieć ,że ten model przypomniał mi też projekty pana Wasiaka których swego czasu nakleiłem się od groma, a w których też nic praktycznie nie pasowało. Kleiło się jednak je i było bardzo zadowolonym z końcowego efektu.
Model skończony. Szału nie ma. Najlepiej na niego patrzeć z daleka bo wtedy fajnie wygląda. Z bliska już niekoniecznie. Potwierdzam praktycznie nic nie pasuje do siebie. Tutaj za mało tam za dużo. Owiewkę wiem mogłem się postarać i zrobić lepiej. Przy okazji przetestowałem laserowo wycięte kółeczka do mesia z GPM i pokrycie ostatecznie modelu fiksatywą. Oba pomysły bardzo fajne. Na pewno jeszcze po nie sięgnę.
Nie ma czym się podniecać jednak na pocieszenie powiem zdanie które usłyszałem od mojej 10-letniej córki: „Tato dla ciebie modelarza ten model wygląda okropnie , ale dla mnie dziecka ,on jest piękny”
Pozdrawiam.
Tej galerii miało nie być. Modelu też . Już na etapie części kabinowej i silnikowej miałem zamiar rzucić ten model do kosza. Wyszły mi takie szpary ,że było mi wstyd .Poczułem się tak jakbym nigdy wcześniej nie skleił modelu, a ten był pierwszym. Mam jednak zasadę ,że jeśli już coś zaczynam to kończę wiec kleiłem dalej ,ale bez przekonania i na tzw. odwal. Podczas klejenia jednak dużo myślałem o motywach klejenia . Doszedłem do wniosku ,że przecież na początku mojej zabawy w klejenie nie robiłem modeli typowo na konkurs, a ten bardziej przypomina mi moje pierwsze modele z których byłem bardzo dumny i zadowolony. Trzeba też wspomnieć ,że ten model przypomniał mi też projekty pana Wasiaka których swego czasu nakleiłem się od groma, a w których też nic praktycznie nie pasowało. Kleiło się jednak je i było bardzo zadowolonym z końcowego efektu.
Model skończony. Szału nie ma. Najlepiej na niego patrzeć z daleka bo wtedy fajnie wygląda. Z bliska już niekoniecznie. Potwierdzam praktycznie nic nie pasuje do siebie. Tutaj za mało tam za dużo. Owiewkę wiem mogłem się postarać i zrobić lepiej. Przy okazji przetestowałem laserowo wycięte kółeczka do mesia z GPM i pokrycie ostatecznie modelu fiksatywą. Oba pomysły bardzo fajne. Na pewno jeszcze po nie sięgnę.
Nie ma czym się podniecać jednak na pocieszenie powiem zdanie które usłyszałem od mojej 10-letniej córki: „Tato dla ciebie modelarza ten model wygląda okropnie , ale dla mnie dziecka ,on jest piękny”
Pozdrawiam.