09-04-2011, 09:52
Witam!
Dzisiaj ucząc się na egzamin z niezwykle porywającego przedmiotu jakim niewątpliwie jest "Reklama. Socjotechnika działania" naszło mnie na pewne przemyślenia. Zaglądając do działu poświęconego handlowi znaleźć można setki, jak nie tysiące, modeli których ludzie pozbywają się w większości, zapewne, dlatego iż kupili tony wycinanek i nie mają kiedy ich skleić. Właściwie podobne skłonności obserwuję u siebie. Na półeczce leży kilka modeli z dawnych lat czekających na swoją kolej. Odkąd wróciłem do hobby i zacząłem sklejać Alkett'a kupiłem dwie następne wycinanki. Z niecierpliwością czekam aż dostanę tegomiesięczną dawkę pieniędzy i zakupię kolejne. Dziwne to jest, bo doskonale wiem, że na sklejenie tego co mam potrzebuję ogromu czasu, a mimo to czuję potrzebę zdobycia następnych. Jak coś kupię czuję się przez chwilę jakiś taki spełniony. Oglądam dokładnie cały "zeszycik" a potem odkładam go na półeczkę. Próbowałem zrobić postanowienie, że nie kupuję następnego egzemplarza, póki nie skleję tego co mam, nie działało. Ograniczyłem ultimatum do "póki nie skleję tego co obecnie dłubię". Też nie działa Macie podobnie? Jak u Was przejawia się owo "zbieractwo"? Może ktoś miał podobne przemyślenia? Z tego co obserwuję jest to dość typowy dla modelarzy model zachowania. Podzielcie się swoim punktem widzenia
Pozdrawiam!
Maciek
Dzisiaj ucząc się na egzamin z niezwykle porywającego przedmiotu jakim niewątpliwie jest "Reklama. Socjotechnika działania" naszło mnie na pewne przemyślenia. Zaglądając do działu poświęconego handlowi znaleźć można setki, jak nie tysiące, modeli których ludzie pozbywają się w większości, zapewne, dlatego iż kupili tony wycinanek i nie mają kiedy ich skleić. Właściwie podobne skłonności obserwuję u siebie. Na półeczce leży kilka modeli z dawnych lat czekających na swoją kolej. Odkąd wróciłem do hobby i zacząłem sklejać Alkett'a kupiłem dwie następne wycinanki. Z niecierpliwością czekam aż dostanę tegomiesięczną dawkę pieniędzy i zakupię kolejne. Dziwne to jest, bo doskonale wiem, że na sklejenie tego co mam potrzebuję ogromu czasu, a mimo to czuję potrzebę zdobycia następnych. Jak coś kupię czuję się przez chwilę jakiś taki spełniony. Oglądam dokładnie cały "zeszycik" a potem odkładam go na półeczkę. Próbowałem zrobić postanowienie, że nie kupuję następnego egzemplarza, póki nie skleję tego co mam, nie działało. Ograniczyłem ultimatum do "póki nie skleję tego co obecnie dłubię". Też nie działa Macie podobnie? Jak u Was przejawia się owo "zbieractwo"? Może ktoś miał podobne przemyślenia? Z tego co obserwuję jest to dość typowy dla modelarzy model zachowania. Podzielcie się swoim punktem widzenia
Pozdrawiam!
Maciek