Forum używa ciasteczek
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Z/N] AH
#51
(26-04-2012, 10:33)Bizon link napisał(a):Jak dobrze widzę golenie były malowane kolorem, a jak było golenie malowane to i wnęki też musiały chyba być malowane?
Tylko jaki kolor mają te golenie? IG czy ZCY?
Niekoniecznie. Wszystko wynika z procesu produkcji. Golenie były zabezpieczne osobno przed montowaniem skrzydła.

Vincent jest pewny swego bo wie, że w 1942 były braki aluminium, które używane było do produkcji warstw anytkorozyjnych. Wcześniej anykorozyjna powłoka takich elementów jak wnęki kół składała się z trzech warstw: ZCY, tinted ZC Green i warstwy lakieru aluminowego (jakoś mam problemy z fachowym przetłumaczniem tego ostatniego terminu). Pozwolono więc fabrykom (w ramach przyśpieszenia produkcji i obniżenia kosztów) wypuszczać maszyny, których wewnętrzne powierzchnie poza kokpitem, np. wnęki nie były niczym zabezpieczne. Niektórzy przypuszczają, że może były jedynie pokrywane lakierem aluminiowym. Tak czy siak w modelach B i C szybko pojawiły się problemy z tego powodu. Dopiero w 1944 zaczęto używać ZCY do malowania wnęk. Teoretycznie istnieje możliwość, że z powodu problemów z korozją zaaplikowano ZC Green (czyli w kolorze IG), ale miałoby to miejsce już w polowych warunkach i jakoś nikt się nie kwapi z pokazaniem zdjęć  :razz:
Odpowiedz
#52
Wydawca z Stegny chyba zmienia politykę sprzedaży modeli... Częściej niż dotychczas bo co dwa miesiące w mniejszym nakładzie. Pewnie teraz dwa góra trzy całkiem nowe opracowania na rok, a reszta to przysłowiowe kotlety Wink pewnie. Czy to dobrze nie wiem. Mam swoje upodobania tematyczne i nieraz rezygnuję z zakupu bo nie ta wersja, pilot lub jednostka czy kraj-użytkownik.
Chętnie kupię kiedyś za niższą cenę "kotleta" Miga-29 np. w malowaniu rosyjskim, pisze tak bo wiem że w Rosji wielu "kartonowców" chciało by właśnie tak wydany model z Stegny...
[Obrazek: papermodelart.jpg]
Odpowiedz
#53
(28-04-2012, 12:22)Vincent link napisał(a):Chętnie kupię kiedyś za niższą cenę "kotleta" Miga-29 np. w malowaniu rosyjskim, pisze tak bo wiem że w Rosji wielu "kartonowców" chciało by właśnie tak wydany model z Stegny...

Zgodzę się ze jest duże prawdopodobieństwo wydania tego modelu w innym malowaniu np. rosyjskim, aczkolwiek wydaje mi się że Niemcy są dla pana Halińskiego "lepszym" rynkiem zbytu niż Rosja, także nie wykluczałbym malowania w barwach tego właśnie kraju.
Co do ceny to obserwując od jakiegoś czasu  stronę www ze Stegny i ceny ich modeli odnoszę wrażenie ze na pewno nie bedzie taniej,  myślę że w przyszłości będzie jeszcze drożej.  :twisted:
Odpowiedz
#54
Panowie Panowie!

Dziwnie prawicie, szczegolnie widzac co wyrabiacie z modelami, i WY narzekacie na malowanie, oznaczenia lub pilota etc? Vincent bys sie wstydzil. Taka robote pokazales w swojej relacji i malowanie Ci przeszakdza?

Pozdrawiam

PS. zwykle odgrzewane kotlety sa calkiem smaczne, i pozwalaja na zalapanie sie tym, ktorzy na swiezyzne nie zdarzyli (np. jak zwykle ja:])
Sdkfz 165 Hummel , Pzkpfw I Ausf B , Horch 1a , Flak 38  , Sdkfz 234/2 Puma , Sdkfz 124 Wespe , Sturmgeschutz IV ,

Na warsztacie - Sdkfz 7/1

"Bear in mind closely that I did not see any actual visual horror at the end. To say that a mental shock was the cause of what I inferred - that last straw which sent me racing out of the lonely Akeley farmhouse and through the wild domed hills of Vermont in commandeered motor at night - is to ignore the plainest facts of my final experience(...)"

H.P. Lovecraft Whisperer in darkness
Odpowiedz
#55
(28-04-2012, 12:44)cyar link napisał(a):Panowie Panowie!

Dziwnie prawicie, szczegolnie widzac co wyrabiacie z modelami, i WY narzekacie na malowanie, oznaczenia lub pilota etc?
Oj chyba żle mnie zrozumiałeś... kupiłem ostatnio tego wydawcy kilkanaście modeli. Kierowałem się swoimi upodobaniami i podoba mi się to że najważniejsze konstrukcje II wś takie jak Spitfire czy Messerschmit jest w kilku wersjach czy malowaniach-są dostępny u tego wydawcy cały czas . Poprostu wolę mieć większy wybór.

(28-04-2012, 12:44)cyar link napisał(a):...Vincent bys sie wstydzil. Taka robote pokazales w swojej relacji i malowanie Ci przeszakdza?
Nie kupiłem poprzedniej wersji P-40, E w malowaniu "Chińskich Tygrysów" bo nie przepadam za tym tematem. Chętnie kupię wersję E z Afryki czy Aleutów. Dla tego nie mam nic przeciwko nowym wcieleniom starszych opracowań. Mam tylko nadzieję że nie będzie sie to odbywać kosztem całkiem nowych modeli...
[Obrazek: papermodelart.jpg]
Odpowiedz
#56
Ja mam maly problem z wyborem... w kwesti co do jasnej anielki sklejac nastepne (w moim malutkim kolekcjonerskim archiwum jest ponad 40 tytulow, kiedys wrzuce zdjecie calosci PDT_Armataz_01_05 :]

Powracajac do tematu - fakt, jesli chodzi o spity i Me109 to mysle ze stegna rzadzi (w sklepie typ mi wyciagnal wiekszosc dostepnych wersji 5 - 6 modeli tego samego samolotu  PDT_Armataz_01_08 ).

Ale! Im wiecej tym lepiej, nie mozna przecie narzekac na brak roznorodnosci w przypadu ikon lotnictwa (szczegolnie w tak fajnym opracowaniu) xD szkoda tylko ze pancerka taka mikra ze stegny, a jak juz wydadza cos to takiego szermana za 120 zl (moze kiedys).

W moim przypadku jednostka czy malowanie odgrywa raczej 2 lub nawet 3cio planowa role, najwazniejszy jest model sam w sobie (moze dlatego ze nie buduje samolotow  PDT_Armataz_01_03 )

Pozdrawiam


PS. a jesli juz samoloty to z NahtJagd'tu ;]

Sdkfz 165 Hummel , Pzkpfw I Ausf B , Horch 1a , Flak 38  , Sdkfz 234/2 Puma , Sdkfz 124 Wespe , Sturmgeschutz IV ,

Na warsztacie - Sdkfz 7/1

"Bear in mind closely that I did not see any actual visual horror at the end. To say that a mental shock was the cause of what I inferred - that last straw which sent me racing out of the lonely Akeley farmhouse and through the wild domed hills of Vermont in commandeered motor at night - is to ignore the plainest facts of my final experience(...)"

H.P. Lovecraft Whisperer in darkness
Odpowiedz
#57
Odchodząc już tematu samych nowości: jestem ciekaw jaki ubaw ma pan A. Haliński przeglądając fora i czytając nasze wypowiedzi dotyczące jego modeli. :-P  Trzeba przyznać, że wydawnictwo zostało postawione przez modelarzy wysoko na piedestale... A czy to dobrze czy źle...? Nie wiem.


Odpowiedz
#58
A bo i ono calkiem wysoko stoi. Modele AH czasem sklejaja sie same PDT_Armataz_01_22
Sdkfz 165 Hummel , Pzkpfw I Ausf B , Horch 1a , Flak 38  , Sdkfz 234/2 Puma , Sdkfz 124 Wespe , Sturmgeschutz IV ,

Na warsztacie - Sdkfz 7/1

"Bear in mind closely that I did not see any actual visual horror at the end. To say that a mental shock was the cause of what I inferred - that last straw which sent me racing out of the lonely Akeley farmhouse and through the wild domed hills of Vermont in commandeered motor at night - is to ignore the plainest facts of my final experience(...)"

H.P. Lovecraft Whisperer in darkness
Odpowiedz
#59
(28-04-2012, 05:15)cyar link napisał(a):...Modele AH czasem sklejaja sie same PDT_Armataz_01_22

W wigilijną noc  PDT_Armataz_01_22
Z głową w chmurach ...
Odpowiedz
#60
Witam Ja dziś zakupiłem swój pierwszy model od Pana Halińskego.
A głównie chodzi o P-51B Mustang. Jestem zadowolony z tego oto modelu





Pozdrawiam:hadziuk
W budowie:  Westland Whirlwind MM 5/1993
-------------------------------------------------------------------
Ukończone: Ju-52 Model Card
Parę modeli
Odpowiedz
#61
@hadziuk
Zadowolony to ja też byłem jak kupiłem pierwszego hala, a konkretnie "Zero". Byłem wręcz dumny i z zaciekawieniem oglądałem rysunki i elementy, niestety przyszło co do czego i nagle stwierdzenie że tutaj liczy się każdy ułamek milimetra weszło w życieBig Grin Mam nadzieję że masz sporo doświadczenie w klejeniu bo jeżeli nie to prawdopodobnie z Mustangiem skończysz tak samo szybko jak ja z zerem (czego nie życzę) Big Grin
Odpowiedz
#62
Ale to chyba dobrze, że modele są idealnie spasowane i wszystko do siebie pasuje co do milimetra Wink. Przy poszczególnych segmentach kadłuba ta zasada jest wręcz niezbędna. :grin:
Zrobiony: Hawker Hurricane (MM z 2002 r.), ORP "Burza" (MM z 1996 r.)
W trakcie budowy: RAH 66 - Comanche (z Fly Model)
Odpowiedz
#63
Spasowanie modeli AH co do ułamka milimetra ma tylu zwolenników,co przeciwników. Jedym te modele same się sklejają, innym nie sklejają sie wcale...
Podobnie ma się z innymi wydawnictwami.
A może  chodzi o coś zupełnie innego...?
O talent i doświadczenie na przykład...? :roll:
Wink :mrgreen:
Pozdrawiam wszystkich!
Odpowiedz
#64
Jak ten czas szybko leci, niedawno zamawiałem Miga a tu myk i się ukazał.
Mig już od piątku czekał na mnie w domu, a ja buszowałem po Muzeum Lotnictwa w Krakowie uzupełniając dokumentację do kilku zaczętych projektów.  Miga 29 miałem na wyciągnięcie ręki w oryginalnej wielkości...
Nie było więc mnie parę dni na forach i jak na nie wszedłem to pierwsze wrażenie jakie odniosłem to takie, że chyba moderatorzy mieli zajęcie. Tak długo wyczekiwany model który wzbudził tyle emocji zanim ktokolwiek go widział na oczy, a tu jak makiem zasiał, ledwie parę postów... Confusedhock:
Po otworzeniu przesyłki (nie na kolanach) przeglądam wycinankę od rana i czas coś napisać co się zauważyło i jakie przemyślenia się nasunęły.
Dwanaście arkuszy kartonu z częściami w tym arkusz z nadrukiem pasa startowego. Jeden cały i ćwiartka arkusza papierowego z nadrukiem kolorowym. Nieco ponad cztery arkusze papierowe z elementami szkieletu i szablonami. Szesnaście stron rysunków montażowych wraz z opisem. Na przedostatniej stronie okładki "odezwa do ludu" :mrgreen:  i naklejony wydrukowany na drukarce atramentowej (tak przynajmniej wygląda) certyfikat z numerem kolejnym.
Wrażenie po przeglądnięciu modelu jakoś "jajec nie urywa", przynajmniej moich. Jakoś nie mogę wyczuć tej aury ekskluzywnego towaru, jego wyjątkowości. Coś podobnego jakbym kupił wóz ludowy (czyt. Volkswagen) w cenie RR (czyt. Rolls Royce) i ktoś próbował mi wmówić że to jest w pełni uzasadnione. Zupełnie poprawnie wydrukowany bez zauważalnych różnic odcieni kolorów na poszczególnych arkuszach (jak w Shermanie i Hoodzie), nie bez przesunięć(!) (największe mam na kolorze żółtym na elementach wnętrza klapy przedniej skrzydła, kolejne na zielonym kolorze na cz 16f) model dla zaawansowanych modelarzy. Detali sporo, grafika na pierwszy rzut oka robi bardzo dobre wrażenie, walonrynzancja nie przesadzona (są nawet okopcenia(!). Drugi rzut oka na grafikę już taki cudowny  się nie wydaje. Przynajmniej jeżeli wcześniej oglądało się oryginał. Nitowanie i podziały blach w modelu przywodzą na myśl co najmniej lekko opancerzony wóz bojowy a co najwyżej samolot z II w.ś. Na oryginale trudno dostrzec podziały blach a nity można wyczuć pod palcem (mowa np. o skrzydłach). Rzuca się w oczy również stosunkowo duża ilość części które trzeba  z drugiej strony pomalować we własnym zakresie (czyżby brak druku dwustronnego był podyktowany oszczędnością na kosztach druku?).   
Naprawdę mimo szczerych chęci nie czuję się powalony niesamowitością obiektu westchnień wielu osób. Na brak powalenia mnie wpływ ma niewątpliwie cena która to chyba najbardziej rozbudza oczekiwania odnośnie nabywanego towaru które dość szybko stygną...

Z moją opinią n.t. tego modelu nie wszyscy muszą się zgadzać.

Odpowiedz
#65
(30-04-2012, 03:03)ceva link napisał(a):...  i naklejony wydrukowany na drukarce atramentowej (tak przynajmniej wygląda) certyfikat z numerem kolejnym.

Który masz numer? :mrgreen:


P.S.
No i proszę, dzięki ingerencji szanownego kierownictwa forum, po raz drugi napisałem 666 post! Teraz przez jakiś czas będę siedział cicho, żeby sobie nie popsuć numerków.  :mrgreen:
"Duma mnie rozpiera jak groch jelita frontowego oficera"
Odpowiedz
#66
(30-04-2012, 03:03)ceva link napisał(a):. Na przedostatniej stronie okładki "odezwa do ludu" :mrgreen:  i naklejony wydrukowany na drukarce atramentowej (tak przynajmniej wygląda) certyfikat z numerem kolejnym.

Co to za odezwa do ludu? Czy ta sama co w Helldriverze?
Odpowiedz
#67
(30-04-2012, 03:37)Tuco link napisał(a):Który masz numer? :mrgreen:

(30-04-2012, 03:42)Refal link napisał(a):Co to za odezwa do ludu? Czy ta sama co w Helldriverze?

Odpowiedź na zdjęciu poniżej.
[Obrazek: 97a4f785e2b74fe9m.jpg]

ps. Jakby ktoś miał egzemplarz nr 666 to z apetytem się zamienię. :razz:
Odpowiedz
#68
Jakos mnie zaden MIG nie jest w stanie powalic na kolana, chocby super - duper extra zaprojektowany z jakimis innymi szmerami bajerami... numer seryjny fajny dla kolekcjonerow, ale na modelu tego raczej nie widac?  PDT_Armataz_01_28
Sdkfz 165 Hummel , Pzkpfw I Ausf B , Horch 1a , Flak 38  , Sdkfz 234/2 Puma , Sdkfz 124 Wespe , Sturmgeschutz IV ,

Na warsztacie - Sdkfz 7/1

"Bear in mind closely that I did not see any actual visual horror at the end. To say that a mental shock was the cause of what I inferred - that last straw which sent me racing out of the lonely Akeley farmhouse and through the wild domed hills of Vermont in commandeered motor at night - is to ignore the plainest facts of my final experience(...)"

H.P. Lovecraft Whisperer in darkness
Odpowiedz
#69
Dzisiaj dziewczyna w Empiku która mi kasowała Mustanga zastanawiała się przez długi moment czy czegoś do czasopisma Kartonowy Arsenał nie trzeba dodać (np. figurki samolotu )  :mil11: Jakże była skonfundowana kiedy zapewniłem ją, że to te 4 kartki kosztują 35 zł

... tak się zastanawiam jaką minę by owa panna miała gdybym zakupił Miga za 150 zł (12 kartek) ? Być może spojrzała by na mnie jak na człowieka niepoczytalnego  PDT_Armataz_01_11
Odpowiedz
#70
Ja mam numerek 066 kurde Cevuś niedużo brakowało
Odpowiedz
#71
(30-04-2012, 02:13)MARIUSZ_G link napisał(a):Spasowanie modeli AH co do ułamka milimetra ma tylu zwolenników,co przeciwników. Jedym te modele same się sklejają, innym nie sklejają sie wcale...
Podobnie ma się z innymi wydawnictwami.
A może  chodzi o coś zupełnie innego...?
O talent i doświadczenie na przykład...? :roll:
Wink :mrgreen:

Ja uważam że to dobrze bo wychodzą naprawdę super modele, a co doświadczenia to masz 100% rację bo jestem zielony jak szczypior czy jak to się tam mówiTongue Moja wypowiedź właśnie była o tym że się pośpieszyłem i przeceniłem swoje możliwościSmile Co do talentu to tego nie wiem bo jak się uprę i przyłoże to coś tam wyjdzie chociaż nie zawszeBig Grin
Odpowiedz
#72
(30-04-2012, 04:09)ceva link napisał(a):[quote author=Refal link=topic=10643.msg118617#msg118617 date=1335793323]
Co to za odezwa do ludu? Czy ta sama co w Helldriverze?

Odpowiedź na zdjęciu poniżej.
[Obrazek: 97a4f785e2b74fe9m.jpg]

[/quote]

To chyba po niemieku i po rusku, znaczy po rosyjsku też powinno być, hmm?
Odpowiedz
#73
(29-04-2012, 09:35)skom25 link napisał(a):@hadziuk
Zadowolony to ja też byłem jak kupiłem pierwszego hala, a konkretnie "Zero". Byłem wręcz dumny i z zaciekawieniem oglądałem rysunki i elementy, niestety przyszło co do czego i nagle stwierdzenie że tutaj liczy się każdy ułamek milimetra weszło w życieBig Grin Mam nadzieję że masz sporo doświadczenie w klejeniu bo jeżeli nie to prawdopodobnie z Mustangiem skończysz tak samo szybko jak ja z zerem (czego nie życzę) Big Grin

Panie skom25 ja jestem jeszcze modelarzem początkującym i każdy model co kupię to musi przeleżeć w szafie  co najmniej 1 rok.
    Pozdro;hadziuk
W budowie:  Westland Whirlwind MM 5/1993
-------------------------------------------------------------------
Ukończone: Ju-52 Model Card
Parę modeli
Odpowiedz
#74
(30-04-2012, 03:03)ceva link napisał(a):Detali sporo, grafika na pierwszy rzut oka robi bardzo dobre wrażenie, walonrynzancja nie przesadzona (są nawet okopcenia(!). Drugi rzut oka na grafikę już taki cudowny  się nie wydaje. Przynajmniej jeżeli wcześniej oglądało się oryginał. Nitowanie i podziały blach w modelu przywodzą na myśl co najmniej lekko opancerzony wóz bojowy a co najwyżej samolot z II w.ś. Na oryginale trudno dostrzec podziały blach a nity można wyczuć pod palcem (mowa np. o skrzydłach).

A może wrzucisz zdjęcie choć jednego arkusika z częściami. Czy może tak unikalny i wspaniały model nie jest odporny na światło i leży gdzieś w sejfie z dala od oczu nas - maluczkich  ;D
Odpowiedz
#75
  Mię żadne numerki nie kręcą. To przesądy, światło ćmiące. Numerki to odwalam ja. Albowiem. Jeszcze mogę.
  Świetny pomysł zes tymi numerkami - ludzie będą ze skóry wychodzić, coby taki "numerek" zdobyć.
  Ja nie kupuję numerków do składowania, ino model do sklejania. Dowiodłem tego rozprowadzając na swój koszt ponad 40 (czterdzieści) wycinanek między kartoniarzy. (Co prawda, relacje były chyba tylko dwie, aliści to już inna bajka).
  Na kolana nie powali mię również nawet najlepszy numerek najlepszego wydawnictwa.
  Dystans trza mnieć odpowiedzialny. Albowiem.
  Wiem, iż poglądy moje opisane powyżej obrazoburcze i wprost świętokradcze są. Nie pierwsze one i nie ostatnie...
  Nie ujmuję nic postępowi jakości - wręcz przeciwnie! - aliści, na wszystkich bogów Olimpu - nie róbmy z takiego czegoś Przenajświętszej Świętości!
  Pozdrawiam. ZbiG. 
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości