05-05-2011, 06:25
Witam wszystkich
Przeglądając ostatnio forum, natrafiłem na wzmiankę o katastrofie kolejowej w okolicach Szklarskiej Poręby ( wspomniał chyba o tym Precyzyjny ) Jako, że w tych okolicach mieszkam, postanowiłem wybrać się na niedzielny spacerek we wtorek i pstryknąć kilka fotek obecnego stanu tego miejsca Niestety nie zdążyłem uchwycić pociągu jak jedzie tą trasą, ale zrobiłem sporo fotek torów i miejsca katastrofy.
Najpierw zamieszczam opis z naszej lokalnej gazetki ( skan nie jest najwyższej jakości, ale da się przeczytać )
A tak wygląda miejsce katastrofy po 30 latach
Ostatnie 9 zdjęć pokazuje odcinek trasy tuż przed miejscem katastrofy ( 100 - 30 metrów )
Widać bardzo dobrze, że zakręt jest bardzo ostry i niebezpieczny, więc powinien być utrzymany w należytym stanie, niestety rzeczywistość jest zupełnie inna... ( śruby można było odkręcić palcami )
Oczywiście fakt ten od razu zgłosiłem i zaraz miała ruszyć ekipa, która miała dokręcić poluzowane śruby ( czy byli - nie wiem, jeszcze nie sprawdzałem )
Dziwi mnie fakt, że nikt nie kontroluje torów. Powinien ktoś przynajmniej na tych serpentynach sprawdzać czy gdzieś się coś nie obluzowało, bo o tragedię nie trudno. Teraz już nie jeżdżą tędy pociągi towarowe ( wiem bo mieszkam koło torów ) lecz kilka razy dziennie "śmigają" pociągi pasażerskie.
Pozdrawiam
Przeglądając ostatnio forum, natrafiłem na wzmiankę o katastrofie kolejowej w okolicach Szklarskiej Poręby ( wspomniał chyba o tym Precyzyjny ) Jako, że w tych okolicach mieszkam, postanowiłem wybrać się na niedzielny spacerek we wtorek i pstryknąć kilka fotek obecnego stanu tego miejsca Niestety nie zdążyłem uchwycić pociągu jak jedzie tą trasą, ale zrobiłem sporo fotek torów i miejsca katastrofy.
Najpierw zamieszczam opis z naszej lokalnej gazetki ( skan nie jest najwyższej jakości, ale da się przeczytać )
A tak wygląda miejsce katastrofy po 30 latach
Ostatnie 9 zdjęć pokazuje odcinek trasy tuż przed miejscem katastrofy ( 100 - 30 metrów )
Widać bardzo dobrze, że zakręt jest bardzo ostry i niebezpieczny, więc powinien być utrzymany w należytym stanie, niestety rzeczywistość jest zupełnie inna... ( śruby można było odkręcić palcami )
Oczywiście fakt ten od razu zgłosiłem i zaraz miała ruszyć ekipa, która miała dokręcić poluzowane śruby ( czy byli - nie wiem, jeszcze nie sprawdzałem )
Dziwi mnie fakt, że nikt nie kontroluje torów. Powinien ktoś przynajmniej na tych serpentynach sprawdzać czy gdzieś się coś nie obluzowało, bo o tragedię nie trudno. Teraz już nie jeżdżą tędy pociągi towarowe ( wiem bo mieszkam koło torów ) lecz kilka razy dziennie "śmigają" pociągi pasażerskie.
Pozdrawiam