Czyli ten sam zestaw co na OP w Bielsku.
W Bielsku impreza trwa normalnie trzy dni, ale z taką organizacją i rozplanowaniem można by to zrobić w jedno popołudnie.
No bo przez ile można oglądać sprzęty jeżdżące w kółko po placu żeby się zaprezentować.
Tak samo sama scenka z drugiej wojny też była mocno naiwna w swoim scenariuszu.
Organizator powinien wziąć pod uwagę że jednak na taki zlot większość ludzi to ci sami od lat.
Więc pasowałoby czymś tych ludzi zainteresować.
Dlaczego np w przerwach kiedy są problemy techniczne przez prawie trzy godziny (tak jak w tym roku) nie zrobią jakiś konkursów dla ludzi? Prosta sprawa jakiś "rzut granatem w Niemca"
- czytaj do celu albo zawody na najlepszego kierowce wilysa "np przejazd z kuflem piwa na masce wyllisa? Na pewno by to bardziej zaciekawiło ludzi umierających w słoncu lub deszczu jak było rok temu. Nagroda, przejazd jakimś pojazdem
Wieczorem można by zorganizować kino polowe z filmami dokumentalnymi albo wojennymi czystej fikcji.
Można by zaprosić kombatantów którzy przy ogniskach opowiadaliby swoje przeżycia z wojny.
Kto jak nie oni najlepiej to zrelacjonują. A tych ludzi niedługo już nie będzie. Została ich tylko garstka.
A wygląda to tak że wieczorem jest dyskoteka gdzie głównie tańczą ze sobą zapijaczeni kolesie.
Ja organizuje zloty motocyklowe i wiem że kiedy nie dzieje się nic to po prostu ludzie się nudzą a impreza traci na uroku.
Szkoda że na stronie organizatora nie da się wypisać tego co powyżej bo może wzięli by to pod uwagę przy następnej organizacji.
Tak że mówię mam nadzieję że Hel będzie sto razy lepszy. Pewnie będzie bo już sama sceneria jest fajniejsza niż skrawek ziemi na pseudopoligonie w Bielsku.
Jest morze, piach, las, okopy łatwo się kopie (nawet w niektórych miejscach już są
). Prawdziwe warunki bojowe.
Sam bym się wybrał ale z Krakowa daleko i nie chce mi się ryzykować chały jaka mnie spotkała w tym roku w BB.
PS No i fajnie by było gdyby prowadzący tak nie przynudzał jak w BB